-
11. Data: 2016-06-09 23:21:14
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 08:51:38 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
> Czy to jest możliwe? Budynek parterowy, ok 130m2. Bez pomocy
> firmy/ekipy. Sam wbił pierwszy szpadel, wykopał fundamenty, zrobił
> zbrojenia. Wszystko czytając z projektu. Oczywiście w jakiś
Niby sie da ale zebym specjalnie polecał to nie - to zadanie dla maniaków :)
https://www.youtube.com/watch?v=Kwg0qX-7vsU
ba, nawet projekt sam se narysowałem :-) W tą pojedynkę to troche przegiecie, bo
dzieciów trzeba było zagonic, rodzinka czasem pomogła.
No i to długo trwa. Trzeba pogodzic prace zawodową z budowaniem.
b.
-
12. Data: 2016-06-10 00:30:37
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 23:21:15 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
> Niby sie da ale zebym specjalnie polecał to nie - to zadanie dla maniaków :)
> https://www.youtube.com/watch?v=Kwg0qX-7vsU
Zawsze jak to ogladam zastanawiam sie - gdzie Ty na tym dachu masz krokwie
kalenicowa badz cokolwiek innego, co trzyma w kupie te krokwie zeby sie
nie przekipnely na bok? :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
13. Data: 2016-06-10 07:15:49
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Budyń <b...@r...pl>
W dniu piątek, 10 czerwca 2016 00:30:39 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
> W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 23:21:15 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
>
> > Niby sie da ale zebym specjalnie polecał to nie - to zadanie dla maniaków :)
> > https://www.youtube.com/watch?v=Kwg0qX-7vsU
>
> Zawsze jak to ogladam zastanawiam sie - gdzie Ty na tym dachu masz krokwie
> kalenicowa badz cokolwiek innego, co trzyma w kupie te krokwie zeby sie
> nie przekipnely na bok? :)
krokwie sa wysunięte na dole i skręcane z belkami stropowymi. No i całosc jes pokryta
OSB - to usztywnia ostatecznie.
b.
-
14. Data: 2016-06-13 15:34:36
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: uciu <a...@g...com>
W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 08:51:38 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
> Czy to jest możliwe? Budynek parterowy, ok 130m2. Bez pomocy
da się:-), sąsiad górnik poszedł na emeryturke i postawił sobie chałupe około 120m2.
NIe jest idealnie ale zrobił to sam i się na tym uczył. Jak skończył swoją postawił
dom córce :-)
uciu
-
15. Data: 2016-07-01 14:17:55
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: jedenptak <n...@d...pl>
On Thu, 09 Jun 2016 08:50:49 +0200
Marek <f...@f...com> wrote:
> Czy to jest możliwe? Budynek parterowy, ok 130m2. Bez pomocy
> firmy/ekipy. Sam wbił pierwszy szpadel, wykopał fundamenty, zrobił
> zbrojenia. Wszystko czytając z projektu. Oczywiście w jakiś
> krytycznych momentach gdy nie jest możliwe z powodów fizycznych
> zrobić coś w pojedynkę korzystał z pomocy drugiej osoby.
> Zna ktoś z Was taki przypadek a może sam przez takie budowanie
> przeszedł? Ile czasu mu to zajęło?
> Ewentualnie pełnił rolę pomocnika mając na danym etapie (fundamenty,
> ściany, strop, dach) tylko jednego (ważne) fachowca (od danego
> etapu).
>
Miałem się nie odzywać bo to dosyć osobiste. I nawet nie wiem czy Marka
to jeszcze interesuje, ale ku przestrodze ...
Jeżeli pomagać ma Ci rodzina (u mnie Ojciec) jako trzecia ręka i często
nie słucha cię, ma własne zdanie jak ma być zrobione, popija jeszcze
często, jest uparty, nie kupowanie materiałów jest dla niego
oszczędnością(!), oszczędza 2 zł na segregacji śmieci (14zł
niesegregowane, 12 segregowane), obiecuje cię słuchać i wraz
robi swoje, obiecuje nie wtrącać a strzela obrazy co chwila, nadal sadzi
sobie drzewka wg. własnego uznania na twojej części działki
(robi ci dobrze?) itd.itp. i nawet nie reaguje na twoje 2000% wzrost
wypowiadania słów na K - to odpuść sobie.
Bo ja zjadłem już sporo relanium od tego pomagania tatusia.
A jako jeden z dziesiątków przykładów, podam:
- Uczucie stojącej betoniarki z 30 tonami betonu - przed czereśnią
fi30cm+, bo uparł się, że przejedzie (ja twierdziłem że nie).
Uprzedzę ciekawość, beton pojechał inna budowę, ale powinni wylać
na jego część działki, może by to coś dało.
Koszty pomocy tatusia dawno pochłonęły planowane zyski, myślę że jest
już sporo drożej niż ekipa na której chciałem zaoszczędzić. Materiały
niszczeją, rodzina wkurwiona tym budowaniem, ja wściekły, a tatuś nie
odpuszcza - uznał chyba że ja nie potrafię i on musi mi co raz pomagać.
Jak mu coś powiem do ucha, idzie się nachlać i za kilka dni zaczyna
znowu swoje.
Od 3 lat, każdego dnia, zastanawiam się czy mam jeszcze siłę to budować.
Chyba jestem uparty - po tatusiu ;-)
-
16. Data: 2016-07-01 16:48:12
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Krzysztof Garus <g...@g...com>
W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 08:51:38 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
> Czy to jest możliwe?
Zdarzają się i takie przypadki, że chłop buduje 10 lat i potem padnie.
A z czasem do wdówki przyjdzie następca "na gotowe".
--
bajcik
-
17. Data: 2016-07-03 01:46:21
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Przemek Lipski <d...@t...pl>
W dniu piątek, 1 lipca 2016 13:17:57 UTC+1 użytkownik jedenptak napisał:
>
> Koszty pomocy tatusia dawno pochłonęły planowane zyski, myślę że jest
> już sporo drożej niż ekipa na której chciałem zaoszczędzić. Materiały
> niszczeją, rodzina wkurwiona tym budowaniem, ja wściekły, a tatuś nie
> odpuszcza - uznał chyba że ja nie potrafię i on musi mi co raz pomagać.
> Jak mu coś powiem do ucha, idzie się nachlać i za kilka dni zaczyna
> znowu swoje.
>
> Od 3 lat, każdego dnia, zastanawiam się czy mam jeszcze siłę to budować.
> Chyba jestem uparty - po tatusiu ;-)
To ja mam lepszego ojca. Jest u mnie kierownikiem budowy :)
-
18. Data: 2016-07-03 01:47:40
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Przemek Lipski <d...@t...pl>
W dniu czwartek, 9 czerwca 2016 22:21:15 UTC+1 użytkownik Budyń napisał:
>
> No i to długo trwa. Trzeba pogodzic prace zawodową z budowaniem.
>
Dlatego za miesiac sie zwalniam z pracy zeby sie zajac budowa :))) A na razie mam 2
tygodnie urlopu w tym samym celu :)))
-
19. Data: 2016-09-26 10:50:36
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: jedenptak <n...@d...pl>
On Fri, 1 Jul 2016 14:17:55 +0200
jedenptak <n...@d...pl> wrote:
> On Thu, 09 Jun 2016 08:50:49 +0200
> Marek <f...@f...com> wrote:
>
> > Czy to jest możliwe? Budynek parterowy, ok 130m2. Bez pomocy
> > firmy/ekipy. Sam wbił pierwszy szpadel, wykopał fundamenty, zrobił
> > zbrojenia. Wszystko czytając z projektu. Oczywiście w jakiś
> > krytycznych momentach gdy nie jest możliwe z powodów fizycznych
> > zrobić coś w pojedynkę korzystał z pomocy drugiej osoby.
> > Zna ktoś z Was taki przypadek a może sam przez takie budowanie
> > przeszedł? Ile czasu mu to zajęło?
> > Ewentualnie pełnił rolę pomocnika mając na danym etapie
> > (fundamenty, ściany, strop, dach) tylko jednego (ważne) fachowca
> > (od danego etapu).
> >
>
> Miałem się nie odzywać bo to dosyć osobiste. I nawet nie wiem czy
> Marka to jeszcze interesuje, ale ku przestrodze ...
>
> Jeżeli pomagać ma Ci rodzina (u mnie Ojciec) jako trzecia ręka i
> często nie słucha cię, ma własne zdanie jak ma być zrobione, popija
> jeszcze często, jest uparty, nie kupowanie materiałów jest dla niego
> oszczędnością(!), oszczędza 2 zł na segregacji śmieci (14zł
> niesegregowane, 12 segregowane), obiecuje cię słuchać i wraz
> robi swoje, obiecuje nie wtrącać a strzela obrazy co chwila, nadal
> sadzi sobie drzewka wg. własnego uznania na twojej części działki
> (robi ci dobrze?) itd.itp. i nawet nie reaguje na twoje 2000% wzrost
> wypowiadania słów na K - to odpuść sobie.
>
> Bo ja zjadłem już sporo relanium od tego pomagania tatusia.
> A jako jeden z dziesiątków przykładów, podam:
>
> - Uczucie stojącej betoniarki z 30 tonami betonu - przed czereśnią
> fi30cm+, bo uparł się, że przejedzie (ja twierdziłem że nie).
> Uprzedzę ciekawość, beton pojechał inna budowę, ale powinni wylać
> na jego część działki, może by to coś dało.
>
> Koszty pomocy tatusia dawno pochłonęły planowane zyski, myślę że jest
> już sporo drożej niż ekipa na której chciałem zaoszczędzić. Materiały
> niszczeją, rodzina wkurwiona tym budowaniem, ja wściekły, a tatuś nie
> odpuszcza - uznał chyba że ja nie potrafię i on musi mi co raz
> pomagać. Jak mu coś powiem do ucha, idzie się nachlać i za kilka dni
> zaczyna znowu swoje.
>
> Od 3 lat, każdego dnia, zastanawiam się czy mam jeszcze siłę to
> budować. Chyba jestem uparty - po tatusiu ;-)
>
>
Czy jest wykrywacz do pieniędzy? :) Tatuś zakopał w słoiku w piwnicy
20tys, miałem je obiecane przed rozpoczęciem budowy i zostały doliczone
do analizy wykonywalności budowy domu. Na wiosnę jeszcze podobno były,
niedawno poprosiłem o przeliczenie by wiedzieć na czym stoję.
Byłem dziś w banku, nie mam już (budowa trwała zbyt długo i wiele
rzeczy się zmieniło) zdolności kredytowej dla analityka by udowodnić że
dam rade wybudować w te wymagane 2 lata dom. Teraz brakuje 50tys+.
Tatuś swoim wpieprzaniem się w moje obmyślone plany budowy załatwił
mnie bez mydła. Kończę na lanym stropie poddasza (jeszcze jeden plus
jego budowy) i dołączam do straszydeł stojących latami.
-
20. Data: 2016-09-26 11:26:45
Temat: Re: Budowanie w pojedynkę
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu poniedziałek, 26 września 2016 10:50:36 UTC+2 użytkownik jedenptak napisał:
> Tatuś swoim wpieprzaniem się w moje obmyślone plany budowy załatwił
> mnie bez mydła. Kończę na lanym stropie poddasza (jeszcze jeden plus
> jego budowy) i dołączam do straszydeł stojących latami.
Nie wiem czym się parasz zawodowo, ale najczęściej jedyną szansą
na popchnięcie budowy jest wyjazd gdzieś na "zachód", zarobienie
normalnej kasy i powrót na budowę...
L.