-
61. Data: 2009-03-01 15:43:34
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Piotr " <c...@g...pl>
scream <n...@p...pl> napisał(a):
> Dnia Sun, 1 Mar 2009 12:38:11 +0100, Piotrek napisał(a):
>
> >> Patrzę na drzwi Classena i już się trzęsę, jak je zabezpieczyć pod
> >> malowanie.
> > normalnie tasma ?
>
> Ja używam taśmy PCV, przynajmniej można mieć pewność że nie oderwe jej
> razem z okleiną :)
>
Ja normalnie używam taśmy hiszpańskiej po 26zł/50mb, ale tu miało być tanio,
więc poszła żółta. Poza tym co innego oklejenie na godzinę pod montaż pianą,
a co innego pod szpachlę i malowanie, gdy wilgoć jest najgorszym czynnikiem.
Nam taśma złaziła razem z papierową okleiną po dwóch dniach. Co do drzwi
Classena, na którymś z forów GW (chyba Budowa i Remont) jest o tym wątek. Nie
twierdzę, że wszystkie mają taką szajsowatą okleinę, ale mi się trafiło
( kupowane w Liroyu). Podcinanie drzwi: Jak wymierzacie odpowiednią szczelinę
między skrzydłem a podłogą? W moim opisie jest błąd. Podcinam futrynę, a nie
skrzydło. Co do wożenia do Castoramy. Samo się zawiezie? Robicie to gratis?
Aha, miałoby być tanio, więc.... Pytania oczywiście kieruję do oponentów
walczących o "szybko i tanio", a nie do Ciebie scream. Masz widzę pojęcie o
branży. Innym się zdaje, że mają. Dalej powielają błędną ocenę zarobków ludzi
w wykończeniówce. Powtórzę więc: są okresy kiedy robota jest nonstop, ale
jest również mnóstwo drobnych przestojów, za które nikt nam nie płaci. Jeśli
napisałem, że zarobiłem w dwa-trzy dni 6 stówek na czysto, to nie znaczy, że
jestem wstanie wyciągnąć tyle codziennie przez 6 dni w tygodniu. Są
oczywiście lepiej płatne odcinki na budowie, dla tego jestem jeszcze w
branży. Inaczej na ZUS by mi nie wystarczyło. Teoria o wykonaniu powyższych
prac w dwa dni za 300zł przez jednego niskopłatnego tubylca, nieposiadającego
wszystkich narzędzi, auta i wiedzy w każym zakresie, jest po prostu błędna.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
62. Data: 2009-03-01 15:51:06
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Piotr " <c...@g...pl>
Aha, linki do moich taśm profi http://pl.barcodepedia.com/046415591269/
kleenedge-painters-tape i http://www.studio-aw.pl/dynamic.html. Te ni
zrywają praktycznie nigdy. Jedynie gdy się onich zapomni to po dłuższym
czasie postrzępią brzegi farby(najczęściej lateksów i ceramicznych).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
63. Data: 2009-03-01 21:04:37
Temat: Re: Ile może wynieść podzielenie pokoju?
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Adi7" <a...@g...com> wrote in message
news:go6v3n$joh$1@news.dialog.net.pl...
>
> Jak za tyle robisz to zatrudniam cię od jutra :)
A ile byś chciał za taką pracę? Jak dla mnie cena jest fair ani za dużo ani
za mało. Wszystko co powyżej to przepłacanie.
Wiesz jak ty zatrudniasz ludzi i oni muszą zarobić na siebie i na siebie to
nie dziwota. Ja unikam takich wykonawców gdzie jest szef, który tylko
odbiera telefony i zbiera pieniądze, bo z punktu widzenia inwestora to
jeszcze gorszy układ. Szef się nie pokazuje, nie nadzoruje a tylko chce
pieniądze. Natomiast ci ludzie pod nim muszą za niego wykonywać czarną
robotę. To takie niewolnictwo 21 wieku :-)
Do usług budowlanych nie potrzeba szefa - wystarczą sami wykonawcy, którzy
są szefami dla samych siebie.
-
64. Data: 2009-03-01 21:05:46
Temat: Re: Ile może wynieść podzielenie pokoju?
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Kris" <k...@w...pl> wrote in message
news:go70ht$g0a$1@news.onet.pl...
> Faktycznie troszkę zaniżyłem- 700zł to materiał+ drzwi ew. przesuwane ale
> w kolejnym poscie podałem ceny z naszego regionu i wyszło troszkę ponad
> 1000zł
Ja też myślę, że 1000zł będzie ale grosza więcej.
-
65. Data: 2009-03-01 21:09:40
Temat: Re: Ile może wynieść podzielenie pokoju?
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Kris" <k...@w...pl> wrote in message
news:go70b9$f94$1@news.onet.pl...
>
> Wg mnie mozna prawie o połowe taniej, w zaleznosci od tego jakie drzwi i
> ile za robociznę.
>
Ja też tak sądzę. Moi wykonawcy niejednokrotnie namawiali mnie na materiał z
hurtowni XXX, a wszystko sie rozbijało o ich działkę od hurtowni. Nie wolno
pozwolić wykonawcy aby kupował własny materiał, bo policzy za niego drożej
mimo, że tylko zatelefonuje po niego i zapłaci naszymi pieniedzmi i do tego
kupi gorszy czyli tańszy.
Zamówić materiały samemu potrafie.
-
66. Data: 2009-03-01 21:12:35
Temat: Re: Ile może wynieść podzielenie pokoju?
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Kris" <k...@w...pl> wrote in message
news:go9909$4j6$1@news.onet.pl...
>
> Za 83zł dziennie to pracuje spora grupa ludzi a conajmniej drugie tyle
> marzy o takich stawkach.
> A agencje ochrony u nas zatrudniaja na umowe zlecenie i płaca 4zł netto za
> godz- pracownikom bez licencji czyli np na portierniach w sklepach itp. Z
> licencja mają kilka zł więcej
100zł dziennie i tyle chyba, że artysta o wyjątkowych zdolnościach.
Kafelkarz liczył sobie za robotę jako całość ale jak coś robił extra np
jakaś wylewka to doliczył 20zł za godzinę ale za jakieś drobne i
nieplanowane rzeczy.
Pomocnik dostawał 8zł jak czasami był z nim.
-
67. Data: 2009-03-01 21:27:07
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Kris" <k...@w...pl>
Użytkownik "Piotr " <c...@g...pl> napisał w wiadomości
news:godqne$970$1@inews.gazeta.pl...
>> Wasz PAN JÓZIO, zrobi to wszystko za połowę tej kwoty. Sam zrobi :).
>
Ale jest wolny rynek. Nie chcesz tej roboty robic za 400zł to nie rób.
Będziesz miął mniej kłopotu, wiecej wolnego czasu, na paliwo, telefon itp
nie wydasz. Inni w tym czasie to zrobia, inwestor będzie zadowolony a
wszystko gra.
A z drzwiami Classena to nie przesadzaj- nie są takie złe.
--
Pozdrawiam
Kris
-
68. Data: 2009-03-01 22:26:55
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
> Aha, miałoby być tanio, więc.... Pytania oczywiście kieruję do oponentów
> walczących o "szybko i tanio", a nie do Ciebie scream. Masz widzę pojęcie o
> branży. Innym się zdaje, że mają. Dalej powielają błędną ocenę zarobków ludzi
> w wykończeniówce. Powtórzę więc: są okresy kiedy robota jest nonstop, ale
> jest również mnóstwo drobnych przestojów, za które nikt nam nie płaci. Jeśli
> napisałem, że zarobiłem w dwa-trzy dni 6 stówek na czysto, to nie znaczy, że
> jestem wstanie wyciągnąć tyle codziennie przez 6 dni w tygodniu. Są
> oczywiście lepiej płatne odcinki na budowie, dla tego jestem jeszcze w
> branży. Inaczej na ZUS by mi nie wystarczyło.
Nie bierzesz pod uwage, ze w Polsce ludzie generalnie kiepsko zarabiaja.
Ekipa np. za 1200zl/miesiecznie siedzi na kasie w supermarkecie, dla
ciebie 6 stowek na czysto w 2-3 dni to nic, mimo, ze nawet gdybys przez
reszte tygodnia palcem nie kiwnal zarobilbys miesiecznie ponad 2400zl,
czyli wiecej niz jakies 70% Polakow. I ok, zadaj sobie ile chcesz. Ale
sa ludzie calkiem niezli, ktorzy sobie chetnie dorobia te 200-300zl. I
jak bys sie nie zapieral takie sa fakty. A opowiadanie, ze za tyle mozna
miec partacza to takie samo myslenie zyczeniowe jak w niedawnym watku,
ze plytki sprzedawane w supermarkecie sa gorszej jakosci niz identyczne
plytki sprzedawane w hurtowni w koziej wolce.
> Teoria o wykonaniu powyższych
> prac w dwa dni za 300zł przez jednego niskopłatnego tubylca, nieposiadającego
> wszystkich narzędzi, auta i wiedzy w każym zakresie, jest po prostu błędna.
To juz czytaj dokladnie, nigdzie nie pisalem, ze jedna osoba to musi
zrobic w 2 dni. Jest to praca dla dwoch osob pierwszego dnia i jednej
nastepnego z 90% przestojami. Pan Kaziu moze mi to robic nawet 4 dni, co
z tego, w sumie wolniej niz ekipa, ktora potrzebuje 2 godzin na
wciagniecie 8 plyt KG na drugie pietro pracowal nie bedzie.
Jakie narzedzia specjalne do tego potrzebujesz? Poziomica, wiertarka,
nozyk, szpachla i pedzel? No rzeczywiscie, sa to wyjatowo rzadko
wystepujace w przyrodzie narzedzia dostepne tylko dla ograniczonego
grona wysokiej klasy specjalistow. Podobnie jak niesamowita wiedza
wymagajaca skonczenia Harvardu i co najmniej doktoratu z
materialoznawstwa, a przydaloby sie jeszcze skonczenie jakiegos wydzialu
chemii polimerow coby wiedziec jak sie farba poslugiwac.
-
69. Data: 2009-03-01 22:44:04
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sun, 01 Mar 2009 23:26:55 +0100, T.M.F. napisał(a):
> miec partacza to takie samo myslenie zyczeniowe jak w niedawnym watku,
> ze plytki sprzedawane w supermarkecie sa gorszej jakosci niz identyczne
> plytki sprzedawane w hurtowni w koziej wolce.
Nie chce mi sie po raz kolejny tego powtarzac, bo chyba napisalem juz
wszystko... Ale zeby zaspokoic swoja ciekawosc swiata, zrób prosty test.
Kup w hurtowni, zakładam że się uda, gres Opoczno Onyx 29,7x29,7. Całą
paczkę. Powinien byc w cenie okolo 28 zl brutto/m^2, na zamówienie.
Następnie udaj się do marketu Leroy Merlin i kup ten sam gres (powinien byc
w cenie okolo 25 zl brutto/m^2). Słowo wyjaśnienia - jest to gres
techniczny barwiony w masie ale płytki te są niedostępne w normalnych
katalogach i jak ktoś nie wie o ich istnieniu to pewnie nie kupi, natomiast
są wstawiane do marketu i tam mozna je dostac. Do rzeczy. Weź dwie paczki
tego gresu, jedną z hurtowni, drugą z marketu i połóż na wadze. Co się
okaże? Ano paczka z hurtowni waży około 25 kg, natomiast paczka z marketu
1/3 mniej. Powód? Płytki robione dla marketu są CIEŃSZE. Ale... nie ma
mozliwosci zeby te same cieńsze płytki kupić w niemarketowym obiegu. Nie
zamówisz ich nawet od przedstawiciela Opoczna, dostaniesz grubsze i w
wyższej cenie.
Oczywiście nie musisz mi wierzyć na słowo, dlatego zachęcam gorąco żebyś
zrobił ten test, spożytkował dwie godziny i 60 zł i sam się przekonasz.
> Jakie narzedzia specjalne do tego potrzebujesz? Poziomica, wiertarka,
> nozyk, szpachla i pedzel?
Wkrętarka by sie jeszcze przydała.
> wymagajaca skonczenia Harvardu i co najmniej doktoratu z
> materialoznawstwa, a przydaloby sie jeszcze skonczenie jakiegos wydzialu
> chemii polimerow coby wiedziec jak sie farba poslugiwac.
Cala masa osób podobnie mysli i m.in. dlatego w Polsce pokutuje opinia, ze
zabudowy z k/g sa gowno warte bo pękają :) Otóż nie pękają, jeśli ktoś wie
jak to robić. Aha, nie uczą tego na Harvardzie, ale pewna wiedza jest do
tego potrzebna.
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
70. Data: 2009-03-01 23:07:04
Temat: Re: Co do kosztów wykonania
Od: "Piotr " <c...@g...pl>
T.M.F. <t...@n...mp.pl> napisał(a):
>
> Nie bierzesz pod uwage, ze w Polsce ludzie generalnie kiepsko zarabiaja.
Generalnie to mam to gdzieś, kto ile zarabia. Mam swoje życie i nie żyję
czyimś. Nie pytam się inwestora, ile zarabia. To on czasem krzyczy po
zakończeniu zleconych prac "czemu tak drogo i ile to ja chciałbym zarabiać!"
Odpowiadam wtedy spokojnie, że chce mieć taki samochód jak on, a w
przyszłości taki dom, a większa kwota wynika z ilości prac, zazwyczaj
dodatkowych i zleconych w trakcie wykonywania tych ustalonych na początku.
> Ekipa np. za 1200zl/miesiecznie siedzi na kasie w supermarkecie, dla
> ciebie 6 stowek na czysto w 2-3 dni to nic, mimo, ze nawet gdybys przez
> reszte tygodnia palcem nie kiwnal zarobilbys miesiecznie ponad 2400zl,
> czyli wiecej niz jakies 70% Polakow.
Prowadząc firmę mam trochę więcej obowiązków i wydatków z tym związanych niż
kasjer. Spytam tylko, jesteś urzędnikiem z 8-godzinnym dniem pracy, 5 razy w
tygodniu i stałą pensją? Bo bredzisz, że to na czysto. Kasjer jeździ do pracy
autobusem. Ja do pracy autobusem nie mogę jeździć.
> I ok, zadaj sobie ile chcesz. Ale
> sa ludzie calkiem niezli, ktorzy sobie chetnie dorobia te 200-300zl.
No nie wiem czemu ja tych zleceń mam tyle, jeśli tak dużo jest tych
"niezłych". Może ja jestem zajebisty??? :DDD
> I jak bys sie nie zapieral takie sa fakty. A opowiadanie, ze za tyle mozna
> miec partacza to takie samo myslenie zyczeniowe jak w niedawnym watku,
> ze plytki sprzedawane w supermarkecie sa gorszej jakosci niz identyczne
> plytki sprzedawane w hurtowni w koziej wolce.
>
>
> To juz czytaj dokladnie, nigdzie nie pisalem, ze jedna osoba to musi
> zrobic w 2 dni. Jest to praca dla dwoch osob pierwszego dnia i jednej
> nastepnego z 90% przestojami. Pan Kaziu moze mi to robic nawet 4 dni, co
> z tego, w sumie wolniej niz ekipa, ktora potrzebuje 2 godzin na
> wciagniecie 8 plyt KG na drugie pietro pracowal nie bedzie.
Ja wiem, że ty najchętniej wziąłbyś kogoś do tego zlecenia za określoną
kwotę, a później poobcinał mu za przerwy technologiczne, bo wtedy nie
pracował. Byłoby jeszcze taniej.
Gdyby to były tylko płyty nie pisałbym w ogóle o wnoszeniu. Ty czytaj
dokładniej.
> Jakie narzedzia specjalne do tego potrzebujesz? Poziomica, wiertarka,
> nozyk, szpachla i pedzel?
Czytałeś całość mojego postu, czy tylko tak po łebkach? Można kuć meslem
bruzdę, ale ja to robię dobra maszyną. Można kręcić płyty śrubokrętem, ja to
robię wkrętarką. Płyty oprócz noża potrzebują też do obróbki ździeraka. Do
dobrego wyszpachlowania, oprócz pióra i szpachelki używam halogena. Maluję
pędzlem, ale tylko drobiazgi. Resztę wałkami(jest ich sporo w zalezności od
rodzaju farby). Kątowniki, pistolety, pilarki, szlifierki..... Bez tego Twój
tubylec zrobi to, ale po tygodniu, a Ty mu zapłacisz słynnymi już paragonami,
po czym tubylec wypali ci w papę, chyba, że masz 205cm wzrostu ;). Jeśli
nawet to zrewanżuje się prędzej czy później w inny sposób.
> No rzeczywiscie, sa to wyjatowo rzadko
> wystepujace w przyrodzie narzedzia dostepne tylko dla ograniczonego
> grona wysokiej klasy specjalistow. Podobnie jak niesamowita wiedza
> wymagajaca skonczenia Harvardu i co najmniej doktoratu z
> materialoznawstwa, a przydaloby sie jeszcze skonczenie jakiegos wydzialu
> chemii polimerow coby wiedziec jak sie farba poslugiwac.
Tu już mogłeś sobie darować. Nie twierdziłem, że jest to skomplikowana
robota. Rzekłbym prosta, ale dla fachowca. Fachowiec za 300zł tego nie zrobi.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/