-
1. Data: 2017-12-30 10:46:58
Temat: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Marek <f...@f...com>
Ostatnio byłem świadkiem takiej dyskusji w markecie budowlanym przy
piecach, jeden przekonywał drugiego, ze stare grube żeliwny grzejniki
są lepsze od nowych cienkich bo "trzymają długo ciepło". Ten drugi
twierdził, że jak coś trzyma długo ciepło to oznacza, ze słabo je
oddaje co oznacza, że ma słabą sprawność.
To w końcu, który miał rację? Faktycznie, patrząc z pkt widzenia
zdolności oddawania ciepła, jak coś jest długo ciepłe oznacza, ze
niechetnie się tym ciepłem dzieli, ale z drugiej strony coś takiego
jest dłużej ciepłe więc dłużej ciepło oddaje (nie trzeba
"dokładać")... który miał rację?
--
Marek
-
2. Data: 2017-12-30 11:11:11
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Irokez <n...@w...pl>
W dniu 2017-12-30 o 10:46, Marek pisze:
> Ostatnio byłem świadkiem takiej dyskusji w markecie budowlanym przy
> piecach, jeden przekonywał drugiego, ze stare grube żeliwny grzejniki są
> lepsze od nowych cienkich bo "trzymają długo ciepło". Ten drugi
> twierdził, że jak coś trzyma długo ciepło to oznacza, ze słabo je oddaje
> co oznacza, że ma słabą sprawność.
Akumulacja/pojemność cieplna?
Blaszak ma żadną i szybko reaguje na zmiany temperatury wody.
Żeliwny grzmot ma dużą więc potrzebuje czasu na nagrzanie i na oddanie.
Swoją drogą czemu nie robią czarnych? Przecież kolor czarny jest
idealnym pochłaniaczem/oddawaczem ciepła (promieniowaniem ciała czarnego).
--
Irokez
-
3. Data: 2017-12-30 11:32:03
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Marek <f...@f...com>
On Sat, 30 Dec 2017 11:11:11 +0100, Irokez <n...@w...pl> wrote:
> Żeliwny grzmot ma dużą więc potrzebuje czasu na nagrzanie i na
> oddanie.
Czyli jest dobry czy zły? Skoro dłużej oddaje to znaczy, że słabo
oddaje czyli wolniej nagrzewa pomieszczenie?
--
Marek
-
4. Data: 2017-12-30 11:36:00
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: JKK <n...@s...pl>
W dniu 30.12.2017 o 10:46, Marek pisze:
> Ostatnio byłem świadkiem takiej dyskusji w markecie budowlanym przy
> piecach, jeden przekonywał drugiego, ze stare grube żeliwny grzejniki są
> lepsze od nowych cienkich bo "trzymają długo ciepło". Ten drugi
> twierdził, że jak coś trzyma długo ciepło to oznacza, ze słabo je oddaje
> co oznacza, że ma słabą sprawność.
> To w końcu, który miał rację? Faktycznie, patrząc z pkt widzenia
> zdolności oddawania ciepła, jak coś jest długo ciepłe oznacza, ze
> niechetnie się tym ciepłem dzieli, ale z drugiej strony coś takiego jest
> dłużej ciepłe więc dłużej ciepło oddaje (nie trzeba "dokładać")... który
> miał rację?
>
============
Obaj.
Jeśli chcesz zakumulować ciepło bo np. korzystasz z tańszej energii
energi el. w taryfie nocnej to lep[sze będą z dużą bezwładnością (te
"długotrzymające grzmoty").
Jeśli natomiast chcesz sprawnie i na bieżąco wykorzystywać posiadane
żródło ciepła to korzystasz z tych "cienkich" - szybko się nagrzeją
kiedy trzeba, sprawnie oddają ciepło i szybko się"wyłączą, gdy
temperatura otoczenia osiągnie zadaną wartość.
Pzdr. JK
-
5. Data: 2017-12-30 12:00:05
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Irokez pisze:
>> Ostatnio byłem świadkiem takiej dyskusji w markecie budowlanym przy
>> piecach, jeden przekonywał drugiego, ze stare grube żeliwny grzejniki
>> są lepsze od nowych cienkich bo "trzymają długo ciepło". Ten drugi
>> twierdził, że jak coś trzyma długo ciepło to oznacza, ze słabo je
>> oddaje co oznacza, że ma słabą sprawność.
>
> Akumulacja/pojemność cieplna?
> Blaszak ma żadną i szybko reaguje na zmiany temperatury wody.
> Żeliwny grzmot ma dużą więc potrzebuje czasu na nagrzanie i na oddanie.
Chyba że pojemny blaszak, w którym mieści się dużo wody -- są takie
oldskulowe, z wyglądu przypominające żeliwne. Woda jest jeszcze lepszym
alumulatorem ciepła niż żeliwo, tak w przeliczeniu na jednostkę masy,
jak na jednostke objętości.
Ze sprawnością energetyczną instalacji oczywiście nie ma to żadnego
związku. Ale ma duży wpływ na sprawność działania układów regulacji.
Jeśli u kogoś w procesie termoregulacji uczestniczy komputer białkowy,
który decyduje ile szufel węgla i jak często wrzucić w piwnicy do
dziury, to pojemna instalacja o dużej bezwładności może być lepsza.
W każdym innym przypadku, gdy energia jest na żądanie, a jej wydatek
jest wyliczany na podstawie danych pomiarowych, im lżejszy grzejnik
i im mniej wody mieści, tym lepiej.
Tak przy okazji: ktoś tu niedawno chwalił się, że po wyłączeniu
ogrzewania (podłogowego) temperatura spada mu w domu ledwie o jeden
czy dwa stopnie na dobę. Za dobrą izolacyjność oczywiście pochwalić
trzeba. Ale trzeba też pamiętać, że tego typu układy są wyjątkowo
niepodatne na sterowanie. Pomiar temperatury wewnątrz w zasadzie na
wiele się nie zda.
> Swoją drogą czemu nie robią czarnych? Przecież kolor czarny jest
> idealnym pochłaniaczem/oddawaczem ciepła (promieniowaniem ciała czarnego).
Bo niezależnie od pigmentu użytego w farbie, dla zaktesu promieniowania
podczerwonego wszystko to jest jednakowo szare.
--
Jarek
-
6. Data: 2017-12-30 12:11:52
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sat, 30 Dec 2017 10:46:58 +0100, Marek napisał(a):
> który miał rację?
Żaden. Żeliwne mają większą pojemność (wody) co oznacza że będę nieco
dłużej stygły jak je wyłączysz. Ale na bilans cieplny to nie ma wpływu.
Z jednymi i drugimi zużyjesz tyle samo ciepła. Natomiast jak coś ma dużą
stałą czasową (w sensie regulacji automatycznej) to żeliwne będą gorsze,
tj. trudniej regulowalne. Nie mówię tu nic o trwałości, to inna bajka.
--
Jacek
I hate haters.
-
7. Data: 2017-12-30 12:14:47
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Sat, 30 Dec 2017 11:36:00 +0100, JKK napisał(a):
> Jeśli chcesz zakumulować ciepło bo np. korzystasz z tańszej energii
> energi el. w taryfie nocnej to lep[sze będą z dużą bezwładnością (te
> "długotrzymające grzmoty").
Bez przesady. Mam żeliwiaki to wiem że ich stała czasowa to ok. 1 godz.
Szacuję że blaszaki to ok. kwadransa. Różnica dla skali doby pomijalna.
-- Jacek
I hate haters.
-
8. Data: 2017-12-30 12:21:34
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 12/30/2017 11:11 AM, Irokez wrote:
> Swoją drogą czemu nie robią czarnych? Przecież kolor czarny jest
> idealnym pochłaniaczem/oddawaczem ciepła (promieniowaniem ciała czarnego).
Myślisz że kolor biały jest gorszym oddawaczem? Albo różowy?
-
9. Data: 2017-12-30 12:23:12
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2017-12-30 o 10:46, Marek pisze:
> Ostatnio byłem świadkiem takiej dyskusji w markecie budowlanym przy
> piecach, jeden przekonywał drugiego, ze stare grube żeliwny grzejniki są
> lepsze od nowych cienkich bo "trzymają długo ciepło". Ten drugi
> twierdził, że jak coś trzyma długo ciepło to oznacza, ze słabo je oddaje
> co oznacza, że ma słabą sprawność.
> To w końcu, który miał rację? Faktycznie, patrząc z pkt widzenia
> zdolności oddawania ciepła, jak coś jest długo ciepłe oznacza, ze
> niechetnie się tym ciepłem dzieli, ale z drugiej strony coś takiego jest
> dłużej ciepłe więc dłużej ciepło oddaje (nie trzeba "dokładać")... który
> miał rację?
Praktycznie nie ma to żadnego znaczenia, jak coś się długo nagrzewa, to
i długo oddaje ciepło, jak jest mała pojemność cieplna instalacji C.O.,
to kaloryfery szybciej się nagrzewają, ale i szybciej stygną.
-
10. Data: 2017-12-30 12:30:00
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek Maciejewski napisał:
>> Jeśli chcesz zakumulować ciepło bo np. korzystasz z tańszej energii
>> energi el. w taryfie nocnej to lep[sze będą z dużą bezwładnością (te
>> "długotrzymające grzmoty").
>
> Bez przesady. Mam żeliwiaki to wiem że ich stała czasowa to ok. 1 godz.
> Szacuję że blaszaki to ok. kwadransa. Różnica dla skali doby pomijalna.
Chyba że rozpatrzymy sprawę całościowo. W przedwojennych instalacjach
grawitacyjnych z żeberkami żeliwnymi nie wzbraniano się też przed calowymi
rurani doprowadzonymi niemal do samych kaloryferów. Dwa cale przy piecu
to normalka. Tona wody w instalacji niezbyt dużego domu, to też nic
dziwnego. Nowoczesna instalacja mieści wiaderko wody. Albo nawet nie
wody, tylko glikolu, który ma prawie dwa razy mniejsze ciepło właściwe.
Przy okazji: można wlać czysty glikol (koncentrat płynu chłodniczego)
do "kaloryferów" w samochodzie. Zimą wyraźnie szybciej robi się ciepło
po uruchomieniu silnika. Tyle że zima nie może byc zbyt ostra -- glikol
krzepnie przy -12 stopniach, a zmieszany z wodą 1:1 wytrzymuje -35.
--
Jarek