Typowo polska moda na nowe mieszkania
2017-05-18 11:22
Polacy kupują najwięcej nowych mieszkań w Europie © ah_fotobox - Fotolia.com
Przeczytaj także: Sezon ogórkowy ominął sprzedaż mieszkań?
Wyniki deweloperów są rekordowe pod wieloma względami. Ostatnie 12 miesięcy to największe w historii poziomy sprzedaży, największa liczba pozwoleń na budowę i liczba prowadzonych inwestycji. Dzieje się tak pomimo faktu, że nowe mieszkania są po prostu droższe. Podczas gdy przecięta cena zapłacona za metr używanego lokum w 10 miastach wynosi 3988 zł, to za metr nowego trzeba płacić 4821 zł – wynika z danych NBP za ostatni kwartał 2016 roku. Do tego kupując nowe cztery kąty trzeba też zarezerwować niemałe środki na wykończenie lokalu sprzedawanego w tzw. stanie deweloperskim. W przypadku używanych lokali częściej stan techniczny wymaga jedynie w miarę taniego odświeżenia, a nie generalnego remontu.Nowe mieszkania oferują jednak wyższy standard. Do tego wielu nabywców ma nadzieję, że w przyszłości nowe nieruchomości szybciej zyskiwać będą na wartości niż mieszkania w osławionej „wielkiej płycie”. Niemniej ważnym czynnikiem wpływającym na popularność deweloperskiej oferty ma po prostu fakt, że mieszkań w Polsce jest za mało. O ile za mało? Wszystko zależy od tego jak te niedobory szacować, ale liczbę tę można szacować nawet na kilka milionów.
fot. mat. prasowe
Udział rynku pierwotnego w całkowitym obrocie mieszkaniami
Polacy wybierają nowe mieszkania
Efekt? Prawie 48% pieniędzy wydanych w 2016 roku na zakup mieszkań trafiło do biur sprzedaży deweloperów – wynika z szacunków europejskiego urzędu statystycznego. Jest to wynik wyraźnie wyższy niż w 2010 roku, kiedy to wartość sprzedanych mieszkań deweloperskich stanowiła 32,9% obrotów na rynku mieszkaniowym. Są to kolejne dane, które potwierdzają, że mamy w Polsce do czynienia z boomem na rynku deweloperskim. Najnowsze dane mówią ponadto o biciu kolejnych rekordów liczby sprzedanych nowych mieszkań oraz o najwyższych w historii liczbach rozpoczynanych nowych inwestycji mieszkaniowych.
Duńczycy mają już tyle, że nie budują
Aby zrozumieć jak wysoki jest polski popyt na nowe mieszkania należy odnieść go do danych płynących z innych europejskich państw. Średnia dla starego kontynentu sugeruje, że wartość sprzedawanych nowych nieruchomości odpowiada przeciętnie za 23,9% obrotów wszystkimi nieruchomościami mieszkaniowymi. Średnia europejska jest więc dwukrotnie niższa niż rodzimy wynik. Większą część rynkowego tortu zajmują deweloperzy jedynie na Cyprze i Malcie – odpowiednio 71,4% i 74,4%. Rynki te są jednak bez porównania mniejsze niż w Polsce, przez co nie są w pełni porównywalne.
fot. mat. prasowe
Rekordy na polskim rynku mieszkaniowym
Z drugiej strony zaskakiwać mogą dane z takich rynków jak duński czy węgierski. W pierwszym przypadku nieruchomości sprzedane przez deweloperów odpowiadały jedynie za 0,6% rynkowych obrotów. To 76 razy mniej niż polski wynik. Powód? W Danii na tysiąc mieszkańców jest około 530 mieszkań (W Polsce jest to tylko 350 lokali na tysiąc mieszkańców). Jest to jeden z najwyższych wyników w Europie – bliski tym dla Grecji Hiszpanii czy Włoch, gdzie statystyki sztucznie zawyżają nieruchomości wakacyjne – na co dzień stojące puste lub służące turystom.
Nie dziwi też wciąż rachityczny udział sprzedaży nowych mieszkań na Węgrzech (3,6%), gdzie po poważnym kryzysie na rynku nieruchomości w 2016 roku wciąż deweloperzy budowali bardzo mało, a 27-proc. VAT nałożony na nowe mieszkania nie poprawiał ich sytuacji. Już w 2016 roku podatek ten obniżono do 5% i stawka ta obowiązywać będzie do 2019 roku włącznie. Rynek na tę zmianę dopiero zaczął reagować. W 2016 roku węgierscy deweloperzy dostali aż o 157% więcej pozwoleń na budowę niż rok wcześniej. Najwcześniej w przyszłym roku trzeba się spodziewać wzrostu udziału deweloperów w węgierskim rynku mieszkaniowym.
fot. mat. prasowe
Udział rynku pierwotnego w ogólnej wartości sprzedanych nieruchomości (w %)
Bartosz Turek, analityk
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
milord / 2017-05-31 14:04:35
Nie wiem, czy tak negatywnie oceniać chęć zakupu mieszkań deweloperskich, a nie używanych. W końcu to oszczędność czasu, a często nawet pieniędzy. Często jest tak, że właściciel wybrał drogie materiały wykończeniowe i winduje cenę sprzedaży, bo uważa, że jego mieszkanie jest dużo warte. Ja się na to nie piszę. Szczerze, wolę pójść do dewelopera, kupić mieszkanie za 140 tys. (nie jak na wtórnym za 300 tys.), szybko wykonczyć za 20 tys i mieszkać. Takie oferty jak np. na os. królewskim w mosinie tylko potwierdzają, że deweloperskie mieszkania i domy szeregowe są wciąż bardziej atrakcyjne cenowo niż używane mieszkania. [ odpowiedz ] [ cytuj ]