http://moto.wp.pl/kat,89554,title,Zamien-swoje-auto-
na-elektryczne,wid,13591732,wiadomosc.html

Ciekaw jestem jak im wyszlo te 3 gr./km. :-))

Pozdro.. TK

do góry

Użytkownik Maniek4 napisał:
> Ciekaw jestem jak im wyszlo te 3 gr./km. :-))
>

No zobaczmy...
Załóżmy, samochód jest w stanie spalić 6 l benzyny na 100 km, to koszt
takich 100 km wychodzi ponad 30 zł, ale silnik spalinowy ma sprawność
tylko 16 proc, a sam nośnik energii, jakim jest benzyna do tanich
zdecydowanie nie należy. Z litra da się uzyskać bodajże 13 kWh, czyli do
przejechania 100 km zużywamy 13 kWh x 6 l = 78 kWh, z czego tylko 13 kWh
na energię służącą do napędzania pojazdu. Zatem 1 użyteczna kWh kosztuje
30 zł / 13 kWh = 2,30 zł, a kilometr 30 gr - w artykule wyszło im 21 gr,
może inaczej liczyli :-).

Teraz weźmy silnik elektryczny o sprawności 85 proc i przyjmy też tą
samą ilość energii wykorzystywanej do poruszania pojazdu i powiększmy o
straty 13 kWh / 0,85 = 15,29 kWh.

Dołóżmy jeszcze trochę na sprawność magazynowania energii i wyjdzie nam
powiedzmy 20 kWh / 100 km. Okaże się, że zapłacimy za energię
elektryczną nam potrzebną ok 10 zł, a nie 30 za benzynę. w takim razie 1
km będzie kosztował 10 groszy, a nie 3... :-)

Trochę sobie moim zdaniem naciągnęli, ale mogłem się machnąć.

pozdr.
Robert G.

do góry

W dniu 30.07.2011 19:52, robercik-us pisze:

> Dołóżmy jeszcze trochę na sprawność magazynowania energii i wyjdzie nam
> powiedzmy 20 kWh / 100 km. Okaże się, że zapłacimy za energię
> elektryczną nam potrzebną ok 10 zł, a nie 30 za benzynę. w takim razie 1
> km będzie kosztował 10 groszy, a nie 3... :-)

Uwzględniłeś hamowanie z odzyskiem energii?

do góry

W dniu 30.07.2011 21:24, Andrzej Lawa pisze:
> W dniu 30.07.2011 19:52, robercik-us pisze:
>
>> Dołóżmy jeszcze trochę na sprawność magazynowania energii i wyjdzie nam
>> powiedzmy 20 kWh / 100 km. Okaże się, że zapłacimy za energię
>> elektryczną nam potrzebną ok 10 zł, a nie 30 za benzynę. w takim razie 1
>> km będzie kosztował 10 groszy, a nie 3... :-)
>
> Uwzględniłeś hamowanie z odzyskiem energii?

Obawiam sie, ze w popularnych rozwiazaniach (czyli takich bardziej
homemane) o odzysku energii z hamowania to mozna zapomniec.
Ja to sie zastanawiam czy mialo by sens przerabiac aktuale autko zony na
elektryczne jesli by dostala prace blisko domu ...

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

do góry

Użytkownik "RadekNet" <r...@r...com> napisał w wiadomości
news:j11pv5$rqo$1@inews.gazeta.pl...

> Obawiam sie, ze w popularnych rozwiazaniach (czyli takich bardziej
> homemane) o odzysku energii z hamowania to mozna zapomniec.

Zwlaszcza na dluzszych trasach.

> Ja to sie zastanawiam czy mialo by sens przerabiac aktuale autko zony na
> elektryczne jesli by dostala prace blisko domu ...

Nie no czemu? Przerobienie leciwej Toyoty za 100 tysi to pomysl w sam raz.
:-DD

Pozdro.. TK

do góry

Dnia Sat, 30 Jul 2011 21:24:46 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> Uwzględniłeś hamowanie z odzyskiem energii?
Max jakieś 20% zmniejsza zużycie energii, i to w mieście.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

do góry

W dniu 30.07.2011 23:40, Maniek4 pisze:
>> Ja to sie zastanawiam czy mialo by sens przerabiac aktuale autko zony na
>> elektryczne jesli by dostala prace blisko domu ...
>
> Nie no czemu? Przerobienie leciwej Toyoty za 100 tysi to pomysl w sam raz.
> :-DD

Pewnie tez mozna, ale taka cena do przelkniecia to 15 tys zl za komplet
na olowiowych akumulatorach.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

do góry

Użytkownik RadekNet napisał:
>
> Pewnie tez mozna, ale taka cena do przelkniecia to 15 tys zl za komplet
> na olowiowych akumulatorach.

I jaki byś przewidywał okres zwrotu inwestycji...??? :-)

pozdrawiam
Robert G.

do góry

Dnia Sun, 31 Jul 2011 11:45:28 +0200, RadekNet napisał(a):

> Pewnie tez mozna, ale taka cena do przelkniecia to 15 tys zl za komplet
> na olowiowych akumulatorach.

Dodaj 10 tys. to się zrobi realne.

Pzdr.
L.

do góry

W dniu 31.07.2011 12:20, robercik-us pisze:
>> Pewnie tez mozna, ale taka cena do przelkniecia to 15 tys zl za komplet
>> na olowiowych akumulatorach.
>
> I jaki byś przewidywał okres zwrotu inwestycji...??? :-)

Nie pamietam w tej chwili, ale wychodzilo na tyle rozsadnie, ze jak
bedzie okazja (w odpowiednim miejscu praca zony w Polsce) to pomysle o
tym powazniej.

Pozdr.
--
Radek Wrodarczyk
www.rejsy-czartery.com

do góry