-
1. Data: 2009-03-13 10:13:13
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gpfp6j$lea$1@news.onet.pl...
>
>
> Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości
> news:gpep84$c7j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> >
> >> No ale czemu nie wsadzi rurki z nierdzewki w ten komin? No przecież
> >> wszyscy
> > niego wpięty. Tyle Komin ma w przebiegu dwa skosy.
> Czyli rury nie wsadzi. Ma więc duży kłopot.
>
> --
> Pozdrawiam
>
> Krzysiek
Jeżeli zastosują rurę rozciąganą...
-
2. Data: 2009-03-13 22:40:57
Temat: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
Wczoraj robiłem jakieś szalone przemeblowanie u siebie w mieszkaniu i od
połowy dnia śmierdziało mi w domu dymem węglowym. Dałem się zmylić gdy
wyszedłem z psem na spacer, bo na zewnątrz też mocno było czuć ten dym więc
pomyślałem że warunki są takie że dym "się kładzie" na ziemię i to co czuję
w domu to smrodek który przedostaje się przez uchylone okno.
Wieczorem smród się nasilił i zaczęły się ciekawe efekty, m.in. wyłącznik na
ścianie nagle dostał czarnych obwódek, a w przedpokoju zaczął unosić się
dym. Wziąłem detektor gazu i zacząłem "wąchać" tą ścianę i wyszło: przy
wyłączniku, przy każdym kołku na którym wisi lustro i przy kołkach na
których wisi kinkiet - tlenek węgla. Wziąłem latarkę i zobaczyłem: z
wyłącznika dymi, z linii styku futryny drzwi ze ścianą kominową - dymi, z
tylnej strony ściany kominowej która akurat u mnie jest w spiżarni - dymi ze
wszystkich pęknięć i rys na tynku.
Prosze do siebie sąsiada który pode mną ma kocioł węglowy CO wpięty do
tego komina (od września ub.r) i pokazuję mu co się dzieje prosząc aby może
przestał palić. Wzrusza ramionami i mówi że on ma zezwolenie i będzie palić
i zresztą załadował do pełna kocioł i teraz nic z tym nie zrobi. Jest ok
21:00 i zastanawiam się kto mi może pomóc bo sąsiad najwyraźniej woli otruć
trzyosobową rodzinę niż zmarznąć
Zamykam żonę i nazego dwuletniego synka w najdalszym pokoju od tej dymiącej
ściany i dzwonię na 998 po straż pożarną. "Tak zajmujemy się, zaraz
będziemy" i są.
Pomiar tlenku węgla wykazuje przekroczenie wszelkich norm. Miernik
strażaków pokazuje najpierw 65 jednostek, dwie minuty później 86 jednostek
stężenia. Dla porównania u sąsiąda są 3 jednostki. Ewakuacja. Straż
wyprowadza nas z mieszkania wzywa pogotowię i policję. Po drodze widzę minę
sąsiada i już wiem że jest na mnie obrażony a może nawet wkurwiony. Starż
wydaje sąsiadowi zakaz palenia w piecu. Karetka zabiera moją zonę, synka i
mnie do szpitala na badania. Synek zostaje na obserwacji, żonę i mnie
wypisują po otrzymaniu wyników gazometrii krwi. Na szczęście nic poważnego.
Spędzamy noc na fotelach w szpitalu przy łóżku synka.
Dzisiaj rano.
Dzwoni zarzadca wspólnoty i przysyła kominiarzy do sprawdzenia szczelności
komina. Przychodzi dwóch imbecyli i zaczynają zabawę. Sprawdzają drożność -
drożny, rozpalają u sasiada drewnem i oglądają komin u mnie w mieszkaniu.
Dymi jak jasna cholera. Kominiarze mówią, że dadzą zalecenie zarządcy aby
wstawić do komia wkład żaroodporny. Przychodzi sąsiad i pyat się czy może
palić i tu zaczyna się jazda. Kominiarz mówi że może ale "tylko trochę.
Sąsiad pyta czy "tak na jedną trzecią"?. Tak - odpowiada kominiarz. Wkurwiam
się niemiłosiernie i pytam co to jest "tylko trochę", "jedna trzecia" i czy
ja w takim razie mam stać cały czas pod ścianą z detektorem i znów wzywac
straż gdy zacznie sie dymić. Komin może i drożny jest ale co z tego skoro
jest też nieszczelny. Nakazuję kominarzowi żeby wystawił w takim razie
dokument w którym zezwala na ekploatację pieca a ja ten dokument złożę u
swego prawnika a on go wyciągnie w razie czego. Facio zaczyna się mieszać i
dzwoni do swego szefa. Na szczęście ten jest normalny i nakazuje utrzymać
zakaz ekploatacji wydany wczoraj przez straż. Tym razem sąsiad się wkurwia
że co on ma w zimnie siedzieć, ale mnie to już nie interesuje. Odgraża się
że on na swój koszt wkładu nie zainstaluje, że zarządca, że wspólnota, że on
dostał pozwolenie na korzystanie z tego komina. Jest szansa że przeżyjemy
jeszcze kilka następnych dni.
Rozwala mnie ludzka niefrasobliwość i łatwość szafowania decyzjami
ważącymi na życiu innych ludzi. Jeden imbecyl pozwla drugiemu na
eksploatację niesprawnego komina. Całkowicie powala mnie egoizm sąsiada,
który widzi tylko to że mu zimno. Nie sobie kurka blaszka grzeje farelką do
momentu rozwiązania sprawy.
To nie wszystko.
Sąsiad "przesiadł sie" na ten komin we wrześniu 2008. Przedtem miał
kocioł w innymi miejscu podpięty do prostego szerokiego komina. Ten
nieszczelny komin nie ma prostego przebiegu. Przebiega w lini pion-
skos-skos-pion. Ktoś pozwolił na przyłączenie do tego komina kotła CO z
wnetylatorem. Mało tego. Dziś u sąsiada zobaczyłem coś jeszcze. Ktoś wykonał
sąsiadowi instalację węglowego kotła CO w układzie zamkniętym z przeponowym
zbiornikiem wyrównawczym. Jacyś debile zrobili mu to w budynku
wielorodzinnym !!! Żyję na bombie zegarowej obsługiwanej przez całkowicie
nieświadome zagrożeń osoby w wieku ok. 65 lat. Instalacja CO nie ma żadnego
zasilania awaryjnego dla wentylatora kotła i pompy obiegowej. Kominiarze na
te uwagi stwierdzili że to nie ich sprawa, oni sprawdzają tylko komin i
przyłącze kotła do komina. Świetnie. Teraz czeka mnie jeszcze batalia z
sąsiadem i jakimiś instytucjami w sprawie układu CO niezgodnego z przepisami
prawa, bo oczywiście on "sie nie zna" i jemu "zrobili dobrze".
Na dziś mam trochę dość. Noc spędzona w szpitalu na fotelu przy łóżku synka
daje się we znaki.
Tym razem nikomu nic się nie stało. Ironią jest że zatrulibyśmy się czadem i
spalinami węglowymi a nie mamy nawet pieca węglowego w domu. Zabezpieczenia
w swoim kotle CO (gazowym) sprawdzam raz na tydzień, czasem na dwa tygodnie
bo mieszkamy w starym budynku i różnie moze być. Ironią jest że w zeszłym
tygodniu sam wydałem dwie opinie nakazujące wyłączenie z eksploatacji
ogrzewaczy gazowych a sam nieomal padłem ofarą zatrucia tlenkiem węgla na
skutek egoizmu i ignorancji sądziada. Taki był mój piątek trzynastego...
--
Jackare
-
3. Data: 2009-03-13 22:47:58
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Jackare" <...@s...uk.de.pl> wrote in message
news:gpenv5$ar6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Wczoraj robiłem jakieś szalone przemeblowanie u siebie w mieszkaniu i
> od połowy dnia śmierdziało mi w domu dymem węglowym. Dałem się zmylić gdy
No ale czemu nie wsadzi rurki z nierdzewki w ten komin? No przecież wszyscy
mamy jakieś kominy czy to ceramiczne czy z nierdzewek. Weź mu wpuść tam wody
i powiedz, że ci rura pękła :-)
-
4. Data: 2009-03-13 23:02:49
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Jackare" <...@s...uk.de.pl>
> No ale czemu nie wsadzi rurki z nierdzewki w ten komin? No przecież
> wszyscy
> mamy jakieś kominy czy to ceramiczne czy z nierdzewek. Weź mu wpuść tam
> wody i powiedz, że ci rura pękła :-)
To stara kamienica z 1924 roku. Górny Śląsk - samiusieńkie centrum. Szkody
górnicze, ulica o największym nasileniu ruchu w mieście + tramwaje. Coś mogo
spękać, rozszczelnić się.
Kominiarz dopuścił eksploatację bo komin miał ciąg i nikt inny nie był do
niego wpięty. Tyle Komin ma w przebiegu dwa skosy.
Wkład musi być żaroodporny z grubszej czarnej stali- sąsiad ma kocioł
węglowy.
A z wodą dobry pomysł :))))))
--
Jackare
-
5. Data: 2009-03-13 23:52:55
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Maniek4" <b...@w...pl>
Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości
news:gpep84$c7j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> A z wodą dobry pomysł :))))))
A sasiad po prostu powala. Mi brak slow.
Pozdro.. TK
-
6. Data: 2009-03-14 06:18:48
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "rrr." <d...@w...or>
Użytkownik Jackare napisał:
>
> zatrucia tlenkiem węgla na skutek egoizmu i ignorancji sądziada. Taki
> był mój piątek trzynastego...
Serio Cię podziwiam. Gdyby moja córka (6l) przez jakiegoś capa
wylądowała w szpitalu i gdyby się do mnie jeszcze tak odezwał, to bym
skur...syna zatłukł.
powodzenia
rafał
-
7. Data: 2009-03-14 07:27:47
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "HANA" <h...@p...onet.pl>
Użytkownik "rrr." <d...@w...or> napisał w wiadomości
news:gpfi8s$a2l$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik Jackare napisał:
>>
>> zatrucia tlenkiem węgla na skutek egoizmu i ignorancji sądziada. Taki był
>> mój piątek trzynastego...
> Serio Cię podziwiam. Gdyby moja córka (6l) przez jakiegoś capa wylądowała
> w szpitalu i gdyby się do mnie jeszcze tak odezwał, to bym skur...syna
> zatłukł.
>
> powodzenia
> rafał
zatlukl jak zatlukl ale to juz sie kwalifikuje do odszkodowania
ja bym zebral papiery i wystartowal do ubezpieczyciela o odszkodowanie
a ci pozniej bardzo szybko znajda winnego
a i sasiad jak nie ma OC to wklad z kwasowki zrobi nastepnego dnia
nic tak nie dziala na szybkosc dzialania jak strach przed odszkodowaniem
wrzuc to na pl.soc.prawo tam najpredzej doradza
--
Andrzej
www.hana.com.pl
Jeżeli ma być szybko i tanio to nie może być wysokiej jakości,
Jeżeli ma być wysokiej jakości i szybko to nigdy nie będzie tanio,
A jeśli na być tanio i wysokiej jakości to nigdy nie bedzie szybko.
-
8. Data: 2009-03-14 08:17:23
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jackare" <...@s...uk.de.pl> napisał w wiadomości
news:gpep84$c7j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> No ale czemu nie wsadzi rurki z nierdzewki w ten komin? No przecież
>> wszyscy
> niego wpięty. Tyle Komin ma w przebiegu dwa skosy.
Czyli rury nie wsadzi. Ma więc duży kłopot.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
-
9. Data: 2009-03-14 09:07:30
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
Użytkownik "kris" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:gpfp6j$lea$1@news.onet.pl...
> Czyli rury nie wsadzi. Ma więc duży kłopot.
Ale może dać komin na zewnątrz o ile pozwoli na to administracja.
Niestety komin będzie droższy od tego kotła wraz z instalacją.
-
10. Data: 2009-03-14 11:35:14
Temat: Re: Oczadzieli.... Piątek trzynastego.
Od: "Palm" <palm@////NIE-SPAMUJ////acn.waw.pl>
Podłącze się troche pod temat.
Rzecz na czasie, bo też działa się wczoraj.
Paliłem w kominku i chciałem zgasić kominek poprzez zamknięcie szybra.
Kominek i przewód kominowy spełnia wszystkie normy, był obiektem sprawdzania
przez kominiarzy. Ma ponadto nad kotłem dwie przestrzenie na ogrzewanie
powietrza (nie wiem jak fachowo się to nazywa).
Po 30 minutach od zamknięcia szybra poczułem, że coś jest nie tak i śmierdzi
w domu tak jakby "inaczej"...
Przestraszyłem się, bo zaczalem sie dziwnie czuć i troche rozbolała mnie
głowa. Pierwsze skojarzenie jakie mi przyszlo do głowy to CZAD. Więc od razu
otworzyłem wszystkie okna, otworzyłem szyber i wyszedłem pooddychać świeżym
powietrzem. W pokoju z kominkiem mam do tego ciąg grawitacyjny.
Zmyliło mnie trochę z samopoczuciem to, iż piłem właśnie mocną kawę. Głowa
mnie bolała jeszcze przez kilka godzin. ((nie miałem różowej skóry).
Później dopiero zacząłem czytać w necie o czadzie, objawach i zagrożeniach.
I teraz pytanie czy mogłem się podtruć czadem czy to raczej zaszkodziły mi
spaliny z kominka?
Rozumiem, że jeśli przewód kominowy mam szczelny to wydzieliny wydostawały
się przez szczeliny od drzwiczek kominka?
A może zupełnie popełniłem nieświadomie głupotę i szyber się zamyka jedynie
na góra 5 minut?