-
11. Data: 2009-08-27 20:13:44
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: "Maciej S." <m...@c...pl>
>
> dobrze, że mam dynię piżmową nie giganta.
> Smakuje i o ile mniej problemów :-)
>
> Pozdrawiam, Barbara
>
OK, a znacie coś fajnego na dynię?
Ja ostanio jadłem w restauracji zupę dyniową z suszonymi pomidorami i chyba
się zakochałem.
Os paru miesięcy używam oleju z pestek dyni - rewelacja
A w restauracji hotelu Qubus można zjeść placuszki dyniowe - palce lizać.
MS
-
12. Data: 2009-08-27 20:45:30
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Barbara Miącz <s...@i...te.ria.pl>
Maciej S. pisze:
>
> OK, a znacie coś fajnego na dynię?
>
Kilka zjadłam w postaci bladych grubych frytek smażonych
z ząbkami czosnku i cynamonem, posypanych na talerzu solą i pieprzem.
Dynia piżmowa nie rozpada się podczas smażenia.I mam wrażenie,
że po usmażeniu na patelni było więcej oleju niż wlałam.
Następną potrawą będą kopytka. Gdzieś w sieci czytałam przepis
i zachwyty ich smakiem.
Pozdrawiam, Barbara
-
13. Data: 2009-08-27 21:01:39
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Wed, 26 Aug 2009 22:03:05 -0400, Michal Misiurewicz napisał(a):
> XL wrote:
>
>> ciekawe jak zważyli ;-)
>>
>> Zanurzyli w wodzie i zważyli wodę wypartą ;-PPP
>
> To jest sposób na znalezienie objętości, a nie wagi.
>
Tak, miało być "zmierzyli wode wypartą."
I pomnożyli jej obj. przez ciężar właściwy :-)
--
Ikselka.
-
14. Data: 2009-08-28 02:21:05
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Panslavista <p...@w...pl>
On Thu, 27 Aug 2009 23:01:39 +0200, XL wrote:
> Dnia Wed, 26 Aug 2009 22:03:05 -0400, Michal Misiurewicz napisał(a):
>
>> XL wrote:
>>
>>> ciekawe jak zważyli ;-)
>>>
>>> Zanurzyli w wodzie i zważyli wodę wypartą ;-PPP
>>
>> To jest sposób na znalezienie objętości, a nie wagi.
>>
>
> Tak, miało być "zmierzyli wode wypartą."
> I pomnożyli jej obj. przez ciężar właściwy :-)
...wody, nie dyni.
-
15. Data: 2009-08-28 02:23:18
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Panslavista <p...@w...pl>
On Thu, 27 Aug 2009 22:13:44 +0200, Maciej S. wrote:
>>
>> dobrze, że mam dynię piżmową nie giganta.
>> Smakuje i o ile mniej problemów :-)
>>
>> Pozdrawiam, Barbara
>>
>
> OK, a znacie coś fajnego na dynię?
>
> Ja ostanio jadłem w restauracji zupę dyniową z suszonymi pomidorami i chyba
> się zakochałem.
> Os paru miesięcy używam oleju z pestek dyni - rewelacja
>
> A w restauracji hotelu Qubus można zjeść placuszki dyniowe - palce lizać.
>
> MS
Całe chłopstwo po 40 powinno tym olejem kasztana sobie konserwować.
-
16. Data: 2009-08-28 03:03:11
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Michal Misiurewicz <m...@g...com>
Panslavista wrote:
> Pokroic na kawałki.
> Kupic na Allegro.
> Wziąć samochód z wbudowaną wagą lub pojechać na wagę samochodową.
> Nie przejmowac się i przerobić na zupy, konfitury, marmolady dyniowe
> lub mieszane, np. z jabłkami, gruszkami czy powidła z śliwkami.
> Doskonała jest pastyła.
Tylko nie jestem pewien, czy taka dynia-gigant będzie w ogóle zdatna
do jedzenia.
Pozdrowienia,
Michał
-
17. Data: 2009-08-28 07:05:17
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Barbara Miącz <s...@i...te.ria.pl>
Michal Misiurewicz pisze:
> Panslavista wrote:
>> Nie przejmowac się i przerobić na zupy, konfitury, marmolady dyniowe
>> lub mieszane, np. z jabłkami, gruszkami czy powidła z śliwkami.
>> Doskonała jest pastyła.
>
> Tylko nie jestem pewien, czy taka dynia-gigant będzie w ogóle zdatna
> do jedzenia.
>
Gdyby nawet była jadalna to z dodatkami będzie około 1 tony
do przerobienia :-)
Już go widzę jak szaleje po sieci i kupuje szatkownice, kotły,
parniki... :-)
Pozdrawiam, Barbara
-
18. Data: 2009-08-28 08:32:47
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: Panslavista <p...@w...pl>
On Fri, 28 Aug 2009 09:05:17 +0200, Barbara Miącz wrote:
> Michal Misiurewicz pisze:
>> Panslavista wrote:
>>> Nie przejmowac się i przerobić na zupy, konfitury, marmolady dyniowe
>>> lub mieszane, np. z jabłkami, gruszkami czy powidła z śliwkami.
>>> Doskonała jest pastyła.
>>
>> Tylko nie jestem pewien, czy taka dynia-gigant będzie w ogóle zdatna
>> do jedzenia.
>>
> Gdyby nawet była jadalna to z dodatkami będzie około 1 tony
> do przerobienia :-)
> Już go widzę jak szaleje po sieci i kupuje szatkownice, kotły,
> parniki... :-)
>
> Pozdrawiam, Barbara
E tam, tone mogę przerobić i teraz, tymi naczyniami, które mam do
dyspozycji. Szatkownicę też mam - z nozami do kapusty, ale oryginalne
noże do okopowych jeszcze mam. Można było dla bydła ziemniaki czy
buraki na zrębki szatkować, aby krowy się nie podławiły.
Nic nie stoi na przeszkodzie zrobić zrębki z miąższu przed gotowaniem,
najwięcej roboty z obieraniem... Ale tyle tu pań - zaprosiłbym do
wspólnej a nawet roboty po pracy i każda wzięa by sobie częsć
przetworów...
Zamańczywa pierpiektywa... :-))))))))))))))))))))))))
-
19. Data: 2009-08-28 15:43:33
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Fri, 28 Aug 2009 04:21:05 +0200, Panslavista napisał(a):
> On Thu, 27 Aug 2009 23:01:39 +0200, XL wrote:
>
>> Dnia Wed, 26 Aug 2009 22:03:05 -0400, Michal Misiurewicz napisał(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>
>>>> ciekawe jak zważyli ;-)
>>>>
>>>> Zanurzyli w wodzie i zważyli wodę wypartą ;-PPP
>>>
>>> To jest sposób na znalezienie objętości, a nie wagi.
>>>
>>
>> Tak, miało być "zmierzyli wode wypartą."
>> I pomnożyli jej obj. przez ciężar właściwy :-)
>
> ...wody, nie dyni.
Skoro w dyni jest 98 procent wody...
:-D
--
Ikselka.
-
20. Data: 2009-08-28 16:33:35
Temat: Re: Dynia gigant :-)
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Thu, 27 Aug 2009 19:39:33 +0200, Barbara Miącz napisał(a):
> d...@d...abc.com.pl pisze:
>
>> I otrzymali siłe wyporu działającą na dynię.
>> Po cholerę im wartość tej siły?
>> Czego jeszcze nie znają, żeby wyliczyć z tej siły ciężar dyni?
>>
>
> dobrze, że mam dynię piżmową nie giganta.
> Smakuje i o ile mniej problemów :-)
>
> Pozdrawiam, Barbara
W sezonie nałogowo obżeram/y się taką jarzynką z dyniowatych -
cukinią/dynią_piżmową/makaronową/ich_mieszanką, przyrządzoną w sposób
najprostszy z prymitywnych (ale muszą być młodziutkie owoce, żeby były ze
skórką i młodziutkimi ziarnami): cukinia w półplasterki, dynia w cząstki
tej samej wielkosci, co półplastry cukini, wsypać toto do miski, posypać
vegetą, wstrząsając wymieszac, dać do rondla na małą ilość oleju
rozgrzanego dosyć, przykryć, podsmażać pod przykryciem do zeszklenia i
odparowania soku, mieszając od czasu do czasu, aby nie przywarło - i voila
do salaterki. Pychota. Kto lubi - nieco czosneczku można dodać, ale
niekoniecznie.
--
Ikselka.