-
11. Data: 2010-06-06 18:35:04
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>
Użytkownik "robertr" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eb2617db-bf97-460f-85da-
>Kiedyś sporo podróżowałem służbowo - siedziba firmy Warszawa. Naprawdę
>niechętnie jeździłem po południowych rejonach - duży ruch samochodowy,
>korki, czasem problemy z parkowaniem, natomiast jazda na pomorze,
>mazury to sama rozkosz.
Bo gorale to chetnie by tylko dudki liczyli a dogadac sie w sprawie drog czy
wiaduktow nie potrafia sami ze soba.
Pozdro.. TK
-
12. Data: 2010-06-06 18:37:24
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>
Użytkownik "kiki" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:hueokq$1os$1@opal.futuro.pl...
> Jedyne co pozostaje to pożar, pęknięcie rury, porażenie prądem. Temu można
> zaradzić nie dając powodu do wystąpienia.
Wielu warunkow z tego co napisales nie da sie spelnic w gorach niestety a
glownie tam te kataklizmy.
Pozdro.. TK
-
13. Data: 2010-06-06 18:41:36
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "kiki" <k...@k...net>
"Maniek4" <s...@c...chrl> wrote in message
news:hugpt7$dar$1@news.onet.pl...
> Wielu warunkow z tego co napisales nie da sie spelnic w gorach niestety a
> glownie tam te kataklizmy.
Tak ale w jednych miejscach mniejsza szansa niż w innych. Można zawsze
zrobić checklistę i odfajkować większość zagrożeń.
Teraz już wiemy o nich. Jest telewizja z helikopterami więc i edukacja
szybciej postępuje.
-
14. Data: 2010-06-06 18:58:37
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>
Użytkownik "kiki" <k...@k...net> napisał w wiadomości
news:hugq4q$7e7$1@opal.futuro.pl...
> Tak ale w jednych miejscach mniejsza szansa niż w innych. Można zawsze
> zrobić checklistę i odfajkować większość zagrożeń.
> Teraz już wiemy o nich. Jest telewizja z helikopterami więc i edukacja
> szybciej postępuje.
W jakims sensie pozytywne wydaje sie to, ze urzednicze glowy coraz czesciej
przebakuja o przesiedleniach calych miejscowosci. Inna sprawa ze chyba nie z
powodu przyszlych zagrozen a dla tego, ze teren najzwyczajniej nie nadaje
sie do odbudowy. Druga sprawa, ze nie wszystko dalo sie przewidziec, chocby
dlugich opadow a domy w koncu staly nie od dzis. Zalane osiedla w Warszawie
tez sa swego rodzaju nowoscia bo teren przeciez nie zalewowy i nie od
powodzi sa zalane.
Pozdro.. TK
-
15. Data: 2010-06-06 19:08:34
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Maniek4 pisze:
> W jakims sensie pozytywne wydaje sie to, ze urzednicze glowy coraz czesciej
> przebakuja o przesiedleniach calych miejscowosci.
Z tymi przesiedleniami to pomysł jak najbardziej ok., tylko kto poniesie
koszty...? Z drugiej strony... budować coś nowego w tym samym miejscu...
to już bez sensu. Lepiej zmienić lokalizację na bezpieczniejszą.
Druga sprawa, ze nie wszystko dalo sie przewidziec, chocby
> dlugich opadow a domy w koncu staly nie od dzis. Zalane osiedla w Warszawie
> tez sa swego rodzaju nowoscia bo teren przeciez nie zalewowy i nie od
> powodzi sa zalane.
A ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że współczesny człowiek jednak co
nieco za bardzo ufa tym wszystkim 'zdobyczom techniki' i... :-)
zapomina, że prawa fizyki obowiązują nadal. Stąd te stwierdzenia w typie
'nie wszystko dało się przewidzieć'. Gdyby podstawowym założeniem było
uwzględnianie zawsze i wszędzie nadrzędności sił natury, to jednak nie
decydowano by się na budowę na terenach potencjalnie zagrożonych...
Wiadomo, że zawsze jest dobrze... jak jest dobrze, ale jak się nie
sprawdziło poziomu wód w pobliskich ciekach wodnych względem
posadowienia budynków, to teraz... klapa.
I nic nie pomoże to, że są wały... one przecież mogą zostać przerwane...
pozdr.
robercik-us
-
16. Data: 2010-06-06 19:16:11
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "Maniek4" <s...@c...chrl>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hugrno$j7d$1@news.onet.pl...
> A ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że współczesny człowiek jednak co
> nieco za bardzo ufa tym wszystkim 'zdobyczom techniki' i... :-) zapomina,
> że prawa fizyki obowiązują nadal. Stąd te stwierdzenia w typie 'nie
> wszystko dało się przewidzieć'. Gdyby podstawowym założeniem było
> uwzględnianie zawsze i wszędzie nadrzędności sił natury, to jednak nie
> decydowano by się na budowę na terenach potencjalnie zagrożonych...
No tak, ale to troche bledne kolo. Nie wiem ile tej wody w Warszawie spadlo
na metr ^2, ale jezeli niespotykanie duzo to bo ja wiem? Zawsze kiedys moze
spasc wiecej. Niestety nie mozemy byc przygotowani na wszystko.
Pozdro.. TK
-
17. Data: 2010-06-06 19:46:52
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "kiki" <k...@k...net>
"robercik-us" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:hugrno$j7d$1@news.onet.pl...
> Wiadomo, że zawsze jest dobrze... jak jest dobrze, ale jak się nie
> sprawdziło poziomu wód w pobliskich ciekach wodnych względem posadowienia
> budynków, to teraz... klapa.
> I nic nie pomoże to, że są wały... one przecież mogą zostać przerwane...
Właśnie.
Budowa za wałem to skrajna głupota nawet gdyby dawno powodzi nie było. Już
sam wał po coś tam jest.
-
18. Data: 2010-06-07 07:20:23
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Dom o samonośniej konstrukcji, np. drewniana rama.
Tak, żeby jakby co się przechylił, ale nie rozwalił.
-----
| W obliczu ostatnich doniesien zastanawiam sie jakie macie pomysly dla budujacych
wyzej.
-
19. Data: 2010-06-07 07:43:43
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marek Dyjor pisze:
> osuwiska to efekt wykarczowania powierzchni skarp podcinania ich
> kolejnymi domami i ulicami, oraz przeciążania nadmiarem budowli. Pomijam
> juz kwestię fundamentowania, i wzmacniania takich terenów poprzez budowę
> odpowiednich konstrukcji inżynieryjnych (np palowanie).
Tak to jest - ludzie bezmyślnie niszczą przyrodę, a potem wszystko wina
bobrów i ekologów. A że np. drzewa korzeniami wzmacniały ziemię na
skarpie i jak zabrakło drzew ziemia się nieco "poluzowała"...
-
20. Data: 2010-06-07 08:02:52
Temat: Re: A co o osuwajacych sie zboczach w nawiazaniu do wczesniejszej powodzi?
Od: "Boombastic" <b...@p...onet.pl>
> W jakims sensie pozytywne wydaje sie to, ze urzednicze glowy coraz
> czesciej przebakuja o przesiedleniach calych miejscowosci. Inna sprawa ze
> chyba nie z powodu przyszlych zagrozen a dla tego, ze teren najzwyczajniej
> nie nadaje sie do odbudowy. Druga sprawa, ze nie wszystko dalo sie
> przewidziec, chocby dlugich opadow a domy w koncu staly nie od dzis.
> Zalane osiedla w Warszawie tez sa swego rodzaju nowoscia bo teren przeciez
> nie zalewowy i nie od powodzi sa zalane.
O to włąśnie chodzi, że nie da się wszystkiego przewidzieć i dlatego jest to
nazywane katastrofą. Po ostatniej burzy w Warszawie i w Piasecznie zalało
osiedla położone wysoko w stosunku do Wisły. Układ burzowy przy takim
nasileniu gwałtownych opadów nijak nie był w stanie odprowadzić wody. A
stworzenie układu który byłby w stanie to zorbić na terenie Warszawy +
okolic byłby niewspółmiernie drogi w stosunku do ewentualnych strat.
Uwzględnianie wszelkich potencjalnych zagrożeń jest w jakimś stopniu
możliwe, lecz zupełnie nieopłacalne ekonomicznie.
Pobodnie ma się kwestia budowy na terenach zalewowych. Jeśli wcześniej plany
zagospodarowania przestrzennego dopuszczały taką zabudowę, to wprowadzenie
obecnie takiego zakazu od razu spowoduje rządanie wypłaty odszkodowania dla
właścicieli za brak możliwości zabudowy. A która gmina udźwignie taki
ciężar? To są niestety trudne sprawy, na które nałożyło się wiele zaniedbań
wcześniejszych, zbyt optymistyczne przygotowywanie starych planów,
późniejsze wydawanie decyzji o warunkach zabudowy lub zupełny brak myślenia
i przewidywania zarówno od strony właścicieli jak i urzędników, na co
przykładem może być moja rodzinna miejscowość poniemiecka, na terenie której
Polacy wybudowali się na terasach zalewowych bezpośrednio przy rzece.