-
11. Data: 2011-06-19 10:38:14
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik skryba ogrodowy napisał:
> To nie jest nic losowego. To działanie bezmyślne tego,
> kto dokonał nasadzenia drzewa, które z upływem lat zgodnie
> z naturą wyrośnie do takich rozmiatów, że może stać się zagrożeniem.
>
Hmmm... ciekawie rozumujesz i trudno mi się z Tobą zgodzić.
W takim razie powinniśmy być pozabezpieczanie na każdą ewentualność w
każdej sytuacji, bo jest _ZAWSZE_ cień szansy, że coś tam się może
wydarzyć. A to jest fizycznie niewykonalne i kompletnie absurdalne.
Sytuacje losowe zdarzają się losowo i ich przewidzenie to raczej
wróżenie, niż przejaw zdrowego rozsądku. Drzewo może być samosiejką i
być całkowicie zdrowe i mocne, ale pod wpływem skrajnie silnego wiatru,
może ulec zniszczeniu - tego się nie da przewidzieć i w takim razie
należałoby wszystkie drzewa na planecie Ziemia powycinać, bo może je
wiatr powyrywać... wg Ciebie...? ;-)
pozdr
Robert G
-
12. Data: 2011-06-19 11:39:20
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: B <...@...c>
Można sobie tu gdybać i dyskutować w nieskończoność bo ja to uważam "że
tak", a Ty uważasz "że tak".
Pytanie brzmiało inaczej: czy ta kwestia jest uregulowana prawnie?
-
13. Data: 2011-06-19 11:52:56
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: "skryba ogrodowy" <s...@o...eu>
Użytkownik "robercik-us" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:itkjis$qc9$1@news.onet.pl...
> Użytkownik skryba ogrodowy napisał:
>> To nie jest nic losowego. To działanie bezmyślne tego,
>> kto dokonał nasadzenia drzewa, które z upływem lat zgodnie
>> z naturą wyrośnie do takich rozmiatów, że może stać się zagrożeniem.
>>
>
> Hmmm... ciekawie rozumujesz i trudno mi się z Tobą zgodzić.
> W takim razie powinniśmy być pozabezpieczanie na każdą ewentualność w
> każdej sytuacji, bo jest _ZAWSZE_ cień szansy, że coś tam się może
> wydarzyć. A to jest fizycznie niewykonalne i kompletnie absurdalne.
>
> Sytuacje losowe zdarzają się losowo i ich przewidzenie to raczej wróżenie,
> niż przejaw zdrowego rozsądku. Drzewo może być samosiejką i być całkowicie
> zdrowe i mocne, ale pod wpływem skrajnie silnego wiatru, może ulec
> zniszczeniu - tego się nie da przewidzieć i w takim razie należałoby
> wszystkie drzewa na planecie Ziemia powycinać, bo może je wiatr
> powyrywać... wg Ciebie...? ;-)
>
Bzdurnie "rozumujesz". Tylko nie wiem dlaczego usiłujesz
mi wmówić, że to moje rozumowanie. To Ty tak myślisz nie ja.
Odnoszę się do konkretnej sytuacji, gdy konkretna osoba
dokonała nasadzenia, które z biegiem czasu stanie
się zagrożeniem dla innej osoby, domostwa, siedliska.
Gdzie tu mowa o całej planecie.
I tu Twój wywód jest właśnie absurdalny.
Zabezpieczanie sie przed ewentualnymi możliwymi
zagrożeniami jest logiczne bez względu na to czy się
z tym jest Tobie trudno zgodzić.
Zapinasz pasy bezpieczęństwa bo się może zdarzyć,
że uratują Tobie życie lub zdrowie.
Drzewo będące samosiejką na terenie Twojego siedliska
zgodnie z Twoją i tylko Twoją wolą będzie rosło,
lub je wyrwiesz w odpowiednim czasie, by w przyszłości
nie stało się zagrożeniem.
Logika jest bezwzględna i taką pozostanie.
Niejeden się o tym przekonał w sądzie i jeszcze wielu
sie o tym przekona. Wola decyduje o odpowiedzialności.
Świadomość lub jej brak jest tylko okolicznością obciążającą,
lub łagodzącą nie zmieniającą zaistniałego skutku.
Takie jest życie w tym świecie. Ani Ty, ani ja tego nie zmienimy.
skryba
-
14. Data: 2011-06-19 13:04:51
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik skryba ogrodowy napisał:
> Bzdurnie "rozumujesz".
:-/
-
15. Data: 2011-06-19 16:46:11
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: "marcan" <m...@o...pl>
"B" napisał
> Pytanie brzmiało inaczej: czy ta kwestia jest uregulowana prawnie?
Nareszcie! Chwała Ci za to! Więc?
m
-
16. Data: 2011-06-19 17:07:25
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: "Andrzej S." <A...@g...com>
W dniu 2011-06-18 10:57, skryba ogrodowy pisze:
> Kto winien? Czyja wina? Po czyjej stronie odpowiedzialność?
...
> Ps. Tak się kończy nadmierna podkrzesywanie drzew. Zakłócona statyka.
>
>
Bez przesady. KAzde drzewo musi upasc.
Problem zasadniczy: jak wyrazic strach przed upadkiem
na tyle wyraziscie, by gmina zezwolila ... Jego mać.
pozdro
--
A S
-
17. Data: 2011-06-19 19:38:44
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik marcan napisał:
> Nareszcie! Chwała Ci za to! Więc?
Pozostaje Ci zapytać na pl.soc.prawo... :-)
Tam jest kilku oświeconych i pewnie rzucą jakimś paragrafem.
pozdr
Robert G.
-
18. Data: 2011-06-19 22:08:06
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: "marcan" <m...@o...pl>
"robercik-us" napisał
> Pozostaje Ci zapytać na pl.soc.prawo... :-)
> Tam jest kilku oświeconych i pewnie rzucą jakimś paragrafem.
Nie chodzi mi o paragraf czy jakiś bełkot prawny. Liczyłem bardziej na
praktykę niż teorię, ale widać że sytuacja jest absurdalnie nieprawdopodobna
i nikomu się nie przytrafiło coś podobnego ;-)
m
-
19. Data: 2011-06-20 07:05:07
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: s_13 <s...@i...pl>
> Nie chodzi mi o paragraf czy jakiś bełkot prawny. Liczyłem bardziej na
> praktykę niż teorię, ale widać że sytuacja jest absurdalnie nieprawdopodobna
> i nikomu się nie przytrafiło coś podobnego ;-)
no to ja ze swojej praktyki... wprawdzie nie drzewo i nie w ogrodzie,
ale...
stałem kiedyś autem na czerwonym świetle przed skrzyżowaniem, nagle ni
z tego ni z owego przewrócił się na auto słupek ze znakiem drogowym...
a raczej z tego, że wiał dosyć porywisty wiatr... normalny wypadek
losowy, absurdalny, raczej nie do przewidzenia przy "normalnym"
myśleniu o ewentualnych zagrożeniach... nie było tu celowego
działania, ani zaniedbania... droga należała do gminy i ta bez
zbędnych ceregieli wypłaciła odszkodowanie... a raczej zakład
ubezpieczeniowy, w którym taż gmina miała OC... wniosek: warto
ubezpieczać nieruchomość, zazwyczaj dołączone do pakietu jest OC w
życiu prywatnym... które podejrzewam przyda się, kiedy TWOJE drzewo,
rosnące na TWOJEJ ziemi, nieważne z jakich powodów zniszczy mienie
sąsiada... (tu kłania się Kodeks Cywilny)... lub zabije sąsiadkę (tu
kłania się już Kodeks Karny, a wysokość wyroku zależy od wyników
śledztwa, które wykaże na ile twoje niedbalstwo, twoja nieświadomość,
czy też celowe działanie miało wpływ na zaistniały fakt...)
konkretnych paragrafów nie podam... z tym rzeczywiście chyba na
pl.soc.prawo...
pozdrawiam
s_13
-
20. Data: 2011-06-20 13:46:52
Temat: Re: Drzewem w sasiada
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Użytkownik s_13 napisał:
> no to ja ze swojej praktyki... wprawdzie nie drzewo i nie w ogrodzie,
> ale...
Aż strach się odzywać...
No ale niech tam ;-)
Słyszałem kiedyś o przypadku, kiedy to na cmentarzu złamało się drzewo
podczas wichury i spadło na dziecko... Zdaje się, że sąd nakazał księdzu
- zarządcy nieruchomości - wypłacić odszkodowanie za uszkodzenie ciała.
Majaczy mi się coś w pamięci, że chodziło o zaniedbanie przy pielęgnacji
drzew na cmentarzu.
Chyba się facet nie wybronił, choć głośno krzyczano wtedy...
Zdaje mi się, że poszło właśnie o to zaniedbanie - prawdopodobnie gdyby
udowodnił, że jednak o drzewa dbał - inne byłyby poprzycinane, to
mogłoby się chłopu upiec, a tak nie pomogło nawet to, że ksiądz... Drzew
nie przycinał i faktycznie były zaniedbane.
pozdrawiam
Robert G.