eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieA kto buduje bez kredytu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 41. Data: 2009-03-23 11:15:16
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: Krzemo <p...@g...com>

    On 23 Mar, 11:57, "kris" <k...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w
    wiadomościnews:12a4ec19-c6f9-44d6-8fd5-fb493445cc68@
    a12g2000yqm.googlegroups.com...
    > On 23 Mar, 10:19, Pawel Kowalski <a...@h...pl.spam.no> wrote:
    >
    > > Dnia 03/21/09 | 05:47, J23 napisal(a):
    > >Np. kredyt za jaki kupiłem mieszkanie (woj Warszawskie) spłaciłem po
    > >roku od wprowadzenia się (wolałem wtedy wziąć kredyt niż płacić
    > >wynajem i czekać aż się dom wybuduje). Niestety musiałem zwrócić ponad
    > >150% kredytu. A to boli ... ;-)
    >
    > Po roku musiałes oddac 50% więcej jak wziełes? Dobrze Cię zrozumiałem?
    > Jeśli tak to kredyt chyba z Providenta;))
    >

    Na dzieńdobry wzięli sporo kasy za nic (prowizja, opłata za udzielenie
    itp). Plus odsetki + kara za wcześniejsze spłacenie, i jak policzyłem
    to wyszło mi trochę ponad 150%. Było to jakieś 6 lat temu .Bank PKO.
    Niestety nie miałem wyboru, jak chciałem kupić to mieszkanie to albo
    kredyt w PKO i wyznaczony notariusz albo nici z interesu (tak sobie
    zakombinował deweloper).
    ;-)

    Pozdrawiam,
    Krzemo.



  • 42. Data: 2009-03-23 11:21:45
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: "kris" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    news:0cb718c1-ed36-4172-92df-cc38e4ed6b8c@g19g2000yq
    l.googlegroups.com...
    On 23 Mar, 11:57, "kris" <k...@p...onet.pl> wrote:
    >Na dzieńdobry wzięli sporo kasy za nic (prowizja, opłata za udzielenie
    >itp). Plus odsetki + kara za wcześniejsze spłacenie, i jak policzyłem
    >to wyszło mi trochę ponad 150%. Było to jakieś 6 lat temu .Bank PKO.
    >Niestety nie miałem wyboru, jak chciałem kupić to mieszkanie to albo
    >kredyt w PKO i wyznaczony notariusz albo nici z interesu (tak sobie
    >zakombinował deweloper).


    Wtedy były takie czasy ze warunki stawiał deweloper widocznie.
    Teraz troszke inaczej jest.
    Ale ten PKO to Cię skroił, aż mi się w to 50% wierzyć nie chce. Prowizja
    pobrana przy wypłacie to pewnie 3%, prowizja za wczesniejszą spłatę max
    drugie tyle.Odsetki za rok to kilka %. Ale ok jak tak piszesz to pewnie tak
    było- w jakiś koszmarny produkt kredytowy Cie więc wkręcili.


    --
    Pozdrawiam

    Krzysiek



  • 43. Data: 2009-03-23 17:10:01
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Uzytkownik <a...@g...com> napisal w wiadomosci
    news:4fd5dac8-4c7c-4b8a-ba10-8dcd950b2922@h20g2000yq
    j.googlegroups.com...
    > On 23 Mar, 11:18, "J23" <i...@p...onet.pl> wrote:
    >
    >> Kolejna sprawa, to zsumuj sobie te wszystkie raty kredytu i policz ile Ci
    >> rzeczywi cie ten dom kosztowa .
    >
    > Bezsensowne takie liczenie :) Popatrz lepiej na ten wykresik:
    >
    > http://static1.money.pl/i/a/172/19884.gif
    >
    > W ciagu 10 lat srednia wynagrodzenia wzrosla z ~600 do ok 3000 tys
    > pln, czyli o 5 razy. Statystycznie wiec rzecz biorac juz po 10 latach
    > obciazenie rata kredytowa Twojego budzetu domowego jest 5 x mniejsze,
    > niz 10 lat wczesniej. Tak jak np. teraz wydajesz 20% wynagrodzenia,
    > tak za 10 lat bedziesz juz wydawac tylko 4%. Tak wiem - trzeba jeszcze
    > uwzglednic inflacje, wzrost cen towarow. Ale pomysl - ile 10 lat temu
    > kosztowal kolorowy telewizor? Ile kosztowaly samochody? Telefony?
    > Wiecej niz teraz ;-)

    Czyli kredyty stanialy, ale wzrosly :-))

    Nie biorac kredytu bedziesz po tych ew. 10 latach cala wysoka kwote do
    dyspozycji. Nie zaleznie od tego czy wezmiesz kredyt czy nie to na zarobki
    to i tak nie wplywa przyjmujac nawet prawidlowy tok myslenia. To jest tylko
    przesuniecie kosztow budowy w czasie zawsze z marza banku. Bez kredytu za te
    10 lat masz po prostu wiecej do wydania. Ci co beda placic raty i tak beda
    mieli do wadania mniej. Nie mozna zapominac, ze pozostaly udzial kosztow
    (zywnosc, energia, uslugi itd) w zarobkach bedzie wzrastal, a zatem wcale po
    paru latach nie bedziemy mogli cieszyc sie wylacznie wieksza kwota do
    dyspozycji, bo paradoksalnie ona rownie dobrze moze ulec zmniejszeniu.
    Teoretycznie oczywiscie, bo jednak zyje nam sie mimo wszystko latwiej
    patrzac w dluzszej perspektywie.

    > Tak wiec liczenie sumy kredytu do splacenia z odsetkami, bez
    > uwzgledniania tych wszystkich danych to nieporozumienie! Gospodarka
    > USA zyla na kredyt i gdyby troche nie przesadzili to nadal byliby
    > niezniszczalna potega :)

    Skad wiadomo kiedy sie przesadza?? :-)

    Pozdro.. TK



  • 44. Data: 2009-03-23 18:58:12
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: a...@g...com

    On 23 Mar, 18:10, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    [...]
    > Nie biorac kredytu bedziesz po tych ew. 10 latach cala wysoka kwote do
    > dyspozycji.

    I 10 lat mieszkania we wlasnym domku "w plecy" ;-) Pozatym trzeba
    gdzies te pieniadze zainwestowac, zeby inflacja ich nie zezarla, bo
    sie moze okazac ze za 10 lat uzbierasz juz te 300 tys, tylko
    wybudowanie chaty bedzie wtedy kosztowalo juz 600 tys. I co wtedy -
    bedziesz nastepne 10 lat zbieral ? ;) Ja zawsze mowie, ze jestem zbyt
    wygodny, zbyt leniwy i zbyt biedny zeby sobie na to pozwolic ;-)) A
    tak powazniej -> gdybym nie liczyl, ze kredytu wzietego na ~30 lat nie
    splace znacznie szybciej, to na pewno bym go nie bral. Wszystko
    zreszta zalezy od zarobkow i perspektyw...

    [...]
    > przesuniecie kosztow budowy w czasie zawsze z marza banku. Bez kredytu za te
    > 10 lat masz po prostu wiecej do wydania. Ci co beda placic raty i tak beda
    > mieli do wadania mniej. Nie mozna zapominac, ze pozostaly udzial kosztow
    > (zywnosc, energia, uslugi itd) w zarobkach bedzie wzrastal, a zatem wcale po
    > paru latach nie bedziemy mogli cieszyc sie wylacznie wieksza kwota do
    > dyspozycji, bo paradoksalnie ona rownie dobrze moze ulec zmniejszeniu.
    > Teoretycznie oczywiscie, bo jednak zyje nam sie mimo wszystko latwiej
    > patrzac w dluzszej perspektywie.

    Lepiej bo co ? Bo mieszkamy w zasyfionym blokowisku, zamiast bawic sie
    z dzieciakiem na swojej zielonej trawce przy pieknym wlasnorecznie
    postawionym domku ? ;) To znowu zalezy od charakteru... Niektorzy
    traktuja dom jak hotel, miejsce spania i gromadzenia jakichs rzeczy ;)
    Gdyby hotele byly tansze to zapewne wogole woleliby w nim
    zamieszkac :) Kwestia charakteru.. Ja wole wziasc kredyt i miec
    chaupe JUZ, choc zdaje sobie sprawe ze bedzie to wiecej kosztowac (ale
    tak to juz jest na swiecie ze za przyjemnosci sie placi - i ja z
    checia za przyjemnosc posiadania domu JUZ, a nie za 10 lat zaplace te
    odsetki :) Za 10 lat to mnie moze juz nie byc! No i kwestia podejscia
    do kredytow.. Wydruk mojego konta w BIKu to 15 stron ;-) Splacilem juz
    moze nawet X dziesiat kredytow, X dziesiat leasingow. Moze jak ktos
    siedzi na etacie, a nie prowadzi swojego interesu to sie zwyczajnie
    boi zapozyczyc.. ?

    > > Tak wiec liczenie sumy kredytu do splacenia z odsetkami, bez
    > > uwzgledniania tych wszystkich danych to nieporozumienie! Gospodarka
    > > USA zyla na kredyt i gdyby troche nie przesadzili to nadal byliby
    > > niezniszczalna potega :)
    >
    > Skad wiadomo kiedy sie przesadza?? :-)

    Kiedy gwaltownie wzrasta ilosc sprzedanych kredytow subprime, dawanych
    na lewo i prawo kazdemu, niezaleznie od jego historii kredytowej..
    Przeciez od tego sie zaczal kryzys w USA :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 45. Data: 2009-03-23 19:41:38
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: "Maniek4" <b...@w...pl>


    Uzytkownik <a...@g...com> napisal w wiadomosci
    news:d949b580-ddaa-42b9-96bb-3591b31e806c@d19g2000yq
    b.googlegroups.com...
    > On 23 Mar, 18:10, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    > [...]
    >> Nie biorac kredytu bedziesz po tych ew. 10 latach cala wysoka kwote do
    >> dyspozycji.
    >
    > I 10 lat mieszkania we wlasnym domku "w plecy" ;-) Pozatym trzeba
    > gdzies te pieniadze zainwestowac, zeby inflacja ich nie zezarla, bo
    > sie moze okazac ze za 10 lat uzbierasz juz te 300 tys, tylko
    > wybudowanie chaty bedzie wtedy kosztowalo juz 600 tys. I co wtedy -
    > bedziesz nastepne 10 lat zbieral ? ;) Ja zawsze mowie, ze jestem zbyt

    Rownie dobrze moze byc tak, ze wziales 300tys, a musisz oddac 600tys.:-)

    10 lat to dlugo. Nie kazdy musi miec dom. :-) Nie kazdy musi budowac 10 lat,
    nie kazdy chce sie martwic o prace na najblizsze 30 lat i woli budowac 10
    lat. Nie kazde piwo to Zywiec. Rob jak Ci pasuje.

    > wygodny, zbyt leniwy i zbyt biedny zeby sobie na to pozwolic ;-)) A
    > tak powazniej -> gdybym nie liczyl, ze kredytu wzietego na ~30 lat nie
    > splace znacznie szybciej, to na pewno bym go nie bral. Wszystko
    > zreszta zalezy od zarobkow i perspektyw...

    Ja sie balem, Ty nie. To nas rozni. Ja nie musze nigdzie sie wyprowadzac
    dzis, moge za rok. Korzystam z tego nie martwiac sie, ze bank cos odemnie
    bedzie chcial gdyby co. Nie patrze na kursy walut bo mnie to nic nie
    obchodzi. Wygodnie mi z tym i cenie sobie spokoj. Nic sie nie stanie, jak
    wprowadze sie rok pozniej. A jak nie dozyje to i tak mam problem z glowy, ja
    i moje dzieci. Gdybym umarl z wzietym kredytem na 30 lat to dopiero problem.
    Niby nie moj, ale...

    > Lepiej bo co ? Bo mieszkamy w zasyfionym blokowisku, zamiast bawic sie
    > z dzieciakiem na swojej zielonej trawce przy pieknym wlasnorecznie
    > postawionym domku ? ;) To znowu zalezy od charakteru... Niektorzy

    Mozna szybko i na krotko, mozna dluzej i na dlugo. :-) Roznie bywa.

    > traktuja dom jak hotel, miejsce spania i gromadzenia jakichs rzeczy ;)
    > Gdyby hotele byly tansze to zapewne wogole woleliby w nim
    > zamieszkac :) Kwestia charakteru.. Ja wole wziasc kredyt i miec
    > chaupe JUZ, choc zdaje sobie sprawe ze bedzie to wiecej kosztowac (ale

    Ja w waznych sprawach zyciowych jestem cierpliwy. Cierpliwosc i konsekwencja
    to podstawa interesu. Juz to ja musze zjesc.

    > tak to juz jest na swiecie ze za przyjemnosci sie placi - i ja z
    > checia za przyjemnosc posiadania domu JUZ, a nie za 10 lat zaplace te
    > odsetki :) Za 10 lat to mnie moze juz nie byc! No i kwestia podejscia
    > do kredytow.. Wydruk mojego konta w BIKu to 15 stron ;-) Splacilem juz
    > moze nawet X dziesiat kredytow, X dziesiat leasingow. Moze jak ktos
    > siedzi na etacie, a nie prowadzi swojego interesu to sie zwyczajnie
    > boi zapozyczyc.. ?

    Sa tacy, co z siedzenia na etacie zarabiaja tyle, ze wielu prowadzac wlasny
    interes przez kilka lat nie zarobi tego co ten na etacie przez jeden
    miesiac. Zadna to miara. Ja nie mam nic przeciwko kredytom, ale wole widziec
    niezagrozony koniec ich splaty i kwoty mozliwe do ogarniecia nawet
    pozyczkami u znajomych, czy rodziny gdyby cos poszlo nie tak. Jak nie splace
    domu to cala rodzina pod most, a wtedy przestaje byc zabawnie.
    Przwrazliwiony jestem, bo podobnych sytuacji pare juz widzialem co nieco z
    ramienia banku zalatwialem. Nie ma pewnych sytuacji, zalezy jak bardzo chce
    sie ryzykowac. Kazdy robi jak chce.

    >> Skad wiadomo kiedy sie przesadza?? :-)
    >
    > Kiedy gwaltownie wzrasta ilosc sprzedanych kredytow subprime, dawanych
    > na lewo i prawo kazdemu, niezaleznie od jego historii kredytowej..
    > Przeciez od tego sie zaczal kryzys w USA :)

    To problem USA, skad wiadomo ze za pare lat nie okaze sie ze przesadzilismy
    zadluzajac sie na tak duzo?

    Pozdro.. TK



  • 46. Data: 2009-03-23 19:58:15
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: a...@g...com

    On 23 Mar, 20:41, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    > Uzytkownik <a...@g...com> napisal w
    wiadomoscinews:d949b580-ddaa-42b9-96bb-3591b31e806c@
    d19g2000yqb.googlegroups.com...

    > Rownie dobrze moze byc tak, ze wziales 300tys, a musisz oddac 600tys.:-)
    > 10 lat to dlugo. Nie kazdy musi miec dom. :-) Nie kazdy musi budowac 10 lat,
    > nie kazdy chce sie martwic o prace na najblizsze 30 lat i woli budowac 10
    > lat. Nie kazde piwo to Zywiec. Rob jak Ci pasuje.

    Ale taki dales przyklad.. I tylko do niego sie ustosunkowuje :)

    > Ja sie balem, Ty nie. To nas rozni. Ja nie musze nigdzie sie wyprowadzac
    > dzis, moge za rok. Korzystam z tego nie martwiac sie, ze bank cos odemnie
    > bedzie chcial gdyby co.

    Bank moze chciec tylko to, co w umowie i nic wiecej..

    > Nie patrze na kursy walut bo mnie to nic nie obchodzi.

    Ja tez. Dla swietego spokoju mam kredyt w PLNach.

    > Wygodnie mi z tym i cenie sobie spokoj. Nic sie nie stanie, jak
    > wprowadze sie rok pozniej. A jak nie dozyje to i tak mam problem z glowy, ja
    > i moje dzieci. Gdybym umarl z wzietym kredytem na 30 lat to dopiero problem.
    > Niby nie moj, ale...

    A od tego sa ubezpieczenia :) Moja glowa poki co jest warta 200
    tys ;-)

    > Ja w waznych sprawach zyciowych jestem cierpliwy. Cierpliwosc i konsekwencja
    > to podstawa interesu. Juz to ja musze zjesc.

    Ale dom to nie jest zaden interes.. To miejsce wypoczynku, kontaktu z
    rodzina, miejsce gdzie wychowuja sie Twoje dzieci :) Ja wole, zeby
    wychowywaly sie w lepszych warunkach.

    > Sa tacy, co z siedzenia na etacie zarabiaja tyle, ze wielu prowadzac wlasny
    > interes przez kilka lat nie zarobi tego co ten na etacie przez jeden
    > miesiac.

    Owszem. Mialem na mysli takich szarych etatowcow zarabiajacych
    powiedzmy gora dwie srednie krajowe. Takich, co robia co im kaza i nic
    wiecej. Takich ludzi chyba statystycznie jest najwiecej :) Prowadzac
    swoj interes podejmujesz jednak znacznie wiecej b. waznych decyzji,
    rowniez ryzykownych finansowo..

    > To problem USA, skad wiadomo ze za pare lat nie okaze sie ze przesadzilismy
    > zadluzajac sie na tak duzo?

    Ja mysle ze od tego to sa juz ekonomisci. Ale granica jest imho
    zapozyczenie sie spoleczenstwa na 30-40% osiaganych zarobkow. A wiesz
    jak bylo w USA.. 70-80% pensji na rate, reszta na zycie - to sie
    musialo tak skonczyc :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 47. Data: 2009-03-23 21:23:37
    Temat: Re: Jaka budowlanych skala podatkowa?
    Od: JanuszK <J...@m...o2.pl>

    Krzemo wrote:
    > On 23 Mar, 10:26, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    >> Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    >> news:061cab11-0267-43f6-b109-
    >>
    >>>> Zadna.. Podatek liniowy :D
    >>> pozdr.
    >>> Tzn takie masz marzenia (żeby taki był) czy rozliczasz się w innym
    >>> kraju?
    >> Prowadzac dzialalnosc mozesz wybrac podatek liniowy 19% rezygnujac z innych
    >> odliczen. Czasem sie oplaca, czasem nie.
    >>
    > No to juz rozumiem ....
    > Mnie by się pewnie nie opłacało... ze sprzedaży "praw autorskich" mam
    > 50% kosztu uzyskania przychodu ...
    > ;-)
    A tak dokładniej to czym się zajmujesz?
    Oczywiście możesz napisać na priv-a i wtedy zostawię to tylko dla swojej
    wiadomości. Z adresu wytnij 'malpa'

    --
    -----
    Pozdr
    Janusz


  • 48. Data: 2009-03-24 09:21:08
    Temat: Re: Jaka budowlanych skala podatkowa?
    Od: Krzemo <p...@g...com>

    On 23 Mar, 22:23, JanuszK <J...@m...o2.pl> wrote:
    > Krzemo wrote:
    > > On 23 Mar, 10:26, "Maniek4" <b...@w...pl> wrote:
    > >> Użytkownik "Krzemo" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    > >> news:061cab11-0267-43f6-b109-
    >
    > >>>> Zadna.. Podatek liniowy :D
    > >>> pozdr.
    > >>> Tzn takie masz marzenia (żeby taki był) czy rozliczasz się w innym
    > >>> kraju?
    > >> Prowadzac dzialalnosc mozesz wybrac podatek liniowy 19% rezygnujac z innych
    > >> odliczen. Czasem sie oplaca, czasem nie.
    >
    > > No to juz rozumiem ....
    > >  Mnie by się pewnie nie opłacało... ze sprzedaży "praw autorskich" mam
    > > 50% kosztu uzyskania przychodu ...
    > > ;-)
    >
    > A tak dokładniej to czym się zajmujesz?
    A w jakim celu chesz to wiedzieć?
    ;-)


  • 49. Data: 2009-03-24 13:35:56
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: Tadek <t...@o...pl>

    Jan Werbiński pisze:
    > Użytkownik <a...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:5c23c31b-07c8-49ae-91fd-
    > To ty dom, czy garaz budowales ? Albo zarabiasz wiecej albo z nieba Ci
    > te pieniadze spadaly :-) Za tyle da sie wybudowac ale dom malutki i
    > majac dzialke. Ale przeciez jeszcze musisz z czegos zyc i sie
    > ----------------
    >
    > Po co Ci 200m2 dom? Znam takich i te domy są puste i drogie w utrzymaniu.
    >
    >
    ja wybudowałem 330m2 uzytkowej i gdybym budował raz jeszcze to byłby 400m2


  • 50. Data: 2009-03-24 14:01:11
    Temat: Re: A kto buduje bez kredytu?
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Tadek" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:gqanjr$l5a$1@inews.gazeta.pl...
    > Jan Werbiński pisze:
    >> Użytkownik <a...@g...com> napisał w wiadomości
    >> news:5c23c31b-07c8-49ae-91fd-
    >> To ty dom, czy garaz budowales ? Albo zarabiasz wiecej albo z nieba Ci
    >> te pieniadze spadaly :-) Za tyle da sie wybudowac ale dom malutki i
    >> majac dzialke. Ale przeciez jeszcze musisz z czegos zyc i sie
    >> ----------------
    >>
    >> Po co Ci 200m2 dom? Znam takich i te domy są puste i drogie w utrzymaniu.
    >>
    >>
    > ja wybudowałem 330m2 uzytkowej i gdybym budował raz jeszcze to byłby 400m2

    Jak Cię stać, to szczerze gratuluję i popieram!
    :-)

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1