-
151. Data: 2015-07-18 10:46:30
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-07-17 o 17:21, Dupek Żołędas pisze:
> W dniu 13-07-15 o 22:45, EiNStEiN pisze:
>> W dniu 2015-07-13 o 17:01, Adam Sz. pisze:
>>> W dniu poniedziałek, 13 lipca 2015 16:47:37 UTC+2 użytkownik Zenek
>>> Kapelinder napisał:
>>> [...]
>>>> Za grabie, żarcie dla psów, kosiarki itp byś sobie fajnie pożył.
>>> [...]
>>>
>>> Nie potrafisz zrozumiec, ze dla niektorych wlasnie te grabie i pies to
>>> jest fajne zycie :-) Bo co bez tego wszystkiego? Podroze? OK ja mam
>>> dom i
>>> tez sporo podrozuje - to jest fajne. Ale co wiecej? Co bys za ta kase
>>> kupil,
>>> ze poczulbys sie lepiej?? :)
>>> pozdr.
>>>
>> Dobrze to ująłeś. Wolę mieszkać w domu, gdzie mam przestrzeń. Koszenie
>> trawy to akurat dla mnie rozrywka, odskocznia od codziennej pracy. Jak
>> przyjeżdżam to zawsze mam miejsce parkingowe w przeciwieństwie do bloku,
>> gdzie nieraz musiałem obkrążyć budynek wokół i a i tak ciężko było.
>> Mówimy o dzieciach, że się wyprowadzą, ale zawsze mają gdzie
>> przenocować, wnuki mają miejsce do zabaw itd.
>>
>> Pozdrawiam
>> PS. Denerwuje mnie jak w bloku słychać jak sąsiad oddaje mocz, nie
>> mówiąc już o dymie papierosowym, który wdziera się przez okna do
>> mieszkania, bo szanowni sąsiedzi właśnie palą na balkonach.
> Teoria.
> 25 lat mieszkałem w "renomowanej" miejscowości pod Warszawą (Komorów).
> Dojazd koszmar.
> Sobota/niedziela grill u sąsiadów z prawej.
> Strzyżenie trawnika u sąsiadów z lewej i naprzeciwko.
> Z tylu u sąsiadów dzieciska drą japy (jak nie pada).
> Psy (po dwa na posesji) szczekają na okrągło.
>
> Teraz mieszkam w Warszawie. W samym centrum. W starej kamienicy. W
> oficynie. Cisza,spokój.Wszędzie blisko na piechotę albo rowerem.
> Mieszkanie ma 4m wysokości.Mury prawie 1,2 metra grubości.
> Do sklepów (dowolnych) 50-100metrów, do lekarza takoż, do parku 100
> metrów i mogę iść aż do Łazienek (5km).Stare Miasto 400 metrów.
> Dworzec Centralny 0.5km.Al.Ujazdowskie 0.5km.
>
> Już wiem gdzie lepiej.
Mi tam sie nawet samochodem nie chce jezdzic, a co mowic mieszkac.
Wszedzie tlok. Kupa ludzi, ile pasow by nie bylo to wszystkie zajete.
Tramwaje i wszedobylski asfalt z betonem. Od lat wiem gdzie nie chce
mieszkac. :-)
Pozdro.. TK
-
152. Data: 2015-07-18 10:53:15
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mod3p8$mr5$...@n...news.atman.pl...
W dniu 2015-07-17 o 17:21, Dupek Żołędas pisze:
>> Teraz mieszkam w Warszawie. W samym centrum. W starej kamienicy. W
>> oficynie. Cisza,spokój.Wszędzie blisko na piechotę albo rowerem.
>> Mieszkanie ma 4m wysokości.Mury prawie 1,2 metra grubości.
>> Do sklepów (dowolnych) 50-100metrów, do lekarza takoż, do parku 100
>> metrów i mogę iść aż do Łazienek (5km).Stare Miasto 400 metrów.
>> Dworzec Centralny 0.5km.Al.Ujazdowskie 0.5km.
>
>> Już wiem gdzie lepiej.
>Mi tam sie nawet samochodem nie chce jezdzic, a co mowic mieszkac.
>Wszedzie tlok. Kupa ludzi, ile pasow by nie bylo to wszystkie zajete.
>Tramwaje i wszedobylski asfalt z betonem. Od lat wiem gdzie nie chce
>mieszkac. :-)
Jak możesz, jesteś gorszy od słoików, bo nawet nie chcesz do warsiawjaków
jechać mieszkać!
-
153. Data: 2015-07-18 11:17:17
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Spierdalaj przymule bagienny,
-
154. Data: 2015-07-18 11:34:57
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-07-17 o 22:43, Zenek Kapelinder pisze:
> Kredytowi właściclele nie są z powodu posiadania domu bogatsi a wręcz przeciwnie są
biedniejsi od nie
posiadających domów.
Ale masz chlopie kompleksy. :-)
Pozdro.. TK
-
155. Data: 2015-07-18 11:56:56
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-07-18 o 10:53, Ghost pisze:
>>> Już wiem gdzie lepiej.
>
>> Mi tam sie nawet samochodem nie chce jezdzic, a co mowic mieszkac.
>> Wszedzie tlok. Kupa ludzi, ile pasow by nie bylo to wszystkie zajete.
>> Tramwaje i wszedobylski asfalt z betonem. Od lat wiem gdzie nie chce
>> mieszkac. :-)
>
> Jak możesz, jesteś gorszy od słoików, bo nawet nie chcesz do
> warsiawjaków jechać mieszkać!
Bywam w stolycy czesto. Studiowalem piec lat. Pomieszkiwalem dosc daleko
od centrum, bo przy rondzie Waszyngtona, ale i to byl istny koszmar.
Tramwaje od 6 rano. Wieczne wyscigi samochodow i moturow. Za Mostem
Poniatowskiego w kierunku centrum korki. Za rondem z palma korki. Na
Marszalkowskiej nie ma gdzie samochodu zostawic. Na Jerozolimskich nawet
nie ma o czym pomarzyc. Swiatla co piecdziesiat metrow. Aleje
Ujazdowskie zaj..ane pod korek. W Lazienkach kolejny brak parkingu. Na
polnoc Ogrod Saski obsrany przez golebie i ta samochodowa cisza
przerywana przejezdzajacymi tramwajami. No po prostu miejsce marzen do
zamieszkania. Nie wiem tez jak mozna sobie chwalic jazde rowerem w tak
duzym miescie w ogole i to w samym centrum. Jedyne wytlumaczenie jakie
mi sie nasuwa to takie, ze czlowiek tak wrosl w ten klimat, ze mu po
prostu tego tloku za miastem zwyczajnie brakuje. Zbyt malo bodzcow czy
co? Duze miasto to generalnie problem jesli chodzi o mieszkanie.
Wszedzie daleko, wszedzie ciasno, ciagle jezdza, wiecznie ktos lazi...
Pozdro.. TK
-
156. Data: 2015-07-18 12:10:07
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mod7tb$kio$...@n...news.atman.pl...
>Duze miasto to generalnie problem jesli chodzi o mieszkanie. Wszedzie
>daleko, wszedzie ciasno, ciagle jezdza, wiecznie ktos lazi...
Nie każde duże. Warszawa to specyficzny rodzaj... syfu :-) Nie tylko z
powodu korków.
A propos korków znam tylko jedno miasto pod tym względem dorównujące
warsiafce - Buenos Aires... tyle, ze wyłącznie pod względem korków, bo
ogólnie to piękne miasto.
-
157. Data: 2015-07-18 12:56:54
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
To nie kompleksy tylko problem, również Twój. Jak biedota rzuca się na budowę domu na
kredyt to przez 30 lat nic nie kupi, nigdzie nie pojedzie. Zawsze wszystko najtańsze
i w ograniczonych ilościach. Podwojoną wartość kredytu przejmuje jedna instytucja i
zyskiem z nikim się nie podzieli. Przy rynku zbudowanych pod najem mieszkań i domów
istnieje ogromna ilość miejsc pracy związana z takimi nieruchomościami. Najem pomimo
że droższy jest korzystniejszy dla gospodarki i dla ludzi. Trudno to w Polsce
zrozumieć bo tu każdy dalej niż czubek swojego nosa nie widzi.
-
158. Data: 2015-07-18 13:12:15
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Ghost" <g...@e...com>
Użytkownik "Zenek Kapelinder" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:662ffb7b-9296-4eed-a63a-7c221df4e961@go
oglegroups.com...
>To nie kompleksy tylko problem, również Twój. Jak biedota rzuca się na
>budowę domu na kredyt to przez 30 lat nic nie kupi, nigdzie nie pojedzie.
>Zawsze wszystko najtańsze i w ograniczonych ilościach.
Dokladnie to samo z mieszkaniem
-
159. Data: 2015-07-18 13:41:45
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Ogólnie chodzi o nieruchomości kupowane a nie wynajmowane. Rządzący powoli zaczynają
rozumieć błędny model budownictwa mieszkaniowego jaki w Polsce powstał po
dziewięćdziesiątrym roku. Coraz częściej mówią o pilnej konieczności budowy domów i
mieszkań pod najem. Ludzie w różnym wieku mają inne potrzeby mieszkaniowe. Mlodzi
single potrzebują mniejszych mieszkan niż starsi co się rozmnożyli. Po odchowaniu
dzieci potrzeby mieszkaniowe znowu się zmieniają. Na starość też są inne. Posiadanie
własnej drogiej nieruchomości niesie ryzyko że się ja straci, czasami z byle jakiego
powodu. Pomyłka w US. Jakiś kredyt, ktoś oszuka. Przy najmie ryzyko rozciąga się na
część sprzętów co w chałupie i te spodnie co na dupie.
-
160. Data: 2015-07-18 15:05:15
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu sobota, 18 lipca 2015 12:56:55 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> To nie kompleksy tylko problem, również Twój. Jak biedota rzuca się na budowę domu
na kredyt to przez 30 lat nic nie kupi, nigdzie nie pojedzie.
Ale piszesz to z jakiegos doswiadczenia, czy tak Ci sie tylko wydaje?
Bo mi sie wydaje, ze buduja raczej ludzie zarabiajacy przynajmniej srednia
krajowa. Zreszta banki teraz tak chetnie nie daja kredytow - trzeba miec
udokumentowane dochody.
Pozatym, dlaczego myslisz, ze to wlasnie biedota buduje na kredyt? :)
Kredyt hipoteczny to najtanszy kredyt na rynku - znam przynajmniej dwoch
b. bogatych ludzi, ktorzy z dwoch miesiecznych pensji mogliby postawic
dom, a buduja (ktorys z kolei;) z kredytu. Bo tanszego pieniadza na
inwestycje nigdzie nie znajdziesz - kredyty inwestycyjne to min. 10%,
a hipoteczny to obecnie ja mam na 2,38% :-)
pozdr.
--
Adam Sz.