-
1. Data: 2019-09-08 23:26:39
Temat: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Jacek <k...@a...com>
Po 10 latach zaczęło śmierdzieć gazem z kotła dwufunkcyjnego. Okazało
się, ze wymiennik ciepła "zarósł" zielonymi kryształkami, które zatkały
większą część przestrzeni między żeberkami. Wygląda na to, że miedź
koroduje i wcale nie jest taka świetna, bo warstwa tlenków dobrze
izoluje. Podejrzewam, że sprawność takiego kotła jest dużo niższa, niż
94% podane w instrukcji. Po pracochłonnym wyczyszczeniu całości kocioł
działa normalnie.
Czy spotkał się ktoś z takim przypadkiem? Może lepszy byłby wymiennik z
"amelinium"?
Jacek
-
2. Data: 2019-09-09 02:41:01
Temat: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Zielone krysztaly na miedzi to chlorek miedzi. Zastanow sie skad tam byl kwas solny
albo chlor. Bez chloru zadne zielone krysztaly by sie nie zrobily. Chyba ze jest sie
wyznawca teorii Seniukowej ze sztuki o Napoleonie. Twierdzila ze myszy z brudu sie
robia.
-
3. Data: 2019-09-09 08:21:16
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2019-09-09 o 02:41, Zenek Kapelinder pisze:
> Zielone krysztaly na miedzi to chlorek miedzi. Zastanow sie skad tam byl kwas solny
albo chlor. Bez chloru zadne zielone krysztaly by sie nie zrobily. Chyba ze jest sie
wyznawca teorii Seniukowej ze sztuki o Napoleonie. Twierdzila ze myszy z brudu sie
robia.
Jak zwykle "ekspierd" stawiasz błędne diagnozy.
Spora część związków miedzi tworzy zielone, niebiesko-zielone lub
niebieskie kryształki. W tym przypadku ten osad/kryształki to głównie
siarczan, siarczek miedzi oraz w niewielkich ilościach wodorotlenek
miedzi i chlorek miedzi, które także mają zielone i zielono-niebieskie
zabarwienie. Ale głównie są to związki siarki. Oczywiście nie twierdzę
kategorycznie, że tam nie było związków chloru, ale sam sobie
odpowiedziałeś zaprzeczając temu co napisałeś wcześniej: "Zastanow sie
skad tam byl kwas solny albo chlor."
Prawdopodobieństwo, aby tam się pojawiły związki chloru jest znikome.
Chyba, że kocioł wisi w łazience, gdzie codziennie w użyciu są domestosy
i inne chemikalia zawierające związki chloru.
Słowo do autora wątku:
To, że wymiennik zarósł nie jest niczym dziwnym i niczym nadzwyczajnym.
Po prostu zwykłe niechlujstwo i olewatorstwo, ponieważ każdy kocioł raz
do roku lub chociaż raz na dwa lata powinien być serwisowany i
czyszczony, a Ty tego nie robiłeś. Zrobiłeś dokładnie to samo co ludzie
od których nie wolno kupować samochodu. Czyli tych, którzy wyznają
zasadę, że auto jest super tylko wtedy jak się tylko leje paliwo i
jeździ, leje paliwo i jeździ, leje poliwo i jeździ.....
Skąd się bierze ten osad/kryształki?
Ano stąd, że jeden sąsiad pali węglem, drugi sąsiad pali węglem, a
węgiel zawiera siarkę.
Sam palisz gazem, który co prawda w niewielkich ilościach, ale także
zawiera siarkę.
Drugim czynnikiem powstawania kryształków jest kondensacja pary wodnej
na wymienniku. Bierze się ona stąd, że utrzymujesz zbyt niską
temperaturę wody w obiegu CO.
Kotły z tego typu wymiennikami powinny być traktowane jak kotły węglowe
i temperatura wody na powrocie nie powinna być niższa jak ok. 60'C.
Ponadto to, że zaczęło śmierdzieć z kotła powinno być Twoim najmniejszym
zmartwieniem. Ale prawdziwym zmartwieniem powinien być fakt, że taki
zabrudzony wymiennik mógł doprowadzić do tragedii w domu, ponieważ
spaliny nie były odprowadzane w prawidłowy sposób do komina, a zwierały
one dużą ilość tlenku węgla (czadu). Miałeś ogromne szczęście, że ani Ty
ani nikt z domowników nie odszedł na tamten świat. Prawdopodobnie tylko
dlatego, że masz sprawną wentylację i nawiew świeżego powietrza do tej
kotłowni. Zgaduję jednak, że przebywając w tej kotłowni i wąchając ten
zapach, później bolała Cię głowa lub źle się czułeś?
-
4. Data: 2019-09-09 08:58:43
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 09.09.2019 o 08:21, Uzytkownik pisze:
> Prawdopodobieństwo, aby tam się pojawiły związki chloru jest znikome.
> Chyba, że kocioł wisi w łazience, gdzie codziennie w użyciu są domestosy
> i inne chemikalia zawierające związki chloru.
Sherlocku, zgadłeś! Faktycznie wisi w łazience i domestos jest tam na
porządku dziennym.
>
> Słowo do autora wątku:
>
> To, że wymiennik zarósł nie jest niczym dziwnym i niczym nadzwyczajnym.
> Po prostu zwykłe niechlujstwo i olewatorstwo, ponieważ każdy kocioł raz
> do roku lub chociaż raz na dwa lata powinien być serwisowany
Jak był nowy to był serwisowany i widziałem, że serwisant NIE demontował
obudowy wymiennika. Tyle, to sam zrobię odkurzaczem i jeszcze 200 zł
zostanie. Producentowi kotła nic by się nie stało, jakby w instrukcji
podał, jaki jest zakres przeglądu rocznego, czy tam dwuletniego, a tak
pozostaje wiara, że serwisant zrobi, jak należy.
> Skąd się bierze ten osad/kryształki?
>
> Ano stąd, że jeden sąsiad pali węglem, drugi sąsiad pali węglem, a
> węgiel zawiera siarkę.
Wiadomo, że węgiel to samo zło, zwłaszcza polski. Ale wątpię, żeby
siarka z węgla upodobała sobie akurat mój kocioł. W okolicy mam dwóch
sąsiadów palących węglem, kilkunastu palących gazem i kilku podłącznych
do sieci PEC.
>
> Drugim czynnikiem powstawania kryształków jest kondensacja pary wodnej
> na wymienniku. Bierze się ona stąd, że utrzymujesz zbyt niską
> temperaturę wody w obiegu CO.
To akurat nie to. Dom jest stary, ma grzejniki żeliwne, temperaturę
nastawiam w granicach 60-65 stopni
>
>
> prawdziwym zmartwieniem powinien być fakt, że taki
> zabrudzony wymiennik mógł doprowadzić do tragedii w domu, ponieważ
> spaliny nie były odprowadzane w prawidłowy sposób do komina, a zwierały
> one dużą ilość tlenku węgla (czadu). Miałeś ogromne szczęście, że ani Ty
> ani nikt z domowników nie odszedł na tamten świat.
Biorąc pod uwagę, że babcia, która tam mieszka jest po 90-tce, to raczej
ZUS miał pecha ;-)
Jacek
-
5. Data: 2019-09-09 21:52:00
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2019-09-09 o 08:58, Jacek pisze:
> W dniu 09.09.2019 o 08:21, Uzytkownik pisze:
>> Prawdopodobieństwo, aby tam się pojawiły związki chloru jest znikome.
>> Chyba, że kocioł wisi w łazience, gdzie codziennie w użyciu są
>> domestosy i inne chemikalia zawierające związki chloru.
> Sherlocku, zgadłeś! Faktycznie wisi w łazience i domestos jest tam na
> porządku dziennym.
Gratuluję pomysłu jak tu się pozbyć babci ;)
Kotłów z otwartą komorą spalania nie wolno jest montować w łazienkach
czy w kuchniach. Mogą być montowane tylko i wyłącznie w przeznaczonych
do tego pomieszczeniach - t.j. kotłowniach.
>>
>> Słowo do autora wątku:
>>
>> To, że wymiennik zarósł nie jest niczym dziwnym i niczym
>> nadzwyczajnym. Po prostu zwykłe niechlujstwo i olewatorstwo, ponieważ
>> każdy kocioł raz do roku lub chociaż raz na dwa lata powinien być
>> serwisowany
> Jak był nowy to był serwisowany i widziałem, że serwisant NIE
> demontował obudowy wymiennika. Tyle, to sam zrobię odkurzaczem i
> jeszcze 200 zł zostanie. Producentowi kotła nic by się nie stało,
> jakby w instrukcji podał, jaki jest zakres przeglądu rocznego, czy tam
> dwuletniego, a tak pozostaje wiara, że serwisant zrobi, jak należy.
Czytałeś jakąkolwiek instrukcję tego kotła? Chyba w każdej instrukcji
użytkownika jest zapis, że czyszczenie wnętrza kotła powinien
przeprowadzać serwisant posiadający stosowne uprawnienia. Serwisant zaś
korzysta z dokumentów serwisowych, instrukcji instalatora oraz
wytycznych serwisowania.
Ale jeżeli klient nie chce zapłacić za przyjazd serwisanta to trudno
jest go zmusić. O ile utrata gwarancji Potrafi zmotywować to po
gwarancji mało kto chce.
>> Skąd się bierze ten osad/kryształki?
>>
>> Ano stąd, że jeden sąsiad pali węglem, drugi sąsiad pali węglem, a
>> węgiel zawiera siarkę.
> Wiadomo, że węgiel to samo zło, zwłaszcza polski. Ale wątpię, żeby
> siarka z węgla upodobała sobie akurat mój kocioł. W okolicy mam dwóch
> sąsiadów palących węglem, kilkunastu palących gazem i kilku
> podłącznych do sieci PEC.
Ale żeby nastąpiło to co nastąpiło to musi się nałożyć kilka czynników.
>>
>> Drugim czynnikiem powstawania kryształków jest kondensacja pary
>> wodnej na wymienniku. Bierze się ona stąd, że utrzymujesz zbyt niską
>> temperaturę wody w obiegu CO.
> To akurat nie to. Dom jest stary, ma grzejniki żeliwne, temperaturę
> nastawiam w granicach 60-65 stopni
Ustawiasz na 60-65 temperaturę na wyjściu z kotła (zasilaniu). Woda
powracająca do kotła (powrót) jest dużo zimniejszy. Duża ilość wody w
instalacji natomiast powoduje, że ten powrót przez bardzo długi czas
pozostaje zimny i dochodzi do kondensacji pary na wymienniku.
Poza tym czy sąsiedzi mają identyczne kotły? A może mają inne np.
kondensacyjne?
>> prawdziwym zmartwieniem powinien być fakt, że taki zabrudzony
>> wymiennik mógł doprowadzić do tragedii w domu, ponieważ spaliny nie
>> były odprowadzane w prawidłowy sposób do komina, a zwierały one dużą
>> ilość tlenku węgla (czadu). Miałeś ogromne szczęście, że ani Ty ani
>> nikt z domowników nie odszedł na tamten świat.
> Biorąc pod uwagę, że babcia, która tam mieszka jest po 90-tce, to
> raczej ZUS miał pecha ;-)
> Jacek
Jeżeli chodzi o ZUS to tak nienawidzę tej instytucji, że robiłbym im na
złość i dbał o babcię :)
-
6. Data: 2019-09-10 01:28:10
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
To nie od siarki. To mech byl. Nie wpadles na to bo masz go duzo w glowie.
-
7. Data: 2019-09-10 03:22:27
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 09.09.2019 o 21:52, Uzytkownik pisze:
> Kotłów z otwartą komorą spalania nie wolno jest montować w łazienkach
> czy w kuchniach. Mogą być montowane tylko i wyłącznie w przeznaczonych
> do tego pomieszczeniach - t.j. kotłowniach.
Nie zamierzam zwariować śledząc ciągłe zmiany przepisów. Jak kocioł był
montowany w łazience, to nie było takiego zakazu.
>
> Czytałeś jakąkolwiek instrukcję tego kotła? Chyba w każdej instrukcji
> użytkownika jest zapis, że czyszczenie wnętrza kotła powinien
> przeprowadzać serwisant posiadający stosowne uprawnienia. Serwisant zaś
> korzysta z dokumentów serwisowych, instrukcji instalatora oraz
> wytycznych serwisowania.
No czytałem i nie ma tam ani słowa o zakresie czynności serwisowych.
Nadal pozostaje wiara, że serwisant zrobi co trzeba.
> Ale jeżeli klient nie chce zapłacić za przyjazd serwisanta to trudno
> jest go zmusić. O ile utrata gwarancji Potrafi zmotywować to po
> gwarancji mało kto chce.
No logiczne. Jak widziałem, że serwisant odkurzył wnętrze kotła i
przedmuchał okolice palnika to wniosek był oczywisty.
> Ustawiasz na 60-65 temperaturę na wyjściu z kotła (zasilaniu). Woda
> powracająca do kotła (powrót) jest dużo zimniejszy. Duża ilość wody w
> instalacji natomiast powoduje, że ten powrót przez bardzo długi czas
> pozostaje zimny i dochodzi do kondensacji pary na wymienniku>
Bzdury.
> Poza tym czy sąsiedzi mają identyczne kotły? A może mają inne np.
> kondensacyjne?
Nie wiem. A co to ma do rzeczy>
Sąsiad ma już czwarty kocioł, z czego pierwszy był produkcji
rzemieślniczej jeszcze z PRL, drugi miał z otwartą komorą spalania a dwa
kolejne kondensacyjne. Mieszka tak długo, jak ja i widzę, że współczesne
kotły nawet 10 lat nie mogą wytrzymać.
Jacek
-
8. Data: 2019-09-10 07:35:48
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .09.2019 o 03:22 Jacek <k...@a...com> pisze:
>> Ustawiasz na 60-65 temperaturę na wyjściu z kotła (zasilaniu). Woda
>> powracająca do kotła (powrót) jest dużo zimniejszy. Duża ilość wody w
>> instalacji natomiast powoduje, że ten powrót przez bardzo długi czas
>> pozostaje zimny i dochodzi do kondensacji pary na wymienniku>
> Bzdury.
A to czemu? - tak jest jak napisał Użytkownik. W kotłach na paliwa stałe
też gnije wymiennik jak powrót za zimny.
TG
-
9. Data: 2019-09-10 08:45:33
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 10.09.2019 o 07:35, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>> Bzdury.
>
> A to czemu? - tak jest jak napisał Użytkownik. W kotłach na paliwa stałe
> też gnije wymiennik jak powrót za zimny.
Dlatego, że piszemy o konkretnej sytuacji, a tu mam w całej chałupie
raptem 5 kaloryferów i powrót jest gorący - na tyle, że dotykając ręką
rur na wlocie i wylocie z pieca trudno poznać, który to powrót, a który
zasilanie.
Możliwe, że gdybym miał dużo więcej kaloryferów, to powrót byłby
zimniejszy, ale nie mam.
Jacek
-
10. Data: 2019-09-10 17:48:15
Temat: Re: Kocioł gazowy - wymiennik miedziany
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2019-09-10 o 03:22, Jacek pisze:
> W dniu 09.09.2019 o 21:52, Uzytkownik pisze:
>> Kotłów z otwartą komorą spalania nie wolno jest montować w łazienkach
>> czy w kuchniach. Mogą być montowane tylko i wyłącznie w
>> przeznaczonych do tego pomieszczeniach - t.j. kotłowniach.
> Nie zamierzam zwariować śledząc ciągłe zmiany przepisów. Jak kocioł
> był montowany w łazience, to nie było takiego zakazu.
Raczej ten kto montował nie wiedział o istnieniu takiego zakazu. Wiem o
tym zakazie przynajmniej od 15 lat.
Ale znam też przypadki głupoty sprzed kilku lat, gdzie właściciel jednej
z największych firm instalatorskich zamontował w swoim prywatnym,
starym, niewielkim domku taki kocioł.
Kto jak kto, ale gość, który prowadzi tak dużą firmę i montuje ludziom
kotły gazowe powinien znać przepisy jak pacierz.
Dom ten wyremontował pod wynajem. Tak się złożyło, że wynajęła go moja
koleżanka. Co ciekawsze kocioł był zamontowany w łazience, a w kuchni
okap z wentylatorem i wyciągiem do komina. Koleżanka poprosiła mnie,
abym jej naprawił instalację elektryczną, bo brakowało zasilania w kilku
gniazdkach. Później poprosiła mnie, abym jej podłączył nowy okap, bo
tamten był stary i brzydki, co też uczyniłem. Kiedy wszedłem do łazienki
to aż włosy mi stanęły na głowie, plecach i na piętach. Jedyne co mogłem
zrobić to odłączyć przewód od okapu, aby komuś nie przyszło do głowy go
podłączyć do prądu. Na następny dzień zamontowałem jej detektor czadu i
wytłumaczyłem co ma robić, kiedy zacznie sygnalizować. Miała też
porozmawiać z właścicielem domu, aby zmienić ten kocioł. Po kilku
miesiącach, dziewczyna zadzwoniła do mnie z podziękowaniami, że być może
uratowałem jej i jej córkom życie. Cofnęły się spaliny, uruchomił się
detektor. Koleżanka wraz z córkami uciekły na podwórko. Wezwała straż
pożarną. Jak się okazało stężenie czadu w kuchni wielokrotnie
przekraczało bezpieczny poziom, a w łazience było tak duże, że po kilku
wdechach, czad mógł kogoś zabić.
>> Czytałeś jakąkolwiek instrukcję tego kotła? Chyba w każdej instrukcji
>> użytkownika jest zapis, że czyszczenie wnętrza kotła powinien
>> przeprowadzać serwisant posiadający stosowne uprawnienia. Serwisant
>> zaś korzysta z dokumentów serwisowych, instrukcji instalatora oraz
>> wytycznych serwisowania.
> No czytałem i nie ma tam ani słowa o zakresie czynności serwisowych.
> Nadal pozostaje wiara, że serwisant zrobi co trzeba.
Bo w instrukcji użytkownika nie ma informacji o czynnościach
serwisowych, ponieważ użytkownikowi tych czynności wykonywać nie wolno.
Ale w każdej takiej instrukcji znajdziesz informację, że kocioł musi być
serwisowany, a czynności serwisowe może dokonywać tylko i wyłącznie
osoba posiadająca stosowne uprawnienia.
>> Ale jeżeli klient nie chce zapłacić za przyjazd serwisanta to trudno
>> jest go zmusić. O ile utrata gwarancji Potrafi zmotywować to po
>> gwarancji mało kto chce.
> No logiczne. Jak widziałem, że serwisant odkurzył wnętrze kotła i
> przedmuchał okolice palnika to wniosek był oczywisty.
I już nic więcej nie widziałeś?
Nie widziałeś jak serwisant sprawdza ciąg kominowy?
Nie widziałeś jak sprawdza spaliny i ustawia zespół gazowy?
>> Ustawiasz na 60-65 temperaturę na wyjściu z kotła (zasilaniu). Woda
>> powracająca do kotła (powrót) jest dużo zimniejszy. Duża ilość wody w
>> instalacji natomiast powoduje, że ten powrót przez bardzo długi czas
>> pozostaje zimny i dochodzi do kondensacji pary na wymienniku>
> Bzdury.
Jak rozumiem masz tam wszędzie podłogówki, sprzęgło hydrauliczne i
odpowiednio wydajną pompę, dzięki czemu uzyskujesz różnicę pomiędzy
zasilaniem, a powrotem 5'C?
>> Poza tym czy sąsiedzi mają identyczne kotły? A może mają inne np.
>> kondensacyjne?
> Nie wiem. A co to ma do rzeczy>
> Sąsiad ma już czwarty kocioł, z czego pierwszy był produkcji
> rzemieślniczej jeszcze z PRL, drugi miał z otwartą komorą spalania a
> dwa kolejne kondensacyjne. Mieszka tak długo, jak ja i widzę, że
> współczesne kotły nawet 10 lat nie mogą wytrzymać.
> Jacek
Jak się szuka najtańszych to tak jest. Znam takie tanie kotły, które
padały już po 5-8 latach.
Co zaś się tyczy sąsiada to jak możesz wiedzieć, że tylko u Ciebie są
problemy? Przecież jednoznacznie wynika z Twoich wypowiedzi, że nie
pytałeś sąsiadów dlaczego te kotły tak często wymieniali.