-
1. Data: 2011-06-03 17:51:16
Temat: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: Aicha <b...@t...ja>
Szykuje mi się zmiana trybu pracy w najbliższym czasie i będę
potrzebować kuchenki mikrofalowej dla dziecięcia, bojącego się gazu
(zresztą i ja będę spokojniejsza, wiedząc, że "samo" się wyłączy) :)
Jaką polecilibyście najprostszą, bez zbędnych wodotrysków (piekarnik
mam), ale idiotoodporną i godną zaufania - tzn. bezpieczną i
niewymagającą częstego serwisowania. Wiem, że tak to tylko w T-mobilu,
ale może jednak...?
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
-
2. Data: 2011-06-04 16:21:19
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>
Dnia Fri, 03 Jun 2011 19:51:16 +0200, Aicha napisał(a):
> Szykuje mi się zmiana trybu pracy w najbliższym czasie i będę
> potrzebować kuchenki mikrofalowej dla dziecięcia, bojącego się gazu
> (zresztą i ja będę spokojniejsza, wiedząc, że "samo" się wyłączy) :)
> Jaką polecilibyście najprostszą, bez zbędnych wodotrysków (piekarnik
IMO wystarczy jakakolwiek z gotowymi programami. Łatwo się/kogoś nauczyć
dwóch kliknięć, niż ustawiania odpowiedniego czasu i mocy.
Ja, jak każdy, polecę to co sam mam ;) czyli Samsunga, tego z talerzem
Crusty.
--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
-
3. Data: 2011-06-04 16:38:53
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Aicha napisał:
> Jaką polecilibyście najprostszą, bez zbędnych wodotrysków
Ja kiedyś - w dawnych czasach kupiłem jedną z pierwszych daewo... taką
bez programatora, tylko z dwoma pokrętłami.
Pracuje do dziś - już blisko 20 lat, i na 'przyciskową', a już w
szczególności na 'dotykową' bym nie zamienił...
Tylko z pokrętłami :-))). Tego najłatwiej nauczyć.
pozdr
Robert G.
-
4. Data: 2011-06-04 16:53:33
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: " ąćęłń" <j...@g...pl>
I słusznie, nic tak mnie nie wkurza w kuchence jak stale przeszkadzająca
rurka od górnego grilla.
Poza tym polecam obrotowy talerz wpuszczony w jedną płaszczyznę z dolna płytą.
Co do bezpieczeństwa sa dwa rodzaje kuchenek:
Drzwiczki gładkie otwierane wciśnięciem osobnego klawisza na panelu (te mi
się wydają "bezpieczniejsze"), i drzwiczki "szarpane" za rączkę uchwytu.
I chciałbym mieć kuchenkę dobrze oświetloną w środku (żeby można było coś
dojrzeć Z_DALEKA przez przydymiane siatką bezpieczeństwa drzwiczki).
-----
> Jaką polecilibyście najprostszą, bez zbędnych wodotrysków, ale
idiotoodporną i godną zaufania - tzn. bezpieczną i niewymagającą częstego
serwisowania.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2011-06-05 12:48:42
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: Aicha <b...@t...ja>
W dniu 2011-06-03 19:51, Aicha pisze:
> Jaką polecilibyście
Dzięki wszystkim za podpowiedzi :)
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
-
6. Data: 2011-06-05 16:15:43
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: "Irokez" <n...@e...pl>
Użytkownik " ąćęłń" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
news:isdnuc$mgm$1@inews.gazeta.pl...
> I słusznie, nic tak mnie nie wkurza w kuchence jak stale przeszkadzająca
> rurka od górnego grilla.
Trzeba było brać kwarcowy. Mam pełną komorę dla siebie.
Termnoobieg też z tyłu.
> Co do bezpieczeństwa sa dwa rodzaje kuchenek:
> Drzwiczki gładkie otwierane wciśnięciem osobnego klawisza na panelu (te
> mi się wydają "bezpieczniejsze"), i drzwiczki "szarpane" za rączkę
> uchwytu.
Ale dlaczego bezpieczniejsze? Jedne i drugie przy otwarciu odcinają
zasilanie.
Wyłaczniki są 2 sztuki połaczone szeregowo w dwóch miejscach (jakby nagle
jeden postanowił nie puścić), zamontowane do mechanizmu drzwiczek. Guzik
służy tylko jako popychacz drzwiczek od tyłu zamiast "pociągacza przedniego
manualnego" od przodu. Nic więcej dodatkowo nie daje.
> I chciałbym mieć kuchenkę dobrze oświetloną w środku (żeby można było coś
> dojrzeć Z_DALEKA przez przydymiane siatką bezpieczeństwa drzwiczki).
To już kwestia materiałów a więc już i ceny. Tanie LG niewiele widać, mój
stary dobry Whirpoll wszystko pięknie widoczne.
A co prostoty - to jak pisali wszyscy, dwie gałki obrotowe i po sprawie.
--
Irokez
-
7. Data: 2011-06-06 06:52:32
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: Albercik <n...@g...pl>
W dniu 05.06.2011 18:15, Irokez pisze:
> A co prostoty - to jak pisali wszyscy, dwie gałki obrotowe i po sprawie.
Kiedyś tez mi się tak wydawało. Jednak nastawianie czasu z cyfrowym
odliczaniem jest bardzo wygodne.
Masło wyjęte z lodówki, żeby się dało łatwo smarować trzeba podgrzewać
15..20 sekund, 30 sekund podgrzewam kubek picia z temperatury pokojowej
do ciepłego ale nie parzącego itd... Jakoś ciężko sobie mi teraz
wyobrazić, że jeszcze mam na stoper patrzeć, co by za bardzo nie podgrzać..
-
8. Data: 2011-06-06 09:16:51
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Albercik napisał:
> Jakoś ciężko sobie mi teraz wyobrazić, że jeszcze mam na stoper patrzeć,
> co by za bardzo nie podgrzać..
Tylko, że nikt Ci nie każe na stoper patrzeć.
Pokrętło, to zwykły nastawny minutnik, który naciągasz na tyle czasu,
ile Cię interesuje. Jak masz coś mniejszego - masło, czy kubek z piciem
w temp pokojowej i chcesz tylko trochę to podgrzać, to zwyczajnie
zmniejszasz moc skoro nie da się precyzyjnie co do sekundy czasu
ustawić, czekasz ciut dłużej i jest.
Chodzi o to, że pokrętła i dziecko się nauczy, a te pikadełka czy
świecidełka często i dla rozgarniętych mogą być problemem... To jest
'krojone' pod inżynierów, którzy to opracowują, a nie pod Kowalskich :-)...
pzodr
Robert G.
-
9. Data: 2011-06-06 10:21:19
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: Albercik <n...@g...pl>
W dniu 06.06.2011 11:16, robercik-us pisze:
> Użytkownik Albercik napisał:
>> Jakoś ciężko sobie mi teraz wyobrazić, że jeszcze mam na stoper patrzeć,
>> co by za bardzo nie podgrzać..
>
> Tylko, że nikt Ci nie każe na stoper patrzeć.
>
> Pokrętło, to zwykły nastawny minutnik, który naciągasz na tyle czasu,
> ile Cię interesuje.
No właśnie, minutnik, a nie sekundnik, dokładność ustawienia jest z
tolerancją do minuty, a ja to sekundy przeważnie używam. Może w jakiś
lepszych modelach ten minutnik jest bardziej precyzyjny, ale w
przypadku kuchenki moich rodziców, oraz tej co mam w pracy (z
najniższych półek) pozostawia wiele do życzenia.
> Jak masz coś mniejszego - masło, czy kubek z piciem
> w temp pokojowej i chcesz tylko trochę to podgrzać, to zwyczajnie
> zmniejszasz moc skoro nie da się precyzyjnie co do sekundy czasu
> ustawić, czekasz ciut dłużej i jest.
ee ustawianie dwóch parametrów jest już za bardzo skomplikowane do
prostego podgrzania o trochę.
>
> Chodzi o to, że pokrętła i dziecko się nauczy, a te pikadełka czy
> świecidełka często i dla rozgarniętych mogą być problemem... To jest
> 'krojone' pod inżynierów, którzy to opracowują, a nie pod Kowalskich :-)...
Poniekąd potwierdzam, jako inżynier muszę przyznać, że aby coś poważnego
w mikrofali zrobić musiał bym po instrukcję sięgnąć. Lecz jeżeli idzie o
odgrzewanie to w zasadzie używam tylko dwóch przycisków "start; +30
sekund" oraz "zerowanie". Czasem, ale to rzadko, "moc -50W" czyli to
samo co na pokrętłach w klasycznym wydaniu mikrofali.
U mnie w domu, mikrofala jest używana wyłącznie do
odgrzewania/podgrzewania. Jakoś tak nie specjalnie mi smakują posiłki
przyrządzane w mikrofali. Jednakże dostępne w niej funkcje pewno są
łatwo osiągalne, trzeba by po prostu tą instrukcje obsługi choć raz
przeczytać i przećwiczyć;)
-
10. Data: 2011-06-07 10:22:00
Temat: Re: Kuchenka mikrofalowa - jaka?
Od: gary <g...@c...pl>
W dniu 2011-06-06 11:16, robercik-us pisze:
> Użytkownik Albercik napisał:
>> Jakoś ciężko sobie mi teraz wyobrazić, że jeszcze mam na stoper patrzeć,
>> co by za bardzo nie podgrzać..
>
> Tylko, że nikt Ci nie każe na stoper patrzeć.
>
> Pokrętło, to zwykły nastawny minutnik, który naciągasz na tyle czasu,
> ile Cię interesuje. Jak masz coś mniejszego - masło, czy kubek z piciem
> w temp pokojowej i chcesz tylko trochę to podgrzać, to zwyczajnie
> zmniejszasz moc skoro nie da się precyzyjnie co do sekundy czasu
> ustawić, czekasz ciut dłużej i jest.
>
> Chodzi o to, że pokrętła i dziecko się nauczy, a te pikadełka czy
> świecidełka często i dla rozgarniętych mogą być problemem... To jest
> 'krojone' pod inżynierów, którzy to opracowują, a nie pod Kowalskich :-)...
>
> pzodr
> Robert G.
zakładam że w jednej ręce trzymam to co zaraz włożę do kuchenki
1 ruch - lewą ręką pociągam za "klamkę" i otwieram drzwiczki (bez
niepotrzebnego hałasu odskakiwania rygla który zwalnia przycisk
otwierający), drzwiczki trzymam nadal
2 ruch - prawą ręką wkładam talerz
3 ruch - zamykam drzwiczki miękkim ruchem bez hałasowania rygla
4 ruch - prawą ręką przekęcam pokrętło np na 3 min
kuchenka już działa i jest "odpowiednio zaprogramowana"
dla mnie to optymalne rozwiązanie w porównaniu do klawisza otwierającego
drzwiczki.