-
71. Data: 2017-12-30 20:30:49
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Lisciasty pisze:
>> Też mam taki pipsztyk wiszący na ścianie. Też ma możliwość programowania
>> na każdy dzień tygodnia i na różne godziny. Ale on by to chciał robić
>> sterując kotłem w oparciu o to, co se zmierzy w środku. A to nijak nie
>> ma szansy dobrze działać.
>
> Ale u mnie działa. I to nie tylko u mnie, bo Mietki, od których
> brałem pompę ciepła, zaproponowali właśnie taki sposób regulacji.
> Więc pewnie jest więcej takich jak ja, którym działa ;)
A co ten pipsztyk właściwie reguluje? To znaczy co mierzy i czym steruje?
>> Odłączyłem dziada, teraz robi za termometr pokojowy (kuchenny
>> w zasadzie). Te wszystkie całki mi się liczą w kościach gdy
>> tylko wyjde na gumno -- od razu wiem, na jaką temperaturę mam
>> nastawić wodę w kaloryferach w danym dniu.
>
> Skoro masz takie hobby to dlaczego nie, mi by się nie chciało ;)
No mam, nic na to nie poradzę. Po latach badań praktycznych oraz
studiów teoretycznych mógłbym to przelać w jakiś algorytm w jakomś
języku, co się nimi z komputerami gada. Ale mi się nie chce.
--
Jarek
-
72. Data: 2017-12-30 20:36:58
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 30 grudnia 2017 20:31:00 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> A co ten pipsztyk właściwie reguluje? To znaczy co mierzy i czym steruje?
To jest taki ło:
http://www.ogrzewanie.pl/regulator-temperatury-aurat
on-3000-dual-sensor-przewodowy.html
Mierzy temperaturę powietrza na wysokości około 1,5m. Ma też opcję
mierzenia temp podłogi (nawet zakopałem czujnik) ale póki co nie korzystam.
Jak wywącha, że jest chłodniej niż powinno, to robi PSTRYK i zamyka
przekaźnik, a tenże przekaźnik puszcza napięcie na przekaźnik w pompie
ciepła i pompa zaczyna bulgotać. Ot i wszystko.
> No mam, nic na to nie poradzę. Po latach badań praktycznych oraz
> studiów teoretycznych mógłbym to przelać w jakiś algorytm w jakomś
> języku, co się nimi z komputerami gada. Ale mi się nie chce.
A nie lepiej uskutecznić regulator pogodowy z czujnikiem zewnętrznym? :>
L.
-
73. Data: 2017-12-30 20:38:04
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan ToMasz napisał:
>> Coś w tym jest, zdecydowanie polecam nowoczesne aluminiowe, choć nie
>> wierzę że są skuteczne promieniowaniem, prędzej konwekcją.
> TAAAk! w starym mieszkaniu miałem firanki. jak piec odpalał na zimnym
> mieszkaniu, to firanki "wjuchały" (poruszały się całkiem mocno pod
> wpływem powietrza "pompowanego" przez kaloryfer
A także były widoczne na ścianach starych mieszkań smugi kurzu biegnące
w górę od grzejników. Widomy ślad jak gorące (i brudne) powietrze
zapindala do góry. Teraz tego już nie ma, ani wjuchających firanek, ani
osmalonych ścian przy kaloryferach. Znak, że radiacja zwiększyła swój
udział w grzaniu wobec konwekcji.
--
Jarek
-
74. Data: 2017-12-30 20:41:52
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 30 grudnia 2017 20:23:32 UTC+1 użytkownik Mateusz Bogusz napisał:
> Litr na m2 ~wchodzi, zgadza się?
Pi razy oko, tylko że ja mam tego ciut więcej np. na korytarzu (gdzie rurki
lecą praktycznie tuż obok siebie). 230 m2 powierzchni grzanej, do tego
rodzielacze, rurki w kotłowni, naczynia przeponowe, mniej więcej 300L wychodzi.
L.
-
75. Data: 2017-12-30 20:53:53
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Lisciasty pisze:
>> A co ten pipsztyk właściwie reguluje? To znaczy co mierzy i czym steruje?
>
> To jest taki ło:
>
> http://www.ogrzewanie.pl/regulator-temperatury-aurat
on-3000-dual-sensor-przewodowy.html
Mój podobny, choć wygląda bardziej "profesjonalnie", więcej tajemniczych
cyferek. Ale kosztował chyba niewiele więcej.
> Mierzy temperaturę powietrza na wysokości około 1,5m. Ma też opcję
> mierzenia temp podłogi (nawet zakopałem czujnik) ale póki co nie korzystam.
> Jak wywącha, że jest chłodniej niż powinno, to robi PSTRYK i zamyka
> przekaźnik, a tenże przekaźnik puszcza napięcie na przekaźnik w pompie
> ciepła i pompa zaczyna bulgotać. Ot i wszystko.
Wszystko? Pytanie, co dalej. Czy czeka aż wyniucha temperaturę wyższą
niż założona, czy też każe tej pompie kręcić się przez określony czas,
przydając domostwu określony kwant energii. Ten kwant mógłby sobie
zresztą wyliczyć badając przebieg logarytmicznej krzywej spadku
temperatury w okresie minionym.
>> No mam, nic na to nie poradzę. Po latach badań praktycznych oraz
>> studiów teoretycznych mógłbym to przelać w jakiś algorytm w jakomś
>> języku, co się nimi z komputerami gada. Ale mi się nie chce.
>
> A nie lepiej uskutecznić regulator pogodowy z czujnikiem zewnętrznym? :>
Jak już człowiek ma takie hobby, to nie ufa temu, co wtłoczyli w te
wszystkie regulatory pogodowe. U mnie pewnie by się nie obeszło bez
ciągania danych z komputerów modelujących pogodę. Wymodelowanie całej
termiki budynku przez wzięcie szczegółowych pomiarów i nastaw pieca
z ostatniego roku, to rzecz oczywista. Bez tego, to ja już wolę
modelowanie w moich kościach.
--
Jarek
-
76. Data: 2017-12-30 21:03:24
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: l...@g...com
"A także były widoczne na ścianach starych mieszkań smugi kurzu biegnące
w górę od grzejników. Widomy ślad jak gorące (i brudne) powietrze
zapindala do góry."
W starych mieszkaniach to była rzadkość, bo grzejniki były sytuowane pod oknami.
Chyba, że były to bloki eksperymentalne, gdzie architekt, bo nie inżynier sanitarny,
umyslił sobie grzejniki za drzwiami, bo miał taką artystyczną wizję.
-
77. Data: 2017-12-30 21:14:56
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu sobota, 30 grudnia 2017 20:54:44 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Wszystko? Pytanie, co dalej. Czy czeka aż wyniucha temperaturę wyższą
> niż założona, czy też każe tej pompie kręcić się przez określony czas,
> przydając domostwu określony kwant energii. Ten kwant mógłby sobie
> zresztą wyliczyć badając przebieg logarytmicznej krzywej spadku
> temperatury w okresie minionym.
To wszystko. Jak temperatura dociągnie to się wyłącza, jakąś tam zwłokę
czasową chyba ma. Ma też ponoć jakąś szczątkową inteligencję wedle instrukcji,
ale ja jej nie doświadczyłem.
> Jak już człowiek ma takie hobby, to nie ufa temu, co wtłoczyli w te
> wszystkie regulatory pogodowe. U mnie pewnie by się nie obeszło bez
> ciągania danych z komputerów modelujących pogodę. Wymodelowanie całej
> termiki budynku przez wzięcie szczegółowych pomiarów i nastaw pieca
> z ostatniego roku, to rzecz oczywista. Bez tego, to ja już wolę
> modelowanie w moich kościach.
No ale jak metodą Macajewa ustawisz stałą czasową chałupy, to ma to
szansę działać w miarę sensownie, bez fatygowania kości :]
L.
-
78. Data: 2017-12-30 21:29:26
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Lisciasty pisze:
>> Wszystko? Pytanie, co dalej. Czy czeka aż wyniucha temperaturę wyższą
>> niż założona, czy też każe tej pompie kręcić się przez określony czas,
>> przydając domostwu określony kwant energii. Ten kwant mógłby sobie
>> zresztą wyliczyć badając przebieg logarytmicznej krzywej spadku
>> temperatury w okresie minionym.
>
> To wszystko. Jak temperatura dociągnie to się wyłącza, jakąś tam
> zwłokę czasową chyba ma. Ma też ponoć jakąś szczątkową inteligencję
> wedle instrukcji, ale ja jej nie doświadczyłem.
To może i dobre jeśli nie ma przeciągów. Wietrzenie chaty (wiem, nie
każdy musi, nie każdy lubi, można woleć wietrzenie przez rurkę) taki
układ wyprowadzi z równowagi. Nie jest dobrze, gdy stała czasowa
czujnika bardzo różni się od stałej czaowej układu regulowaniego.
W ogóle najlepiej, gdy jedno i drugie jest tym samym. Ten czujnik
w podłodze lepiej by się sprawdził.
>> Jak już człowiek ma takie hobby, to nie ufa temu, co wtłoczyli w te
>> wszystkie regulatory pogodowe. U mnie pewnie by się nie obeszło bez
>> ciągania danych z komputerów modelujących pogodę. Wymodelowanie całej
>> termiki budynku przez wzięcie szczegółowych pomiarów i nastaw pieca
>> z ostatniego roku, to rzecz oczywista. Bez tego, to ja już wolę
>> modelowanie w moich kościach.
>
> No ale jak metodą Macajewa ustawisz stałą czasową chałupy, to ma to
> szansę działać w miarę sensownie, bez fatygowania kości :]
To bywaja stałe rozłożone, nie tylko prosty układ całkujący, ale też
linia opóźniająca.
--
Jarek
-
79. Data: 2017-12-30 21:52:43
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-12-30 o 14:46, Marek pisze:
> On Sat, 30 Dec 2017 14:27:54 +0100, Uzytkownik <a...@s...pl> wrote:
>> Im więcej wody w instalacji tym lepiej będzie pracować ta instalacja i
>
> Większość twierdzi, że wręcz przeciwnie.
Bo ta większość to niedouczeni partacze i ludzie nieobeznani w temacie,
którzy gdzieś coś usłyszeli od takich samych jak oni niedouczony i
bezmyślnie powtarzają.
>> to za sprawą bardzo szybko stygnących grzejników.
>
> I bardzo dobrze, bo to oznacza, że sprawnie oddają ciepło.
Bzdura.
Ani nie zwiększa to sprawności, ani nie poprawia sterowania. Wręcz
przeciwnie. W takiej instalacji gdzie jest mało wody, a kocioł ma zbyt
mały zakres modulacji, grzejniki bez przerwy stygną i się rozgrzewają, a
takie ciągłe stygnięcie grzejników i nagrzewanie powoduje duży
dyskomfort. Subiektywnie ludzie odczuwają, że raz jest za zimno, a raz
zbyt ciepło, choć powieszony na ścianie termometr będzie pokazywał
znikome różnice temperatury.
-
80. Data: 2017-12-30 22:01:09
Temat: Re: Co jest lepsze w grzaniu?
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-12-30 o 15:59, Jacek Maciejewski pisze:
> Dnia Sat, 30 Dec 2017 15:46:33 +0100, Marek napisał(a):
>
>> Celem ogrzewania jest uzyskanie jak
>> najszybciej odpowiedniej temp. otoczenia (pomieszczenia) przy użyciu
>> jak najmniejszej ilości energii, przy najmniejszych stratach.
> IMO różnice sa w praktyce do pominięcia ale z teorii regulacji wynika że
> im większy czas martwy i stała czasowa tym obiekt trudniej regulować
> (czyli dłużej przebywa poza pożądanym stanem). Na polski przekładając,
> jak masz tonę wody w zładzie i wyłączysz piec wychodząc z domu to ta
> tona będzie ci grzała chatę przez pół doby bez potrzeby. Czyli strata.
> Jak masz zład z 100 kg, to stracisz tylko godzinę grzania bez potrzeby.
> Powiesz że można pomyśleć i wyłączyć piec 10 godzin wcześniej. No, ale w
> tym celu musisz być jasnowidzem albo mieć zwyczaje jak zegarek
> szwajcarski :) I to jest to "trudniej" o którym wspominałem.
Jak masz dom murowany czyli o dużej kumulacyjności cieplnej to takie
wyłączanie ogrzewania nie daje żadnych oszczędności, a przynosi tylko i
wyłącznie wahania temperatury oraz duży dyskomfort. Taki rodzaj
sterowania ma sens tylko i wyłącznie w domach o niskiej kumulacyjności
np. w domach szkieletowych. Te jednak mają szereg innych wad.