-
1. Data: 2009-04-03 07:14:07
Temat: Jak nakładać gładź
Od: "jangr" <j...@i...pl>
Witam.
Nakładanie gładzi gipsowej. Musi w tym być jakaś tajemnica.
Nie sądzę, aby profesjonaliści tak się męczyli, jak ja.
Gładź chętniej klei się do narzędzi, niż do ściany. Cholernie trudno jest ją
położyć w miarę gładko. Coś robię źle. Może daję ją za rzadką, może za
gęstą?
A może używam nie takich narzędzi. Żona kazała mi zapytać się fachowców i
poprosić o poradę, co też niniejszym czynię.
Kładzenie gładzi, to najgorsza czynność w całej robocie remontowej. Dziesięć
razy poprawiam i dalej jest źle, tyle, że w innych miejscach. Gładź klei się
do narzędzia i pozostawia "wżerę" na ścianie. I tak w kółko.
Bardzo proszę o wskazówki.
Pozdrawiam,
jangr
-
2. Data: 2009-04-03 08:35:17
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: "Tomasz O." <t...@o...eu>
Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:gr4dmj$irc$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Witam.
> Nakładanie gładzi gipsowej. Musi w tym być jakaś tajemnica.
Tego nie wiem, nikt mi jej nie zdradził a jednak cały dom wygładziłem.
> Nie sądzę, aby profesjonaliści tak się męczyli, jak ja.
Z tą tylko różnicą, że oni pewnie w ciągu jednej dniówki kładą więcej niż Ty
przez całe życie a jak to mówią trening czyni mistrza.
> Gładź chętniej klei się do narzędzi, niż do ściany. Cholernie trudno jest
> ją
> położyć w miarę gładko. Coś robię źle. Może daję ją za rzadką, może za
> gęstą?
Po pierwsze jeżeli gładź odchodzi do ściany to może są one zakurzone. Zmyj
wodą i sprawdz czy pomoże. Na temat gruntwania się nie wypowiadam, bo co
fachowiec to inne opinia. Ja też raz gruntowałem, raz nie i różnicy nie
widzę. Z konsystencją nalepiej poeksperymentować. Zrób sobie gęsą a później
rozwadniaj i zobacz jaki efekt. Ja już znam odpowiednia gęstość dla mnie i
to też wynika z doświadczenia i pewnie z indywidualnych preferencji.
> A może używam nie takich narzędzi.
http://tools.shop.pl/product_info.php?cPath=22_23&pr
oducts_id=602 ja używam
podobnej pacy i kielni albo szpachelki do nakładania. Do miaszania
oczywiście mieszadło do wiertarki i jazda. Uważaj też, żebyś nie mieszął
gładzi na zbyt wysokich obrotach, bo wydaje mi się, że zostaje wtedy więcej
pecherzy powietrza, co też skutecznie utrudnia życie.
> Kładzenie gładzi, to najgorsza czynność w całej robocie remontowej.
Kwestia gustu, ja lubie to robić:))))
> Dziesięć razy poprawiam i dalej jest źle, tyle, że w innych miejscach.
> Gładź klei się do narzędzia i pozostawia "wżerę" na ścianie. I tak w
> kółko.
No i własnie dlatego po wyschnieciu trzeba gładź przeszlifować papierem lub
siatką. Pamiętaj też, że bezwzględnie należy gładź rozprowadzać krawędzią
packi a nie całą jej powierzchnią. Kiedyś jeden spec sprzedął mi patent,
którego co prawda nie miałem już okazji przetrenować ale na logikę może się
sprawdzić. Chodzi o to, że mówił żeby rozprowadzić na większym kawąłku
ściany w miarę równą warstwę gładzi i nie przejmować się rysami a po kilku
chwilach, jak gładź zacznie wiązać, spryskać ją wodą i wygładzić.
> Bardzo proszę o wskazówki.
Myślę, że to chyba wszystkie wskazówki. Może Ci co mają większe
doświadczenie coś dopiszą. Podstawa to trening. Jak gładziłem pierwszy pokój
też miałem nawiększe zurzucie gładzi, kupę poprawek i w cholere szlifowania
i roboty na tydzień. Ostatni obleciałem w dwa popołudnia łącznie z sufitem i
pierwszym malowaniem.
> Pozdrawiam,
Również :-)
Tomasz
-
3. Data: 2009-04-03 09:50:34
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: "jangr" <j...@i...pl>
Użytkownik "Tomasz O." <t...@o...eu> napisał w wiadomości
news:gr4hgo$pf6$1@news.onet.pl...
> Po pierwsze jeżeli gładź odchodzi do ściany to może są one zakurzone.
Ona nie odchodzi od ściany. Ona podczas wygładzania przykleja się do
szpachelki i na ścianie jej jest w tym miejscu mniej. Im więcej staram się
wygładzić, tym jest mniej równo. :-)
> Z konsystencją nalepiej poeksperymentować. Zrób sobie gęsą a
> później rozwadniaj i zobacz jaki efekt. Ja już znam odpowiednia gęstość
> dla mnie i to też wynika z doświadczenia i pewnie z indywidualnych
> preferencji.
Jaka to gęstość? Majonezu? Gęstsza?
> No i własnie dlatego po wyschnieciu trzeba gładź przeszlifować papierem
> lub siatką.
No i teraz pytanie o kolejność:
Gruntowanie + gładź + schnięcie + szlifowanie + gruntowanie + gładź ... itd,
czy gruntowanie + gładź + schnięcie + gładź + szlifowanie + gruntowanie?
A może jakoś inaczej?
-
4. Data: 2009-04-03 10:22:51
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: "Tomasz O." <t...@o...eu>
Użytkownik "jangr" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
news:gr4mrs$30p$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Ona nie odchodzi od ściany. Ona podczas wygładzania przykleja się do
> szpachelki i na ścianie jej jest w tym miejscu mniej. Im więcej staram się
> wygładzić, tym jest mniej równo. :-)
No to wygląda mi na to, że wygładzasz tą gładź całą powierzchnią packi a
trzeba krawędzią.
> Jaka to gęstość? Majonezu? Gęstsza?
Gęstsza ale jak pisałem to chyba jest kwestia gustu.
> No i teraz pytanie o kolejność:
> Gruntowanie + gładź + schnięcie + szlifowanie + gruntowanie + gładź ...
> itd,
> czy gruntowanie + gładź + schnięcie + gładź + szlifowanie + gruntowanie?
> A może jakoś inaczej?
Ja nigdy dwóch warstw nie kładę bo nie widzę sensu.
Ja robię - zmycie ściany z kurzu + gruntowanie lub nie + gładź + schnięcie +
szlifowanie + gruntowanie ale tylko białą lekko rozwodniną najtańszą farbą.
Żadnych gruntów nie stosuje. Proces przetestowany i się sprawdza.
--
Pozdrawiam
Tomasz
-
5. Data: 2009-04-03 18:54:19
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: tomas <t...@n...nospamm.pl>
http://www.youtube.com/watch?v=rO4orltyxfk
Nie uwazacie ze to lepsza metoda niz nabieranie z wiaderka gipsu?
W Polsce nie znalazlem takich narzedzi.
-
6. Data: 2009-04-03 22:45:51
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Fri, 03 Apr 2009 20:54:19 +0200, tomas napisał(a):
> http://www.youtube.com/watch?v=rO4orltyxfk
> Nie uwazacie ze to lepsza metoda niz nabieranie z wiaderka gipsu?
> W Polsce nie znalazlem takich narzedzi.
Ale jakich? Możesz użyć drugiej blichówki jeśli nie chcesz co chwila
nabierać małej porcji gipsu. Na filmie jest pokazane jak facet szpachluje
gipsem francuskim, niestety ma on jedną wadę - ladnie sie nim szpachluje
tylko w miare rowne powierzchnie :)
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
7. Data: 2009-04-04 21:37:29
Temat: Re: Jak nak?adaae g?ad 1/4
Od: tomas <t...@n...nospamm.pl>
> gipsem francuskim, niestety ma on jedną wadę - ladnie sie nim szpachluje
> tylko w miare rowne powierzchnie :)
Gladzia chyba tez gladkie powierzchnie sie szpachluje :)Chodzilo mi o to
ze w polsce wszyscy nabieraja gips z wiaderka , nie lepiej tak jak ten
facet na filmiku?Nie wiem jak fachowo sie nazywa te narzedzie do
trzymania gipsu w drugiej rece ale w sklepach u nas nie znalazlem.
Cóż co kraj to obyczaj.
-
8. Data: 2009-04-04 22:18:10
Temat: Re: Jak nak?adaae g?ad 1/4
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sat, 04 Apr 2009 23:37:29 +0200, tomas napisał(a):
> Gladzia chyba tez gladkie powierzchnie sie szpachluje :)
Można i krzywe :) Będzie gładko, a nie prosto :)
> Chodzilo mi o to
> ze w polsce wszyscy nabieraja gips z wiaderka , nie lepiej tak jak ten
> facet na filmiku?
Nie lepiej :)
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
9. Data: 2009-04-05 02:16:13
Temat: Re: Jak nakładaćgładź
Od: "tornad" <t...@o...net>
> Witam.
> Nakładanie gładzi gipsowej. Musi w tym być jakaś tajemnica.
> Nie sądzę, aby profesjonaliści tak się męczyli, jak ja.
> Gładź chętniej klei się do narzędzi, niż do ściany. Cholernie trudno jest ją
> położyć w miarę gładko. Coś robię źle. Może daję ją za rzadką, może za
> gęstą?
> A może używam nie takich narzędzi. Żona kazała mi zapytać się fachowców i
> poprosić o poradę, co też niniejszym czynię.
> Kładzenie gładzi, to najgorsza czynność w całej robocie remontowej. Dziesięć
> razy poprawiam i dalej jest źle, tyle, że w innych miejscach. Gładź klei się
> do narzędzia i pozostawia "wżerę" na ścianie. I tak w kółko.
> Bardzo proszę o wskazówki.
> Pozdrawiam,
> jangr
>
Zapewne widziales juz filmik za ktory Tomasowi naleza sie duze brawa.
Z tego co piszesz, popelniasz kilka bledow.
Przede wszystkim ta taca - ona jest konieczna. I dziwie sie, ze do tej pory
nikt jej w Polsce nie produkuje bo ten kto to zacznie robic, szybko sie
wzbogaci.
Taka tace mozesz wykonac sam. Potrzebny kwadratowy kawalek duraluminiowej
blachy grubosci okolo 4 mm. kwadrat o boku 30 cm nalezy przyciac nie
nozycami, lecz na gilotynie a w ostatecznosci od culagi, bardzo powoli na
cyrkularce. Chodzi o to by ona zachowala idealnie rowna, jak lusterko i bez
wewnetrznych naprezen, plaszczyzne i miala idealnie proste krawedzie, ktore
uzyskasz trac nimi o umocowany na plaskiej, rownej powierzchni drobnoziarnisty
papier scierny. Krawedzie sa wazne gdyz sluza do czyszczenia pacy czy
szpachelki w czasie pracy.
W srodku nawiercasz zfazowany otwor do przykrecenia sruba ze stozkowym
lbem "trzymalki" - walka o srednicy okolo 5 cm. Aby taca w czasie pracy nie
gniotla w kosci dloni, wokol tego uchwytu nalepiasz szeroki pierscien wyciety
z mikrogumy. I to wszystko. Ta taca, na ktora nakladasz porcje zaprway, nie
tylko kilkakrotnie przyspiesza prace lecz czyni ja znacznie lzejsza.
Teraz paca. Jesli chcesz pacom nalozyc zaprawe na sciane, prowadzisz ja pod
bardzo malym katem, natomiast jesli chcesz zebrac ze sciany nadmiar materialu,
prowadzisz ja pod katem okolo 45 stopni. Rozprowadzanie zaprawy wymaga
docisku; im wiekszy docisk tym lepsza wytrzymalosc potem ona bedzie miala. I
to cala filozofia.
Zauwaz na filmie, ze facet, fachowiec z duzym stazem pracy, ma niejako
odruch czyszczenia pacy po kazdym wyrobieniu z niej zaprawy a nawet w trakcie
zacierania. On kazdorazowo czysci ja pociagajac nia o te rowna krawedz boczna
tacy pod katem prawie prostym.
Twoj podstawowy blad to jest uzywanie pacy "brudnej", na powierzchni ktorej
zaprawa zaczela juz wiazac; taka paca nic nie zrobisz, musisz ja normalnie
umyc do czysta, co sie tez czesto robi.
I trzecia rzecz, na ktora nalezy zwrocic uwage to fakt, ze zaprawa ma swoj
czas poczatku wiazania. On jest ustalony dla przecietnego fachowca; dla Ciebie
poczatkujacego, bedzie duzo za krotki. Zatem nalezy rozrabiac tylko tyle
zaprawy ile zuzyjesz jej w okreslonym przez firme czasie poczatku wiazania. On
oczywiscie zalezy od temperatury i konsystencji, to musiz ocenic sam.
Zaprawa "stara", powiedzmy po pol godzinie od zamieszania, juz nie jest jak
maslo czy majopnez, lecz powstaja w niej agregaty, one trzymaja sie krawedzi i
powierzchni packi i w efekcie zamiast nakladac czy sciagac zaprawe, powoduja
na scianie rozne rysy i rowki. Wiazaca zaprawa osiada na powierzchni packi i
taka packa do roboty sie nie nadaje, musisz ja normalnie umyc i potem pamietac
aby wyrobic sobie ten odruch jej kazdorazowego czyszczenia o krawedz tej tacy.
Na dowod tego zauwaz, ze w pewnym momencie gosciu normalnie na tacy, sieka
zaprawe; on ja niejako reanimuje, potem jeszcze przewraca, aby nadal byla
plastyczna i dala sie jeszcze wyrobic.
To tyle moich uwag. Reszty robota Cie nauczy.
Powodzenia.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
10. Data: 2009-04-05 08:17:38
Temat: Re: Jak nakładać gładź
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
jangr napisal:
[ ciach ]
Pilnuj, aby ci woda nie odparowywala za szybko.
Zwykly zraszacz do kwiatkow z woda. Zraszaj tak,
aby na powierzchni masy byla caly czas drobna rosa.
Reszte ze szczegolami to juz ci Tornad opisal.
Ja sobie zrobilem substytut tej jego tacki
z duzej pacy. Mniejsza paca robila za... pace :)
--
Pozdrawiam,
Jacek