eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 495

  • 211. Data: 2024-05-07 21:34:26
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 19:08, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2024-05-07 o 17:18, io pisze:
    >
    >> No właśnie nic się nie poprawiło. Nadal nie ma zasięgu w pociągu i
    >> nadal rozładowują się w ciągu jednego dnia.
    >
    > Ja ładuję komórkę w soboty, a jak zapomnę to się we wtorek telefon
    > przypomina.

    A była mowa o komórkach czy o smartfonach?


  • 212. Data: 2024-05-07 21:40:33
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    io pisze:

    > I jak taki 'ICE bez dachu' nie wyposażą w dach to nadaje się do jazdy
    > zimą czy nie nadaje?

    Z Jasła do Brukseli? Jak najbardziej się nadaje!

    Jarek

    --
    Obatelu, nie pieprz bez sensu.


  • 213. Data: 2024-05-07 21:41:20
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Shrek napisał:

    > Możesz też napisać cokolwiek jak zwykle o hejterach i głupocie. Nara

    Wszystko to, co mówia o kopaniu się z koniem, należy odnieść również
    do Konika Bujanego.

    --
    Jarek


  • 214. Data: 2024-05-07 21:54:36
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> Jaki masz zasięg zimą? I co to znaczy "przygotowany do jazdy zimą"? Jak
    >> się przygotowuje elektryka do jazdy zimą? Mojego ICE (przynajmniej jeśli
    >> chodzi o silnik) nie przygotowuję na zimę.
    >
    > Nie widziałeś nigdy ICE bez dachu?

    Widziałem. Ale mój ma dach. Tak zimą, jak latem.

    > I jak taki 'ICE bez dachu' nie wyposażą w dach to nadaje się do jazdy
    > zimą czy nie nadaje?

    Nadaje, ale w czapce.

    >> Jakbym miał dom, to bym miał i gniazdko pod chmurką, i garaż, i
    >> możliwości. > Nie mam. Mieszkam w bloku. A nawet jak ja będę miał dom (bo
    >> chcę kupić), to nic nie zmienia, bo miliony osób mieszkają i będą mieszkać
    >> w blokach, parkując samochody tam, gdzie akurat jest miejsce
    >
    > No i smrodzą tam, gdzie akurat da się :-) Ale czy to jedyna opcja?

    Jest o wiele więcej opcji.

    Można, na przykład, nie wychodzić z domu.

    >> (albo, tak jak ja, na płatnym parkingu 700 metrów od domu,
    >
    > Nie mają tam budki z gniazdkiem?

    Mają. I może nawet daliby mi się przyłączyć, jakbym poprosił i zapłacił. A
    może by nie dali. A jak takich jak ja będzie dziesięciu i im będzie korki
    wywalało?

    >> Ja nie mam żadnego problemu z tym, że *ktoś* będzie miał jakieś
    >> wydatki. Jego wydatki, jego sprawa.
    >
    > Zapłacisz podatek od używania smroda?

    Przecież płacę. Nie jeżdżę na oleju ze smażenia frytek.

    >> a czasem po prostu chce się mieć swój samochód pod ręką, żeby nie
    >> musieć wzywać taksówki na każdy dojazd do sklepu.
    >
    > Podkreślmy, swój :-)

    No swój -- a czyj?

    >> Sam wybieram, czy jadę pociągiem czy samochodem.
    >
    > No i sam wybierasz czy smrodzisz.

    Tak jest.

    >> No i póki co nie mam problemu z tym, że muszę tankować (bo tankowanie
    >> trwa 3 minuty).
    >
    > Ładowanie elektryka też 'trwa 3 minuty'. Z tym, że tak jak smroda, nie
    > jest to ładowanie do pełna. Do pełna trzeba jednak dłużej.

    Przecież wiem ile czasu tankuję do pełna. Mam następnym razem włączyć
    stoper?

    >> A jakby były liczniki, to by sobie można z daleka widzieć, że za 10 sekund
    >> będzie już żółte, zdjąć nogę z gazu i spokojnie sobie wytracić prędkość.
    >
    > Tak robię bez liczników. :-)

    Jak masz zielone?

    >>> Podobnie bez znaczenia :-) Od dawna spalinówki mają systemy
    >>> 'start-stop', czyli dokładnie tak samo wyłączają silnik jak elektryk.
    >>
    >> Niby mają. Moja nie ma. I znów, jakby mi na tyle zależało, to bym
    >> dopłacił i by miała.
    >
    > No właśnie, masz to w d..e.

    Może inaczej -- nie było to najwyżej na liście moich priorytetów.

    >> Bo się tym bardziej interesujesz. Ja się nie zagłębiałem w BEV. Jak
    >> będę rozważał zakup (nie rozważam), to się zagłębię.
    >
    > W innym miejscu piszesz, że nie zmienisz zdania.

    Nie zmienię zdania w obecnych warunkach i w obecnej sytuacji. Wiem na
    temat BEV wystarczająco żeby wiedzieć, że nie jest dla mnie. Jak się
    warunki lub sytuacja zmieni, to może zmienię.

    >>> Ale co mnie to. Czy ja Ci kupiłem smroda byś mi smrodził. Sam sobie
    >>> kupiłeś to sam sobie smrodź.
    >>
    >> To maskę sobie kup :)
    >
    > Ty mi kup :-)

    Ok, ale pod warunkiem że będziesz zakładał tylko jak ja będę przejeżdżał
    obok :)

    --
    Po wybuchu jądrowym na uschniętym kikucie ocalałego drzewa siedzą
    dwa szympansy.
    - Masz cos do jedzenia? - pyta samiec.
    Samica podaje mu jabłko.
    - O nie, - protestuje samiec - nie będziemy tej idiotycznej historii
    powtarzać od początku!


  • 215. Data: 2024-05-07 22:06:19
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    > Więc się pytam 'z czym macie problem?'.

    No to mówię -- my z niczym :)

    >>>> To zatankujesz elektryka w 3 minuty, czy nie?
    >>>
    >>> A co, smroda zatankujesz? To chyba takiego bolida F1 :-)
    >>
    >> Smroda to nie wiem, ale mój samochód spokojnie.
    >
    > 3 min?

    Oczywiście. Nie mierzyłem dokładnie. Może 2 minuty, może 4. Jak chcesz, to
    specjalnie dla ciebie przy następnym tankowaniu zmierzę.

    >> Nie wiem. Ja mam i ogrzewanie i klimę. Nie wyobrażam sobie jeździć bez ani
    >> jednego ani drugiego. Tzn. inaczej. Mógłbym, ale nie widzę powodu.
    >>
    >> Czyli twój elektryk nie ma nawet ogrzewania? Nie przeszkadza ci to?
    >
    > Nie.

    No to dobrze. Mi by jednak przeszkadzało.

    >>> Niemniej jednak ... jeśli latem mam 70km a zimą 50 to chyba ... tak jak
    >>> smrody? :-)
    >>
    >> Ja mam zasięg... nawet nie wiem jaki.
    >
    > Chciałeś porównanie zima-lato a nie mój-twój.

    No, ja mam zimą i latem podobny. Nie wiem czy co do kilometra. Pewnie nie.
    Ale ten sam rząd wielkości. 50 a 70 to jednak spora procentowa różnica.

    >> Serio sugerujesz że miałbym co 50 km ładować samochód? Jakbym jeździł
    >> tylko po mieście i miał gniazdko pod domem, to miałoby to sens. I tylko
    >> wtedy.
    >
    > No i właśnie tak jest. Ale przecież są 'elektryki mające 10x większy
    > aku'.

    Jeśli istnieje BEV, który ma zasięg rzędu 500 km zimą, podczas jazdy z
    ogrzewaniem, i trzyma ten zasięg przez np. 15 lat eksploatacji, to dobrze.
    Znaczy, że problem zasięgu odpada. Pozostałe zostają.

    >> To trochę więcej niż dałem za mój samochód, gdy miał 11 lat (nie
    >> pamiętam dokładnie, ale ok. 23k). Sens żaden.
    >
    > Za 11-letni złom dałeś tyle co za nówkę baterię? :-)

    No widzisz -- a to jest w pełni sprawny samochód. Nie ma w nim dosłownie
    jednej rzeczy, którą chciałbym zmienić.

    Oczywiście w końcu zacznie się psuć. I jak osiągnie ten wiek, w którym
    naprawy przestaną się opłacać, to go zmienię. O ile nic się nie zmieni, to
    na ten sam model, tylko młodszy.

    >> Nie wiem. Nie władowałbym 27 tysięcy w stary samochód. Ale też nikomu nie
    >> mówię, co ma robić ze swoimi pieniędzmi.
    >
    > To przecież stary kupiłeś a nie nowy.

    No tak. 4 lata temu. I jeździ. I pewnie jeszcze trochę pojeździ.

    >>> No tak właśnie jak wyżej opisywałem, jakoś nie chcą się kończyć te aku :-)
    >>>
    >>> Kiedyś się skończą,
    >>
    >> Czyli baterie wytrzymają... ile km? 300 kkm będzie?
    >
    > Ale co Ty teraz liczysz? Masz pojazd do jazd lokalnych z 10x mniejszą
    > baterią niż pojazdy na trasy.

    Do jazd lokalnych mam rower, a nawet dwa (jeden do bardziej lokalnych,
    drugi do mniej lokalnych).

    A co liczę -- trwałość. Mój stary samochód ma najechane 300 kkm i jest
    sprawny. Elektryk z 300 kkm, bez wymiany baterii, będzie sprawny?

    > Niech jednak wprowadzą ten podatek od smrodzenia by się opłacało.

    Przecież już jest. Paliwo jest drogie.

    >>> Żeby o czymś w ogóle mówić to trzeba trochę jednak o tym wiedzieć :-)
    >>
    >> Trochę wiem.
    >
    > Powtarzanie uprzedzeń.

    No to naładuję w te trzy minuty do pełna czy nie?

    Nawet niech będzie łatwiej. W pięć minut. Od podpięcia ładowarki do
    naładowania do pełna. Nie liczymy szukania ładowarki, nie liczymy
    płacenia. Sam proces ładowania, tak jak sam proces tankowania od włożenia
    pistoletu do odbicia. Naładuję?

    --
    Mówi zięć do teściowej:
    - Gdzie mama jedzie?
    - Na cmentarz.
    - A kto rower przyprowadzi ??!!


  • 216. Data: 2024-05-07 22:08:29
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >> Realia są takie, że kolejek nie ma tylko dlatego że elektyki stanowią
    >> margines.
    >
    > A na stacjach benzynowych są dlatego że spalinówki stanowią większość? :-)

    A są? Rzadko są.

    --
    - Kto powiedzial: "Ostroznosci nigdy za wiele!"?
    - Ziec zamykajac na klodke trumne z tesciowa.


  • 217. Data: 2024-05-07 22:09:27
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:

    >>> Podłączasz do zwykłego gniazdka i następnego dnia jedziesz.
    >>
    >> Nie mam na parkingu gniazdka.
    >
    > Stacji też nie ma. :-)

    I co miałbym na tej stacji zrobić? Podłączyć samochód i czekać... ile?
    Godzinę, dwie? Na spacer sobie iść?

    Ja bardzo chętnie pójdę sobie na spacer. Wtedy kiedy mam czas i ochotę, a
    nie wtedy, kiedy niedoskonała technologia tego ode mnie wymaga.

    --
    Na egzaminie z logiki profesor slucha studenta i slucha.W koncu, po
    jakiejs chwili kladzie się na podlodze.
    - Wie pan, co ja robie ? - pyta studenta.
    - Nie.
    - Znizam się do panskiego poziomu.


  • 218. Data: 2024-05-07 22:44:54
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 19:04, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >>>> Jakbyś nie zauważył, to nie rozmawiamy tu o twoich potrzebach tylko o
    >>>> potrzebach świata.
    >>>
    >>> A świat to ludzie, którzy mają różne potrzeby. M.in. takie jak ja.
    >>
    >> Żeby smrodzić innym? :-)
    >
    > Nie. To skutek uboczny, który akceptuję.
    >

    Ty?


  • 219. Data: 2024-05-07 23:36:30
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    io radzi:

    > W dniu 07.05.2024 o 16:08, Arnold Ziffel pisze:
    [...]
    > Gniazdko pod chmurką sobie zrób jak koniecznie nie chcesz mieć tego garażu.

    Ale podłączone do portu 119, czy jakieś inne?

    --
    Jarek


  • 220. Data: 2024-05-07 23:42:05
    Temat: Re: Dlaczego energia elektryczna jest droga i cały czas drożeje
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 07.05.2024 o 19:02, Arnold Ziffel pisze:
    > In pl.misc.elektronika io <i...@o...pl.invalid> wrote:
    >
    >> Problem jest z ograniczoną liczbą stacji ładowania. Gdzieś te samochody
    >> trzeba ładować. Dlatego odkąd mam to Twizy mówię, że elektryki są na
    >> wieś a nie do miasta. Bo na wsi gniazdko jest pod ręką a w mieście mimo,
    >> że wokół wszędzie elektryka to nie podłączysz się.
    >
    > No i widzisz. Mieszkam w mieście. Wolałbym na wsi. Jak sobie kupię dom, to
    > kto wie, może sprawię sobie jakieś maleństwo do jazdy po okolicy, a ICE
    > będzie na dalsze wyjazdy. Póki co nie ma to żadnego sensu.

    Nie no, spalinówki są przestarzałe. Przez lata sprzedano ich mnóstwo.
    Jeszcze długo będzie można kupić spalinowego rzęcha. Elektryki są
    sprzedawane znacznie krócej, więc elektrycznych rzęchów jest znacznie
    mniej. To wpływa na ceny nie tylko używek, ale i nowych egzemplarzy.
    Kiedyś te spalinowe używki skończą się i ceny zmaleją. Zwiększy się
    dostępność elektryków z większymi zasięgami. Ale to nie zmieni, że
    przeciętnemu ludzikowi wystarczą te o umiarkowanym zasięgu nawet jak
    jeżdżą na urlop. Może to też przyspieszyć ekspansję tak małych
    elektryków jak Twizy właśnie na potrzeby jazd lokalnych. Na wsi więcej
    gniazdek jest, w mieście .. małe prędkości, małe parkingi, mniejsze
    dystanse. No i współdzielenie takich samochodów.

    >
    >> Dzisiaj znowu jechałem za jakimś smrodem. Gość kopcił wizualnie rurą
    >> skierowaną do mnie. Musiałem go wyprzedzić. Ale co, do d..y mu nie
    >> nakopię mimo, że zasługuje...
    >
    > Przecież co chwilę jeździsz za jakimś samochodem spalinowym. Rozumiem
    > jeszcze diesle z powycinanymi filtrami, które kopcą jak parowozy, ale
    > nowoczesny, sprawny samochód (czy to benzyna, czy diesel)? Bez przesady.
    >

    To moja wina, że w takim stanie są te smrody?

strony : 1 ... 10 ... 21 . [ 22 ] . 23 ... 30 ... 40 ... 50


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1