W dniu poniedziałek, 11 sierpnia 2014 16:00:54 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

> Może i masz racje ale jest jedno ale: ze mną np. i pewnie z Mańkiem również nie
zgrasz wyjazdu przez FB;)

Dlatego boroki musicie jezdzic wszedzie sami ;)))
pozdr.

--
Adam Sz.

do góry

Użytkownik "Użytkownik_zyga" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:53e65c26$0$2154$6...@n...neostrada
.pl...

>> Wiemy wszyscy że o tej tęczy pozytywnie się nie wypowiadałeś.
>> Ale proszę potwierdź że to nie Ty ją próbowałeś zniszczyć;)
>> http://natemat.pl/112663,po-raz-kolejny-podpalono-te
cze-na-warszawskim-pl-zbawiciela-sprawcy-byli-pijani
-straz-miejska-nie-zareagowala

> Tobie na dobre slonce juz dogrzalo, mozg ci lasuje.
> Do osobistych wycieczek sluzy e-mail, zapamietaj to sobie.
> A teraz polej zimna woda po czuprynie, to moze wrocisz na ziemie.

A czym jest ten Twój post jak nie "osobistą wycieczką"?
Nie zrozumiałeś dowcipu, więc zamiast pisać osobiste wycieczki lepiej "polej
zimna woda po czuprynie, to moze wrocisz na ziemie."

Pozdrawiam
Ergie

do góry

Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:82518609-6e6d-4fa5-8ff7-5c67c11601a0@go
oglegroups.com...

> Wiemy wszyscy że o tej tęczy pozytywnie się nie wypowiadałeś.
> Ale proszę potwierdź że to nie Ty ją próbowałeś zniszczyć;)
> http://natemat.pl/112663,po-raz-kolejny-podpalono-te
cze-na-warszawskim-pl-zbawiciela-sprawcy-byli-pijani
-straz-miejska-nie-zareagowala

Dlaczego straż miejska nie interweniowała? Oto odpowiedź pana Raczkowskiego
:-)

http://wiadomosci.gazeta.pl/raczkowski/169934840/Mar
ek+Raczkowski+dla+Gazeta.pl+-+11.08.2014/p

Pozdrawiam
Ergie

do góry

W dniu 2014-08-11 16:04, Adam pisze:
> W dniu poniedziałek, 11 sierpnia 2014 16:00:54 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
>
>> Może i masz racje ale jest jedno ale: ze mną np. i pewnie z Mańkiem również nie
zgrasz wyjazdu przez FB;)
>
> Dlatego boroki musicie jezdzic wszedzie sami ;)))

Chcemy Adam, chcemy. :-)

Ale nie powiem, takie wyjazdy sa fajne. Tylko po jakichs trzech dniach w
jednym miejscu przchodzi przesilenie. Wiec weekend owszem, ale dluzej i
tak daleko jak Chorwacja juz nie koniecznie. Ew. jak Ghost obiazdowka.
Wtedy OK.

Pozdro.. TK

do góry

W dniu poniedziałek, 11 sierpnia 2014 19:47:30 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:

> Ale nie powiem, takie wyjazdy sa fajne. Tylko po jakichs trzech dniach w
> jednym miejscu przchodzi przesilenie. Wiec weekend owszem, ale dluzej i
> tak daleko jak Chorwacja juz nie koniecznie. Ew. jak Ghost obiazdowka.
> Wtedy OK.

Przesilenie moze przyjsc jak jedziesz na dwie rodziny i jestes "zmuszony"
przez caly czas spedzac czas z tymi samymi osobami :) Ja rozumiem co masz na
mysli ale jak jedziesz w 40 osob czyli kilka rodzin to jest zupelnie inaczej.
Tydzien nie wystarczy zeby z kazdym dobrze pogadac co tam slychac, a co dopiero
sie "przejesc" obecnoscia ;)

Przesilenie w takim wypadku to mogloby przyjsc ale po miesiacu, a nie
trzech dniach :-)
pozdr.

--
Adam Sz.

do góry

W dniu 2014-08-11 21:25, Adam pisze:
> W dniu poniedziałek, 11 sierpnia 2014 19:47:30 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:

> Przesilenie w takim wypadku to mogloby przyjsc ale po miesiacu, a nie
> trzech dniach :-)

Kazdy ma wybor. Ja nie mam nic przeciwko, ale dla siebie pisze inne
scenariusze. Moze to kwestia wieku? Teraz bardziej skupiam sie na
sluchaniu dzieci niz na wlasnych ambicjach. Dzisiaj poraz tysiac
osiemset piecdziesiaty osmy ogladalem zachod slonca W Jastrzebiej Gorze.
Myslisz, ze do dla mnie atrakcja taka jak za pierwszym razem? Jutro
planujemy poznym popoludniem trojmiasto. I znow poraz tysiac jedenasty
bede na molo w Sopocie. Przeciez to nuda, co z tego jak dzieciaki sie
ciesza? Ja sie ciesze jak one sie ciesza. Odbije sobie na starowce w
Gdansku, ktora bardzo lubie. W Gdyni ma byc zlot zaglowcow, tez chetnie
zobacze. I tak z wiekiem zmieniaja sie priorytety...

Pozdro.. TK

do góry

W dniu poniedziałek, 11 sierpnia 2014 23:43:41 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:

> zobacze. I tak z wiekiem zmieniaja sie priorytety...

Na owe 40 osob - przynajmniej 10 to dzieciaki. One tez sie beda dobrze bawic :)
pozdr.

--
Adam Sz.

do góry