-
11. Data: 2010-03-07 19:24:29
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: "J.W." <cieszynianka<wytnij>@gazeta.pl>
Użytkownik "Rick" <r...@...pl> napisał w wiadomości
news:20100307142744.161adf37@laptop-rgan...
Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego
materiału na beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem
smarować szalunek aby później łatwo go odbić. Twierdzą, że czapka jest
stosunkowo cienka i łatwo ją uszkodzić przy odbijaniu szalunku. Dla mnie
olej to tylko do frytek i z pewnym niedowierzaniem podchodzę do tego
pomysłu. Czy powinienem się obawiać tego rozwiązania i kategorycznie
zabronić stosowania oleju? Jakie są inne metody separacji szalunku, folia?
Pozdrawiam.
Rick
Na większą skalę ( w przemyśle) stosuje się środki antyadhezyjne (Sika robi
takie na ten przykład). Jak dla domu jednorodzinnego to olej będzie w sam
raz;)
-
12. Data: 2010-03-07 19:34:40
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: "Piotr Dino Zaur" <g...@f...onet.pl>
"Rick" <r...@...pl> wrote in message
news:20100307142744.161adf37@laptop-rgan...
Kilka z kilkudziesieciu stosowanych w kraju srodkow do smarowania form -
separacji szalunkow.
EKOBIOTENOL
SEPARBET
DOFORM
IZOHAN separ. B
FORMENAL
Budowa domu to nie zabawa, jak masz powazne problemy, to pytaj na forach, na
ktorych odpowiadaja zawodowcy.
-
Piotr Dino Zaur
-
13. Data: 2010-03-07 20:03:05
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: "Tornad" <t...@h...com>
> Moi 'miszczowie' majÄ wylewaÄ czapki na kominach. OprĂłcz oczywistego
materiaĹu na beton zaĹźyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. ChcÄ tym olejem
smarowaÄ szalunek aby później Ĺatwo go odbiÄ. TwierdzÄ , Ĺźe czapka jest
stosunkowo cienka i Ĺatwo jÄ uszkodziÄ przy odbijaniu szalunku. Dla mnie
olej to tylko do frytek i z pewnym niedowierzaniem podchodzÄ do tego
pomysĹu. Czy powinienem siÄ obawiaÄ tego rozwiÄ zania i kategorycznie
zabroniÄ stosowania oleju? Jakie sÄ inne metody separacji szalunku, folia?
> Pozdrawiam.
>
> Rick
>
Zapewne Twoi miszczowie chcieli zaimponowac wiedza i zazyczyli sobie olej
jadalny...
Sprawe uwazalem za marginalna i prosta ale okazuje sie, ze tak nie jest. Do
szalunkow i to nazwijmy przemyslowych stosuje sie materialy hydrofobowe czyli
takie, ktorych woda sie boi i w nie nie wnika. Drewno takim matrialem nie jest
wiec mozna je posmarowac byle czym byle tlustym. Nawet stary olej silnikowy
mozebyc. Tyle, ze nalezy robic to nasycona w nim szmata, pedzlem, po czy do
sucha wytrzec a nie polewac, do czego i trzy litry moze byc malo. To po
pierwsze a po drugie miszczowie zapewne nie wiedza, ze po trzech dniach beton
ma wytrzymalosc rowna polowie docelowej swej wytrzymalosci zatem usuniecie
szalunku, byleby nie walic wen mocno wypasionym mlotem, nie ma prawa tego
betonu uszkodzic; drewno ma inne wlasciwosci i wczesniej czy pozniej ale od
betonu sie odspaja i nigdy z tym problemow nie bylo.
Ale skoro zostalem wywolany (przez Szczygla) do tablicy wiec pozwole sobie
nieco temat rozwinac.
Otoz beton korony komina, taka nazwe na swoj wlasny uzytek sobie wymyslilem,
powinien byc najwyzszej jakosci i odpowiednio zazbrojony. Pisze to na
podstawie doswiadczen hamerykanskich gdzie wiele kominow normalnie przecieka,
ich koroby sa spekane i te pekniecia w miare uplywu lat, a scislej zim sie
powiekszaja tak, ze potem woda z kominkow w salonach z nich nie kapie lecz
normalnie sie leje. Cztery takie naprawialem osobiscie i opracowalem moim
zdaniem niezla technologie ich trwalej naprawy.
Jak autor zauwazyl ta korona nie jest i nie musi byc gruba. I rzeczywiscie.
Ona powinna byc uformowana na ksztalt daszku czterospadowego pod duzum katem
nawet 30 stopni po to aby deszcz czy woda ze sniegu odplywala na boki i
stamtad s kapinosa skapywala bezposrednio na dach a nie saczyla sie po scianie
komina.
Wiec do tego zadne szalunki nie sa w ogole potrzebne. Tubylcze kominy maja to
czego w Polsce byc moze nie ma, mianowicie dusze. Dusza komina jest to
ceramiczna, czerwona, wypalona z dobej gliny ilastej rura o przekroju
kwadratowym z zaokraglonymi kantami. Takie rury sa wypalane w odcinkach
powiedzmy 2 stopy czyli 60 cm je w czasie budowy komina wstawia sie jako ciag
dymowy, ktory jest obudowany cegla, zendrowka czy inna klinkierowa. Ten
ostatni, najwyzszy odcinej tej duszy wystaje ponad korone komina na jakies 4
cale czyli 10 cm i ta betonowa otoczka, zwienczenie, czyli korona komina, moze
byc uformowane ze spadkiem tak aby na zewnatrz komina betonu bylo tylko 2 cm
zas wokol duszy te 10 cm.
I ja tak to robilem, w sumie niewiele bo tylko 5 kominow naprawialem i 4
wybudowalem ale one juz maja po 10 lat i ani im w glowie pekac czy sie od
mrozu rozsadzac.
Zatem nalezy przygotowac tylko zaprawe betonowa wg mojej receptury 1-2-3
czyli 1 lopata cementu, koniecznie portlandzkiego, 2 lopaty piasku i 3 lopaty
grawelu czyli rownoziarnistego zwiru korzystnie tlucznia o ziarnach okolo 10
mm. To wymieszac do konsystencji gesto plastycznej i recznie, bez zadnego
szalowania ukadac, dobrze ubijac i zacierac jak tynk i uformowac piekna
korone. Z tym, ze najwazniejasza rzecza jest zazbrojrnie tej korony. Ja to
zbroje siatka zbrojeniowa lub przy wiekszych kominach drabinka zbrojeniowa
taka jakiej uzywa sie do poziomego zbrojenia scian murowanych z bloczkoe czy
pustakow a nawet cegly. Cienke o fi 2-3 mm druty ale wykonane ze stali
zbrojeniowej, ulozone w tym betonie korony w taki sposob aby tworzyly
zamkniete ramki zapobiegajace spekaniu tej korony, zalatwiaja sprawe na dlugie
dziesiatki lat. Taki komin nie peknie zatenm nie bedzie przeciekal. A sprawa
jest o tyle istotna, ze konin pracuje w bardzo niekorzystnych warunkach
termicznych. Gdy w piecu sie pali to jego temperatura jest bardzo wysoka a w
zimie moze byc bardzo niska. I dlatego ta korna niezazbrojona peka. W to
pekniecie dostaje sie woda, ktora w zimowe noce zamarza i te pekniecia
powieksza, w nie znowu wplywa woda tak, ze po kilku latach cala sciana lub
dwie, komina jest peknieta do tego stopnia, ze przez to pekniecie woda wplywa
do wnetrza komina i w czasie ulwy normalnie kapie najczesciej z umieszczonego
pod kominem kominka.
Reasumujac powiedz "miszczom" zeby wykonali korone wg mojego przepisu do
ktorego nie potrzeba zadnego deskowania tylko troche wiedzy, czyli tego leju
ale w glowie, i serca, czytaj pracy; na ubicie, zazbrojenie gesto siatka,
ponowne dosypanie gestego betonu, jego roprowadzenie, ubicie, uformowanie i
zatarcie. Te brzegi o wysokosci 2 cm wokol kapinosa czyli te wystajacej na
zewnatrz cegly, robi sie tak jak tynkowanie; mozna chwilowo podtrzymac to
listwa, zatrzec i to sie bedzie samo trzymac kupy jak tynk.
Natomiast, jak kazdy beton, szczegolnie beton korony, wymaga pielegnacji
czyli przez pierwsze trzy dni polewania woda. Ja na drugi dzien robilem to w
ten sposob, ze ukladalem stare lachy, szmaty, ktore polewalem woda i one te
wode utrzymywaly do nastepnego dnia.
Beton korony komina w okresie grzewczym jest na wysuszenie szczegolnie
narazony a wysuszony a nie zwiazany, bezpowrotnie traci swe wlasciwosci, jego
wytrzymalosc mozna wtedy porownac do rozbitego czy spekanego glinianego garnka
a ona ma byc jak dzwon.
To samo dotyczy temperatur. Teraz nie jest chyba najlepszy czas na prace
betonowe w ogole a na kominie w szczegole. Przecie w nocy przyjdzie
kilkustopniowy przymrozek i cala robota na nic. Beton ponizej temperatury +5
stopni C w ogole nie wiaze wiec lepiej niech miszczowie poczekaja z ta robota
az sie ociepli.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2010-03-07 20:47:23
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: fenzyyy <f...@g...com>
> > Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego
> materiału na beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem.
Hej.
pracuje ponad 2 lata przy betonach za granicą.
Tutaj do szalunków także systemowych peri czy hunnabeck stosuje się
specjalny olej .
Myslę że olej jadalny tak samo sie nadaje .
Po oderwaniu szalunków jeśli zażyczysz sobie jakieś malowanie czy
inne cuda
będziesz mógł zmyć pozostałości przy użyciu detergentu i
ciepłej wody(sprawdzony sposób) .
Żaden problem. ja na twoim miejscu zgodziłbym się z miszczami :]
pozdr.
-
15. Data: 2010-03-07 20:52:00
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: Marek <m...@g...com>
On 7 Mar, 14:27, Rick <r...@...pl> wrote:
> Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego materiału na
beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem smarować szalunek aby
później łatwo go odbić. Twierdzą, że czapka jest stosunkowo cienka i łatwo ją
uszkodzić przy odbijaniu szalunku. Dla mnie olej to tylko do frytek i z pewnym
niedowierzaniem podchodzę do tego pomysłu. Czy powinienem się obawiać tego
rozwiązania i kategorycznie zabronić stosowania oleju? Jakie są inne metody separacji
szalunku, folia?> Pozdrawiam.
>
> Rick
Olej jadalny jest popularnym srodkiem separujacym.
Sa oczywiscie lepsze od niego, ale drozsze.
Np. duzo lepszy jest olej silikonowy.
Kiedys rozpuszczano parafine w benzynie i tym smarowano-benzyna
odparowywala, a cienka warstwa parafiny zostawala.
Olej jadalny ma jeszcze te zalete, ze z czasem oksyduje i sie rozklada
- nie ma pozostalosci.
Olej silnikowy - przeciwnie - jeszcze trafia do wod gruntowych i
resztki zostaja na powierzchni.
Murarze smaruja olejem rowniez inne, gotowe juz elementy, przed
robotami wykonczeniowymi - wtedy zabrudzenia z zaprawy nie przyklejaja
sie tak mocno do gotowych juz elementow i latwo je oczyscic.
-
16. Data: 2010-03-07 21:19:50
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: "mirek" <f...@w...pl>
Użytkownik "Rick" <r...@...pl> napisał w wiadomości
news:20100307142744.161adf37@laptop-rgan...
Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego
materiału na beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem
smarować szalunek aby później łatwo go odbić. Twierdzą, że czapka jest
stosunkowo cienka i łatwo ją uszkodzić przy odbijaniu szalunku. Dla mnie
olej to tylko do frytek i z pewnym niedowierzaniem podchodzę do tego
pomysłu. Czy powinienem się obawiać tego rozwiązania i kategorycznie
zabronić stosowania oleju?
U mnie tak lali ściany piwnicy
--
my photos
http://www.fotolia.com/p/6964/partner/6964
buy and sell your photos
http://photobank.net-poland.com
-
17. Data: 2010-03-08 08:28:57
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: lukaszZGL <l...@g...com>
Normalna sprawa. Tak się robi na wszystkich systemowych szalunkach.
Hunnebeck, Peri, Ulma.. tylko że są do tego specjalne płyny
antyadhezyjne. Olej też się nada.
Pozdrowienia z budowy :D
-
18. Data: 2010-03-08 12:12:59
Temat: Re: Beton i olej jadalny
Od: Rick <r...@...pl>
On Sun, 7 Mar 2010 14:27:44 +0100
Rick <r...@...pl> wrote:
> Moi 'miszczowie' mają wylewać czapki na kominach. Oprócz oczywistego materiału na
beton zażyczyli sobie 3 litry oleju jadalnego. Chcą tym olejem smarować szalunek aby
później łatwo go odbić. Twierdzą, że czapka jest stosunkowo cienka i łatwo ją
uszkodzić przy odbijaniu szalunku. Dla mnie olej to tylko do frytek i z pewnym
niedowierzaniem podchodzę do tego pomysłu. Czy powinienem się obawiać tego
rozwiązania i kategorycznie zabronić stosowania oleju? Jakie są inne metody separacji
szalunku, folia?
> Pozdrawiam.
>
> Rick
>
Dziękuję wszystkim, którzy rzeczowo wypowiedzieli się w tej kwestii. Zwracam również
honor moim mistrzom.
Pozdr.
Rick