-
41. Data: 2014-04-17 08:30:40
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 16 Apr 2014 15:37:04 +0200, Ergie
> No i? Słowa "wertykulator" tez nie ma i o czym to świadczy? O niczym! To nie
> jest słownik techniczny, a to są określenia _techniczne_. Jesteśmy na grupie
> _technicznej_.
Wg mnie ktoś kiedyś sobie wymyślił pojęcie "wiatrołap" bo sień mu się
kojarzyła z wiejską chatą, tymczasem chciał być nowatorski. Podobnie rzecz
ma się z holem, bo przedpokój się kojarzy z PRLowskimi blokowiskami.
Architekty, jak sam piszesz poniżej, przecież wybitni i projektów dla
plebsu nie robią. Wg mnie używanie tych dwóch pojęć to zwykłe zabiegi
marketingowe żeby "lepiej" brzmiało. I tyle.
> Kwestia wielkości domu :-)
Zapodaj jakiś projekt domu jednorodzinnego w którym hol to hol a nie zwykły
przedpokój vel korytarz. :) Ja Ci mogę pokazać setki projektów gdzie holem
jest nazwane pomieszczenie 4-7m2 -- i jest to nic innego jak zwykła
komunikacja pomiędzy pokojami.
> A gdyby tam była tzw. "śluza" (korytarzyk z dwojgiem drzwi) to nawet po
> otwarciu drzwi nic nie byłoby czuć. Zakładam oczywiście że byłaby tam też
> wentylacja, choć oczywiście jak architekt źle projektuje układ pomieszczeń
> to o wentylacji też może "zapomnieć".
Rzecz w tym, że tam bez problemu dało się zrobić wejście do "wiatrołapu".
> Niestety smutna prawda jest taka że by zostać architektem trzeba umieć
> ładnie rysować, ale nie koniecznie myśleć i umieć projektować. Już sam
> egzamin wstępny eliminuje umysły ścisłe bo zadaniem jest narysowanie martwej
> natury albo portretu. A później mamy efekt pseudo-artystyczne makabryły
> niewygodne w mieszkaniu, drogie w budowie i psujące krajobraz - ale to są
> _dzieła_ więc wszystko jest ok, bo artystów nie rozlicza się z
> funkcjonalności ale z wybitności na której my malutcy się nie znamy :-)
Ale gdyby się takie projekty nie sprzedawały, to taki architekt szybko by
zakończył działalność. Pracownie jednak działają, a więc klientów mieć
muszą na swoje bohomazy.
--
Pozdor Myjk
-
42. Data: 2014-04-17 08:33:55
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 16 Apr 2014 16:48:01 +0200, Ergie
> A gdzie się wiesza płaszcze?
Na drzwiach wejściowych wisi kartka z napisem:
"Buty i płaszcze proszę zotawić przed wejściem!"
Może być też amerikan stajl (jak u Bundiego) ;) -- w domu chodzi się w
butach a kurtkę/płaszcz rzuca się gdzie popadnie, przecież nie zginie. ;P
--
Pozdor Myjk
-
43. Data: 2014-04-17 11:12:34
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu środa, 16 kwietnia 2014 22:03:54 UTC+2 użytkownik Marek Dyjor napisał:
> >> A gdzie się wiesza płaszcze?
> > A przede wszystkim gdzie sie zamienia buty na kapcie ?:) W salonie? :D
> > Smisznie. Nie widzialem jeszcze w zyciu takiego projektu :)
> przy wejściu...
Czyli w salonie? :) A jak komus sie nogi spocily to potem te buty tak w
salonie pachna? Beznadziejne rozwiazanie moim zdaniem :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
44. Data: 2014-04-17 14:23:04
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:w...@m...org...
Wed, 16 Apr 2014 15:37:04 +0200, Ergie
>> No i? Słowa "wertykulator" tez nie ma i o czym to świadczy? O niczym! To
>> nie
>> jest słownik techniczny, a to są określenia _techniczne_. Jesteśmy na
>> grupie
>> _technicznej_.
> Wg mnie ktoś kiedyś sobie wymyślił pojęcie "wiatrołap" bo sień mu się
> kojarzyła z wiejską chatą
Każde słowo ktoś kiedyś wymyślił.
> , tymczasem chciał być nowatorski. Podobnie rzecz
> ma się z holem, bo przedpokój się kojarzy z PRLowskimi blokowiskami.
> Architekty, jak sam piszesz poniżej, przecież wybitni i projektów dla
> plebsu nie robią. Wg mnie używanie tych dwóch pojęć to zwykłe zabiegi
> marketingowe żeby "lepiej" brzmiało. I tyle.
W takim razie powiedz jak nazywa się według ciebie pomieszczenie przy
wejściu do bloku albo supermarketu, które ma dwoje drzwi (wewnętrzne i
zewnętrzne)? Sień? Przedsionek? Nigdy w życiu nie spotkałem się z takimi
określeniami w tym kontekście. To jest wiatrołap. I nie chodzi o jakąś modę
tylko o jednoznacznośc i określenie funkcji.
Nie, wiem, może to kwestia regionu, ale na śląsku nie spotykam się z
określeniem "sień". Natomiast słowo "przedsionek" jest używane w kontekście
wejścia do kościoła.
>> Kwestia wielkości domu :-)
> Zapodaj jakiś projekt domu jednorodzinnego w którym hol to hol a nie
> zwykły
> przedpokój vel korytarz. :) Ja Ci mogę pokazać setki projektów gdzie holem
> jest nazwane pomieszczenie 4-7m2 -- i jest to nic innego jak zwykła
> komunikacja pomiędzy pokojami.
Hol dokładnie w takim kształcie jak pokazałeś (tyle że bez zdobień)
występuje dość często w willach z początku lat 90'tych wzorowanych na tej z
dynastii - schody z dwóch stron zbiegające się w jeden ciąg. Projektu szukać
mi się nie chce, ale w takich domach bywałem.
>> A gdyby tam była tzw. "śluza" (korytarzyk z dwojgiem drzwi) to nawet po
>> otwarciu drzwi nic nie byłoby czuć. Zakładam oczywiście że byłaby tam też
>> wentylacja, choć oczywiście jak architekt źle projektuje układ
>> pomieszczeń
>> to o wentylacji też może "zapomnieć".
> Rzecz w tym, że tam bez problemu dało się zrobić wejście do "wiatrołapu".
Zwykle tak jest że się da, tylko że architekt jak mu się nie wytłumaczy to
nie wpadnie na to że tak będzie lepiej.
>> Niestety smutna prawda jest taka że by zostać architektem trzeba umieć
>> ładnie rysować, ale nie koniecznie myśleć i umieć projektować. Już sam
>> egzamin wstępny eliminuje umysły ścisłe bo zadaniem jest narysowanie
>> martwej
>> natury albo portretu. A później mamy efekt pseudo-artystyczne makabryły
>> niewygodne w mieszkaniu, drogie w budowie i psujące krajobraz - ale to są
>> _dzieła_ więc wszystko jest ok, bo artystów nie rozlicza się z
>> funkcjonalności ale z wybitności na której my malutcy się nie znamy :-)
> Ale gdyby się takie projekty nie sprzedawały, to taki architekt szybko by
> zakończył działalność. Pracownie jednak działają, a więc klientów mieć
> muszą na swoje bohomazy.
Ile projektów kupuje przeciętny kowalski? Pewnie gdzie tak z 0,25-0,5.
Przeciętny kowalski buduje swój pierwszy dom nie wie czego chce i czego
potrzebuje więc bierze co mu się podoba - stąd sprzedają się projekty
"ładne" a nie funkcjonalne.
Natomiast jak ktoś buduje drugi dom to już najczęściej wie czego chce ale
jaki jest promil ludzi którzy budują drugi dom? I jaki to ma wpływ na rynek?
Pozdrawiam
Ergie
-
45. Data: 2014-04-17 14:24:37
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:limnmp$ii5$...@n...task.gda.pl...
>> A gdzie się wiesza płaszcze?
> na wieszaku... :)
Cóż za merytoryczny głos w dyskusji. Na pewno wielu ludziom pomoże w
świadomym wyborze układu pomieszczeń w swoim domu.
Pozdrawiam
Ergie
-
46. Data: 2014-04-17 15:00:18
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Thu, 17 Apr 2014 14:23:04 +0200, Ergie
> Każde słowo ktoś kiedyś wymyślił.
Jak jest potrzebne, to rozumiem. Ale skorą już są odpowiednie słowa, ale
przez historię źle się kojarzą, albo nie brzmią nowocześnie i dobrze
marketingowo, to już zwyczajne nie rozumiem wymyślania. Więc niech sobie
tam stosują do celów marketingowych te pojęcia, a ja nadal podtrzymuję, że
nie muszę tego powielać.
> W takim razie powiedz jak nazywa się według ciebie
> pomieszczenie przy wejściu do bloku
W bloku jest klatka -- a dalej jest klatka schodowa.
> albo supermarketu, które ma dwoje drzwi
> (wewnętrzne i zewnętrzne)? Sień? Przedsionek?
To jest raczej przedsionek, choć sieni już raczej za nim się nie znajdzie.
:P
> Nigdy w życiu nie spotkałem się z takimi określeniami w tym kontekście.
> To jest wiatrołap. I nie chodzi o jakąś modę tylko o jednoznacznośc
> i określenie funkcji.
To widocznie mało projektów obejrzałeś, bo jednak w pracowniach których
projekty oglądałem, oznacza się to pomieszczenie słowem "sień".
> Nie, wiem, może to kwestia regionu, ale na śląsku nie spotykam
> się z określeniem "sień". Natomiast słowo "przedsionek" jest
> używane w kontekście wejścia do kościoła.
Ja do kościoła nie chadzam, to się nie wypowiadam.
Do śląska też mi daleko, bo ja ze wsi warszafka pochodzę. ;)
> Hol dokładnie w takim kształcie jak pokazałeś (tyle że bez zdobień)
> występuje dość często w willach z początku lat 90'tych wzorowanych na tej z
> dynastii - schody z dwóch stron zbiegające się w jeden ciąg. Projektu szukać
> mi się nie chce, ale w takich domach bywałem.
Tylko kto takie domy teraz buduje? Tymczasem raktycznie każdy projekt
jakiego byś nie wziął, ma korytarz, w sumie poniżej 15m2 (razem z
komunikacją i schodami), opisany jako hol.
> Zwykle tak jest że się da, tylko że architekt jak mu się nie wytłumaczy to
> nie wpadnie na to że tak będzie lepiej.
W wielu domach się tak nie da (np. z dachami dwuspadowymi), ponieważ
przerzucenie "wiatrołapu" (czy może "wiatrołapa"?) w pobliże doklejonego
garażu, mocno zaburza symetrię elewacji.
> Ile projektów kupuje przeciętny kowalski? Pewnie gdzie tak z 0,25-0,5.
Jak kowalski kupuje, to pewnie kupuje min. jeden. ;)
> Przeciętny kowalski buduje swój pierwszy dom nie wie czego chce i czego
> potrzebuje więc bierze co mu się podoba - stąd sprzedają się projekty
> "ładne" a nie funkcjonalne.
Nie ma się co dziwić, człowiek (nie jedyne) zwierze estetycze. Wielu
poświęca funkcjonalność dla ładnego wyglądu, żeby potem oszczędzić na
piekących uszach. :>
> Natomiast jak ktoś buduje drugi dom to już najczęściej wie czego chce ale
> jaki jest promil ludzi którzy budują drugi dom? I jaki to ma wpływ na rynek?
Ja się zabieram za pierwszy, za to po ponad 10 latach myślenia i 4 latach
szkicowania wymarzonego domu -- nie wszystkich niestety stać na taką
rozrzutność. ;)
--
Pozdor Myjk
-
47. Data: 2014-04-18 10:50:24
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1ozanp1wseiy4$....@m...org...
>> Każde słowo ktoś kiedyś wymyślił.
> Jak jest potrzebne, to rozumiem. Ale skorą już są odpowiednie słowa, ale
> przez historię źle się kojarzą, albo nie brzmią nowocześnie i dobrze
> marketingowo, to już zwyczajne nie rozumiem wymyślania. Więc niech sobie
> tam stosują do celów marketingowych te pojęcia, a ja nadal podtrzymuję, że
> nie muszę tego powielać.
Ale jaki marketing??? Słowo wiatrołap występuje w projektach od dziesiątek
lat. Występowało już za komuny gdy o marketingu nie było mowy - bo często na
gminę był jeden architekt który miał "plecy". W przypadku bloków z wielkiej
płyty w ogóle nie ma mowy o marketingu bo to były zlecenia czysto po
znajomości. To _nie_ jest _nowe_ słowo.
>> W takim razie powiedz jak nazywa się według ciebie
>> pomieszczenie przy wejściu do bloku
> W bloku jest klatka -- a dalej jest klatka schodowa.
"Klatka"??? Toś wymyślił. Pokaz mi choć jeden projekt gdzie tak nazwany jest
wiatrołap :-)
>> albo supermarketu, które ma dwoje drzwi
>> (wewnętrzne i zewnętrzne)? Sień? Przedsionek?
> To jest raczej przedsionek, choć sieni już raczej za nim się nie znajdzie.
Jak wyżej - czekam na projekt :-)
>> Nigdy w życiu nie spotkałem się z takimi określeniami w tym kontekście.
>> To jest wiatrołap. I nie chodzi o jakąś modę tylko o jednoznacznośc
>> i określenie funkcji.
> To widocznie mało projektów obejrzałeś, bo jednak w pracowniach których
> projekty oglądałem, oznacza się to pomieszczenie słowem "sień".
W _bloku_ lub _supermarkecie_??? Pokaż :-)
>> Hol dokładnie w takim kształcie jak pokazałeś (tyle że bez zdobień)
>> występuje dość często w willach z początku lat 90'tych wzorowanych na tej
>> z
>> dynastii - schody z dwóch stron zbiegające się w jeden ciąg. Projektu
>> szukać
>> mi się nie chce, ale w takich domach bywałem.
> Tylko kto takie domy teraz buduje?
Ci którzy chcą mieć takie domy.
> Tymczasem raktycznie każdy projekt
> jakiego byś nie wziął, ma korytarz, w sumie poniżej 15m2 (razem z
> komunikacją i schodami), opisany jako hol.
Przedpokój opisany jako hol owszem jest czasem spotykany, ale bez przesady.
Jak jest wąski i długi to częściej jest nazywany po prostu korytarzem
Natomiast schodów opisanych jako hol jeszcze nie spotkałem. Zwykle jest to
podpisane komunikacja, czasem klatka schodowa.
U mnie jest tak:
- wiatrołap
- korytarz (na parterze)
- klatka schodowa
- korytarz (na piętrze)
Oba moje przedpokoje są wąskie i długie więc podpisanie ich jako korytarze
mnie nie razi, ale na co dzień ten na parterze nazywamy przedpokojem, a ten
na piętrze korytarzem (bo jest dłuższy i ma drzwi po obu stronach więc
rzeczywiście przypomina korytarz).
>> Zwykle tak jest że się da, tylko że architekt jak mu się nie wytłumaczy
>> to
>> nie wpadnie na to że tak będzie lepiej.
> W wielu domach się tak nie da (np. z dachami dwuspadowymi), ponieważ
> przerzucenie "wiatrołapu" (czy może "wiatrołapa"?) w pobliże doklejonego
> garażu, mocno zaburza symetrię elewacji.
No i co z tego??? Dom jest do mieszkania a nie do wyglądania!!! Jak
architekt nie potrafi zaprojektować domu przede wszystkim wygodnego i
jednocześnie jakoś wyglądającego to nie powinien być architektem. Wbrew temu
co architekci próbują od jakiegoś czasu wmawiać społeczeństwu, projektowanie
to w większej części inżynieria a nie sztuka.
>> Ile projektów kupuje przeciętny kowalski? Pewnie gdzie tak z 0,25-0,5.
> Jak kowalski kupuje, to pewnie kupuje min. jeden. ;)
>> Przeciętny kowalski buduje swój pierwszy dom nie wie czego chce i czego
>> potrzebuje więc bierze co mu się podoba - stąd sprzedają się projekty
>> "ładne" a nie funkcjonalne.
> Nie ma się co dziwić, człowiek (nie jedyne) zwierze estetycze. Wielu
> poświęca funkcjonalność dla ładnego wyglądu, żeby potem oszczędzić na
> piekących uszach. :>
Człowiek to przede wszystkim "zwierzę myślące".
Gdyby architekt powiedział na wstępie: "Wie, pan jestem kiepskim architektem
i nie potrafię zaprojektowac domu ładnego i wygodnego jednocześnie, wobec
tego chce pan dom ładny czy wygodny?" znaczna większość klientów wybierze
wygodny. Problem w tym że architekci tego pytania nie zadają, a ludzie
zakładają że wszystkie są równie wygodne więc biorą ładny.
>> Natomiast jak ktoś buduje drugi dom to już najczęściej wie czego chce ale
>> jaki jest promil ludzi którzy budują drugi dom? I jaki to ma wpływ na
>> rynek?
> Ja się zabieram za pierwszy, za to po ponad 10 latach myślenia i 4 latach
> szkicowania wymarzonego domu
No to prawidłowo. Pod warunkiem, że to nie są czysto teoretyczne rozważania
i szkicowania ale na podstawie własnych doświadczeń z przebywania w różnych
domach.
> -- nie wszystkich niestety stać na taką
> rozrzutność. ;)
Wszystkich stać by pójść do znajomych wziąć ze sobą przysłowiowe pół litra i
wiązankę kwiatów, posiedzieć i zadać kilka pytań w stylu:
- jakbyście budowali od nowa to co byście zmienili?
- dlaczego zdecydowaliście się na takie rozwiązanie i czy się sprawdza w
praktyce?
- co było dla was największa zmianą na plus po przeprowadzce?
itd.
Wystarczy odwiedzić kilka rodzin (nawet takich zupełnie nie technicznych) by
zebrać garść informacji np:
- pralnia na parterze gdy sypialnie są na piętrze jest bez sensu.
- 4 sypialnie na piętrze i jedna łazienka to kiepskie połączenie.
- włącznik światła tylko na jednym końcu 4 metrowego korytarza jest
niewygodny
- sytuacja gdy jednoczesne włączenie zmywarki, piekarnika i czajnika wywala
"korki" jest niewygodna
- chodzenie z zakupami z samochodu do kuchni przez wiatrołap, przedpokój i
dwa pokoje jest niewygodna
itd.
Następnie mając te wszystkie spostrzeżenia w pamięci przeglądamy katalog
projektów gotowych odrzucając 99% nie nadających się do wygodnego
mieszkania. I jeśli z pozostałego procenta coś nam odpowiada to bierzemy, a
jak nie to idziemy do architekta i mu mówimy co chcemy a czego nie chcemy.
Ten proces wcale nie musi trwać latami. Choć oczywiście im więcej czasu na
niego poświęcimy tym większa szansa że dom będzie na tyle idealny na ile to
w danej sytuacji możliwe.
Pozdrawiam
Ergie
-
48. Data: 2014-04-18 15:13:15
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: "RaZor" <w...@o...pl>
Użytkownik "Myjk" <m...@n...op.pl> napisał w wiadomości
news:1ozanp1wseiy4$.dlg@myjk.org...
> Thu, 17 Apr 2014 14:23:04 +0200, Ergie
>
> To widocznie mało projektów obejrzałeś, bo jednak w pracowniach których
> projekty oglądałem, oznacza się to pomieszczenie słowem "sień".
>
Nie wiem w jakiej pracowni oglądałeś te projekty ale podejrzewam że ich
autor miał z >80lat
Nawet moja babcia takiego słowa juz chyba nie używa
Pracuje na co dzień z architektami i nie używają takiego słowa w projektach
jak "sień"
Z reguły jest to "holl", "korytarz", lub "wiatrołap". Ze słowem "sień"
nigdy w projekcie sie nie spotkałem.
-
49. Data: 2014-04-18 20:14:57
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Fri, 18 Apr 2014 10:50:24 +0200, Ergie
> Ale jaki marketing??? Słowo wiatrołap występuje w projektach od dziesiątek
> lat. Występowało już za komuny gdy o marketingu nie było mowy - bo często na
> gminę był jeden architekt który miał "plecy". W przypadku bloków z wielkiej
> płyty w ogóle nie ma mowy o marketingu bo to były zlecenia czysto po
> znajomości. To _nie_ jest _nowe_ słowo.
W takim razie ponownie pytam czemu tego "nienowego" słowa nie ma w SJP?
Zazwyczaj często używane, w tym pospolite, słowa lądują w słownikach. Po
ponad 25 latach powinno się tam znaleźć, skoro jest takie powszechne. Nie
ma go tam, bo ma swój odpowiednik i koniec. Na cholerę, się pytam ponownie
grzecznie, powielać pojęcia?
>>> W takim razie powiedz jak nazywa się według ciebie
>>> pomieszczenie przy wejściu do bloku
>> W bloku jest klatka -- a dalej jest klatka schodowa.
> "Klatka"??? Toś wymyślił. Pokaz mi choć jeden projekt
> gdzie tak nazwany jest wiatrołap :-)
Tak, właśnie klatka. Za wspomniango PRLu mówiło się "poczekaj w (na?)
klatce", a nie "poczekaj w wiatrołapie". Odwracając nieco kota ogonem, jak
Ci pokażę pracownie która w projektach domów jednorodzinnych stosuje
określenie "sień" zamiast "wiatrołap" to dasz już spokój z czepianiem się
"sieni" jako pomieszczenia do "rozbierania"?
Ja mówię sień, Ty wiatrołap. Ja rozumiem co Ty masz na myśli, Ty rozumiesz
co ja mam na myśli -- ale tylko Ty się kompletnie bezsensu czepiasz
określenia, tylko dlatego że sam używasz innego.
>> To jest raczej przedsionek, choć sieni już raczej za nim się nie znajdzie.
> Jak wyżej - czekam na projekt :-)
Czekaj. Ja nie zamierzam z tym walczyć, że projektanci, których zresztą sam
poniżej wyzywasz od matołów, używają słów które mają normalne odpowiedniki
w języku polskim.
> W _bloku_ lub _supermarkecie_??? Pokaż :-)
Ale co mam ci pokazać? Jakbym to nazwał zgodnie z JP? Właśnie tak.
>>> Hol dokładnie w takim kształcie jak pokazałeś (tyle że bez zdobień)
>>> występuje dość często w willach z początku lat 90'tych wzorowanych na tej
>>> z
>>> dynastii - schody z dwóch stron zbiegające się w jeden ciąg.
>>> Projektu szukać mi się nie chce, ale w takich domach bywałem.
>> Tylko kto takie domy teraz buduje?
> Ci którzy chcą mieć takie domy.
Uhm.
> Przedpokój opisany jako hol owszem jest czasem spotykany,
Jest spotykany tak samo często, o ile nie częściej, jak ten nieszczęsny
wiatrołap. No, ale przynajmniej hol jest w SJP i faktycznie czasem hol jest
holem (w dworkach i większych budynkach typu kina, teatry -- a wiatrołap to
zwyczajnie "utrwalony" lapsus i do tego też wieloznaczny -- każdy go sobie
może rozumieć w zależności od "regionu". BTW Moja żona, budowlaniec (fakt,
nie projektant) z wykształcenia, wiatrołapem też nie nazwie tego
pomieszczenia.
>> W wielu domach się tak nie da (np. z dachami dwuspadowymi), ponieważ
>> przerzucenie "wiatrołapu" (czy może "wiatrołapa"?) w pobliże doklejonego
>> garażu, mocno zaburza symetrię elewacji.
> No i co z tego??? Dom jest do mieszkania a nie do wyglądania!!!
> Jak architekt nie potrafi zaprojektować domu przede wszystkim wygodnego i
> jednocześnie jakoś wyglądającego to nie powinien być architektem. Wbrew temu
> co architekci próbują od jakiegoś czasu wmawiać społeczeństwu, projektowanie
> to w większej części inżynieria a nie sztuka.
Z tego co widzę to pracownie mają pełny przekrój. Od projektów ładnych po
praktyczne. Każdy projekt znajdzie swojego amatora, stąd podważałem Twoje
stwierdzenie, że te projekty to wynik tylko i wyłącznie ignorancji, bo ich
obecność jest także sporym udziałem ludzi którzy takie projekty kupują. Nie
dlatego że takie projekty są, tylko dlatego że jest takie zapotrzebowanie.
> Człowiek to przede wszystkim "zwierzę myślące". [...]
> a ludzie zakładają że wszystkie są równie wygodne więc biorą ładny.
To się jakby wyklucza. :P
--
Pozdor Myjk
-
50. Data: 2014-04-18 22:13:04
Temat: Re: Czy moglibyście się poznęcać nad projektem?
Od: uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2014-04-18 20:14, Myjk pisze:
> Jest spotykany tak samo często, o ile nie częściej, jak ten nieszczęsny
> wiatrołap. No, ale przynajmniej hol jest w SJP i faktycznie czasem hol jest
> holem (w dworkach i większych budynkach typu kina, teatry -- a wiatrołap to
> zwyczajnie "utrwalony" lapsus i do tego też wieloznaczny -- każdy go sobie
> może rozumieć w zależności od "regionu". BTW Moja żona, budowlaniec (fakt,
> nie projektant) z wykształcenia, wiatrołapem też nie nazwie tego
> pomieszczenia.
Ja w ogóle nie rozumiem o co się dochodzicie.
Przecież pojęcia takie jak sień, wiatrołap czy klatka nie są równoznaczne.
Podobnie też przedpokój, korytarz czy hall także nie są tym samym.
Poszczególne nazwy pochodzą od funkcji jaką pełni dane pomieszczenie.
Sień to niewielkie pomieszczenie komunikacyjne, pełniące zazwyczaj rolę
pomieszczenia gospodarczego, w którym pozostawiało się narzędzia, obuwie
robocze, odzież.
Wiatrołap jak sama nazwa mówi przede wszystkim pełni rolę śluzy, która
zabezpiecza przed wychładzaniem domu podczas wchodzenia do domu i
wychodzenia z domu.
Klatka to pomieszczenie komunikacyjne zawierające schody.
Przedpokój to niewielkie pomieszczenie, z którego wchodzi się do
pokoju/pokojów.
Korytarz to pomieszczenie typowo komunikacyjne o wydłużonym kształcie.
Hall (hol) natomiast to duże pomieszczenie, nierzadko obejmujące swym
rozmiarem kilka kondygnacji pełniący poza rolą komunikacyjną przede
wszystkim rolę pobytową i reprezentacyjną.
Niestety problem polega na tym, że domy się buduje coraz mniejsze, a
rolę poszczególnych pomieszczeń pełnią nierzadko inne pomieszczenia,
których rozmiary są mocno ograniczane. Przez to ludzie zaczynają mylić
nazwy i przeznaczenie poszczególnych pomieszczeń.