-
1. Data: 2011-10-17 12:37:45
Temat: Przydomowa oczyszczalnia ścieków - problem
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
Witam.
Przepraszam za trochę mylący temat, problem w zasadzie nie dotyczy samej
oczyszczalni, bo ta funkcjonuje prawidłowo, co nietypowej specyfiki
użytkowania.
Po kolei: oczyszczalnia jest pasywna, 3 m kwadratowe, działa świetnie już od
ponad roku. Niestety, oczyszczalnia jest zlokalizowana na polskim biegunie
zimna w mało używanym domu letniskowym. Krótko mówiąc bywam tam rzadko i
raczej gdy jest ciepło, na zimę trzeba spuszczać wodę, bo mrozy -30 to tam
standard. Trzeba też wylać wodę z klozetów (sztuk 2) i rezerwuarów, żeby lód
nie porozsadzał muszli. Poprzednio było tam zwykłe szambo, przy samym wylocie
rury (już w szambie) dałem kolanko skierowane do góry, dzięki temu utworzył
się syfon i wyziewy z szamba nie leciały mi na salony, pomimo braku wody w
muszlach :). Teraz powstał problem - połączenie odlotów klozetów z
oczyszczalnią nie ma żadnych syfonów poza tymi w klozetach (to chyba jest
uwarunkowane technologicznie) i krótko mówiąc, po wylaniu wody smród jest w
chacie potworny. Dodatkowo przez klozety jest stały dopływ tlenu do
oczyszczalni, nie wiem, czy jest to prawidłowe. Na razie pozatykałem sracze
jakimiś foliami i okleiłem taśmą, ale to jest piekielnie uciążliwe. Czy jest
jakiś inny sposób, prosty i łatwy, aby rozwiązać problem?
Myślałem o zalewaniu na zimę klozetów jakimś Borygo albo płynem do
spryskiwaczy - czy one nie wpłyną później na procesy chemiczne zachodzące w
oczyszczalni jak dostaną się do środka? Woda z solą raczej nie wchodzi w grę,
przy tamtych mrozach na pewno zamarznie.
Miał ktoś może podobny problem? Ma ktoś jakiś ciekawy pomysł? Będę wdzięczny
za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2011-10-17 13:21:49
Temat: Re: Przydomowa oczyszczalnia ścieków - problem
Od: Albercik <n...@g...pl>
W dniu 17.10.2011 14:37, Czapla pisze:
> Myślałem o zalewaniu na zimę klozetów jakimś Borygo albo płynem do
> spryskiwaczy - czy one nie wpłyną później na procesy chemiczne zachodzące w
> oczyszczalni jak dostaną się do środka? Woda z solą raczej nie wchodzi w grę,
> przy tamtych mrozach na pewno zamarznie.
Ja bym zalał płynem do chłodnic, a jeżeli obawiasz się później wpływu
tego na oczyszczalnie, to nie spłukuj płynu a odciągnij go z muszli.
Wiem że mało komfortowe rozwiązanie, ale będzie to pewne rozwiązanie.
Płynu nie lej za dużo żeby nie przelać do oczyszczalni, ino tyle, aby
nie było prześwitu.
Z innych rozwiązań.. wsadź do sedesu grzałkę z termostatem:)
-
3. Data: 2011-10-17 17:06:40
Temat: Re: Przydomowa oczyszczalnia ścieków - problem
Od: s_13 <s...@i...pl>
> Miał ktoś może podobny problem? Ma ktoś jakiś ciekawy pomysł? Będę wdzięczny
> za wszelkie sugestie.
wstaw prze zbiornikiem zasuwę burzową, jednym ruchem wajchy otwierasz
lub zamykasz rurę, ale i tak będzie ci capić trochę z części, która
jest przed, więc może lepsza jednak opcja z borygo... albo płyn zimowy
do spryskiwaczy... o stan bakterii się nie przejmuj, one i tak zdechną
z takimi przerwami eksploatacyjnymi... traktuj to jako zwykłe
szambo... czyli szykuj kasę na nowy drenaż za kilka lat...
pozdrawiam
s_13
-
4. Data: 2011-10-17 17:19:57
Temat: Re: Przydomowa oczyszczalnia ścieków - problem
Od: Jacek <n...@g...com>
Woda z solą nie zamarznie.
Praktykowałem przez lata wsypywanie po każdej muszli po 1/2 kg soli i
nawet w największe mrozy nie zamarzło. Natomiast taka ilość soli może
być zabójcza dla bakterii w oczyszczalni.
Ja bym radził wsadzić do każdej muszli po dużej gąbce i zalać płynem
typu borygo, a na wiosnę wyjąć gąbkę i resztę płynu odciągnąć, bo nie
wiem, jak on wpłynie na bakterie.
I jeszcze jeden patent, żeby przez zimę bakterie w oczyszczalni nie
wyzdychały z głodu - wrzucić 1-2 duże jabłka ze skórką bezpośrednio do
oczyszczalni. Sposób stary i sprawdzony.
Jacek
-
5. Data: 2011-10-17 17:26:34
Temat: Re: Przydomowa oczyszczalnia ścieków - problem
Od: smiechu <s...@i...pl>
W dniu 2011-10-17 14:37, Czapla pisze:
> Witam.
>
> Przepraszam za trochę mylący temat, problem w zasadzie nie dotyczy samej
> oczyszczalni, bo ta funkcjonuje prawidłowo, co nietypowej specyfiki
> użytkowania.
Mam tak samo, też chatka na biegunie zimna tylko tym drugim... :-)
Leję solankę - ważne tylko aby nie sypać soli do kibelka (bo się zbryli
i zatka odpływ) lecz wcześniej rozpuścić ją w jakimś wiaderku i
przepłukać syfony.
Myślę że taka ilość soli nie powinna zakłócić pracy oczyszczalni, więc
na wiosnę spłukujesz i jest ok. No i trochę taniej niż płyn do chłodnic.
Pozdrawiam (rześko)
smiechu