eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDom w stanie surowym - co można robić zimą
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 21. Data: 2009-11-04 19:18:49
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Boombastic" <b...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości news:hcrnq2$2rsn$1@newsread2.aster.pl...
    > >Projekt kuchni firma robi ci za darmo - tak sie to nazywa ale nie masz
    >>w oddzielnym kosztorysie. A kuchnie z najwyzszej polki zaczynaja sie
    >>od ok. 50k, granica jest tam gdzie konczy sie dobry gust.
    >>Wposazenie tez mozesz miec drozsze od calej kuchni i to wszystko
    >>kupowane w najnormlniejszych sklepach. To wszystko zalezy od twoich
    >>potrzeb i moliwosci.
    >
    > Sorry, ale kuchnia za 50 kzł to nawet nie stała w pobliżu półki z naprawdę
    > drogimi kuchniami. Droga kuchnia to kuchnia za ok. 700 000 zł sygnowana
    > przez pewnego producenta sportowych aut. I tutaj możemy już rozmawiać o
    > gustach i takich tam wyznacznikach.

    Wy sie wszyscy nie znacie prawdziwa kuchnia z gornej polki zaczyna sie od
    kwoty 8,23*10^23 EUR.


  • 22. Data: 2009-11-04 19:43:26
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: "figaro" <a...@p...onet.pl>


    > Czy uda się wykończyć (190 m +35 m garaż) w kwocie 150 tys ? bez szaleństw
    > do zamieszkania.

    Na pewno się nie uda. Nawet bez szaleństw. Prawie skończyłem budowę i znam
    to z autopsji. No chyba że wszystko kupisz w Obi lub podobnych marketach
    rodem z Chin, ale nie polecam. Kolega tak budował i teraz wszystko
    poprawia, ciągle coś nie tak.
    W przyzwoitym standardzie (ciągle bez szaleństw) to tej kwoty trzeba będzie
    sporo dołożyć.

    >Co można robić w zimie - instalacje ? tynki ? (groźba mrozów), ocieplenie
    poddasza ?. Szczerze boję się że cała zabawa mnie przerośnie i będę
    lepił chałupkę przez następne 5 lat, zamiast wprowadzić się za rok.

    Ja ocieplałem zeszłej zimy poddasze (ekipa), w lutym robiłem instalacje, w
    marcu zacząłem tynkować wewnatrz, ale przy mrozach paliłem drzewem w
    kominku.



  • 23. Data: 2009-11-05 07:22:22
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: Marcin <m...@o...pl>

    Jacek_P pisze:
    > Marcin napisal:
    >> Jakich? Ja mam lodowka 1200zl, zmywarka 1000zl, zlew+bateria 300zl, okap
    >> 200zl, niecale 3tys zl. 5+3 = 8 a nie 20 :)
    >
    > Mebli w tej kuchni nie masz?
    Ariusz napisal:
    "kuchnię zrobić za 5 tys. ale jak sobie policzysz kilka urządzeń to Ci
    wyjdzie 20 tys."
    meble to urządzenia?

    U mnie meble to 4tys + kafelki 400zl(klej, fugi, sam kładłem) +
    piekarnik z płytą 1400zl
    5tys + 9tys = 14tys zl


  • 24. Data: 2009-11-05 11:02:15
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: "Winetoo" <w...@n...spam.please.com>


    Użytkownik "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hcrgq7$ecm$1@news.onet.pl...
    > William Bonawentura pisze:
    >>> k...wa...ma...cia) mam więc parę pytań. Czy uda się wykończyć (190 m +
    >>> 35 m garaż) w kwocie 150 tys ? bez szaleństw do zamieszkania. Co
    >>
    >> Jeśli zrobisz to sam to może się udać.
    >
    > Zawsze mnie zastanawia jak można robić coś samemu - owszem coś tam się da.
    > Robiąc coś samemu trzeba mieć sporo kasy - bo skąd znaleźć czas na i na
    > robotę i na pracę zarobkową. A jak ma się sporo kasy to po co robić
    > samemu.

    Aby było dobrze :-)

    A mnie zastanawia jako to jest, że ktoś nie ma czasu by coś zrobić samemu, a
    ma czas by kogoś nadzorować :-)

    Jak policzyć czas stracony na szukanie ekipy + czas stracony na kontrolę ich
    pracy + czas stracony na tłumaczenie jak mają robić by było dobrze + czas
    stracony na szukanie ekipy do poprawek + czas stracony na kontrolowanie
    drugiej ekipy to na koniec często sięokaze, ze samem uzrobić było nie tylko
    3x taniej, ale też 2x szybciej :-)

    Oprócz dużych robót (tynkowanie, wylewki) większość prac można wykonać
    popułudniami w formie relaksu po pracy. Np. położyć panele i listwy
    przypodłogowe to jedno popołudnie, a jak to komuś zlecisz to i tak musisz
    pilnować na bieżąco, czy robią odpowiednie dylatacje, bo jak już przykryją
    listwami to tego nie zobaczysz, a po sezonie grzewczym ci się panele
    wybrzuszą.

    Inny przykłąd - poprawiałem instalację elektryczną po fachocó który w
    gniazdku przelotowym pomylił kable tak, że na następnym była faza na bolcu.
    Jakbym tego od razu nie zobaczył tylko właścicile podpioł do tego piekarnik
    elektryczny to by miał fazę na obudowie.

    Wiele przykładów (budowlanych nie wykończeniowych) )podawał to Kiki.

    > Jak mam czas (nie pracuję) to nie mam kasy, jak mam kasę (pracuje) to nie
    > mam czasu - koło się zamyka

    Jeśli przyjąć (a średnio tak to wychodzi), że robocizna to 1/3 kosztów. W
    tym momencie przykładowa Łazienka za 10 tys (instalacje, kafelki, montaż
    armatury) zrobiona samemu to 3,3 tys w kieszeni. Taka robota to jakiś
    miesiąc popołudniami. Jeśli nie pracować to dwa tygodnie. Czyli skoro komuś
    opłaca siębrać ekipę to znaczy, że zarabia więcej niż 3,3 tys na rękę w dwa
    tygodnie.

    > Ale życzę powodzenia. Mój szwagier budował dom przez 6 lat, większość
    > zrobił sam, z tym, że dom w którym mieszkał miał 15 m od budowy no i jest
    > rolnikiem więc od jesieni do wiosny mógł poświęcić sporo czasu budowie. 2
    > lata temu się wprowadził - i już sporo rzeczy nadaj się do wymiany

    Musiał siębardzo postarać. Mój ojciec zbudował dom w dwa sezony (lato, zima,
    lato) z pomocą rodziny i tylko jednego wynajętego majstra. Całą
    wykończeniówkę zrobił samemu. W międzyczasie normalnie pracował po 8h na
    dobę. Domek nieduży pow. parteru 60 kilka metrów, do tego piwnica, poddasze
    i domurowany garaż. Aha dojeżdżał na budowę kilka kilometrów bez samochodu.
    Dodatkowo w tamtych czasach materiały sięzdobywało, a nie kupowało co
    zajmowało dużo więcej czasu.

    Nie wiem, jak można budować dom 6 lat będąc rolnikiem i mając sporo wolnego
    czasu. Podejżewam, że to nie czas był powodem tylko brak kasy.

    Ale to stara znana prawda kto szybko buduje ten tanio buduje. Czyli brać
    kredyt i kończyć jak najszybciej.

    Pozdrawiam
    Winetoo



  • 25. Data: 2009-11-05 11:14:03
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>

    Winetoo pisze:
    > Użytkownik "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:hcrgq7$ecm$1@news.onet.pl...
    >> William Bonawentura pisze:
    >>>> k...wa...ma...cia) mam więc parę pytań. Czy uda się wykończyć (190 m +
    >>>> 35 m garaż) w kwocie 150 tys ? bez szaleństw do zamieszkania. Co
    >>> Jeśli zrobisz to sam to może się udać.
    >> Zawsze mnie zastanawia jak można robić coś samemu - owszem coś tam się da.
    >> Robiąc coś samemu trzeba mieć sporo kasy - bo skąd znaleźć czas na i na
    >> robotę i na pracę zarobkową. A jak ma się sporo kasy to po co robić
    >> samemu.
    >
    > Aby było dobrze :-)
    >
    > A mnie zastanawia jako to jest, że ktoś nie ma czasu by coś zrobić samemu, a
    > ma czas by kogoś nadzorować :-)
    >



    bo nadzorować możesz kilka ekip - kafelkarze, malarze, instalatorzy...


    > Jak policzyć czas stracony na szukanie ekipy + czas stracony na kontrolę ich
    > pracy + czas stracony na tłumaczenie jak mają robić by było dobrze + czas
    > stracony na szukanie ekipy do poprawek + czas stracony na kontrolowanie
    > drugiej ekipy to na koniec często sięokaze, ze samem uzrobić było nie tylko
    > 3x taniej, ale też 2x szybciej :-)

    > Oprócz dużych robót (tynkowanie, wylewki) większość prac można wykonać
    > popułudniami w formie relaksu po pracy. Np. położyć panele i listwy
    > przypodłogowe to jedno popołudnie, a jak to komuś zlecisz to i tak musisz
    > pilnować na bieżąco, czy robią odpowiednie dylatacje, bo jak już przykryją
    > listwami to tego nie zobaczysz, a po sezonie grzewczym ci się panele
    > wybrzuszą.
    >
    > Inny przykłąd - poprawiałem instalację elektryczną po fachocó który w
    > gniazdku przelotowym pomylił kable tak, że na następnym była faza na bolcu.
    > Jakbym tego od razu nie zobaczył tylko właścicile podpioł do tego piekarnik
    > elektryczny to by miał fazę na obudowie.

    Sprawdź dokładniej tą instalację bo przy takim podłączeniu powinno
    wyrzucić różnicówkę

    > Wiele przykładów (budowlanych nie wykończeniowych) )podawał to Kiki.
    >
    >> Jak mam czas (nie pracuję) to nie mam kasy, jak mam kasę (pracuje) to nie
    >> mam czasu - koło się zamyka
    >
    > Jeśli przyjąć (a średnio tak to wychodzi), że robocizna to 1/3 kosztów. W
    > tym momencie przykładowa Łazienka za 10 tys (instalacje, kafelki, montaż
    > armatury) zrobiona samemu to 3,3 tys w kieszeni. Taka robota to jakiś
    > miesiąc popołudniami. Jeśli nie pracować to dwa tygodnie. Czyli skoro komuś
    > opłaca siębrać ekipę to znaczy, że zarabia więcej niż 3,3 tys na rękę w dwa
    > tygodnie.
    >
    >> Ale życzę powodzenia. Mój szwagier budował dom przez 6 lat, większość
    >> zrobił sam, z tym, że dom w którym mieszkał miał 15 m od budowy no i jest
    >> rolnikiem więc od jesieni do wiosny mógł poświęcić sporo czasu budowie. 2
    >> lata temu się wprowadził - i już sporo rzeczy nadaj się do wymiany
    >
    > Musiał siębardzo postarać. Mój ojciec zbudował dom w dwa sezony (lato, zima,
    > lato) z pomocą rodziny i tylko jednego wynajętego majstra. Całą
    > wykończeniówkę zrobił samemu. W międzyczasie normalnie pracował po 8h na
    > dobę. Domek nieduży pow. parteru 60 kilka metrów, do tego piwnica, poddasze
    > i domurowany garaż. Aha dojeżdżał na budowę kilka kilometrów bez samochodu.
    > Dodatkowo w tamtych czasach materiały sięzdobywało, a nie kupowało co
    > zajmowało dużo więcej czasu.

    Pomoc rodziny to duża pomoc, nie każdy ma taką rodzinę.
    8 h na dobę - pozazdrościć - aby zarabiać na tyle bym mógł się budować
    muszę pracować po 12 h na dobę + 40% sobót

    >
    > Nie wiem, jak można budować dom 6 lat będąc rolnikiem i mając sporo wolnego
    > czasu. Podejżewam, że to nie czas był powodem tylko brak kasy.

    Kasa również

    Ariusz


  • 26. Data: 2009-11-05 11:31:43
    Temat: Re: Dom w stanie surowym - co można robić zimą
    Od: "Winetoo" <w...@n...spam.please.com>

    Użytkownik "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:hcuc2i$us9$1@news.onet.pl...
    > Winetoo pisze:
    >> Użytkownik "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:hcrgq7$ecm$1@news.onet.pl...
    >>> William Bonawentura pisze:
    >>>>> k...wa...ma...cia) mam więc parę pytań. Czy uda się wykończyć (190 m +
    >>>>> 35 m garaż) w kwocie 150 tys ? bez szaleństw do zamieszkania. Co
    >>>> Jeśli zrobisz to sam to może się udać.
    >>> Zawsze mnie zastanawia jak można robić coś samemu - owszem coś tam się
    >>> da. Robiąc coś samemu trzeba mieć sporo kasy - bo skąd znaleźć czas na i
    >>> na robotę i na pracę zarobkową. A jak ma się sporo kasy to po co robić
    >>> samemu.
    >>
    >> Aby było dobrze :-)
    >>
    >> A mnie zastanawia jako to jest, że ktoś nie ma czasu by coś zrobić
    >> samemu, a ma czas by kogoś nadzorować :-)
    >>
    >
    >
    >
    > bo nadzorować możesz kilka ekip - kafelkarze, malarze, instalatorzy...

    Ok, ja to rozumiem na etapie budowy, ale wykończeniówka to rzaczej liniowy
    proces:
    instalacje -> tynki -> kafelki lub malowanie -> montaż armatury

    Ale zgoda jeśli masz kilka dobrych ekip, albo jedną której nie musisz
    nadzorować to może siębardziej opłacać pracować, ale w naszej rzeczywistości
    to rzadkość.

    >> Jak policzyć czas stracony na szukanie ekipy + czas stracony na kontrolę
    >> ich pracy + czas stracony na tłumaczenie jak mają robić by było dobrze +
    >> czas stracony na szukanie ekipy do poprawek + czas stracony na
    >> kontrolowanie drugiej ekipy to na koniec często sięokaze, ze samem
    >> uzrobić było nie tylko 3x taniej, ale też 2x szybciej :-)
    >
    >> Oprócz dużych robót (tynkowanie, wylewki) większość prac można wykonać
    >> popułudniami w formie relaksu po pracy. Np. położyć panele i listwy
    >> przypodłogowe to jedno popołudnie, a jak to komuś zlecisz to i tak musisz
    >> pilnować na bieżąco, czy robią odpowiednie dylatacje, bo jak już
    >> przykryją listwami to tego nie zobaczysz, a po sezonie grzewczym ci się
    >> panele wybrzuszą.
    >>
    >> Inny przykłąd - poprawiałem instalację elektryczną po fachocó który w
    >> gniazdku przelotowym pomylił kable tak, że na następnym była faza na
    >> bolcu. Jakbym tego od razu nie zobaczył tylko właścicile podpioł do tego
    >> piekarnik elektryczny to by miał fazę na obudowie.
    >
    > Sprawdź dokładniej tą instalację bo przy takim podłączeniu powinno
    > wyrzucić różnicówkę

    Tam nie ma różnicówki - stara instalacja w mieszkaniu. Przy okazji remontu
    kuchni był wezwany elektryk do zrobienia nowej instalacji (nowe kable od
    puszki w przedpokoju, nowe gniazdka).

    Robota banalna. ściągnąć stare kable w te bruzdy położyć nowe, a w puszki
    wstawić nowe gniazdka. W zasadzie mógł to robić kafelkarz, albo tynkarz, ale
    właściciele chcieli fachowca i wezwali elektryka :-)

    [ciach]

    >>> Ale życzę powodzenia. Mój szwagier budował dom przez 6 lat, większość
    >>> zrobił sam, z tym, że dom w którym mieszkał miał 15 m od budowy no i
    >>> jest rolnikiem więc od jesieni do wiosny mógł poświęcić sporo czasu
    >>> budowie. 2 lata temu się wprowadził - i już sporo rzeczy nadaj się do
    >>> wymiany
    >>
    >> Musiał siębardzo postarać. Mój ojciec zbudował dom w dwa sezony (lato,
    >> zima, lato) z pomocą rodziny i tylko jednego wynajętego majstra. Całą
    >> wykończeniówkę zrobił samemu. W międzyczasie normalnie pracował po 8h na
    >> dobę. Domek nieduży pow. parteru 60 kilka metrów, do tego piwnica,
    >> poddasze i domurowany garaż. Aha dojeżdżał na budowę kilka kilometrów bez
    >> samochodu. Dodatkowo w tamtych czasach materiały sięzdobywało, a nie
    >> kupowało co zajmowało dużo więcej czasu.
    >
    > Pomoc rodziny to duża pomoc, nie każdy ma taką rodzinę.

    To się zgadza.

    > 8 h na dobę - pozazdrościć - aby zarabiać na tyle bym mógł się budować
    > muszę pracować po 12 h na dobę + 40% sobót

    Była tu już na ten temat dyskusja. Pojęcie ile trzeba zarabiać by się
    budować jest bardzo względne. Są tacy którzy się budują ze średniej
    krajowej, a są tacy którym dwa albo nawet trzy razy tyle to za mało.

    Skoro pracujesz po 12h na dobę to pewnie tak Ci siębardziej opłaca niż
    pracować po 8h, a resztę czasu poświęcić na pracę na własnej budowie. Mi
    wyszło, że mi sięnie opłaca. Bo więcej zaoszczędzę robiąc coś samemu niż w
    tym czasie zarobię w pracy. Tu oczywiście wchodzi też w grę kwestia
    doświadczenia. Dla mnie położenie gładzi w pokoju to kilka popołudni by było
    na gotowo. Jeśli komuś miałoby to zająć miesiąc to lepiej by w tym czasie
    pracował.

    Pozdrawiam
    Winetoo


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1