eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBaterie słoneczne -wasze doświadczenie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 188

  • 161. Data: 2012-11-23 10:11:55
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu piątek, 23 listopada 2012 10:01:35 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:

    > A co to poradnia prawna? Takie pytania już dawno ktoś zadał i są dostępne
    >
    > wykładnie urzędów skarbowych, wystarczy poszukać. Nawet jak nigdzie nie
    >
    > dzwonisz możesz wrzucić koszt posiadania telefonu w koszty firmy bo telefon
    >
    > masz po to by potencjalny klient zadzwonił do Ciebie.
    Czyli jak Maniek nigdzie nie zadzwoni to mogże wrzucić w koszty a jak wykona tylko
    jeden telefon w miesiącu do żony z zapytaniem co na obiad to juz w koszty wrzucić nie
    może?


  • 162. Data: 2012-11-23 10:13:10
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu piątek, 23 listopada 2012 10:01:35 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
    > A co to poradnia prawna? Takie pytania już dawno ktoś zadał i są dostępne
    >
    > wykładnie urzędów skarbowych, wystarczy poszukać. Nawet jak nigdzie nie
    >
    > dzwonisz możesz wrzucić koszt posiadania telefonu w koszty firmy bo telefon
    >
    > masz po to by potencjalny klient zadzwonił do Ciebie.

    Czyli jak Maniek nigdzie nie zadzwoni to mogże wrzucić w koszty a jak wykona tylko
    jeden telefon w miesiącu do żony z zapytaniem co na obiad to juz w koszty wrzucić ani
    złotówki z abonamentu nie może?


  • 163. Data: 2012-11-23 10:13:55
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu piątek, 23 listopada 2012 10:01:35 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
    >
    > A co to poradnia prawna? Takie pytania już dawno ktoś zadał i są dostępne
    >
    > wykładnie urzędów skarbowych, wystarczy poszukać. Nawet jak nigdzie nie
    >
    > dzwonisz możesz wrzucić koszt posiadania telefonu w koszty firmy bo telefon
    >
    > masz po to by potencjalny klient zadzwonił do Ciebie.

    Czyli jak Maniek nigdzie nie zadzwoni to mogże wrzucić w koszty a jak wykona tylko
    jeden telefon w miesiącu do żony z zapytaniem co na obiad to juz w koszty wrzucić ani
    złotówki z abonamentu nie może?


  • 164. Data: 2012-11-23 10:44:02
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k8lcip$n31$...@n...news.atman.pl...

    >> Nikt mi nic nie zabrał, a co do tego które rozwiązanie jest lepsze sprawa
    >> jest prosta. Dla przyszłych pokoleń lepsze jest byśmy my teraz odkładali
    >> sobie w drugim filarze. Dla nas lepiej jest płacenie składek ZUS, który z
    >> tego finansuje bieżące emerytury.

    > Moze dla Ciebie jest lepsze placenie skladak do ZUS, dla mnie jakos nie.

    Czyli wolisz płacić tyle samo do ZUS + jeszcze dodatkowo do drugiego filaru,
    tak? W takim razie wolę obecnie rządzących ode Ciebie.

    Bo nie było wyboru ZUS albo 2 filar. Po prostu obecnie jest za mało
    pracujących w stosunku do emerytów i rencistów więc alternatywa była albo
    przerzucamy część kasy z 2 filaru do ZUS albo podnosimy składki na ZUS
    zostawiając 2 filar.

    >> I znowu piszesz o kimś mitycznym bez wyboru. Pokaż mi człowieka bez
    >> wyboru to przyznam Ci rację. Uprzedzam Cię ten problem filozofowie
    >> rozwiązali już wiele wieków temu :-)

    > Problemy adaptacyjne roznych ludzi sa rozne, rozne tez sa sytuacje
    > rodzinne. Czlowiek to nie samochod, ktoremu wszystko jedno gdzie go
    > zaparkuja.

    Zgadzam, się, ale nie o tym dyskutujemy, czy jest łatwo i przyjemnie tylko
    czy jest wybór. Ty co jakiś czas twierdzisz, że ktoś nie ma wyboru co jest
    bzdurą, bo wybór ma każdy.

    [ciach]

    > Ktoregos dnia w radio sluchalem wywiadu z jakims tam szefem agencji
    > posrednictwa pracy. Pytanie bylo o trudna sytuacje na rynku. Jakie sa
    > perpektywy na znalezienie pracy i wysokosc pensji. Pan odpowiadal, ze w
    > czasie kryzysu menadzerowie moga zarabiac lapiej i paradoksalnie bedzie
    > wiecej etatow na zatrudnianie dobrych menadzerow, by firmy mogly przejsc
    > bez strat przez czas kryzysu. Na tym skonczyla sie analiza.
    > Ja tak sobie pomyslalem, ze kryzys to dla nas wszystkich straszne
    > dobrodziejstwo. Normalnie Ameryka, menadzerowie beda mogli zarabiac lepiej
    > i wiecej dla nich bedzie pracy. Rozumiesz?

    Oczywiście - zawsze tak było przy każdym dotychczasowym kryzysie. To nic
    nowego. Natomiast całkiem z drugiej strony mamy tzw. "efekt szminki". Po
    prostu w czasach kryzysu gdy ludzie powinni zachowywać się bardziej
    racjonalnie, ludzie zachowują się bardziej emocjonalnie.

    > Wlasciwie nic tylko ten kryzys pielegnowac. I moze bylo by super, gdyby
    > tylko caly narod to sami manadzerowie.
    > Wiec sa ludzie parajacy sie cale zycie rolnictwem na wlasnej ziemi. Maja
    > po piecdziesiat lat i nie potrafia nic poza grzebaniem w ziemi i dojeniem
    > krow. Maja swoja ojcowizne z ktorej nie sa w stanie sie utrzymac. Wiec
    > chodza np. zbierac pieczarki dostajac piec dych za dzien. To daje im
    > mozliwosc zyc normalnie. Miec plany, kupic opal, wyslac dzieci do szkoly i
    > remontowac dom. Moze dam Ci pare telefonow to doradzisz im jakas emigracje
    > zeby tylko nie byli zlodziejami, choc na zycie starcza.
    > Tym czasem wiesz czemu sa tymi zlodziejami? Bo swinka z Francji moze byc
    > wyprodukowana 70% taniej niz w Polsce. To gdzie tych zlodziei szukac Twoim
    > zdaniem?

    Przez długie lata mieszkałem na wsi i mam na wsi rodzinę zarówno na Śląsku,
    i w Małopolsce i na Podkarpaciu i wiesz co, nie pisz mi o biednych
    rolnikach.\
    JAkbyś napisał o kimś kto 30 lat pracował jako szwaczka i został zwolniony w
    wieku 50 lat to przyznałbym, że może być biedny, ale biedny rolnik to jak
    świnka morska (albo świnka, albo morska).

    Połowo spośród moich kolegów z dzieciństwa pochodziła z rodzin rolniczych i
    to oni pierwsi mieli video, anteny satelitarne, skutery i samochody.
    Oczywiście wszyscy mieszkali w dużych domach a nie w wynajmowanych klitkach
    na blokowisku. Później weszliśmy do unii i się dopiero zaczęło. Kasa leci za
    samo to, ze masz łąkę i ją dwa razy w roku skosisz, a gdy zechcesz coś
    uprawiać lub hodować to już w ogóle luz.

    >> To że budżet to wspólny worek i jak ktoś oszukuje i do niego wkłada mniej
    >> to inni muszą wkładać więcej. Gdyby wszyscy uczciwie rozliczali się z
    >> prowadzonej działalności to składki byłyby niższe przy tych samych
    >> wpływach do budżetu.

    > Oczywiscie. Powiedz to Klusce.

    A co mnie Kluska. Jeśli też oszukuje to mu powiem, że oszukuje, ale to w
    żaden sposób nie usprawiedliwia Ciebie.

    >> Uczciwość. Po prostu obliczasz procentowy czas jaki ten komputer pracował
    >> prywatnie a jaki firmowo. To samo z abonamentem. Jeśli prywatne rozmowy
    >> stanowiły np. 5% rozmów to taki procent abonamentu powinieneś zapłacić
    >> prywatnie a nie w rzucać w koszty firmy itd.

    > Czyli nie rozumiesz, ze jak place 40zl/miesiac stalego abonamentu to nie
    > ma znaczenia czy go wygadam czy nie i odliczona kwota bedzie taka sama?
    > Piec procent z 40zl to 2zl.

    Nie, to Ty nie rozumiesz, że jako osoba prywatna osiągasz korzyść dzwoniąc z
    telefonu firmowego.
    I jakie to ma znaczenie ile? Uczciwym się jest albo nie niezależnie od
    kwoty.

    > No fakt powala zwazywszy, ze od paliwa VAT nie

    [ciach]

    Ja wiem, ze Ty masz racje, a to co ja pisze to relatywizowanie, ale tak to
    jest, ze tej stalosci rzeczywistosci nie widac. Ciagle tylko kombinowanie
    jak tu nas jeszcze wydoic przy okazji powiekszajac ciagle administracje. Rok
    temu akcyza na wegiel. I tak czasem sie zastanawiam, co jeszcze wymysla?
    Kiedy to za pierdzenie przyjdzie placic podatek?
    W koncu ile ciagle mozesz miec mniej? Kazde obciazenie zmniejsza Twoj
    dochod. Nie ma motywacji do placenia pracownikowi wiecej, wiec zaczyna sie
    kombinowanie zeby miec srodki na rozwoj, a nie tylko na przejedzenie.

    [ciach]

    Wiesz skoro tak Ci źle to mam propozycję, może zamknij firmę/działalność czy
    co tam masz i zatrudnij się gdzieś na etacie.

    >> Pańswo to my nie oni. Politycy są tacy jakich my (społeczeństwo)
    >> wybieramy. Gdy PO chciało wprowadzić podatek liniowy większość
    >> opowiedziała się za PiS dlatego PO posłuchało większości i w następnych
    >> wyborach już nie głosiło podatku liniowego. Ja chcę podatku liniowego bo
    >> tak jak piszesz znacznie uprości to księgowość i zmniejszy koszty
    >> administracji. Ale to nie ma znaczenia czego chcę ja. Jestem demokratą
    >> więc szanuję wolę większości,a skoro większość zadecydowała że ja zaradny
    >> ma się dzielić moimi dochodami z tymi mniej zaradnymi to tak robię.

    > Ja mysle, ze od politykow to trzeba jeszcze wymagac. To nie marionetki na
    > uslugach idiotow. Placi sie im za to zeby byli kompetentni, a nie
    > spelniali najglubsze zyczenia. Mam inne zdanie w tej sprawie niz Ty. Maja
    > ekspertow, jezdza za darmo, gdzies maja rozliczanie rozmow telefonicznych,
    > to dlaczego nie maja myslec co lepsze dla kraju, nie dla wiekszosci?

    Bo są wybierani przez większość - ot taka drobna ułomność demokracji.
    Niestety najpierw społeczeństwo musi zmądrzeć, a dopiero potem możemy liczyć
    na lepszych polityków.

    >> Znam to i wiele, wiele innych absurdów, ale to, że niektóre przepisy są
    >> absurdalne w żaden sposób nie zmienia mojego podejścia do demokracji
    >> skoro większość każe mi trzymać rolki to je trzymam. Zauważ, że nie
    >> uważam tego za rozsądne ani bronię tego rozwiązania po prostu jako
    >> obywatel przestrzegam prawa takiego jakie jest bo to moje państwo i moje
    >> prawo.

    [ciach]

    >> Ja tez nie popieram, ale skoro większość popiera to są i ja wolę
    >> większości szanuję.

    > Watpie zeby wiekszosc. Tak samo z emerytura obecnie. Myslisz, ze wiekszosc
    > chce dluzej pracowac?

    Nie wiem, jak w społeczeństwie, ale np. zarówno u mnie w rodzinie jak i w
    pracy. W sumie ok 100 osób nie znak nikogo kto byłby przeciw. Nawet ci
    którym brakuje tylko kilka lat do emerytury rozumieją, że jest to konieczne.
    Natomiast często pojawiają się głosy, że wiek został przesunięty zbyt mało i
    przesunięcie zostało za bardzo rozwleczone w czasie.

    Z mojego punktu widzenia sprawa wygląda tak. Ja i tak będę pracował do 70
    albo i dłużej, bo wolę dłużej pracować niż teraz odkładać. A ta ustawa
    sprawi, że inni którzy nie odkładają, a chcieliby szybko przejść na głodową
    emeryturę i protestować o podwyżki przejdą na tę emeryturę trochę później i
    będzie ona trochę wyższa.

    Tu masz fajny artykuł na ten temat:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,12787435,Ameryka
    nie_chca_pracowac_do_80__urodzin__A_Polacy_.html

    [ciach]

    > Nie wiem jakby bylo i nie bedziemy tego prawdopodobnie wiedziec.
    > A pamietasz jak obecny premier krzyczal w telewizorni jak to dotacje do
    > partii sa zle? :-)
    > Po niedlugich latach zycie weryfikuje poglady. Ja mam zwyczajnie dosc tej
    > obludy.

    Jak to weryfikuje, przecież było głosowanie. Z tego co pamiętam to sprawa
    upadła głosami PiS, SLD i PSL. Najgłośniej płakał PSL bo miał długi.

    >> A przy okazji PO ponownie chce zakazać kampanii na bilbordach. Może tym
    >> razem się uda.

    > Jakos nie chce mi sie wierzyc w szczere intencje. Moze jest jaies drugie
    > dno, choc moze nie?

    Można się za wiele rzeczy czepiać PO i Tuska, ale zarówno z dotacjami jak i
    z bilbordami już próbował walczyć, a teraz próbuje po raz drugi z
    bilbordami, więc w tej kwestii są konsekwentni.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 165. Data: 2012-11-23 10:50:05
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k8nc0l$non$...@f...man.torun.pl...

    >>Nie zobaczę bezrobocia tylko ludzi którym nie chce się przenieść w inne
    >>miejsce kraju gdzie praca czeka i nie ma chętnych.

    > Bo to nie jest łatwe.

    Ale ja nie twierdzę, że to jest łatwe, ale że jest _możliwe_ w odróżnieniu
    od moich oponentów którzy piszą o braku wyjścia lub braku możliwości.

    > Jeśli jest typowa rodzina. Są dzieci , Jest jakieś mieszkanie(dom) na
    > kredyt , dzieci w szkole.
    > W USA jest inaczej. Tam często to ojciec tylko pracuje. matka zajmuje się
    > domem i dziećmi.

    Podobnie jest u nas. Statystycznie pracuję 1,5 osoby na rodzinę, czyli w co
    drugiej rodzinie pracuje tylko jedno z rodziców. Tym bardziej przy małych
    dzieciach gdy kobieta jest często na urlopie wychowawczym.

    > Jeśli mąż dostanie pracę nawet w innym stanie , to oddają klucze do banku
    > , biorą duży samochód i się wyprowadzają i wprowadzają do innego domu.

    Jedyna różnica jest taka, że u nas trzeba samemu znaleźć kupca na dom lub
    mieszkanie i spłacić kredyt, bo bank się tym nie zajmie. Owszem jest to
    kłopot, ale przypominam dyskutujemy o ludziach którzy "nic nie mają", więc
    nie mają domu ani mieszkania.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 166. Data: 2012-11-23 10:51:20
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "rrr" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:50ae50be$0$26686$6...@n...neostrad
    a.pl...

    >> Toż o tym też pisałem. Na śląsku nie ma i jest spory problem ze
    >> znalezieniem pracowników.

    > Powiedz to tym z Wałbrzycha i okolic. Po śląsku to by było chyba, że
    > fanzolisz.

    Mówię: przyjedźcie na Śląsk - tu jest praca od ręki.

    Komu jeszcze ma powiedzieć?

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 167. Data: 2012-11-23 11:04:09
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "4CX250" <t...@p...ornet.pl> napisał w wiadomości
    news:50af2018$0$1220$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "rrr" <r...@r...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:50ae520f$0$26686$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik Ergie napisał:
    >
    >>A jak zadzwonię do kontrahenta - który jest przez to moim znajomym i
    >>zapytam co u niego, jak zdrowie itp, to jak mam zakwalifikować wydatek ?
    >
    > Koszty reprezentacji :)

    Zawsze moze wlaczac stoper w czasie rozmowy mierzac czas prywatnych zagajen.
    :-)
    To samo w samochodzie. Jak w czasie jazdy pomyli o zonie to powinien
    zmierzyc czas tego myslenia i zakwalifikowac jako prywatny przejazd.
    Myslenie o prywatnych sprawach w sluzbowym samochodzie i w godzinach pracy
    nie podlega odliczeniu jako koszt.

    Pozdro.. TK



  • 168. Data: 2012-11-23 12:08:20
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>

    >Podobnie jest u nas. Statystycznie pracuję 1,5 osoby na rodzinę, czyli w co
    >drugiej rodzinie pracuje tylko jedno z rodziców. Tym bardziej przy małych
    >dzieciach gdy kobieta jest często na urlopie wychowawczym.

    Statystycznie to ja mam 3,5 nogi ;)

    A tak serio mam znajomych w urzędzie statystycznym jak i w Urzędzie Pracy i
    trochę wiem jak wygląda bezrobocie i wynagrodzenia w rzeczywostości ..

    Bo te średnie i itd to dobre dla TV i dla "publiki" ...

    W USA powtarzam jest inna polityka bankowa.
    Tam KAŻDY może w dowolnym momencie oddać klucze od domu do banku i dla niego
    to koniec problemów z domem a problem ma bank.
    Klient nie spłaca już dalej kredytu bo ... go już nie ma ...
    Klient może w dowolnym momencie przestać płacić , zanieść klucze , zamówić
    firmę przewozową i się przenieść bez żadnych konsekwencji i kupić na kredyt
    nowy dom ...
    U nas tak nie ma.
    W USA bardzo często pracuje tylko jedna osoba (mąż) i wystarcza to aby
    utrzymać całą rodzinę na przyzwoitym poziomie.
    W PL w większości pracuje mąż z żoną aby jakoś się utrzymać ...

    Mało kogo stać aby pracowała tylko jedna osoba ...

    U mnie żona była na macierzyńskim (bliźniaki). Po macierzyńskim dość szybko
    wróciła do pracy , bo brak kasy.
    Dlatego też tak mało jest dzieci , bo ludzie nie stać na dzieci i boją się
    utraty pracy ...

    >Jedyna różnica jest taka, że u nas trzeba samemu znaleźć kupca na dom lub
    >mieszkanie i spłacić kredyt, bo bank się tym nie zajmie. Owszem jest to
    >kłopot, ale przypominam dyskutujemy o ludziach którzy "nic nie mają", więc
    >nie mają domu ani mieszkania.

    Domy nie sprzedają się tak cudownie. Mam znajomego który pracuje w biurze
    pośrednictwa. Domy się sprzedają te nowe i niezbyt duże i w naprawdę dobre
    cenie ...
    Druga rzecz to w dom się inwestuje i tych pieniędzy nikt nam nie odda ...

    Ok. Jeśli chodzi o tych co nic nie mają i tylko wynajmują mieszkanie to
    sprawa wygląda inaczej , bo nic ich nie "trzyma".
    Tyle że jechać na żywioł , rezygnować z roboty bo może będzie tam lepsza
    (jeśli będzie) to mocno ryzykowne , no chyba że mówimy o sytuacji że
    obydwoje (mąż i żona) tracą pracę. Tylko pytanie ile jest takich "rodzin"
    które nie mają żadnych zobowiązań?


    Pozdrawiam
    Ergie


  • 169. Data: 2012-11-23 12:09:48
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k8l6tf$h9l$...@n...news.atman.pl...

    >> Bo oni wcale nie wypracowują olbrzymiego zysku.

    > Aha.
    > Byles w Pekinie?

    Nie, ale co to ma do rzeczy. To że sumarycznie mają spory PKB nie znaczy, ze
    każdy pracownik wytwarza spory dochód.

    >> Oczywiście, bo ta grupa to nie czas i miejsce na pisanie pracy dyplomowej
    >> z podstaw ekonomii.

    > Pracy dyplomowej nikt nie zamierza pisac, ale nieuwzglednianie
    > podstawowych czynnikow daje calkowicie nierealny obraz.

    Uwzględniam najważniejsze a pomijam poboczne.

    >> Oczywiście coś takiego jak podaż pracy i pracowników istnieje, ale w XXI
    >> wieku ma minimalne znaczenie.

    > Nie mam pytan. :-)

    Ale najwyraźniej masz jakieś wątpliwości.
    150 lat temu na to ile zarabia Kowalski główny wpływ miało to gdzie się
    urodził. Obecnie główny wpływ ma to jak pokierował swoim życiem.

    >> No to napisz w końcu o co Ci chodzi. Ktoś wykonuje pracę wartą 1000 zł.
    >> Jak w końcu sam zauważyłeś 300zł na etacie zarabiać nie może bo to
    >> minimalna krajowa. Więc pracuje na umowę zlecenie i to według Ciebie źle.
    >> Więc co ma w ogóle nie pracować?

    > Na to to Ty masz recepte w rekawie nie ja.
    > To nie dla mnie wszystko jest proste jak drut.

    Aha, czyli marudzenie dla marudzenia. Wobec tego zgadzam się z Tobą to
    bardzo źle że na świecie są biedni ludzie. "Ktoś" powinien "coś" z tym
    zrobić. Pomarudzę sobie jeszcze - to bardzo źle, że ludzie w Warszawie nie
    oszczędzają wody, podczas gdy w Afryce jej brakuje. To bardzo źle, że
    Chińczycy pracują za miskę ryżu podczas gdy Francuzi za 100 misek.

    Ok, juz pomarudziliśmy sobie a teraz jak normalni dżentelmeni zaproponujmy
    rozwiązanie. Ja zaproponowałem - "mobilność" - co więcej ono się sprawdza w
    praktyce, a Ty co proponujesz?

    >> A przy tym twierdzisz, że to że on nie dostaje tej minimalnej to wina
    >> państwa i podatków, a nie chcesz zrozumieć tego, że po prostu jego praca
    >> nie jest więcej warta.

    > Albo Ty nie chcesz zrozumiec, ze jest wyzsza podaz pracownikow niz miejsc
    > pracy.

    LOKALNIE, nie globalnie. Piszesz tak jak ktoś kto otwiera 30 zakład
    fryzjerski w 10 tysięcznym miasteczku i narzeka na brak klientów, podczas
    gdy w sąsiednim mieście jest tylko jeden fryzjer i się nie wyrabia. Problem
    występujący lokalnie bardzo łatwo się omija zmieniając lokalizację.

    >>> Nie chce mi sie dluzej gadac o oczywistych rzeczach.
    >> Cieszę się, że w końcu mobilność stała się dla Ciebie oczywistością.

    > Nic prostszego jak zostwic marzenia, dorobek zycia, rodzine, przyjaciol i
    > pare innych rzeczy, ktore wiaza nas z miejscem gdzie sie wychowalismy i
    > wyjechac do Kanady. Tam podobno potrzebuja pracownikow.

    A czy ja gdziekolwiek napisałem, że jest to proste, łatwe i przyjemne? Jest
    to _możliwe_ i co więcej sprawdzone w praktyce przez wielu ludzi. Dla mnie
    jako głowy rodziny wybór jest oczywisty jeśli mam patrzeć jak moja rodzina
    żyje w biedzie, ale za to ja jestem wśród przyjaciół to wolę zrezygnować ze
    swoich dawnych znajomości i wyjechać z rodziną by im zapewnić lepsze warunki
    do życia.

    Według różnych szacunków w ostatnim dziesięcioleciu wyjechało za granicę do
    pracy od 100 tys do miliona Polaków. Najwyraźniej oni myśleli tak jak ja i
    wzięli swoje życie w swoje ręce zamiast siąść w kąciku płakać, że jest
    trudno, że się nie da...

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 170. Data: 2012-11-23 12:16:40
    Temat: Re: Baterie słoneczne -wasze doświadczenie
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:k8lal7$a4q$1@node2.news.atman.pl...

    > Rozumiesz tę prostą zasadę, że gdyby nikt się nie godził pracować za 300zł
    > to pracodawca podniósłby pensję. Toż ja to napisałem na początku pracują
    > za tyle za ile zgodzili się pracować. Co oczywiście nie oznacza, że gdyby
    > się nie zgodzili to wszyscy dostali by większe pensje.

    Od kiedy to rynek pracy jest az tak elastyczny?
    Nie chce mi sie juz gadac o oczywistych sprawach. Nie chce mi sie tlumaczyc,
    ze 15% bezrobotnych z 40 milionowego kraju daje 6 milionow ludzi do
    dogadania sie w ciagu tygodnia zalozmy, by nie pracowac na jakichs
    okreslonych warunkach.

    > I porównaj średnie spalanie auta z USA i z UE. Porównaj ilośc diesli w USA
    > i UE. Tam się nie opłaca oszczędzać paliwa a w UE ludzie zostali finansowo
    > zmuszeni do oszczędzania. Nie twierdzę, ze to dobrze, uważam, że tani
    > transport jest kluczowy dla rozwoju gospodarki, ale UE ma inne priorytety
    > niż rozwój.

    A z tym to sie zgodze calkowicie. UE ma calkowicie inne priorytety niz
    rozwoj, to fakt i to wcale nie jest smieszne niestety...

    >>> To że lepiej jest być mniej zależnym od zewnętrznych źródeł energii jest
    >>> chyba oczywiste.
    >
    >> Czy Rosja to zrodlo zewnetrzne?
    >
    > W dobie zimnej wojny gdy powstawała doktryna somowystarczalności byłą
    > zewnętrzna obecnie nie wiem jak jest kategoryzowana przez strategów, ale
    > patrząc na jej działania na Ukrainie przyjąłbym że jest bardziej wrogiem
    > niż przyjacielem.

    Wiec jak pogodzisz swoj wlasny poglad o mniejszej zaleznosci od zrodel
    zewnetrznych z rura na dnie?

    > cena surowca + marża + VAT + akcyza >= akcyza
    >
    > Czego nie rozumiesz? Obojętne czy za VAT podstawisz 0 czy milion powyższa
    > nierówność będzie prawdziwa. Czyli nigdy paliwo nie będzie kosztowało
    > mniej niż akcyza określana kwotowo. Twierdziłeś, że gdzieś paliwo może być
    > tańsze podałem Ci wzór według którego jest wyliczana cena i stawka Vat
    > jaką sobie w nim podstawisz niczego nie zmienia. Paliwo nie będzie tańsze
    > niż akcyza.

    Przy okazji Twoj wzor obarczony jest bledem. VAT nie bedzie plus tylko razy.
    Tak, twierdze, ze paliwo moze byc tansze w jednym kraju, a drozsze w drugim.

    cena surowca + marza + oplata paliwowa + akcyza * 1% < cena surowca + marza
    + oplata paliwowa + akcyza * 25%

    Nie ma tu nic ze zrownania cen. Fakt, ze paliwo nie moze byc tansze niz
    akcyza jest tak samo oczywiste jak to, ze to wylacznie pazernosc, a nie
    proba zrownania czegos z czyms, czy motywacja kogos do czegos. Dowodem
    pazernosci UE sa kwoty wplywow do budzetu co rok i dziwna polityka
    odliczania VAT w dzialalnosci.
    Argumentacja, ze akcyza jest po to zeby paliwo nie moglo byc tansze niz
    wartosc akcyzy jest co najmniej bardzo naiwna. Wiec jesli chciales udowodnic
    to, ze paliwo nie bedzie tansze niz akcyza to owszem nia da sie nie przyznac
    Ci racji, nie bylo tu nic do udowadniania.
    Ale chyba sam nie wierzysz w te bzdury?

    Pozdro.. TK


strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 . 19


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1