-
21. Data: 2016-05-26 21:44:02
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2016-05-26 o 12:57, Zenek Kapelinder pisze:
> W miescie prywatnosc zapewniaja sciany za miastem siatka z drutu.
Ściany, które wszystko słyszą i się złoszczą :)
Akurat mieszkałem w mieście. Mieszkałem w starej czynszowej kamienicy.
Mieszkałem w czynszowym mieszkaniu w bloku. Mieszkałem we własnościowym
mieszkaniu w bloku.
Mieszkałem także w prywatnym domu na wsi. Obecnie mieszkam w prywatnym
domu na wsi, tuż za obrzeżem miasta.
Tak więc jak widzisz znam zalety i wady z każdego z rodzajów lokum oraz
lokalizacji.
Poza tym dlaczego zakładasz, że własny dom to musi stać na wsi?
Ja akurat wybrałem na wsi, bo szukałem domu, który by spełnił
oczekiwania mojej rodziny i akurat taki dom trafił się na wsi. Ale gdyby
stał na obrzeżach miasta to kupiłbym w mieście, ale nie między blokami
lub w gęstej zabudowie.
Pisałeś wcześniej:
> A czy mieszkanie we wlasnym domu ma jakies zalety? Rolnicy musza a cala reszta nie
musi.
Może odwróćmy to pytanie. Jakie zalety ma mieszkanie w wynajmowanym
mieszkaniu w starej kamienicy?
Ja jakoś nie potrafię dostrzec zalet takiego mieszkania.
Koszt utrzymania? To zleży od właściciela. Właściciel może się w każdej
chwili zmienić i wymyślić taki czynsz, że sielanka może zamienić się w
horror. Niestety miałem okazję to przerabiać ze swoją mamą, która
mieszkała w mieszkaniu w starej kamienicy czynszowej. Nowy właściciel po
prostu chciał się pozbyć lokatorów. Podniósł czynsze, zwłaszcza tym,
którzy mieli ładne mieszkania, a później doprowadził do tego, że
wodociągi odcięły dopływ wody do budynku.
Więcej pracy? Jakiej? Jak dom jest nowy lub w miarę nowy i jest dobrze
wykonany to nie ma więcej pracy niż w mieszkaniu.
Odśnieżanie? Przez ostatnie 4 lata odśnieżałem może ze 3 razy. Przy czym
mieszkając w bloku, auta stały pod gołym niebem i w okresach zimowych po
każdym opadzie śniegu trzeba było odśnieżać. Nierzadko kilka razy w
ciągu dnia. Teraz auta trzymam pod wiatą lub w garażach. Nie mam tego
problemu prawie wcale.
Strzyżenie trawników? No tak, strzygę trawniki 3-4 razy w roku, bo mam i
chcę je mieć. Ale równie dobrze mógłbym ich nie mieć i wszystko zabetonować.
Palenie w kotle. Palę, ale równie dobrze mogę nie palić i będę miał
ciepło, bo mam też kocioł gazowy. Palę węglem tylko w okresie mrozów i
to też przy minimalnej pracy, bo mam kocioł z automatycznym podajnikiem
węgla, dzięki czemu kotłownię odwiedzam tylko 1-2 razy w tygodniu na
kilka minut i raz w miesiącu, aby wybrać popiół i wyczyścić kocioł, co
zajmuje mi ok. 30min - 1godz. W przeciwieństwie do mieszkańców blokowisk
to ja decyduję, kiedy chcę mieć ciepło, a kiedy nie.
Jakie zalety ma życie w swoim domu?
Mogę hałasować w domu ile chcę. Imprezować w dowolnych godzinach. Nikt
mi nie napierd... po kaloryferach ani nie nasyła policji o 20-tej czy
19-tej, że jest zbyt głośno, a bywa u mnie głośno dość często. Zarówno
ja jak i córka muzykujemy. Jest pianino, perkusja i kilka mniej
hałaśliwych instrumentów.
Każdy ma swój pokój i są też pokoje gościnne. Jest kilka łazienek i
ubikacji. Nie ma więc problemów z kolejką do łazienki czy ubikacji.
Bez problemu mogę wyjść na podwórko w samych gatkach. Zjeść śniadanie na
trawie czy urządzić grilla i napić się gorzałki na trawie bez obawy, że
za chwilę zjawi się policja czy "strasz wiejska" i wlepi mi mandat za
picie w miejscu publicznym i brak poszanowania dla zieleni :)
Ostatnio pospawałem sobie kompresor i nie musiałem zadawać pytań: " czy
spawarkę 230V można podłączyć do zwykłego gniazdka w mieszkaniu w
bloku?". Po prostu takich pytań nie trzeba zadawać jak się ma
zabezpieczenie przyłącze 3-fazowe i zabezpieczenia 32A, a do tego
pomieszczenia, gdzie takie prace można wykonać.
Wiele prac przy samochodach mogę wykonać samodzielnie, bo mam duży garaż
z kanałem. Tak więc są oszczędności, bo nie muszę płacić za każdą usługę.
Nie ma dylematów gdzie trzymać narzędzia, a lubię majsterkować i sprawia
mi to dużą frajdę.
Nie ma problemów z miejscem na rowery czy opony samochodów. Nie ma tez
problemów gdzie trzymać narzędzia typu spawarki, szlifierki, wiertarki itp.
W bloku strach było pozostawić w ogólnodostępnej piwnicy, bo
systematycznie piwnice były okradane. Trzymanie w mieszkaniu? Współczuję
tym, którzy do tego są zmuszeni.
Basen, bezpieczny plac zabaw dla dzieci, piaskownica, huśtawki, ławki. W
mieście piaskownica służyła do innych celów. Załatwiały się tam
wypuszczane swobodnie przez lokatorów psy i koty. Huśtawki i ławki zaś
często były oblegane przez opojów.
-
22. Data: 2016-05-27 16:45:47
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 25 May 2016 23:57:25 +0200, Ghost napisał(a):
> Jaki jest sens budowania domów ze spadami, czyli z dachówką, skoro:
> 1- pierdzielnik z idiotycznymi oknami w dachu
> 2- pierdzielnik z ocieplaniem - w kółko ciągle ten temat tu się pojawia
> 3- skosy w pomieszczeniach
> 4. itd
> 5. itp
> 6 masaj
> Jaki kuźwa sens? Jakie to ma zalety?
W wiekszosci przypadkow to chyba "bardziej sie podoba architektowi
miejskiemu/gminnemu". I wcisnal to w warunki zabudowy
Gdzies tam mamy jednak problem sniegu na dachu, solidnosci stropu, a
wiec i ocieplania i kosztow, no i spad niekoniecznie generuje skosy -
za to generuje fajny strych - choc czesto zuzyty przez kolejny przepis
:-)
J.
-
23. Data: 2016-05-27 16:52:20
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Thu, 26 May 2016 00:10:58 -0700 (PDT), Budyń napisał(a):
>> 1- pierdzielnik z idiotycznymi oknami w dachu
>> 2- pierdzielnik z ocieplaniem - w kółko ciągle ten temat tu się pojawia
>> 3- skosy w pomieszczeniach
>
> Abo to element polskiej kultury. W naszym klimacie potrzebne jest
> odprowadzenie chwilami sporej ilosci wody deszczowej i śniegu.
> Zaglądasz 100-500lat wstecz gdzie żadnych nowocesnych materiałów
Ale zagladasz 10-50 lat wstecz, gdy plaskie dachy juz byly, i jakos
nie maja problemu z woda i sniegiem.
A moze i maja, nigdy nie mieszkalem pod plaskim dachem.
> nie było, z materiałów odpornych na wodę była praktycznie wyłącznie
> wypalana ceramika, a ta ze względu na swą budowę wymaga dachów
> skośnych. A my oglądając takie budynki utrwalony w kulturze mamy
> obraz "ładny budynek". Ładny budynek to budynek z dachem skośnym,
> najlepiej z ceglaną w kolorze dachówką. I długo tego nic nie
> zmieni. A poniewaz miejscowe plany raczej utrwalają tą koncepcje
> zatem spodziewac sie mozna ze to sobie tak bedzie trwac mimo
> technologicznych mozliwosci budowania innych brył.
Chyba, ze ktos oprotestuje i sie tendencja zmieni.
I bedzie wolnosc wyboru :-)
> No i dachy
> skosne w miare obnizania kosztów solarów będą ich konstrukcjami - i
> tez sie nie bedzie dało od tego odejsc.
Niektorzy maja skosne dachy, ale w zla strone.
Na plaskim tez sie da ustawic solary - i to chyba nawet latwiej.
Mala rewolucja moze sie zdarzyc, jak solary zastapia dachowki ...
J.
-
24. Data: 2016-05-27 19:21:15
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> w wielu przypadkach plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje
> dachu płaskiego. (Co podobno można objeść tarasem dachowym)
Zakaz bio-oczyszczalni, bo kanalizacja w pobliżu też można obejść.
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
25. Data: 2016-05-27 19:27:35
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Mateusz Bogusz <m...@o...pl>
> wcześniej też myślałem że to fajne, tak jak i
> kominek.
A co Cię boli w kominku, poza tym że trzeba sprzątać? Pytam, bo mam
jeszcze szansę się ogarnąć jak co :-P
--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz
-
26. Data: 2016-05-27 22:28:16
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> 1- pierdzielnik z idiotycznymi oknami w dachu
>>> 2- pierdzielnik z ocieplaniem - w kółko ciągle ten temat
>>> tu się pojawia
>>> 3- skosy w pomieszczeniach
>>
>> Abo to element polskiej kultury. W naszym klimacie potrzebne jest
>> odprowadzenie chwilami sporej ilosci wody deszczowej i śniegu.
>> Zaglądasz 100-500lat wstecz gdzie żadnych nowocesnych materiałów
>
> Ale zagladasz 10-50 lat wstecz, gdy plaskie dachy juz byly,
> i jakos nie maja problemu z woda i sniegiem.
>
> A moze i maja, nigdy nie mieszkalem pod plaskim dachem.
Też nie mieszkałem. Ale mieszkańców domów zbudowanych w stylu
"słupek polski", tak charakterystycznego dla architektury PRL
lat siedemdziesiątych, zanłem trochę. Mieli. Jasne, że można
powiedziwć, że w PRL problem był ze wszystkim. Wiele się nie
pomylimy. Wśród tych, co budowali za obecnego ustroju, mam
jednych zanjomych, co wybrali dach płaski. Powiedzieli sobie,
my chcemy modernizmu -- i tak kazali dom projekotwąć. Ja ich
bardzo dobrze rozumiem, sam wychowałem się w dzielniecy całej
zbudowanej za czsów rozkwitu międzywojennego modermizmu. Styl
ten widać w niemal każdej willi czy mikrokamieniczce.
No więc oni też mają. Klną na ten dach okrutnie. Żeby jakoś
tych inwestorów scharakteryzować, powiem dwie rzeczy. Oni
raczej przy budowie oszczędzać nie musieli -- nie budżet, lecz
fantazja decydowała. To po pierwsze. Zaś po drugie, ludzie
całkiem nie techniczni. Można powiedziwć, zaprzeczenie bywalca
pl.misc.budowanie -- zapłacimy ile trzeba zapłacić, żeby tylko
było zrobione dobrze.
Mój pogląd jest taki, że budowanie rzeczy tak nietypowych, to
zajęcie dla hobbystów. Co to sami wszystko wiedzą najlepiej,
przypilnują roboty. A potem będą wiedzieli, kiedy trzeba coś
poprawić, bo jak się nie poprawi teraz, to na bank za dwa lata
zrobi się plama na suficie. To nie są dachy na polskie warunki.
I nie tylko warunki klimatyczne mam na myśli.
A, jeszcze jedno mi się przypomniało. Budynek IMGW w Zakopanem.
Ten u góry Równi Krupowej. Piękny i urodziwy, funkcjonalny.
Z płaskim dachem właśnie. Nie jednym dachem, można rzec.
Projekt doceniony międzynarodowymi nagrodami. Ale powiedzieć
o nim, że uciążliwy w eksploatacji, to jakby nic nie powiedzieć.
Budynek pierwotnie miał stanąć w... Argentynie. Jednak dziwnym
zrządzeniem losu znalazł się pod Tatrami. I jak na ironię dostał
się przepowiadaczom opadów śniegu we władanie.
Jarek
--
By rzecz ująć z detalami
Temat tak zakończyć mogę
Budowaliśmy z kumplami
Coś płaskiego -- jakby drogę.
-
27. Data: 2016-05-27 23:26:56
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-05-27 o 22:28, Jarosław Sokołowski pisze:
> A, jeszcze jedno mi się przypomniało. Budynek IMGW w Zakopanem.
> Ten u góry Równi Krupowej. Piękny i urodziwy, funkcjonalny.
> Z płaskim dachem właśnie. Nie jednym dachem, można rzec.
> Projekt doceniony międzynarodowymi nagrodami. Ale powiedzieć
> o nim, że uciążliwy w eksploatacji, to jakby nic nie powiedzieć.
> Budynek pierwotnie miał stanąć w... Argentynie. Jednak dziwnym
> zrządzeniem losu znalazł się pod Tatrami. I jak na ironię dostał
> się przepowiadaczom opadów śniegu we władanie.
Ale to samo jest z zamkiem prezydencki w Wisle. W pierwotnej wersji mial
dach plaski.
Pozdro.. TK
-
28. Data: 2016-05-27 23:57:16
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Maniek4 napisał:
>> A, jeszcze jedno mi się przypomniało. Budynek IMGW w Zakopanem.
>> Ten u góry Równi Krupowej. Piękny i urodziwy, funkcjonalny.
>> Z płaskim dachem właśnie. Nie jednym dachem, można rzec.
>> Projekt doceniony międzynarodowymi nagrodami. Ale powiedzieć
>> o nim, że uciążliwy w eksploatacji, to jakby nic nie powiedzieć.
>> Budynek pierwotnie miał stanąć w... Argentynie. Jednak dziwnym
>> zrządzeniem losu znalazł się pod Tatrami. I jak na ironię dostał
>> się przepowiadaczom opadów śniegu we władanie.
>
> Ale to samo jest z zamkiem prezydencki w Wisle. W pierwotnej
> wersji mial dach plaski.
A więc jednak krańcowo odmiennie. Bowiem budynkowi Instytutu nie
da się ot tak przydać spadzistego dachu krytego świerkowym gontem.
Nie da się go też przenieść do Ameryki Południower, trzeba się
z nim dalej męczyć.
Zamku w Wiśle dobrze nie znam, proszony nie byłem. Ale przypadków
zmian w budynkach, polegających na dobudowaniu dachu ze strychem,
jest wiele. Ot, pobawiliśmy się nieco modernie, a teraz czas na
remont, więc wracamy do rzeczywistości. W przypadku rzeczonych
słupków polskich przeważnie się okazuje, że dobudowanie kolejnej
kondygnacji (jako tradycyjny strych pod dachem) wychodzi taniej,
niż regularny remont połączony z dewastacją stropu nad piętrem.
Taniej, bez ryzyka i na dłużej starcza. Nie mówiąc już o dodatkowej
powierzchni mieszkalnej.
Jarek
--
Gdy dach mi przecieka podstawiam ja naczynka,
i już mnie urzeka kropelek sonatinka:
plim plum plam, plam plum plim.
Ach, jak miło z nim!
-
29. Data: 2016-05-27 23:58:44
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: "Ghost" <n...@d...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
>No więc oni też mają. Klną na ten dach okrutnie.
I ja też mam. I nie klnę.
>Mój pogląd jest taki, że budowanie rzeczy tak nietypowych
Być może, ale płaski w 21 wieku nie jest bynajmniej nietypowy.
-
30. Data: 2016-05-28 00:05:14
Temat: Re: Dachówka - nie rozumiem
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 27 maja 2016 19:27:45 UTC+2 użytkownik Mateusz Bogusz napisał:
> > wcześniej też myślałem że to fajne, tak jak i
> > kominek.
>
> A co Cię boli w kominku, poza tym że trzeba sprzątać? Pytam, bo mam
> jeszcze szansę się ogarnąć jak co :-P
>
W pierwszym roku rozpalisz z 5 razy(w tym ze 4 razy w ciągu miesiąca od wprowadzenia
się), w kolejnych latach raz na rok- żeby śmieci w palenisku wypalić.