eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCzy technika już tak poszła naprzód?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 1. Data: 2018-08-27 09:58:20
    Temat: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>


    Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.

    Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    budowlane zza wschodniej granicy?


    --
    //\/\aciek
    docktor(a)poczta.onet.pl


  • 2. Data: 2018-08-27 12:40:25
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 2018-08-27 o 09:58, Maciek pisze:
    >
    > Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    > ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    > przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    > Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.
    >
    > Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    > budowlane zza wschodniej granicy?
    Głupota inwestora, za parę lat ta płyta mu się rozleci.

    --
    Pozdr
    Janusz


  • 3. Data: 2018-08-27 12:50:59
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2018-08-27 o 12:40, Janusz pisze:
    > W dniu 2018-08-27 o 09:58, Maciek pisze:
    >>
    >> Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    >> ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    >> przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    >> Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.
    >>
    >> Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    >> budowlane zza wschodniej granicy?
    > Głupota inwestora, za parę lat ta płyta mu się rozleci.
    >
    https://www.castorama.pl/inspiracje-i-porady/budowa/
    cementy-i-zaprawy-budowlane/zaprawy-cementowe/wylewk
    i-betonowe/o-czym-nalezy-pamietac-podczas-wylewania-
    betonu-na-mrozie.html

    --
    Pete


  • 4. Data: 2018-08-27 13:02:01
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 12:40:32 UTC+2 użytkownik Janusz napisał:
    > W dniu 2018-08-27 o 09:58, Maciek pisze:
    > >
    > > Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    > > ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    > > przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    > > Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.
    > >
    > > Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    > > budowlane zza wschodniej granicy?
    > Głupota inwestora, za parę lat ta płyta mu się rozleci.

    Oj tam
    W takich Norwegiach czy innych Islandiach też murowane domy stawiają przecież
    Kwestia zastosowania odpowiednich materiałów


  • 5. Data: 2018-08-27 13:04:00
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Jacek <k...@a...com>

    W dniu 27.08.2018 o 09:58, Maciek pisze:
    >
    > Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    > ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    > przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    > Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.
    >
    > Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    > budowlane zza wschodniej granicy?
    Brałem udział w burzeniu obiektu budowanego w latach 1960-61, gdzie
    znaczna część betonu wylewana była w mrozy. Inspektor nadzoru, który to
    budował (a potem burzył) wspominał, że używano gorącej wody, cement był
    jakiś specjalny, dodawano jeszcze coś do betonu, a po wylaniu całość
    obkładano grubo słomą, która przywożono na budowę w wagonach. No i
    tydzień po wylaniu palono w koksownikach. Najcieńszy element miał lekko
    licząc 60 cm grubości, więc pojemnośc cieplna też była spora. No ale to
    epoka słusznie (?) miniona.
    Jacek


  • 6. Data: 2018-08-27 13:15:35
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Maciek napisał:

    > Obrazek z ostatniej zimy. Temperatura -15 st., ekipa z Ukrainy muruje
    > ściany parteru. Temp. -12, ekipa z Ukrainy leje płytę. Szczyty murowali
    > przy -10, a jak lali fundament pod ogrodzenie, to już było -5 st.
    > Temperaturę znam, bo mieszkam 200 m dalej.
    >
    > Czy materiały są już takie dobre, czy to po prostu awangardowe techniki
    > budowlane zza wschodniej granicy?

    Mój sąsiad zza płota jest producentem dodatków do betonu. To znaczy był,
    bo zakład sprzedał i odpoczywa na emeryturze. Jak ten płot budował, to
    zrobili szalunek, przyjechała grucha, wlała beton i odrazu wzięli się do
    zdejmowania desek. Często sobie ze sąsiadam gadamy -- twierdzi, że da się
    niemal dowolnie przyspieszyć lub opóźnić wiązanie, dokładnie to licząc i
    planując. Takie mrozy też niestraszne. Tylko część najbardziej popularnych
    dodatków dostępnych jest w handlu, a w laboratorium można namieszać o wiele
    więcej.

    --
    Jarek


  • 7. Data: 2018-08-27 13:20:38
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Jacek brał udział w burzeniu obiektu budowanego w latach 1960-61:

    > znaczna część betonu wylewana była w mrozy. Inspektor nadzoru, który to
    > budował (a potem burzył) wspominał, że używano gorącej wody, cement był
    > jakiś specjalny, dodawano jeszcze coś do betonu, a po wylaniu całość
    > obkładano grubo słomą, która przywożono na budowę w wagonach. No i
    > tydzień po wylaniu palono w koksownikach. Najcieńszy element miał lekko
    > licząc 60 cm grubości, więc pojemnośc cieplna też była spora. No ale to
    > epoka słusznie (?) miniona.

    Z kolei przy budowie zapory w Asuanie używano lodu do sporządzania
    mieszanek betonowych. Sam proces wiązania wytwarza dużo ciepła,
    które trudno odprowadzić. A w wysokiej temperaturze woda odparuje
    zanim zwiąże.

    --
    Jarek


  • 8. Data: 2018-08-27 14:28:10
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Janusz <j...@o...pl>

    W dniu 2018-08-27 o 13:20, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Jacek brał udział w burzeniu obiektu budowanego w latach 1960-61:
    >
    >> znaczna część betonu wylewana była w mrozy. Inspektor nadzoru, który to
    >> budował (a potem burzył) wspominał, że używano gorącej wody, cement był
    >> jakiś specjalny, dodawano jeszcze coś do betonu, a po wylaniu całość
    >> obkładano grubo słomą, która przywożono na budowę w wagonach. No i
    >> tydzień po wylaniu palono w koksownikach. Najcieńszy element miał lekko
    >> licząc 60 cm grubości, więc pojemnośc cieplna też była spora. No ale to
    >> epoka słusznie (?) miniona.
    >
    > Z kolei przy budowie zapory w Asuanie używano lodu do sporządzania
    > mieszanek betonowych. Sam proces wiązania wytwarza dużo ciepła,
    > które trudno odprowadzić. A w wysokiej temperaturze woda odparuje
    > zanim zwiąże.
    >
    Tyle że zapora to tys m3 w jednym kawałku, a tu mamy dość cienką płytę która
    w środku nocy zamarznie zanim woda zwiąże.
    Co do doświadczeń to znam przypadek budynku który po paru latach był
    rozbierany
    bo stropy były całkiem popękane i groziły zawaleniem, stropy lane na mrozie,
    wykonawca oczywiście dał sobie rękę uciąć że będzie dobrze.

    --
    Pozdr
    Janusz


  • 9. Data: 2018-08-27 14:33:44
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 14:28:17 UTC+2 użytkownik Janusz napisał:
    > W dniu 2018-08-27 o 13:20, Jarosław Sokołowski pisze:
    > > Pan Jacek brał udział w burzeniu obiektu budowanego w latach 1960-61:
    > >
    > >> znaczna część betonu wylewana była w mrozy. Inspektor nadzoru, który to
    > >> budował (a potem burzył) wspominał, że używano gorącej wody, cement był
    > >> jakiś specjalny, dodawano jeszcze coś do betonu, a po wylaniu całość
    > >> obkładano grubo słomą, która przywożono na budowę w wagonach. No i
    > >> tydzień po wylaniu palono w koksownikach. Najcieńszy element miał lekko
    > >> licząc 60 cm grubości, więc pojemnośc cieplna też była spora. No ale to
    > >> epoka słusznie (?) miniona.
    > >
    > > Z kolei przy budowie zapory w Asuanie używano lodu do sporządzania
    > > mieszanek betonowych. Sam proces wiązania wytwarza dużo ciepła,
    > > które trudno odprowadzić. A w wysokiej temperaturze woda odparuje
    > > zanim zwiąże.
    > >
    > Tyle że zapora to tys m3 w jednym kawałku, a tu mamy dość cienką płytę która
    > w środku nocy zamarznie zanim woda zwiąże.
    > Co do doświadczeń to znam przypadek budynku który po paru latach był
    > rozbierany

    A dlaczego po paru latach dopiero?
    Przecież tak usterka to powinna być widoczna zaraz wiosną jak mrozy puszczą.


  • 10. Data: 2018-08-27 15:19:08
    Temat: Re: Czy technika już tak poszła naprzód?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Janusz napisał:

    >> Z kolei przy budowie zapory w Asuanie używano lodu do sporządzania
    >> mieszanek betonowych. Sam proces wiązania wytwarza dużo ciepła,
    >> które trudno odprowadzić. A w wysokiej temperaturze woda odparuje
    >> zanim zwiąże.
    >
    > Tyle że zapora to tys m3 w jednym kawałku,

    No więc wcale nie w jednym kawałku. To bardziej skomplikowana
    sprawa, niż się inwestorowi domu jednorodzinnego może wydawać.

    > a tu mamy dość cienką płytę która w środku nocy zamarznie
    > zanim woda zwiąże.

    W dużych obiektach inżynieryjnych jest za to inny problem: wielkie
    bloki, które zaprojektowano w jednym kawałku, nie powinny pękać już
    w trakcie budowy. Zatem beton powinien wiązać równomiernie. Ale czas
    potrzebny do zalania wszystkieg betonem jest dłuższy, niż typowy czas
    wiązania. Na dnno idą więc gruchy z inhibitorem wiązania, dalej ilość
    dodatku stopniowo się zmniejsza, a pod koniec dodaje przyspieszaczy.

    > Co do doświadczeń to znam przypadek budynku który po paru latach
    > był rozbierany bo stropy były całkiem popękane i groziły zawaleniem,
    > stropy lane na mrozie, wykonawca oczywiście dał sobie rękę uciąć że
    > będzie dobrze.

    I ucięli mu?

    --
    Jarek

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1