-
1. Data: 2016-08-22 11:18:15
Temat: Dzikie wino, ratunku!
Od: ogrodnik <b...@g...com>
Jestem zupełnie oszołomiony i załamany: dzikie wino opanowało mi ogród (około 10
arów), co kilka tygodni usuwam kilkanaście kilogramów liści i pędów a ono rośnie jak
oszalałe. Korzenie, które próbuję usuwać mają do 2-3 cm średnicy i tworzą jakąś
upiorną sieć pod powierzchnią. Zdominowało małe poletko malin, przerosło i zagłusza
jaśminy, wplata się w oczka siatki ogrodzeniowej... Czy istnieje jakiś rozsądny
sposób na zlikwidowanie tego potwora? Wygląda tak:
http://i.imgur.com/Hhzupos.jpg
Bardzo dziękuję za każdą wskazówkę, pozdrawiam.
-
2. Data: 2016-08-22 11:37:53
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
ogrodnik jest zupełnie oszołomiony i załamany:
> dzikie wino opanowało mi ogród (około 10 arów), co kilka tygodni usuwam
> kilkanaście kilogramów liści i pędów a ono rośnie jak oszalałe. Korzenie,
> które próbuję usuwać mają do 2-3 cm średnicy i tworzą jakąś upiorną sieć
> pod powierzchnią. Zdominowało małe poletko malin, przerosło i zagłusza
> jaśminy, wplata się w oczka siatki ogrodzeniowej... Czy istnieje jakiś
> rozsądny sposób na zlikwidowanie tego potwora? Wygląda tak:
>
> http://i.imgur.com/Hhzupos.jpg
>
> Bardzo dziękuję za każdą wskazówkę, pozdrawiam.
https://youtu.be/iw1SwzyWGvo
Nie wiem, czy to będzie jakimś pocieszeniem, ale rzeczy takie zdarzają się
od lat, były już opisywane. Przypadek wygląda na beznadziejny.
--
Jarek
-
3. Data: 2016-08-22 12:45:16
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 22 Aug 2016 11:37:53 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> ogrodnik jest zupełnie oszołomiony i załamany:
>
>> dzikie wino opanowało mi ogród (około 10 arów), co kilka tygodni usuwam
>> kilkanaście kilogramów liści i pędów a ono rośnie jak oszalałe. Korzenie,
>> które próbuję usuwać mają do 2-3 cm średnicy i tworzą jakąś upiorną sieć
>> pod powierzchnią. Zdominowało małe poletko malin, przerosło i zagłusza
>> jaśminy, wplata się w oczka siatki ogrodzeniowej... Czy istnieje jakiś
>> rozsądny sposób na zlikwidowanie tego potwora? Wygląda tak:
>>
>> http://i.imgur.com/Hhzupos.jpg
>>
>> Bardzo dziękuję za każdą wskazówkę, pozdrawiam.
>
> https://youtu.be/iw1SwzyWGvo
>
> Nie wiem, czy to będzie jakimś pocieszeniem, ale rzeczy takie zdarzają się
> od lat, były już opisywane. Przypadek wygląda na beznadziejny.
A ten jak zwykle "pomocny".
-
4. Data: 2016-08-22 12:52:06
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 22 Aug 2016 02:18:15 -0700 (PDT), ogrodnik napisał(a):
> co kilka tygodni usuwam kilkanaście kilogramów liści i pędów
Za mało i za rzadko usuwasz. Niestety, tylko konsekwencja i częste,
regularne usuwanie to jedyny sposób. Roundup, z tego, co czytam w necie,
nie daje rady na takie zastarzałe ekspansje.
Nawet jakbyś zaczął wypalać ziemię (co jest zabronione, a i niebezpieczne),
to roślina odbije z podziemnych rozłogów.
U mnie Rosa (nomen omen) Rugosa też wymaga już rugowania.
-
5. Data: 2016-08-22 21:32:37
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: "Tomasz" <t...@g...com>
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
> Nawet jakbyś zaczął wypalać ziemię (co jest zabronione, a i
> niebezpieczne),
> to roślina odbije z podziemnych rozłogów.
>
> U mnie Rosa (nomen omen) Rugosa też wymaga już rugowania.
U mnie rokitnik tak wychodzi prawie na całej działce ale ja kosze trawe raz
na tydzień i nic nie wyrasta. Kiedyś kozy i krowy pełniły tą role i żadnych
lasów samosiejkowych też nie było.
Gdybym zapuscil ogródek na kilka lat to cały miałbym zarośniety rokitnikiem.
--
Tomasz
-
6. Data: 2016-08-22 22:03:14
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Krycha <k...@p...onet.pl>
W dniu 22.08.2016 o 21:32, Tomasz pisze:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
>
>> Nawet jakbyś zaczął wypalać ziemię (co jest zabronione, a i
>> niebezpieczne),
>> to roślina odbije z podziemnych rozłogów.
>>
>> U mnie Rosa (nomen omen) Rugosa też wymaga już rugowania.
>
> U mnie rokitnik tak wychodzi prawie na całej działce ale ja kosze trawe
> raz na tydzień i nic nie wyrasta. Kiedyś kozy i krowy pełniły tą role i
> żadnych lasów samosiejkowych też nie było.
> Gdybym zapuscil ogródek na kilka lat to cały miałbym zarośniety
> rokitnikiem.
Miałam rokitnik, rósł, nie kwitł, tylko wypuszczał podziemne pędy.
Roundup skutecznie spowodował wyschnięcie 2 metrowego krzewu i odrostów.
Służy teraz jako podpora powojnika.
Natomiast Milin, po wykopaniu krzewu, puszcza ciągle nowe odrosty.
Powiedziałabym z wielokrotnie większą siłą, niż wtedy, gdy rósł główny
krzew.
Roundup jest w tym przypadku mało skuteczny, co jedno uschnie, to w
innym miejscu pojawia się nowa roślina.
Walczę z tym Milinem od kilku lat, bez oczekiwanego rezultatu :-(
Krycha.
-
7. Data: 2016-08-22 23:27:12
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 22 Aug 2016 21:32:37 +0200, Tomasz napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
>
>> Nawet jakbyś zaczął wypalać ziemię (co jest zabronione, a i
>> niebezpieczne),
>> to roślina odbije z podziemnych rozłogów.
>>
>> U mnie Rosa (nomen omen) Rugosa też wymaga już rugowania.
>
> U mnie rokitnik tak wychodzi prawie na całej działce ale ja kosze trawe raz
> na tydzień i nic nie wyrasta. Kiedyś kozy i krowy pełniły tą role i żadnych
> lasów samosiejkowych też nie było.
> Gdybym zapuscil ogródek na kilka lat to cały miałbym zarośniety rokitnikiem.
Nie strasz mnie - ja mam trzy rokitniki, z których jeden już wypuścił
rozłogi w szutrowehj drodze dojazdowej do domu, OMG.
-
8. Data: 2016-08-22 23:31:49
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pani Krycha napisała:
> Natomiast Milin, po wykopaniu krzewu, puszcza ciągle nowe odrosty.
> Powiedziałabym z wielokrotnie większą siłą, niż wtedy, gdy rósł
> główny krzew.
> Roundup jest w tym przypadku mało skuteczny, co jedno uschnie,
> to w innym miejscu pojawia się nowa roślina.
> Walczę z tym Milinem od kilku lat, bez oczekiwanego rezultatu :-(
Czemu właściwie walczyć z milinem? Miły jest i sympatyczny.
Jarek
--
Na planecie Małego Księcia były ziarna straszliwe. Ziarna baobabu. Zakażony
był nimi cały grunt. A kiedy baobab wyrośnie, to na wyrwanie jest za późno i
nigdy już nie można się go pozbyć. Zajmie całą planetę. Przeorze ją korzeniami.
A jeżeli planeta jest mała, a baobabów jest dużo, to one ją rozsadzają.
-
9. Data: 2016-08-22 23:37:03
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 22 Aug 2016 23:31:49 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pani Krycha napisała:
>
>> Natomiast Milin, po wykopaniu krzewu, puszcza ciągle nowe odrosty.
>> Powiedziałabym z wielokrotnie większą siłą, niż wtedy, gdy rósł
>> główny krzew.
>> Roundup jest w tym przypadku mało skuteczny, co jedno uschnie,
>> to w innym miejscu pojawia się nowa roślina.
>> Walczę z tym Milinem od kilku lat, bez oczekiwanego rezultatu :-(
>
> Czemu właściwie walczyć z milinem? Miły jest i sympatyczny.
>
Bo ma tę samą cechę, co Ty - wyrasta tam, gdzie go nikt nie siał :->
-
10. Data: 2016-08-23 00:27:36
Temat: Re: Dzikie wino, ratunku!
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Dnia Mon, 22 Aug 2016 22:03:14 +0200, Krycha napisał(a):
> Miałam rokitnik, rósł, nie kwitł, tylko wypuszczał podziemne pędy.
> Roundup skutecznie spowodował wyschnięcie 2 metrowego krzewu i odrostów.
Bo najgorzej jest nieświadomie pooddzielać=rozmnożyć te odrosty (ma je
rokitnik, dzikie wino, sumak zresztą też), próbując je wyrywać czy
wykopywać - zawsze zostaną kawałki, z których się "smok siedmiogłowy"
odrodzi z jeszcze liczniejszymi głowami. Dlatego masz rację, że
zastosowałaś go na krzak żtp. macierzysty, póki sieć odrostów nie została
rozczłonowana.
Tak więc Tomasz, jeśli tę "sieć" już naruszył, będzie miał spory problem,
niestety :-(((
Teoretyzując - nawet zastosowanie Roundupu na całą działkę też nie ma
sensu, bo najpewniej to dzikie wino pewnie wylazło już poza jej granice,
skąd sobie wróci, gdy zostanie wyplenione tam, skąd uprzednio wylazło.
Czyli pozostaje sukcesywne wycinanie widocznych pędów - jeśli się to będzie
robić często i dokłądnie, gdzie tylko się pokażą, to jest nadzieja, że ten
potwór stugłowy po kilku sezonach padnie, bo nie będzie miał jak się
wyżywić (brak organów asymilacji) :-|