-
51. Data: 2010-05-13 22:40:26
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Thu, 13 May 2010 18:07:35 +0200, Negatyw napisał(a):
> Użytkownik "LEPEK" <n...@n...net> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4beba41d$...@n...home.net.pl...
>
>> filharmonia dla dziewięciolatka to męczarnia.
>
> Wg mnie od 0 do 45 lat (póki co tyle mam) - też.
>
> Pozdrawiam
Współczuję.
-
52. Data: 2010-05-13 22:42:13
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Fri, 14 May 2010 00:38:24 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Thu, 13 May 2010 09:12:33 +0200, Adam napisał(a):
>
>> Użytkownik "LEPEK" <n...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:4beba41d$1@news.home.net.pl...
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale już bilety na koncert i przy okazji wycieczkę - i owszem :-)
>>>
>>> Nie oszukujmy się - filharmonia dla dziewięciolatka to męczarnia.
>>>
>>>
>> dziwne - moje dzieciaki mają okazje bywać na koncertach muzyki klasycznej od
>> wieku 4 lat i bynajmniej nie była dla nich to nigdy męczarnia.
>
>
> Moje takoż. A pierwszym powodem, dla jakiego tam chciały chodzić, była ich
> nauczycielka gry, która gra w filharmonii - miały wielką frajdę, kiedy je w
> domu przygotowywala do odbioru koncertu, uczyła je zachowania na nim,
> klaskania w odpowiednich momentach i szeregu innych rzeczy, które wręcz
> chłonęły. Wyjście na koncert było dla nich wielką nagrodą. No i -
> zobaczenie "pani Leny jak gra!". Nie mówiac o tym, że siedzieli w
> audytorium inni ich rówieśnicy, równie przejęci jak one same, tym co widzą
> i słyszą.
> Oj, zaliczało się z dzieciakami zadane przez panią piątkowe wieczory w
> filharmonii ładnych parę lat. Z wielką
przyjemności
> ą jak zawsze, ale ten okres
> szczególnie był obfitujący w tzw obowiazkowe koncerty wynikające z
> kształcenia dzieci przez wymagającą nauczycielkę. Po której pozostała im
> miłość do muzyki i wielkie umiejętności.
j.w.
-
53. Data: 2010-05-14 05:41:40
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: "Misiek" <p...@o...pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1i1nbqmc8dcbn.19k4phugext9y$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 13 May 2010 09:12:33 +0200, Adam napisał(a):
>
>> Użytkownik "LEPEK" <n...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:4beba41d$1@news.home.net.pl...
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Ale już bilety na koncert i przy okazji wycieczkę - i owszem :-)
>>>
>>> Nie oszukujmy się - filharmonia dla dziewięciolatka to męczarnia.
>>>
>>>
>> dziwne - moje dzieciaki mają okazje bywać na koncertach muzyki klasycznej
>> od
>> wieku 4 lat i bynajmniej nie była dla nich to nigdy męczarnia.
>
>
> Moje takoż. A pierwszym powodem, dla jakiego tam chciały chodzić, była ich
> nauczycielka gry, która gra w filharmonii - miały wielką frajdę, kiedy je
> w
> domu przygotowywala do odbioru koncertu, uczyła je zachowania na nim,
> klaskania w odpowiednich momentach i szeregu innych rzeczy, które wręcz
> chłonęły.
Czyli zero samodzielnego myslenia... ".. Tu macie klaskac, tu mozecie
kasłać, a tu wychodzicie bo sie juz koncert skonczyl.."
hehehe
> Wyjście na koncert było dla nich wielką nagrodą. No i -
> zobaczenie "pani Leny jak gra!". Nie mówiac o tym, że siedzieli w
> audytorium inni ich rówieśnicy, równie przejęci jak one same, tym co widzą
> i słyszą.
> Oj, zaliczało się z dzieciakami zadane przez panią piątkowe wieczory w
> filharmonii ładnych parę lat. Z wielkią ą jak zawsze, ale ten okres
> szczególnie był obfitujący w tzw obowiazkowe koncerty wynikające z
> kształcenia dzieci przez wymagającą nauczycielkę. Po której pozostała im
> miłość do muzyki i wielkie umiejętności.
Umiejetnosci... klaskania? heh
-
54. Data: 2010-05-14 08:01:02
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: LEPEK <n...@n...net>
Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 13 May 2010 18:07:35 +0200, Negatyw napisał(a):
>> Wg mnie od 0 do 45 lat (póki co tyle mam) - też.
>>
>> Pozdrawiam
>
> Współczuję.
Ale czego tu współczuć - odmiennego gustu?
Jeden woli filharmonię, inny - pogo pod sceną.
Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
-
55. Data: 2010-05-14 10:38:25
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Fri, 14 May 2010 07:41:40 +0200, Misiek napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1i1nbqmc8dcbn.19k4phugext9y$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 13 May 2010 09:12:33 +0200, Adam napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "LEPEK" <n...@n...net> napisał w wiadomości
>>> news:4beba41d$1@news.home.net.pl...
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> Ale już bilety na koncert i przy okazji wycieczkę - i owszem :-)
>>>>
>>>> Nie oszukujmy się - filharmonia dla dziewięciolatka to męczarnia.
>>>>
>>>>
>>> dziwne - moje dzieciaki mają okazje bywać na koncertach muzyki klasycznej
>>> od
>>> wieku 4 lat i bynajmniej nie była dla nich to nigdy męczarnia.
>>
>>
>> Moje takoż. A pierwszym powodem, dla jakiego tam chciały chodzić, była ich
>> nauczycielka gry, która gra w filharmonii - miały wielką frajdę, kiedy je
>> w
>> domu przygotowywala do odbioru koncertu, uczyła je zachowania na nim,
>> klaskania w odpowiednich momentach i szeregu innych rzeczy, które wręcz
>> chłonęły.
>
> Czyli zero samodzielnego myslenia... ".. Tu macie klaskac, tu mozecie
> kasłać, a tu wychodzicie bo sie juz koncert skonczyl.."
Tak, to jest ważne. Tak samo nauczycielka ta uczyła moje dzieci sposobu
zachowania się przed ich włąsnym występem i po. Oraz podczas. No ale to
stara szkoła, rosyjska. W naszych szkołąch muzycznych się tylko robi "klap"
tyłkiem przy fortepianie albo ładuje skrzypce "na grud'" i zasuwa.
:>
> hehehe
>
>> Wyjście na koncert było dla nich wielką nagrodą. No i -
>> zobaczenie "pani Leny jak gra!". Nie mówiac o tym, że siedzieli w
>> audytorium inni ich rówieśnicy, równie przejęci jak one same, tym co widzą
>> i słyszą.
>> Oj, zaliczało się z dzieciakami zadane przez panią piątkowe wieczory w
>> filharmonii ładnych parę lat. Z wielkią ą jak zawsze, ale ten okres
>> szczególnie był obfitujący w tzw obowiazkowe koncerty wynikające z
>> kształcenia dzieci przez wymagającą nauczycielkę. Po której pozostała im
>> miłość do muzyki i wielkie umiejętności.
>
> Umiejetnosci... klaskania? heh
No tak, a człowiek się dziwi, że motłoch na koncercie klaszcze w każdej
pauzie...
:->
-
56. Data: 2010-05-14 15:27:53
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: mk <d...@t...pl>
Mam nadzieję, ze zainteresowania dzieci nie zostały sprowokowane wczoraj
przez "RP" opisanym artykułem:
Efekt Mozarta bez efektu
Od słuchania muzyki poważnej ludzie nie są bardziej inteligentni
Przekonanie o tym, że utwory genialnego kompozytora podnoszą sprawność
intelektualną, pokutuje od 1993 roku, gdy z taką tezą wystąpili badacze
z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Zbadali wówczas grupę 36
studentów. Zespołem naukowców kierował Frances Rauscher. Ci, którzy
wysłuchali mozartowskiej sonaty na dwa fortepiany, uzyskali lepsze
wyniki testów od słuchających muzyki współczesnej lub siedzących w ciszy.
.
.
.
Efekt Mozarta figuruje na szóstym miejscu na liście mitów zestawionej w
2009 roku przez amerykańskich psychologów, zawiera ją książka
zatytułowana 50 Great Myths of Popular Psychology.
Pdr. M
-
57. Data: 2010-05-14 16:32:48
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Fri, 14 May 2010 17:27:53 +0200, mk napisał(a):
> Od słuchania muzyki poważnej ludzie nie są bardziej inteligentni
No nie, bo jest akurat odwrotnie: to ludzie inteligentni mają wyższe
potrzeby i szerokie zainteresowania.
-
58. Data: 2010-05-14 20:46:24
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: "Negatyw" <n...@W...o2.pl>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1ts4cryclm3gu.1p1fgb19fms4e$.dlg@40tude
.net...
> Współczuję.
Naprawdę, nie ma czego...
Pozdrawiam
--
----------------------
Negatyw
negatyw001(małpa)o2.pl
----------------------
-
59. Data: 2010-05-14 20:47:27
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: "Negatyw" <n...@W...o2.pl>
Użytkownik "LEPEK" <n...@n...net> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4bed033c$...@n...home.net.pl...
> Jeden woli filharmonię, inny - pogo pod sceną.
I to są wg Ciebie 2 grupy muzycznych gustów?
Pozdrawiam
--
----------------------
Negatyw
negatyw001(małpa)o2.pl
----------------------
-
60. Data: 2010-05-14 21:13:43
Temat: Re: Co dla dziecka na komunię?
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Negatyw pisze:
>
>> Jeden woli filharmonię, inny - pogo pod sceną.
>
> I to są wg Ciebie 2 grupy muzycznych gustów?
Przecież gust muzyczny nie ma nic wspólnego z chodzeniem na koncerty.
Za cenę jednego biletu na porządny koncert, można obecnie kupić
wystarczającej jakości sprzęt i kilka płyt najwyższej klasy artystów i w
zaciszu domowym rozkoszować się muzyką. Zamiast jechać w chlapie parę
kilometrów by słuchać trzeciorzędnych grajków rzępolących w na
prowincji, w ponurej betonowej sali, której akustyka znakomicie oddaje
jedynie ziewnięcia, smarknięcia i chrapanie z sąsiednich foteli. Na
koncerty chodzi się po to by spotkać podobnych sobie ludzi, a muzyka
jest tam drugorzędna.
Wyjątkiem jest chyba tylko muzyka organowa, bo ciężko w domu o sprzęt
który da radę to odtworzyć, a poza tym w kościołach akustyka i
zachowanie słuchaczy jest dużo lepsze.
--
Pozdrawiam
Adam