-
11. Data: 2015-07-10 11:25:07
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Dirko napisał:
>> ... Lepiej zrobi, jak tych drzew jeszcze trochę w pobliżu dosadzi,
>> by poprawić koeficjent ptasio-owocowy.
>
> Hejka. Bardzo mnie zainteresował ten koeficjent i rad bym
> się dowiedzieć jaka jest jego wielkość wyrażona liczbowo. Ponadto
> intryguje mnie w jaki sposób można go tzn. "tego koeficjenta"
> poprawić skoro z definicji jest to stały mnożnik.
> Pozdrawiam deklinacyjnie Ja...cki
Trzeba ten stały mnożnik dla danego sadu zmienić -- to proste.
I prosty też dowód na to, że wato pytać, gdy się czegoś nie wie.
Aktualnego koeficjenta wyznaczamy licząc drzewa owocowe w sadzie
i dzieląc to przez liczbę szpaczych budek. Jak jest jedna, do
dzielenie idzie bardzo szybko. Z badań empirycznych wiemy, że to
zły koeficjent jest. Poprawiamy go. Tak na przykład, by stał się
dwukrotnie większy.
> PS Jak te drzewa a nie tych drzew dosadzi. :-)
Dosadnie powiedziane. I zdradza, że są różniece w podejściu do drzew,
a to może dać owoce (ta różnica może dać owoce, w dyskusji, a nie że
z tego czereśnie wyjdą). Jak ktoś ma tych drzew dużo, lecz zdają mu
się posadzone słabo, to powinien te drzewa jeszcze *trochę dosadzić*.
Lecz gdy te co są, czereśnie na przykład, posadzono z wprawą, to
zbyteczne jest, by jeszcze je dosadzać. Lecz nie szkodzi by jeszcze
tych czereśni trochę dosadzić.
Jarek
--
Śliczny Jasiu, mowny szpasiu,
Mój słowiku, będzie zyku.
Szpaczkujesz. Nie czujesz?
Śmierć jak kot wpadnie w lot!
-
12. Data: 2015-07-10 12:43:22
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 2015-07-10 o 10:39, Jarosław Sokołowski pisze:
> każdy taki
> drań biega po ogrodzie z własnym domkiem na grzbiecie.
U mnie "biegają" same bezdomne - pomrowy.
Jacek
-
13. Data: 2015-07-10 14:55:42
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Jacek wrote:
> W dniu 2015-07-09 o 22:26, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Rada była taka, aby wedle owocującego drzewa zamocować wcześniej, nie
>> dalej jak wiosną, budkę dla onych szpaków. Nie dla wszystkich, dla dwóch
>> jeno. Gdy już tam zamieszkają i zaczną sobie jaja robić, odpędzą całą
>> konkurencję. Bo taki szpak ogrodnika, to sam nie zje, a drugiemu nie da.
>> To znaczy trochę zje, lecz wszystkiemu rady nie da.
> Kolega tak zrobił i jak nie jadł czereśni, tak nie je. Szpaki opędzlują
> wszystko i instalacja budki nie dała nic. Chłop żałuje, że założył
> budkę, bo nic to nie dało, a sumienie mu nie pozwala, żeby ją zlikwidować.
> Ja się szpakami nie przejmuję, bo czereśni nie mam, a moich wiśni (za
> bardzo) nie objadają. Już więcej szkody robią gołębie, które nie
> wiedzieć czemu gustują w wiśniach.
Bo to umiar we wszystkim trza mieć. I równowagę bilogiczna zachować. U mnie
jest tak: Jedna czereśnia, jedna wiśnia, ocalałe po zalaniu. Łańcuch
zywieniowy wyglada tak: robal w czereśni - ptaki wyżerają robale. Żeby się
zanadto nie rozhulały, mam koty, które napędzają im stracha. żeby kotom
palma z nadmiaru wolnosi nie odbił - jest pies. Nad psem jest Pancur, jak
trza, to i z kołkiem (albo wodnym wężem). A na końcu ja łagodzę obyczaje;-P.
BTW moja czereśnia nigdy oprysku nie widziała. Ptaków specjalnie nie gonię.
Robali nie ma. Owoców wystarcza dla wszystkich zainteresowanych.
A ptaki się nauczyły, że trza lecieć tam, gdzie strzelają albo wyją, bo tam
jest mnóstwo czereśni;-).
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
14. Data: 2015-07-10 15:14:11
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnmpv3rj.e6g.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>
> Lecz gdy te co są, czereśnie na przykład, posadzono z wprawą, to
> zbyteczne jest, by jeszcze je dosadzać. Lecz nie szkodzi by jeszcze
> tych czereśni trochę dosadzić.
>
Hejka.
Twa główka makówka
w swawoli nie boli.
Pozdrawiam szpaczkująco Ja...cki
-
15. Data: 2015-07-10 16:41:16
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Dnia 2015-07-10 07:31, obywatel Jacek uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-07-09 o 23:10, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Zawsze można ogórki. Nawet gołąb nie tknie.
> Gołąb nie, ale ślimak wpier**** każdą ilość.
A człowiek to w ogóle najgorsza zaraza, bo i wiśnie, i czereśnie, i
ogórki też zeżre.
Q
-
16. Data: 2015-07-10 18:48:10
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Jacek napisał:
>> każdy taki drań biega po ogrodzie z własnym domkiem na grzbiecie.
> U mnie "biegają" same bezdomne - pomrowy.
Bezdomność to u nich stan umysłu. Byle skorupą takiego skusić się nie da.
--
Jarek
-
17. Data: 2015-07-10 19:11:55
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Qrczak pisze:
>>> Zawsze można ogórki. Nawet gołąb nie tknie.
>> Gołąb nie, ale ślimak wpier**** każdą ilość.
> A człowiek to w ogóle najgorsza zaraza, bo i wiśnie,
> i czereśnie, i ogórki też zeżre.
A jak nie zeżre, to i tak drugiemu nie da. Glizdę,
czy inną stonogę, zamiast zostawić ptaszkowi, wytruje.
Jarek (...do jasnej cholery)
--
Wróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka
-
18. Data: 2015-07-11 18:43:13
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: "Dirko" <j...@w...pl>
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:559fc26d$0$2196$65785112@news.neostrada.pl...
>> Łańcuch zywieniowy wyglada tak: robal w czereśni - ptaki wyżerają
> robale. Żeby się zanadto nie rozhulały, mam koty, które napędzają im
> stracha. żeby kotom palma z nadmiaru wolnosi nie odbił - jest pies. Nad
> psem jest Pancur, jak trza, to i z kołkiem (albo wodnym wężem). A na
> końcu ja łagodzę obyczaje;-P. BTW moja czereśnia nigdy oprysku nie
> widziała. Ptaków specjalnie nie gonię. Robali nie ma. Owoców wystarcza
> dla wszystkich zainteresowanych. A ptaki się nauczyły, że trza lecieć
> tam, gdzie strzelają albo wyją, bo tam jest mnóstwo czereśni;-).
Hejka. A u nas na działce ptaszory oskubały nawet białą porzeczkę. I
ciekawostka. Gołębie grzywacze (dzikie znaczy) oskubały szczytowe pąki na
kapuście białej głowiastej. Chamstwo! ;-)
Pozdrawiam lateralnie Ja...cki
PS Kto to jest ten Pancur?
-
19. Data: 2015-07-12 11:44:07
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Dirko wrote:
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:559fc26d$0$2196$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Łańcuch zywieniowy wyglada tak: robal w czereśni - ptaki wyżerają
>> robale. Żeby się zanadto nie rozhulały, mam koty, które napędzają im
>> stracha. żeby kotom palma z nadmiaru wolnosi nie odbił - jest pies. Nad
>> psem jest Pancur, jak trza, to i z kołkiem (albo wodnym wężem). A na
>> końcu ja łagodzę obyczaje;-P. BTW moja czereśnia nigdy oprysku nie
>> widziała. Ptaków specjalnie nie gonię. Robali nie ma. Owoców wystarcza
>> dla wszystkich zainteresowanych. A ptaki się nauczyły, że trza lecieć
>> tam, gdzie strzelają albo wyją, bo tam jest mnóstwo czereśni;-).
>
> Hejka. A u nas na działce ptaszory oskubały nawet białą porzeczkę. I
> ciekawostka. Gołębie grzywacze (dzikie znaczy) oskubały szczytowe pąki na
> kapuście białej głowiastej. Chamstwo! ;-)
A Sierściuchy pewnie w tym czasie się opalały?
> PS Kto to jest ten Pancur?
Głowa rodziny, co całe tałatajstwo czworonożne trzyma w ryzach. Bo Szyja
rodziny ma za miękkie serce, żeby kota pogonić (jak on taki milusi).
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
-
20. Data: 2015-07-12 13:56:10
Temat: Re: Cięcie wiśni.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Sun, 12 Jul 2015 11:44:07 +0200, krys napisał(a):
>> PS Kto to jest ten Pancur?
>
> Głowa rodziny, co całe tałatajstwo czworonożne trzyma w ryzach. Bo Szyja
> rodziny ma za miękkie serce, żeby kota pogonić (jak on taki milusi).
Zupełnie jak u nas. Tyle że u nas "Pancur" pała szczególnym szacunkiem
(więc i względami) do jednego z futrzaków, Mruczysława Chrobrego, za jego
Wielkie Bojowe Serce w Obronie Świata Przed Bernusiem Miśkiem.
Notabene - Misiek to słodycza moja.
3-)
--
XL
W Europie narasta arogancja Żydów, a nie antysemityzm - Stanisław
Michalkiewicz: https://www.youtube.com/watch?v=_n8UaecoYBU
Polecam od 5:08