eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 594

  • 441. Data: 2014-03-21 09:33:30
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:fabd26ba-ed2d-45b6-9dec-3bdfeff72c6d@go
    oglegroups.com...

    > Chodzi o to dlaczego ci "pionierzy" zaczeli uzywac gg? Skoro nie bylo tam
    > jeszcze zadnych uzytkownikow, malo znajomych - co ich przy tym trzymalo!?
    > No cos jednak musialo :)

    Bo to był pierwszy program o jakim usłyszeli przeciętni Kowalscy bo napisał
    o nim Chip, Enter czy inny Komputer Świat.

    >> Nie, nie przypadku. Decydują _pierwsi_ użytkownicy (czyli marketing,
    >> marketing i marketing) dopiero później następuje efekt skali.

    > To spytam inaczej -> co jest wedlug Ciebie zlego w FB?

    Nie zrozumiałeś, choć pisałem kilka razy. Nie oceniam FB, nie twierdzę że
    jest zły albo dobry. Twierdzę że to w pewnym momencie przestaje mieć
    znaczenie bo decyduje nie jakość/wygoda/moda/cokolwiek, ale to że większość
    znajomych jest właśnie tam.

    Ok, właśnie mi się przypomniał najprostszy chyba przykład: W czasach gdy
    rozmowy i SMS do innych sieci były stosunkowo drogie a wewnątrz często
    darmowe lub bardzo tanie. Jak ktoś miał rodzinę i znajomych w Orange to sam
    też często wybierał Orange niezależnie od tego czy miała lepszy/gorszy
    zasięg albo lepsze/gorsze telefony za złotówkę.

    > Co bys inaczej /
    > lepiej rozwiazal? No moim zdaniem portal jest swietny i robi to czego
    > od niego oczekuje - mam wszystkich znajomych "pod reka" i na biezaco
    > ciekawe informacje (nie - zaden z moich znajomych nie publikuje fotek
    > obiadow ani kup jakie robia po ich zjedzeniu ;)

    Powtarzam ja nie twierdze że FB jest zły ja twierdzę że nie jest _jedyny_ a
    jego "wyjątkowość" nie polega na unikalnych funkcjach ale na tym że tam
    łatwiej spotkać znajomych.

    >> Nie była. Była pierwszą z tak dużym marketingiem. Różne grona i inne
    >> istniały już wcześniej i miały się dobrze tyle że o nich codziennie nie
    >> pisali dziennikarze.

    > Marketingiem jak marketingiem - do NK ludzie sami przychodzili bo mogli
    > znalezc tam swoich dawnych znajomych.

    Gdyby nie marketing to nikt by o tym portalu nie usłyszał poza garstka
    wrocławian.

    > Ja mimo jak wiesz jestem bardzo mocno
    > z siecia zwiazany (zawodowo od '98, a z samego internetu bardzo
    > intensywnie
    > korzystam od '96) a jakos grono mnie nie przyciagnelo. Zupelnie - nawet
    > nie
    > pamietam jak ten portal wygladal :)

    Bo nie było tam Twoich znajomych, więc nie miałeś po co wchodzić.

    > Znam osoby które założyły konto na FB tylko po to by grać w gry, więc to
    > nie
    > argument.

    > Wiekszosc jednak zaklada konta zeby miec kontakt ze znajomymi :)

    Dokładnie! Ludzie zakładają konta tam, gdzie już są znajomi.

    >> Czy w czasach NK słyszałeś w telewizji w co drugiej audycji hasło
    >> "zapraszamy na naszą stronę na NK"?

    > Nie - ale na NK nie mozna bylo miec przeciez zadnej swojej strony :)

    Ok, masz rację, ale na FB na początku też nie - miał być portalem tylko dla
    osób i to zdefiniowanych z imienia i nazwiska.

    >> Podam Ci kolejny przykład z branży. Dlaczego w Polsce Firefox miał 40%
    >> rynku
    >> gdy średnio w Europie miał 20%. Bo kiedyś u nas zapanowała moda na
    >> "inność"
    >> i dalej zadziałał efekt kuli śnieżnej. Znajomi maja FF to ja też
    >> spróbuję.

    > Tylko ze gdyby FF byl gorszy - to nie byloby tych znajomych co to maja FF
    > i
    > nikt by go nie probowal :D

    Sugerujesz że FF w Polsce był inny od FF w Europie?

    > Wedlug Ciebie "pionierzy" facebooka czy firefoxa
    > zaczeli z tych narzedzi korzystac... z jakiej przyczyny?

    Bo zawsze znajdzie się jakaś grupka osób które chcą być inne. Np taka Opera
    co ciągle ma 2% rynku :-) A to czy z tych 2% dojdzie się do 10% to już
    marketing, a od 10% do 50% to już działa jak kula śnieżna. Nie wmówisz mi że
    ludzie dokonują racjonalnych wyborów bo widzę na co dzień, że tak nie jest.
    W gazecie napisali że IE jest zły a FF dobry to instalują FF.

    >> Ale co to znaczy Polski? Czy jak ja napiszę Worda to odniesie sukces po
    >> będzie pierwszym polski edytorem? One były pierwszymi _promowanymi_ w
    >> Polsce, a nie pierwszymi dostępnymi.

    > Czy klient ICQ byl dostepny w jezyku polskim

    Nie ma znaczenia skoro większość gier nie była dostępna a jakoś ludzie
    grali.

    > i mial strone do pobrania go
    > w jezyku polskim ?

    Nie wiem, czy google już miało Polską wersję, ale w tamtych czasach internet
    był wolny i programy się instalował oz płytek dołączanych do czasopism
    komputerowych.

    > Jak pamietam to NIE :) Polski = w polskim jezyku, z
    > polskim interfejsem, strona i supportem. Przeciez gdyby facebook byl po
    > angielsku to w Polsce zdobylby pewnie z max 10% uzytkownikow ktorych ma
    > teraz :)

    Przypominam to był komunikator. Wszystkiego kilka poleceń :-)

    Wiesz jaki jest najpopularniejszy czytnik książek w Polsce? Amazon Kindle.
    Mimo, że nie ma polskiej wersji menu, aby go kupić trzeba wejść na
    angielskojęzyczną stronę i zapłacić karta kredytową, a Amazon praktycznie
    nie ma w ofercie książek po Polsku. Nie język nie jest barierą gdy się chce
    czegoś używać.

    >> Ja pamiętam NK gdy nie była "targetowana" do wszystkich :-)

    > Jak nie? Jak sama nazwa mowi byla targetowana do wszystkich ktorzy
    > chodzili
    > do jakiejs klasy, a o ile wiem to kazdy Polak ma w obowiazku uczeszczanie
    > do
    > szkoly :) Wiec NK jest adresowana do kazdego.

    Przypominam, że to był _lokalny_ portal. Zresztą FB też.

    >> Do tej pory rozumiałem Twoją argumentację, ale teraz to coś się
    >> rozjeżdża.
    >> Na jakiej podstawie zakładasz że jak ktoś ma apkę do FB to ma ustawione
    >> powiadomienia a jak ma program pocztowy to powiadomienia o nowej poczcie
    >> ma
    >> wyłączone???

    > Bo instalujac defaultowo apke do FB (a jest jedna oficjalna) powiadomienia
    > sa domyslnie wlaczone - i nawet nie wiem czy da sie je wylaczyc (nawet nie
    > probowalem nigdy szukac bo to jest cholernie wygodne). Z kolei wszystkie
    > klienty e-mail defaultowo nie maja sprawdzania "real-time" poczty i
    > powiadamiania o niej. Tylko poczta typu push-email mialaby szanse dzialac
    > tak samo - ale to jest strasznie rzadko spotykana usluga.

    Do poczty nawet apki nie trzeba instalować - bo już jest :-) A strona
    techniczna czy odpytujesz serwer czy sam Cię powiadamia nie ma znaczenia
    skoro w efekcie i tak klient poczty może wyświetlić powiadomienie.

    >> Jeszcze są w pracy więc część z nich zobaczy maila
    >> szybciej niż wiadomość na FB.

    > W pracy nie maja telefonow przy sobie?

    Nie wszyscy mają prywatne i nie wszyscy mają poinstalowane apki. Np. moja
    żona mimo, że ma FB nigdy nie odczuła potrzeby posiadania aplikacji i
    powiadomień.

    >> Bo z FB w pracy nie mogą korzystać.

    > Na prywatnym telefonie wiadomosci nie zobacza? :) Moi nie maja z tym
    > problemu :-)

    Patrz wyżej - nie mają apek. Jest jeszcze gorzej właśnie sobie uświadomiłem,
    że w mojej rodzinie jest sporo osób, co wprawdzie maja FB ale mają Nokie na
    symbianie.

    >> Wieczorem będzie odwrotnie. Jakiś czas temu przyjąłeś milczące założenie
    >> że wszyscy mają smartfony z dedykowanymi apkami. Muszę Cię zmartwić tak
    >> nie jest :-)

    > No to znowu widac "roznica pokoleniowa" bo ja nie znam nikogo kto nie
    > ma smartfona. Moja tesciowa nawet ma :D

    Nie bardzo wiem, co ma pokolenie do tego. Mój dziadek miał telefon komórkowy
    szybciej niż ja. Mimo, że w tamtych czasach telefony nie miały polskich menu
    a on nie zna angielskiego :-)

    Na szybko sprawdziłem w pamięci młodsze kuzynostwo (studia lub tuż po
    studiach) i na 9 osób. Wychodzi mi jeden iPhone, dwa andki, 4 na pewno
    symbiany. Dwóch nie jestem pewien. Tyle pamiętam z ostatnich świąt.

    >> Jest ciągle sporo osób które aby zobaczyć wiadomość na FB muszą wejść na
    >> stronę. Tymczasem SMS'a zobaczą natychmiast, a maila z opóźnieniem.

    > Widac po prostu mamy innych znajomych :-)

    No ja to wiem, dlatego od początku rozumiem, że dla Ciebie FB jest wygodny,
    ale Ty nie umiesz pojąc że jak dotąd dla mnie nie jest. Ja nie jestem
    nastawiony anty z powodów ideologicznych, ja po prostu używam tego co jest
    dla mnie w danym momencie wygodne. Jak nastanie taki czas że FB (albo jego
    następca) umożliwi mi komunikację z większością moich znajomych to pewnie
    założę konto.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 442. Data: 2014-03-21 15:50:25
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu czwartek, 20 marca 2014 19:14:08 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
    > No to znowu widac "roznica pokoleniowa" bo ja nie znam nikogo kto nie
    > ma smartfona. Moja tesciowa nawet ma :D
    I chyba ta "różnica pokoleniowa" to klucz tej dyskusji.
    Ty po raz kolejny próbujesz udowodnić że rozwiązania które Tobie pasują/ty masz
    powinny pasować i innym bo Twoje są 3339954657 raza lepsze od tych innych;)
    Myślę że wiekowo różnimy się o ok 10lat, niby to niewiele ale widzę duże różnice
    jednak.
    Np. z moich znajomych praktycznie pojedyncze osoby maja smartfona, ich dzieci i
    koleżanki mojej córki+ gimbaza owszem tam już smartfon przeważa.
    A nawet ci znajomi którzy z jakiś względów maja smartfona to nie używają go do
    korzystania z netu(bo niewygodnie) a i pierwsze co robią to wyłączają pakiety danych.

    Chyba żaden z moich bliższych znajomych(takich z którymi to na piwo chodzę) nie ma
    konta na Faceboku -dzisiaj piątek więc pewnie piwko będzie to zapytam.
    Odnośnie np. wspólnych wyjazdów na urlopu to Maniek wyżej napisał coś pod czym
    mógłbym się dwoma "ręcami" podpisać
    Co do grupowych wyjazdów- dwa razy próbowałem raz w 3 rodziny raz w dwie. I lipa-
    najlepsze jednak wyjazdy z dzieciakiem. Oczywiście ze znajomymi wielkiej tragedii nie
    było i również urlop miło wspominam ale jak są dwie czy 3 rodziny to trudno coś zgrać
    na miejscu. Np. ja, żona i córka na nogach już jesteśmy o 7 rano i praktycznie ok 9
    moglibyśmy wyjeżdżać/wychodzić coś tam zwiedzać. Dla niektórych jednak 9 rano to
    środek nocy a dzień się zaczyna koło południa więc spasować wspólnie jakiś etap
    zwiedzania trudno było.
    Teraz wszędzie wyjeżdżamy tylko rodzinnie i nic nam więcej nie potrzeba. Oczywiście
    wieczorkiem piwko czy inny płyn w większym towarzystwie lepiej smakuje ale na
    bezludne wyspy nie wyjeżdżamy i zawsze tam się kogoś ciekawego do wspólnego
    spożywania zapozna a i córka swoich rówieśników tez spotka.
    Tak więc widzisz- 10lat różnicy a jakby inne pokolenie.


  • 443. Data: 2014-03-21 16:44:04
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-03-21 15:50, Kris pisze:

    > Co do grupowych wyjazdów- dwa razy próbowałem raz w 3 rodziny raz w dwie. I lipa-
    najlepsze jednak wyjazdy z dzieciakiem. Oczywiście ze znajomymi wielkiej tragedii nie
    było i również urlop miło wspominam ale jak są dwie czy 3 rodziny to trudno coś zgrać
    na miejscu. Np. ja, żona i córka na nogach już jesteśmy o 7 rano i praktycznie ok 9
    moglibyśmy wyjeżdżać/wychodzić coś tam zwiedzać. Dla niektórych jednak 9 rano to
    środek nocy a dzień się zaczyna koło południa więc spasować wspólnie jakiś etap
    zwiedzania trudno było.
    > Teraz wszędzie wyjeżdżamy tylko rodzinnie i nic nam więcej nie potrzeba. Oczywiście
    wieczorkiem piwko czy inny płyn w większym towarzystwie lepiej smakuje ale na
    bezludne wyspy nie wyjeżdżamy i zawsze tam się kogoś ciekawego do wspólnego
    spożywania zapozna a i córka swoich rówieśników tez spotka.
    > Tak więc widzisz- 10lat różnicy a jakby inne pokolenie.

    Mysle, ze to nie tyle pokolenie co pewne sprawy jeszcze przed Adamem. :-)

    Za kawalera przeciez malo komu co kolwiek przeszkadzalo.
    Pozniej pojawiaja sie problemy ze zgraniem sie w czasie. Pozniej ktos
    albo probuje Twoje dzieci wychowywac, albo cos tam gada o tym. Rozni
    ludzie, rozne wartosci i to tez nie zawsze nam pasuje. W rodzinie
    jestesmy jak w domu, bo dom tam gdzie rodzina. Po pewnym czasie mamy tak
    naprawde doslownie grupke najblizszych przyjaciol z ktorymi czlowiek
    spedzilby jakis czas na wyjezdzie.
    Dzis nie ma takiej sily zebym sie zabral z 20 osobami i swoja rodzina.
    Tak zyli nasi rodzice i ciut starsze pokolenie. Towarzystwo zawsze
    odchodzi na plan dalszy i nie tylko z obowiazkow rodzinnych. Jak kolwiek
    pedzie by nie zaklinali rzeczywistosci mysle, ze rodzina to jeden z
    celow do jakiego w zyciu sie dazy. Fakt, nie wszystkim sie udaje.

    Pozdro.. TK


  • 444. Data: 2014-03-21 17:11:37
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: "A_K" <a...@p...onet.pl>

    Adam <a...@g...com> :

    > No to znowu widac "roznica pokoleniowa" bo ja nie znam nikogo kto nie
    > ma smartfona. Moja tesciowa nawet ma :D



    Czy Ty czlowieku dobrze sie czujesz?
    Nie da sie czytac to co wypisujesz a te Twoje ciagle wychwalanie sie (masz
    cos z glowka), czyni z ciebie czlowieka chorego, tak jak Ci napisalem
    wczesniej jestes ludzikiem niedowartosciowanym.



  • 445. Data: 2014-03-21 18:05:43
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu piątek, 21 marca 2014 17:11:37 UTC+1 użytkownik A_K napisał:

    > Czy Ty czlowieku dobrze sie czujesz?

    Znakomicie :)

    > Nie da sie czytac to co wypisujesz a te Twoje ciagle wychwalanie sie (masz
    > cos z glowka), czyni z ciebie czlowieka chorego, tak jak Ci napisalem
    > wczesniej jestes ludzikiem niedowartosciowanym.

    Zdaje mi sie ze to Ty masz problem - juz pod trzecia postacia tu
    wystepujesz i za kazdym razem inny nick :D Trolku!

    --
    Adam Sz.


  • 446. Data: 2014-03-21 18:07:59
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu piątek, 21 marca 2014 16:44:04 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:

    > Za kawalera przeciez malo komu co kolwiek przeszkadzalo.

    Drugi raz juz to piszesz -> kawaler to mezczyzna bez zony - ja mam
    zone od 8 lat wiec "troche" sie mylisz :-)

    > Pozniej pojawiaja sie problemy ze zgraniem sie w czasie. Pozniej ktos
    > albo probuje Twoje dzieci wychowywac, albo cos tam gada o tym. Rozni

    A to wszystko kwestia znajomych i ulozonych relacji z nimi.
    Juz pisalem - wiekszosc moich znajomych ma dzieci i nie przeszkadza im
    (ani nam) to w niczym :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 447. Data: 2014-03-21 18:10:53
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Adam <a...@g...com>

    W dniu piątek, 21 marca 2014 18:07:59 UTC+1 użytkownik Adam napisał:

    > Juz pisalem - wiekszosc moich znajomych ma dzieci i nie przeszkadza im
    > (ani nam) to w niczym :)

    BTW. Zdecydowanie wiekszy problem mam z moim psem bo musi ktos do niego
    przyjezdzac 3 x dziennie dawac jesc/pic i wypuszczac / bawic sie. A mogacych
    to zrobic osob moge policzyc na palcach jednej reki :D A jednak to tez
    nie jest jakims wielkim problemem. W tym roku planuje nawet wakacje
    w bieszczadach samochodem (~350km) z moim futrzakiem (40kg). Wszystko
    sie da tylko trzeba troche checi :D
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 448. Data: 2014-03-21 23:00:03
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-03-21 18:07, Adam pisze:
    > W dniu piątek, 21 marca 2014 16:44:04 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >
    >> Za kawalera przeciez malo komu co kolwiek przeszkadzalo.
    >
    > Drugi raz juz to piszesz -> kawaler to mezczyzna bez zony - ja mam
    > zone od 8 lat wiec "troche" sie mylisz :-)

    To tylko metafora. W zyciu zmienia sie tak naprawde wtedy kiedy stajesz
    sie odpowiedzialnym za kogos, kto bardzo Cie potrzebuje. Inne rzeczy
    odchodza na bok. Bez dzieci to ciagle kawalerka, tylko bardziej wygodna.

    >> Pozniej pojawiaja sie problemy ze zgraniem sie w czasie. Pozniej ktos
    >> albo probuje Twoje dzieci wychowywac, albo cos tam gada o tym. Rozni
    >
    > A to wszystko kwestia znajomych i ulozonych relacji z nimi.
    > Juz pisalem - wiekszosc moich znajomych ma dzieci i nie przeszkadza im
    > (ani nam) to w niczym :)

    Moze tak, moze nie.
    Ja mam pewne wnioski zyciowe. Generalnie wszystko to juz bylo. Czy my
    bylismy, czy nie to i tak juz bylo. Pokolenia przed nami mialy mniej
    wiecej podobne problemy. My dzis zyjemy, dorabiamy sie, cieszymy sie i
    smucimy. Ale to wszystko juz bylo. Przezywali to nasi rodzice,
    dziadkowie i ludzie przed wojna. Mysle, ze nawet jak bedziesz bardzo
    chcial zeby bylo jak jest mimo uplywajacego czasu to ktos bardziej lub
    mniej sie wylamie. W gronie moich najblizszych przyjaciol tak naprawde
    spotykamy sie nie tak czesto jak bysmy chcieli. Powodem nie sa dzieci
    sensu stricte, a zwyczajne codzienne obowiazki. Nikt do gara nikomu nie
    dolozy.

    Pozdro.. TK


  • 449. Data: 2014-03-22 07:12:31
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: "A_K" <a...@p...onet.pl>

    Adam <a...@g...com> :
    > W dniu piątek, 21 marca 2014 17:11:37 UTC+1 użytkownik A_K napisał:
    >
    >> Czy Ty czlowieku dobrze sie czujesz?
    >
    > Znakomicie :)
    >
    >> Nie da sie czytac to co wypisujesz a te Twoje ciagle wychwalanie sie
    >> (masz cos z glowka), czyni z ciebie czlowieka chorego, tak jak Ci
    >> napisalem wczesniej jestes ludzikiem niedowartosciowanym.
    >
    > Zdaje mi sie ze to Ty masz problem - juz pod trzecia postacia tu
    > wystepujesz i za kazdym razem inny nick :D Trolku!


    Z toba faktycznie jest niedobrze, poszukaj dobrego psychiatry i lecz sie
    chlopie.




  • 450. Data: 2014-03-22 20:27:23
    Temat: Re: Dla Ergiego. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac.
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu piątek, 21 marca 2014 18:10:53 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
    >W tym roku planuje nawet wakacje
    > w bieszczadach samochodem (~350km) z moim futrzakiem (40kg). Wszystko
    > sie da tylko trzeba troche checi :D
    Jak oprócz 40 kg futrzaka zagości u Was kilku kilogramowy człowiek to wtedy nam
    napisz czy tak wszystko łatwo się da;)
    A 350km z pieskiem to taki dłuższy 3-4 godzinny samochodowy spacerek.
    Jak nie zazdroszcę ci smogu itp bo chyba mieszkasz w najbardziej zanieczyszczonym
    miescie w Polsce tak tych 350km wdo Bieszczad zazdroszczę.
    Weż futrzaka i do Chatki Puchatka do Lutka zawitajcie. Ciekawy aczkolwiek trudny
    gość.

strony : 1 ... 40 ... 44 . [ 45 ] . 46 ... 60


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1