-
1. Data: 2015-05-11 13:33:31
Temat: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
Trudno w to uwierzyć, ale ten bez w zeszłym roku miał zaledwie dwa
kwiatostany. Już się zastanawiałam, czy go nie wykopać. A teraz proszę:
http://images67.fotosik.pl/878/ab302eda81feb0e2med.j
pg
W poprzednich latach bywało różnie, ale chyba nigdy nie miał aż tylu
kwiatów. Co mu zrobić, żeby zawsze tak miał?
Ewa
-
2. Data: 2015-05-11 14:25:27
Temat: Re: Bez
Od: "Piotr" <a...@s...pl>
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:5550938d$0$2190$65785112@news.neostrada.pl...
> Trudno w to uwierzyć, ale ten bez w zeszłym roku miał zaledwie dwa
> kwiatostany. Już się zastanawiałam, czy go nie wykopać. A teraz proszę:
>
> http://images67.fotosik.pl/878/ab302eda81feb0e2med.j
pg
>
> W poprzednich latach bywało różnie, ale chyba nigdy nie miał aż tylu
> kwiatów. Co mu zrobić, żeby zawsze tak miał?
>
> Ewa
Ale on jest strasznie malutki... może po prostu trzeba
cierpliwie poczekać i pozwolić mu podrosnąć.
Jak rozbuduje sobie porządnie system korzeniowy
to i przyrosty roczne będzie miał duże i kwiatostanów dużo :)
P
-
3. Data: 2015-05-11 16:24:25
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-05-11 o 14:25, Piotr pisze:
>
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:5550938d$0$2190$65785112@news.neostrada.pl...
>> Trudno w to uwierzyć, ale ten bez w zeszłym roku miał zaledwie dwa
>> kwiatostany. Już się zastanawiałam, czy go nie wykopać. A teraz proszę:
>>
>> http://images67.fotosik.pl/878/ab302eda81feb0e2med.j
pg
>>
>> W poprzednich latach bywało różnie, ale chyba nigdy nie miał aż tylu
>> kwiatów. Co mu zrobić, żeby zawsze tak miał?
>>
>> Ewa
>
> Ale on jest strasznie malutki... może po prostu trzeba
> cierpliwie poczekać i pozwolić mu podrosnąć.
> Jak rozbuduje sobie porządnie system korzeniowy
> to i przyrosty roczne będzie miał duże i kwiatostanów dużo :)
Czekam, czekam, i nie chcę mu robić nic złego, a nawet wręcz przeciwnie.
:) Na początku, kiedy był zupełnie malutki, miewał też sporo kwiatów. W
zeszłym roku widocznie coś musiało mu zaszkodzić, może trochę przemarzł?
Mojej sąsiadce w zeszłym roku bez wymarzł kompletnie i wyrzuciła, więc
coś musiało być nie tak poprzedniej zimy.
Wyczytałam, że dobrze jest obciąć przekwitłe kwiatostany. Może warto na
przyszłość?
Ewa
-
4. Data: 2015-05-11 19:40:08
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Ewa napisała:
> Trudno w to uwierzyć, ale ten bez w zeszłym roku miał zaledwie dwa
> kwiatostany. Już się zastanawiałam, czy go nie wykopać. A teraz proszę:
>
> http://images67.fotosik.pl/878/ab302eda81feb0e2med.j
pg
>
> W poprzednich latach bywało różnie, ale chyba nigdy nie miał aż tylu
> kwiatów. Co mu zrobić, żeby zawsze tak miał?
Ja nie robię nic (wolę poczytać książkę), a wychodzi mi coś takiego:
http://148.81.130.53/bez.jpg
To znaczy może nie dokładnie "nic", bo tej wiosny wychlastałem sekatorem
cały gąszcz odrostów pod krzakiem. Jeśli się tego nie zrobi, to one po
jakichś trzech latach również zaczynają kwitnąć jak wściekłe. Nie zawsze
zdążam.
Jarek
--
Trwa w okolicy popłoch
I zamieszanie spore:
Tatko strzyże żywopłot
Ogromnym sekatorem.
-
5. Data: 2015-05-11 22:53:05
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-05-11 o 19:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Ja nie robię nic (wolę poczytać książkę), a wychodzi mi coś takiego:
> http://148.81.130.53/bez.jpg
Ładny. I leciwy już.
Mam wrażenie, obserwując po sąsiadach i i innych ogródkach w mieście, że
w ogóle w tym roku bez kwitnie wyjątkowo obficie.
Ewa
-
6. Data: 2015-05-12 00:00:00
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Ewa napisała:
>> Ja nie robię nic (wolę poczytać książkę), a wychodzi mi coś takiego:
>> http://148.81.130.53/bez.jpg
>
> Ładny. I leciwy już.
Być może przedwojenny. Ale może jednak nie, tak sobie czasem myślę.
To by oznaczało, że zasadził go poprzedni właściciel domu, w którym
mieszkam. Był leśnikiem. Pracę magisterską obronił w 1939 roku. We
wrześniu. Mam ją tak w rękopisie, jak i w maszynopisie. Traktuje o
zastosowaniu drewna bukowego w kolejnictwie. Obrona na bardzo dobry,
dziewiątego września bodajże. Warszawska Szkoła Główna Gospodarstwa
Wiejskiego. Niestety, nie wszystkim obok obrona poszła tak dobrze.
Poza tym Pan Władysław był niesłychanie skromnym człowiekiem. Dlatego
czuję obowiązek napisania o nim choć kilku ciepłych słów. Bo któż inny
to zrobi? Los zdecydował, a łobuzy od historii sprawili, że leśnik
stał sie Żołnierzem. A potem Powstańcem Warszawskim. Miał lepiej
niż Pan od Przyrody. Przeżył. Odpowiadał za zaopatrzenie w broń dla
Walczącej Stolicy. Dom kupiony za składkowe pieniądze, gdzieś koło
ósmego czy dziewiątego maja 1945 roku, gdy wszystko stało się jasne.
Trzeba było gdzieś pozostałości przechować.
> Mam wrażenie, obserwując po sąsiadach i i innych ogródkach w mieście,
> że w ogóle w tym roku bez kwitnie wyjątkowo obficie.
Bywały bardziej obfite. Ale czasm zmarzną i w ogóle nie mają kwiatów,
tylko rdzawe resztki. W zeszłym roku zakwitły cztery dni wczeniej.
Ja zawsze na te Moje Krzaki patrzę w specjalny sposób, więc pamiętam.
Jarek
--
Na niebie obłoki, po wsiach pełno bzu.
Gdzież ten świat daleki, pełen dobrych snów?
-
7. Data: 2015-05-12 21:25:52
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-05-12 o 00:00, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Być może przedwojenny. Ale może jednak nie, tak sobie czasem myślę.
> To by oznaczało, że zasadził go poprzedni właściciel domu, w którym
> mieszkam. Był leśnikiem. Pracę magisterską obronił w 1939 roku. We
> wrześniu. Mam ją tak w rękopisie, jak i w maszynopisie. Traktuje o
> zastosowaniu drewna bukowego w kolejnictwie. Obrona na bardzo dobry,
> dziewiątego września bodajże. Warszawska Szkoła Główna Gospodarstwa
> Wiejskiego. Niestety, nie wszystkim obok obrona poszła tak dobrze.
>
> Poza tym Pan Władysław był niesłychanie skromnym człowiekiem. Dlatego
> czuję obowiązek napisania o nim choć kilku ciepłych słów. Bo któż inny
> to zrobi? Los zdecydował, a łobuzy od historii sprawili, że leśnik
> stał sie Żołnierzem. A potem Powstańcem Warszawskim. Miał lepiej
> niż Pan od Przyrody. Przeżył. Odpowiadał za zaopatrzenie w broń dla
> Walczącej Stolicy. Dom kupiony za składkowe pieniądze, gdzieś koło
> ósmego czy dziewiątego maja 1945 roku, gdy wszystko stało się jasne.
> Trzeba było gdzieś pozostałości przechować.
Czyli razem z domem dostał Ci się kawał historii.
> Bywały bardziej obfite. Ale czasm zmarzną i w ogóle nie mają kwiatów,
> tylko rdzawe resztki. W zeszłym roku zakwitły cztery dni wczeniej. Ja
> zawsze na te Moje Krzaki patrzę w specjalny sposób, więc pamiętam.
No ale żeby te cztery dni przyuważyć, to ja nie wiem, jak trzeba
patrzeć! Trudno przecież wychwycić moment zakwitnięcia drzewa czy
krzewu, bo ono rozłożone w czasie jest. Z tulipanem może łatwiej.
Ewa
-
8. Data: 2015-05-12 23:34:45
Temat: Re: Bez
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Ewa napisała:
>> Poza tym Pan Władysław był niesłychanie skromnym człowiekiem. Dlatego
>> czuję obowiązek napisania o nim choć kilku ciepłych słów. Bo któż inny
>> to zrobi? Los zdecydował, a łobuzy od historii sprawili, że leśnik
>> stał sie Żołnierzem. A potem Powstańcem Warszawskim. Miał lepiej
>> niż Pan od Przyrody. Przeżył. Odpowiadał za zaopatrzenie w broń dla
>> Walczącej Stolicy. Dom kupiony za składkowe pieniądze, gdzieś koło
>> ósmego czy dziewiątego maja 1945 roku, gdy wszystko stało się jasne.
>> Trzeba było gdzieś pozostałości przechować.
>
> Czyli razem z domem dostał Ci się kawał historii.
Gdy syn był jeszcze w liceum, kazali mu przygotować referat na historię.
O drugiej wojnie, czy też może nawet dokładnie o Powstaniu. Temat ciężki
gatunkowo, więc nie dziwie mu się, że zamiast zgłębiać samodzielnie,
zaczął szukać gotowców w internecie. Znalazł. Potem zapytał o zdanie,
czy może być i co do tego dodać od siebie. Pytam więc -- czy wiesz, że
Ten, którego praca dotyczy, mieszkał kiedyś w twoim pokoju? Jak na lekcję
wyguglaną w sieci, to była dobra lekcja. Trwała, zapamiętana.
Tych kawałów historii trafiło mi się w promocji przy zakupie więcej niż
jeden. Wiązał je ze sobą tylko przypadek. O innym kawałku pisałem przy
innej okazji.
A te domowe kawały historii, to przecież nie jedyne, co za mną łażą.
>> Bywały bardziej obfite. Ale czasm zmarzną i w ogóle nie mają kwiatów,
>> tylko rdzawe resztki. W zeszłym roku zakwitły cztery dni wczeniej. Ja
>> zawsze na te Moje Krzaki patrzę w specjalny sposób, więc pamiętam.
>
> No ale żeby te cztery dni przyuważyć, to ja nie wiem, jak trzeba
> patrzeć! Trudno przecież wychwycić moment zakwitnięcia drzewa czy
> krzewu, bo ono rozłożone w czasie jest. Z tulipanem może łatwiej.
Trzeba patrzeć. I umieć patrzeć. W zeszłym roku zakwitły 1 maja -- tę
datę zapamiętać łatwo. Bzy są szalone. Zakwitają wszystkie od razu.
A wcześniej ledwie w kilka dni wypyszczają z pączków liście. W zimie
pod śniegiem podstępnie wystawiają mięsiste poziome pędy, które tylko
patrzą, by wiosną wydać z siebie zielone pionowe badyle. A po kilku
latach te badyle zamieniaja się w kwitnący gąszcz. Ja z nimi żyję
przez pół mojego życia. Czasem walczę z nimi, czaję się z sekatorem,
lub zgoła z siekierą. Ale lubię je! Teraz trwa to bzowe saleństwo
wśród czterometrowej gęstwiny okrytej liliowym kwieciem.
Jarek
--
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
-
9. Data: 2015-05-13 12:16:00
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-05-12 o 23:34, Jarosław Sokołowski pisze:
> Tych kawałów historii trafiło mi się w promocji przy zakupie więcej
> niż jeden. Wiązał je ze sobą tylko przypadek. O innym kawałku pisałem
> przy innej okazji. A te domowe kawały historii, to przecież nie
> jedyne, co za mną łażą.
Skrzynka z solą, pamiętam.
> Trzeba patrzeć. I umieć patrzeć. W zeszłym roku zakwitły 1 maja -- tę
> datę zapamiętać łatwo. Bzy są szalone. Zakwitają wszystkie od razu. A
> wcześniej ledwie w kilka dni wypyszczają z pączków liście.
W tym roku doglądałam ten bez niemal codziennie. Przez jakiś czas miał
po prostu dużo kwiatowych pąków. Dokładnej daty, kiedy rozkwitły, nie
pamiętam, ale było to na pewno przed 1 maja. U nas cieplej, chociaż ten
biedak akurat na najbardziej wystawionym na wiatr miejscu siedzi.
Ewa
-
10. Data: 2015-05-13 12:18:04
Temat: Re: Bez
Od: FEniks <x...@p...fm>
W dniu 2015-05-12 o 23:34, Jarosław Sokołowski pisze:
> pod śniegiem podstępnie wystawiają mięsiste poziome pędy, które tylko
> patrzą, by wiosną wydać z siebie zielone pionowe badyle. A po kilku
> latach te badyle zamieniaja się w kwitnący gąszcz. Ja z nimi żyję
> przez pół mojego życia. Czasem walczę z nimi, czaję się z sekatorem,
> lub zgoła z siekierą. Ale lubię je! Teraz trwa to bzowe saleństwo
> wśród czterometrowej gęstwiny okrytej liliowym kwieciem.
A co do pędów, to ja je na razie usuwam (dopóki mi się nie znudzi), bo
chcę wyhodować sobie taki bez drzewiasty bardziej. Taki gdzieś widziałam
i taki mi się podoba.
Ewa