-
91. Data: 2021-12-01 10:14:32
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2021-12-01 o 09:57 +0100, Marek napisał:
> Czy w PL jest jakiś hodowca soay, którego możesz polecić?
Niestety nie, absolutnie nie znam tego rynku w Polsce. Jeśli w ogóle
jakikolwiek rynek jest, bo to jednak nieco niszowa sprawa.
> Tylko raz widziałem na allegro ogłoszenie ale na zdjęciu wygladaly
> troszkę inaczej niż te Twoje, takie bidy były. Czy jest możliwe, że
> wciskają inne rasy wykorzystując medialną popularności soay?
We Francji często tak jest. Ludzie nie robią tego jakoś umyślnie, po
prostu nie-zawodowcy często mają dwie albo trzy sztuki nie wiadomo
skąd, jednocześnie lubią trzymać sobie też jakieś ouessanty albo
kamerunki, i chcąc nie chcąc wynikają z tego jakieś dziwne mieszanki,
depresja inbredowa itp... Uważnym trzeba być. Sam spotykam się z tym
problemem, bo co dwa lata wprowadzam nowego barana i aby pozyskać coś
interesującego muszę sporo się nabiegać.
Mateusz
-
92. Data: 2021-12-01 10:58:03
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Czy w PL jest jakiś hodowca soay, którego możesz polecić?
>
> Niestety nie, absolutnie nie znam tego rynku w Polsce. Jeśli w ogóle
> jakikolwiek rynek jest, bo to jednak nieco niszowa sprawa.
Jakiś jest -- z ciekawości zajrzałem na OLX, da się takiego zwierza
kupić od ręki. Nawet niedrogie to. Na moje niewprawne oko wyglądają
tak samo, więc nie jest to chińska podróba.
> Sam spotykam się z tym problemem, bo co dwa lata wprowadzam nowego
> barana i aby pozyskać coś interesującego muszę sporo się nabiegać.
Przyzwyczaiłem się do tego, że kadencja jest dwa razy dłuższa.
--
Jarek
-
93. Data: 2021-12-01 11:51:14
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2021-12-01 o 10:58 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> Jakiś jest -- z ciekawości zajrzałem na OLX, da się takiego zwierza
> kupić od ręki. Nawet niedrogie to. Na moje niewprawne oko wyglądają
> tak samo, więc nie jest to chińska podróba.
Klikłem i też widzę. Dwa ogłoszenia na cały kraj. Z tego co
powierzchownie na zdjęciach widać, futrzaki wyglądają zaiste
obiecująco. Przy czym to zdaje się malutkie stadka po kilka osobników,
więc warto podpytać właściciela w jaki sposób zapewnia swoim
wychowankom genetyczne zróżnicowanie. I dlaczego trzyma je w
zamknięciu... Podejrzana jest również obecność tej małej black face w
rogu - tym bardziej, że sprzedawca proponuje kota w worku.
> Przyzwyczaiłem się do tego, że kadencja jest dwa razy dłuższa.
Ja wybieram barana, bo takie są nieugięte prawa natury... A rodacy,
jaką mają wymówkę?
Mateusz
-
94. Data: 2021-12-01 11:57:41
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Collie <p...@b...pl>
W niedzielę, 28.11.2021 o 11:45, Mateusz Viste napisał:
> Po mojej stronie Europy ciepła, Francuska zima już w toku.
Te, Francuz z bożej łaski, francuskiej zimy też tyczą prawidła
pisowni polskiej.
--
Ucz, ucz się polskiego, na łatwe i na trudne dni
(Agnieszka Osiecka)
-
95. Data: 2021-12-01 12:19:14
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> Jakiś jest -- z ciekawości zajrzałem na OLX, da się takiego zwierza
>> kupić od ręki. Nawet niedrogie to. Na moje niewprawne oko wyglądają
>> tak samo, więc nie jest to chińska podróba.
>
> Klikłem i też widzę. Dwa ogłoszenia na cały kraj.
Popyt też niewielki, więc pewnie oferta wystarczająca. Bo co potem
zrobić z niesprzedanymi nadwyżkami? Zamrozić?
> Z tego co powierzchownie na zdjęciach widać, futrzaki wyglądają zaiste
> obiecująco. Przy czym to zdaje się malutkie stadka po kilka osobników,
> więc warto podpytać właściciela w jaki sposób zapewnia swoim wychowankom
> genetyczne zróżnicowanie.
Może faktycznie warto pogadać jak baca z bacą. Ja nawet na juhasa się
nie nadaję, zgaduję tylko, że to początki hodowli.
> sprzedawca proponuje kota w worku.
Sprzedawca proponuje kotną owcę (bez opakowania). To chyba nie to samo?
--
Jarek
-
96. Data: 2021-12-01 13:25:23
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2021-12-01 o 12:19 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
> > Z tego co powierzchownie na zdjęciach widać, futrzaki wyglądają
> > zaiste obiecująco. Przy czym to zdaje się malutkie stadka po kilka
> > osobników, więc warto podpytać właściciela w jaki sposób zapewnia
> > swoim wychowankom genetyczne zróżnicowanie.
>
> Może faktycznie warto pogadać jak baca z bacą. Ja nawet na juhasa się
> nie nadaję, zgaduję tylko, że to początki hodowli.
Początek jest właśnie newralgiczny, jeśli o genetykę chodzi. Te osobniki
na zdjęciach, choć wizualnie bardzo przyjemne, zdają się nie posiadać
zróżnicowanych cech. Niemal klony. Nie mówię, że coś jest koniecznie
nie tak, bo to tylko zdjęcie w internecie i do tego o słabej
rozdzielczości i zrobione po ciemku, ale na podstawie takiego zdjęcia
natychmiast pojawia się kilka tematów do rozjaśnienia w ramach
lokalnego wywiadu. Bo geny recesywne to zazwyczaj nic dobrego.
Tutaj można zobaczyć fajne, zdrowe zróżnicowanie:
https://twitter.com/soaysheep
> > sprzedawca proponuje kota w worku.
>
> Sprzedawca proponuje kotną owcę (bez opakowania). To chyba nie to
> samo?
Mój błąd. Poprawiam: sprzedawca proponuje potencjalnie kota w owczej
skórze. Bo jaki koń jest, każdy widzi, a tu nie wiadomo czy na wiosnę
nie wyjdzie szydło z worka. Lepiej zatem dmuchać na zimne i wziąć
koniec języka za przewodnika, niż wpaść jak owca w kompot.
Mateusz
-
97. Data: 2021-12-01 21:05:16
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .11.2021 o 15:50 Mateusz Viste <m...@x...invalid> pisze:
> 2021-11-28 o 18:51 +0100, Tomasz Gorbaczuk napisał:
>> No to super. Teraz przemyśl drugi temat - PV.
>
> O nie, w to nie dam się wpędzić. Wyrzucić pieniądze po to, żeby narobić
> sobie dodatkowych problemów? To nie ja. Już nie mówiąc o tym, że to
> szpetne jest.
Gdzieś ostatnio przeczytałem, że na Ziemię dociera w każdej sekundzie
173PW (Peta - 10^15) energii Słonecznej. To jest 10tys razy więcej niż
aktualnie zużywamy. Jak by pokryć 10% pustyń fotowoltaiką (o obecnym,
marnym poziomie sprawności) to by ta instalacja pokryła zapotrzebowanie
całej ludzkości na kolejnych 50 lat. Energia ze Słońca to przyszłość,
całkowicie odnawialna (do końca życia Ziemi) i w skali globu ciągle
dostępna.
TG
-
98. Data: 2021-12-01 21:45:50
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: a a <m...@g...com>
On Wednesday, 1 December 2021 at 21:05:23 UTC+1, Tomasz Gorbaczuk wrote:
> W dniu .11.2021 o 15:50 Mateusz Viste <m...@x...invalid> pisze:
>
> > 2021-11-28 o 18:51 +0100, Tomasz Gorbaczuk napisał:
> >> No to super. Teraz przemyśl drugi temat - PV.
> >
> > O nie, w to nie dam się wpędzić. Wyrzucić pieniądze po to, żeby narobić
> > sobie dodatkowych problemów? To nie ja. Już nie mówiąc o tym, że to
> > szpetne jest.
>
>
> Gdzieś ostatnio przeczytałem, że na Ziemię dociera w każdej sekundzie
> 173PW (Peta - 10^15) energii Słonecznej. To jest 10tys razy więcej niż
> aktualnie zużywamy. Jak by pokryć 10% pustyń fotowoltaiką (o obecnym,
> marnym poziomie sprawności) to by ta instalacja pokryła zapotrzebowanie
> całej ludzkości na kolejnych 50 lat. Energia ze Słońca to przyszłość,
> całkowicie odnawialna (do końca życia Ziemi) i w skali globu ciągle
> dostępna.
>
> TG
co za bzdury
konwersja energii słonec znej następuje na powierzchni ziemi od milionów lat
Produktem konwersji jest wegetacja, czyli lasy, łąki, pola, czyli opał, budulec i
żywność
Kolejnym produktem konwersji są opady deszczu, rzeki, jeziora
Kolejnym produktem jest dezynfekcja UV i synteza witaminy D z prowitaminy
Bez denzynfekcji UV, liczba patogenów byłaby tak wysoka, że życie człowieka byłoby
niemożliwe.
Solary to tylko prąd, a nie żywnośc
A jak się zaszkli miliony hektarów ziemi uprawnej solarami to cena żywności wzrosnie
o 100% - 1000%
Bralem udział w projekcie Sahara Project, czyli zaszkleniu Sahary
ale energia pozostanie tam, gdzie generowana bo opłaty za przesył zjadają 70% uzysku
i z tego powodu upadl projekt przesyłu energii solarnej z Sahary do Europy,
podmorskim kablem.
Szklenie solarami dachów to żadna szkoda dla wegetacji bo te dachy i tak sa martwe,
ale Mimce planują zaszklić cale Mimce a zywnośc planują importować.
To bardzo głupie projekty, bo 600GW uzyska się z zaszklenia całych mimiec
i co roku trzeba będzie wymieniac i utylizowac 5 milionów paneli
Gdy zaszklimy miliony hektarów to grunt zacznie ognić, będzie pozbawiony światła,
promieniowania UVB i UVC i zacznie gnić, rozpocznie się proces gnilny zaszklonych
jezior
i zacznie wzrastać strefa martwego życia, emitująca produkty fermentacji beztlenowej,
czyli metan
-
99. Data: 2021-12-01 21:53:40
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2021-12-01 o 21:05 +0100, Tomasz Gorbaczuk napisał:
> Jak by pokryć 10% pustyń fotowoltaiką (o obecnym, marnym poziomie
> sprawności) to by ta instalacja pokryła zapotrzebowanie całej
> ludzkości na kolejnych 50 lat. Energia ze Słońca to przyszłość
Jasne, ale to ma się nijak do postawienia trzech chińskich paneli na
polu. :) No ale dobra, zagrajmy w tę grę.
Te panele trzeba:
- wyprodukować
- rozwieźć
- zainstalować
- zutylizować
Powyższe wymaga energii, logistyki i międzyludzkiej współpracy. Ale to,
powiedzmy, do ogarnięcia. Gorszy problem to tę fotowoltaiczną energię
wyprodukowaną na pustyni dowieźć tam, gdzie potrzebna. Bez
nadprzewodnika ciężko. Dochodzi jeszcze hamulec znany od pradawnych
czasów: dlaczego ludzie mieszkający pod słońcem mieliby się tym
słońcem dzielić z ludźmi, którzy mają go dużo mniej? Polityka
może być nie do przeskoczenia, i ci bezsłoneczni szybko zechcą
cywilizować (lub demokratyzować, lub po prostu nawracać) tych
słonecznych. Potrzebne nam to? Pewno napiszesz, że w przyszłości ludzie
będę rozsądniejsi, bardziej otwarci itp. Ja w to nie wierzę. Sądzę
raczej, że im nas więcej, tym będzie gorzej. Takim już jesteśmy
gatunkiem. Przyszłością nie są żadne panele, przyszłością jest
ekspansja kosmiczna, bo tylko ona pozwoli nam wzajemnie się nie
pozabijać. Najbliższym kandydatem Mars - a tam warunki słoneczne
znacząco gorsze niż na ziemi.
> całkowicie odnawialna (do końca życia Ziemi) i w skali globu ciągle
> dostępna.
To, że "odnawialna" to semantyczny fałsz, bo ona się nijak nie odnawia.
To, że w skali globu ciągle dostępna to też nieprawda. Wystarczy jeden
kamyk upuścić w niewłaściwe miejsce i światło gaśnie nam na 20 lat.
Historia zna takie przypadki, ci przed nami już się na tym przejechali.
Nam się akurat ulazło, bo byliśmy wówczas kilkunastocentymetrowymi
gryzoniami o niewielkim zapotrzebowaniu energetycznym i byliśmy w stanie
przezimować w norach dogryzając cokolwiek co się dało.
Dochodzi do tego pytanie, dlaczego mielibyśmy jakąś dziwną gimnastykę
uprawiać z pośrednim odzyskiwaniem energii która pochodzi od centrali
jądrowej odległej od nas setki milionów km, skoro możemy sobie postawić
własne generatory jądrowe na miejscu? Zupełnie bez sensu.
Mateusz
-
100. Data: 2021-12-02 07:33:15
Temat: Re: Ciepła, Francuska zima
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .12.2021 o 21:53 Mateusz Viste <m...@x...invalid> pisze:
> 2021-12-01 o 21:05 +0100, Tomasz Gorbaczuk napisał:
>> Jak by pokryć 10% pustyń fotowoltaiką (o obecnym, marnym poziomie
>> sprawności) to by ta instalacja pokryła zapotrzebowanie całej
>> ludzkości na kolejnych 50 lat. Energia ze Słońca to przyszłość
> Te panele trzeba:
> - wyprodukować
> - rozwieźć
> - zainstalować
> - zutylizować
To samo się dzieje z każdym generatorem energii.
Duże elektrownie słoneczne to nie koniecznie fotowoltaika - mogą być
lustra i generator parowy.
Różne są czasy życia różnych urządzeń, ale nawet elektrownia atomowa ma
czas życia liczony w dziesiątkach lat a nie w tysiącach.
Za chwilę może powstać przemysł polegający na np. regeneracji modułów
tanim kosztem.
Nie wywalamy całego modułu, który ma całą szybę i ramę - naprawiamy go. To
jest kwestia tylko i wyłącznie polityki.
> Powyższe wymaga energii, logistyki i międzyludzkiej współpracy. Ale to,
> powiedzmy, do ogarnięcia. Gorszy problem to tę fotowoltaiczną energię
> wyprodukowaną na pustyni dowieźć tam, gdzie potrzebna. Bez
> nadprzewodnika ciężko.
To już się dzieje. Państwa sprzedają sobie nawzajem energię jeśli któreś
chwilowo ma problem.
Aktualnie najdłuższa linia energetyczna o napięciu 600kV i przesyłanej
mocy ponad 2GW ma ponad 2tys. km. Zbudowana jest ze zwykłego drutu. Da
radę bez nadprzewodnika.
> Dochodzi jeszcze hamulec znany od pradawnych
> czasów: dlaczego ludzie mieszkający pod słońcem mieliby się tym
> słońcem dzielić z ludźmi, którzy mają go dużo mniej?
Bo mogą się z tego utrzymywać. To jest jak piszesz problem polityczny.
Zamiast trwonić kasę bogatych państw na bezsensowne "programy pomocowe"
można je wyłożyć na inwestycję. Teraz to jednak jest utopia - tu się
zgadzam z tym co piszesz. Co nie zmienia faktu, że za 10-15 lat może to
się stać bardziej realne. W obrębie jednego państwa jest łatwiej i jak na
razie na dużą skalę "w słońce" inwestują Chiny.
> Potrzebne nam to? Pewno napiszesz, że w przyszłości ludzie
> będę rozsądniejsi, bardziej otwarci itp. Ja w to nie wierzę. Sądzę
> raczej, że im nas więcej, tym będzie gorzej. Takim już jesteśmy
> gatunkiem. Przyszłością nie są żadne panele, przyszłością jest
> ekspansja kosmiczna, bo tylko ona pozwoli nam wzajemnie się nie
> pozabijać. Najbliższym kandydatem Mars - a tam warunki słoneczne
> znacząco gorsze niż na ziemi.
Zależy o jakim przedziale czasowym myślisz, ja piszę o +20-30lat. Dalej
nie podejmuję się "gdybać".
Wystarczy drobny przełom, który podniesie wydajność paneli o 10-20% i cały
biznes słoneczny będzie się inaczej kalkulował. Taki "przełom" może
nastąpić już za 5 lat - nie trzeba na to technologii przyszłych pokoleń.
>> całkowicie odnawialna (do końca życia Ziemi) i w skali globu ciągle
>> dostępna.
>
> To, że "odnawialna" to semantyczny fałsz, bo ona się nijak nie odnawia.
> To, że w skali globu ciągle dostępna to też nieprawda. Wystarczy jeden
> kamyk upuścić w niewłaściwe miejsce i światło gaśnie nam na 20 lat.
Nie potrzeba kamyka, wystarczy duży wyrzut plazmy centralnie w Ziemię i
już mamy problemy. Ale to nie tylko fotowoltaikę nam wyłączy.
> Dochodzi do tego pytanie, dlaczego mielibyśmy jakąś dziwną gimnastykę
> uprawiać z pośrednim odzyskiwaniem energii która pochodzi od centrali
> jądrowej odległej od nas setki milionów km, skoro możemy sobie postawić
> własne generatory jądrowe na miejscu? Zupełnie bez sensu.
Bo to jest prostsze, nie potrzeba wysoko wykfalifikowanego personelu,
tańsze w budowie i nie ma niebezpiecznych odpadów, których nie potrafimy
utylizować inaczej niż w kopalniach, przy okazji skażając glebę i wodę.
TG