-
201. Data: 2017-03-03 12:41:56
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: ArekM <a...@g...com>
W dniu piątek, 3 marca 2017 11:52:53 UTC+1 użytkownik Kris napisał:
> W dniu piątek, 3 marca 2017 10:14:34 UTC+1 użytkownik Adam Sz. napisał:
>
> > 14W - nierealne, chyba ze ma wentylacje np. wywiewna na jednym wentylu i
wentyluje 50m2 :)
>
> Sebastian Rusek- w tym watku pisał.
> 100m3 przepływ, 16W. O wentylu co mu padł tez pisał
> Przejrzyj watek.
W trybie nocnym tak jest. U mnie to 90 m3/h - miernik pokazuje 14-18 W.
--
Pozdrzwiam!
-
202. Data: 2017-03-03 13:27:43
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2017-03-01 o 23:12, Adam Sz. pisze:
> W dniu środa, 1 marca 2017 22:31:02 UTC+1 użytkownik Lisciasty napisał:
>
>> Ja właśnie zamówiłem F9. Przesadziłem?
>
> Sprawdzisz organoleptycznie jak to wpłynie na zużycie prądu :)
> U mnie 150m3/h przy F7 leci ok 50W :)
A ja mam jeszcze inne pytanie - jak to wygląda kwestia szumu i ogólnie
hałasu przy wentylacji mechanicznej?
Bo jak u mnie w biurowcu w pracy wentylacje wyłączą, to nagle odkrywamy
dopiero, jak sporo hałasu w tle generuje taka wentylacja, bo się robi
głucha cisza. Nie chciałbym mieć czegoś takiego w domu. Bo owszem, tego
się tak nie zauważa, jak się cały czas w tym siedzi, ale to nie jest
jednak obojętne w kwestii oddziaływania na nas, nasze zmęczenie itp.
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/
-
203. Data: 2017-03-03 13:56:53
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu piątek, 3 marca 2017 13:27:44 UTC+1 użytkownik Kżyho napisał:
> głucha cisza. Nie chciałbym mieć czegoś takiego w domu. Bo owszem, tego
> się tak nie zauważa, jak się cały czas w tym siedzi, ale to nie jest
> jednak obojętne w kwestii oddziaływania na nas, nasze zmęczenie itp.
W biurach i blokach mieszkalnych mam wrażenie, że wykonawca tejże
wentylacji ma głęboko w d. ten aspekt użytkowania. Widziałem
kilkanaście instalacji, niektóre do tego stopnia schrzanione,
że oprócz hałasu w mieszkaniach blisko centrali, ciąg powietrza potrafił
skracać rurkę spiro i szarpać anemostatem (coś jakby podczas odkurzania
zatkać łapskiem rurę). Zresztą w hotelach też potrafią spieprzyć,
świst z anemostatu jest nader upierdliwy.
Odnośnie instalacji w chałupie wypowiem się tylko o swojej.
Od centrali do skrzynek rozdzielczych idzie rura 200 "sonodec",
zrobiona z miękkiej folii z dziurkami, wzmacnianej drutem, potem
jest izolacja wełniana i znowu warstwa miękkiej folii, tym razem
nieprzepuszczalnej. Od skrzynek, luft wędruje do pokoi rurkami
fi 75 (wewnętrzna 63), u mnie akurat po 2 rurki na pokój. Potem
jest skrzynka rozprężna i anemostat. Hałas nie występuje.
Moja małżonka ma słuch doskonały, a w nocy potrafi ją wkurzyć chomik,
zżerający marchewkę na drugim końcu chałupy. Odnośnie wentylacji uwag
nie zgłasza :P Jak się wejdzie na drabinę i przystawi ucho do anemostatu
i odpali się centralę na 100%, w nocy przy dużym skupieniu słychać
coś tam, ale trzeba uspokoić oddech i dookoła musi być idealna cisza.
L.
-
204. Data: 2017-03-03 14:57:09
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Kżyho <k...@c...pl>
W dniu 2017-03-03 o 13:56, Lisciasty pisze:
> W biurach i blokach mieszkalnych mam wrażenie, że wykonawca tejże
> wentylacji ma głęboko w d. ten aspekt użytkowania. Widziałem
> kilkanaście instalacji, niektóre do tego stopnia schrzanione,
> że oprócz hałasu w mieszkaniach blisko centrali, ciąg powietrza potrafił
> skracać rurkę spiro i szarpać anemostatem (coś jakby podczas odkurzania
> zatkać łapskiem rurę). Zresztą w hotelach też potrafią spieprzyć,
> świst z anemostatu jest nader upierdliwy.
To fakt. Mamy takie jedno służbowe mieszkanie w Warszawie gdzie się
zastanawiałem właśnie jak można było tak zrobić wentylację. Bo jakbym
sobie prywatnie mieszkanie tam kupił, to bym chyba poszedł osobiście
wypatroszyć dewelepora. W kuchni jest anemostat, który normalnie cały
czas syczy. Tak, jakby wygłuszyć trochę (ale wcale nie jakoś mocno)
odkurzacz. No masakra jakaś. Słychać to w całym mieszkaniu...
> Odnośnie instalacji w chałupie wypowiem się tylko o swojej.
> Od centrali do skrzynek rozdzielczych idzie rura 200 "sonodec",
> zrobiona z miękkiej folii z dziurkami, wzmacnianej drutem, potem
> jest izolacja wełniana i znowu warstwa miękkiej folii, tym razem
> nieprzepuszczalnej. Od skrzynek, luft wędruje do pokoi rurkami
> fi 75 (wewnętrzna 63), u mnie akurat po 2 rurki na pokój. Potem
> jest skrzynka rozprężna i anemostat. Hałas nie występuje.
> Moja małżonka ma słuch doskonały, a w nocy potrafi ją wkurzyć chomik,
> zżerający marchewkę na drugim końcu chałupy. Odnośnie wentylacji uwag
> nie zgłasza :P Jak się wejdzie na drabinę i przystawi ucho do anemostatu
> i odpali się centralę na 100%, w nocy przy dużym skupieniu słychać
> coś tam, ale trzeba uspokoić oddech i dookoła musi być idealna cisza.
No OK. Czyli jeżeli tak się da, to by mnie urządzało.
Jak schematycznie zatem wygląda taka prawidłowo zrobiona instalacja?
centrala z reki -> szerokie rury -> jakiś rozdzielacz/rodzielacze ->
węższe rury do pomieszczeń -> skrzynka rozprężna według Twojego opisu
(?) -> anemostat wdmuchujący/wyciągający?
Pytanie może banalne, ale jako że temat mnie wcześniej zupełnie nie
interesował, to nie miałem okazji zgłębić kwestii technicznych, jak to
prawidłowo powinno się robić takie instalacje, żeby spełniały swoje
zadanie, ale były też ciche.
Przy czym interesuje mnie, jak każdego, wariant skutecznie cichy, ale
jak najtańszy...
Pzdr
--
/__/_* /
/ ) /_(//)()
/
-
205. Data: 2017-03-03 20:54:57
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu piątek, 3 marca 2017 13:27:44 UTC+1 użytkownik Kżyho napisał:
> A ja mam jeszcze inne pytanie - jak to wygląda kwestia szumu i ogólnie
> hałasu przy wentylacji mechanicznej?
Nic nie słychać. Jak odpale 400m3/h to owszem - w nocy by mnie to
pewnie wkurzało :) Ale do 200m3/h - można spać i nic nie słychać.
> Bo jak u mnie w biurowcu w pracy wentylacje wyłączą, to nagle odkrywamy
> dopiero, jak sporo hałasu w tle generuje taka wentylacja, bo się robi
Biurowiec musi pewnie mieć zapewnioną kilkukrotnie większą przepustowość
w porównaniu do wentylacji w domu, pewnie ma też znacznie wyższe normy
na hałas i nikt się pewnie nie przejmuje zbytnio samym wykonaniem. Ma być
więc jest - w biurze raczej nikt nie śpi na codzień żeby mu to miało
przeszkadzać :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
206. Data: 2017-03-03 22:10:07
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
PN-83/B-03430.
Pomieszczenia biurowe krotnosc 3-8.
Ta sama norma okresla wartosci minimalne dla pomieszczen mieszkalnych.
Pokoj 30m?
Kuchnianz kuchenka gazowa 70m?
Kuchnia z kuchenka elektryczna 50m?
Toaleta 15m?
Lazienka 50m?
W nocy dopuszczalna redukcja do 60%.
Dom z piecioma pokojami, kuchnia, dwiema toaletami, dwiema lazienkami potrzebuje
minimalnie cirka jebalt 350m? na godzine w nocy ok 250m? na godzine. Tak wiem jakis
idiota pisal norme, ale nie ma to znaczenia bo ona obowiazuje. Wentylacja to nie
tylko dostarczenie powietrza dla ludzi. Ona ma duzy wplyw na stan budynku i mozliwosc
zycia bez smrodu, grzyba, plesni itd.
-
207. Data: 2017-03-04 02:26:42
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
W dniu piątek, 3 marca 2017 14:57:10 UTC+1 użytkownik Kżyho napisał:
> No OK. Czyli jeżeli tak się da, to by mnie urządzało.
> Jak schematycznie zatem wygląda taka prawidłowo zrobiona instalacja?
Prawidłowych jest pewnie sporo. Ja robiłem akurat na pe-flexach,
możesz sobie wyguglować jak to wygląda. Generalnie jest tak jak piszesz,
grube rury dookoła rekuperatora są z sonodeca 200 (z czerpni i wyrzutni
do centrali, a także z centrali do nawiewu i wywiewu). Dalej są 2
skrzynki rozdzielcze, jedna wywiewna a druga nawiewna. Projektuje się
je na stronie producenta (w przypadku peflexa), potem projekt zamawiasz
i oni robią tak jak sobie wymyśliłeś. Później ze skrzynki rozdzielczzej
nawiewnej rury lecą do pokoi, salonu i innych miejsc, gdzie chcesz mieć
świeże powietrze. Skrzynka wywiewna opędza zaś łazienki, kibelki,
garderoby i inne brudne miejsca. Od skrzynek do pomieszczeń idą rury
plastikowe fi 75. W każdym pomieszczeniu jest skrzynka rozprężna,
do której są podczepione rurki (jedna bądź więcej), a potem jest
anemostat. No i w zasadzie tyle.
> Przy czym interesuje mnie, jak każdego, wariant skutecznie cichy, ale
> jak najtańszy...
Najtaniej będzie jak rekuperator i klamoty zakupisz przez jakiegoś
montera i zrobisz sobie sam. Jak nie masz czasu/chęci, do kosztorysu
materiałowego trzeba dorzucić z 50% więcej na robociznę.
L.
-
208. Data: 2017-03-10 17:54:18
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 21 lutego 2017 12:40:40 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Ja sie juz poddalem. Chu glupi wygral ze mna. Na poczatku lata pasami
> odkrywam darn i klade siatke. Inaczej to nie ma sensu. Jakies pastylki
> po stopare zyli na zagazowanie chu..a. Siatka i zapomniec.
>
Dzisiaj rano 3 nowe
Przetrwał sk....el zime;)
-
209. Data: 2017-03-10 23:01:40
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2017-03-10 o 17:54, Kris pisze:
> W dniu wtorek, 21 lutego 2017 12:40:40 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>> Ja sie juz poddalem. Chu glupi wygral ze mna. Na poczatku lata pasami
>> odkrywam darn i klade siatke. Inaczej to nie ma sensu. Jakies pastylki
>> po stopare zyli na zagazowanie chu..a. Siatka i zapomniec.
>>
>
> Dzisiaj rano 3 nowe
> Przetrwał sk....el zime;)
Lacze sie z Toba w cierpieniu. :-)
Ja juz odpuscilem estetyke do czasu siatki. Szkoda nerwow.
Pozdro.. TK
-
210. Data: 2017-03-11 00:16:50
Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu piątek, 10 marca 2017 23:01:38 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Lacze sie z Toba w cierpieniu. :-)
> Ja juz odpuscilem estetyke do czasu siatki. Szkoda nerwow.
U Ciebie to tak z 2-3 tygodnie do tyłu w porównaniu do jej "strefy klimatycznej". Jak
u mnie wylazł teraz to u Ciebie za 2 tygodnie go powitasz.
A tak na poważnie, późna wiosna, lato to do tej pory problemów z tymi szkodnikami nie
było. Hałaśliwa kosiarka dwa razy w tygodniu, łażenie po trawniku itp wystarczyło aby
te szkodniki o wrażliwym słuchu(podobno) odstraszyć. W tych miesiącach do tej pory
miałem z nimi spokój, Ale tak koniec września do grudnia to już atakowały. Nie
przypominam sobie aby atakowały wiosną. Wczoraj pierwszy raz. Ledwo dobrze ziemia
odmarzła.
Najbardziej obawiam się o borówki. Dwa lata temu i w zeszłym roku posadziłem
kilkanaście krzewów i jesienią pod każdym z tych krzewów kretowisko było. Jak
korzenie podgryzły to masakra. Za parę dni się okaże czy borówki przeżyły.