eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieEkogroszek o kilku latach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 1. Data: 2009-12-22 07:49:15
    Temat: Ekogroszek o kilku latach
    Od: " g-jaro" <j...@W...gazeta.pl>

    Witam,
    Krótko po kilkuletnim użytkowaniu pieca na eko-groszek.

    Jest (był) to jeden z kolejnych marketingowych sposobów na wyciągnięcie kasy
    od ludzi pod pozorem oszczędności, ekologii i wygody. Ja kocioł na eko-groszek
    w kotłowni już zastałem więc nie boli mnie tak bardzo, że nabyłem go z głupoty
    własnej.

    Powierzchnia do ogrzania ok. 200-250 m2, kocioł retortowy z podajnikiem
    slimakowym Żywiec 25 kW, sterownik kotła Geco. Zuzycie ok 7-8 ton na rok (CO +
    CWU)

    W czym rzecz konkretnie.
    -cena węgla w ciągu tych kilku lat podskoczyła z ok. 300 do prawie 700-800
    zł/tonę (cena z dowozem + "siły zewnętrzne" zrzucające węgiel do kotłowni

    -nie sposób dostac węgiel dobrej jakości (okolice Bielska , czyli w sumie
    niedaleko do kopalń); o rachunku, czy ateście można tylko pomarzyć - w
    konsekwencji o reklamacji także

    -syf, syf, syf... wszędzie lub wieczne sprzątanie

    -kupa roboty (co 2-4 dni zasyp po 10 wiaderek [co mam już w płucach to mogę
    ocenić tylko po tym co zostaje wokół maski przeciwpyłowej], co 2-3 dni
    wybieranie popiołu, co 4-8 dni czyszczenie kotla z sadzy)

    -problem z popiołem (2-3 wiader co 4-8 dni), póki co utylizacja "sposobem
    gospodarczym" ale nie mam złudzeń, że prędej czy później ktoś się o to upomni
    (jak z szambem) i dojdą dodatkowo koszty wywozu popiołu

    - tak czy owak kocioł powoli "zarasta" (nie wszędzie da sie dojść ze szczotą)
    więc sprawność to pewnie już z 60-70% początkowej)

    -oprócz pompy prąd pobiera jeszcze wentylator i silnik podajnika

    -ustawienie parametrów = Syzyfowa praca; przerobiłem juz kilkanaście
    (-dziesiąt) kombinacji, nie tylko parametry użytkownika ale i serwisowe i
    wciąż nie jestem zadowolony. OK zgodzę sie to może być (albo "pewnie jest")
    wina węgla ale tym gorzej - bo dobrego węgla ze świecą szukać (znaleźć =
    niemożliwe), a co zmiana węgla parametry trzeba korygować

    -jeżeli Twoją pasją nie jest codzienne zaglądanie do zbiornika zasypowego to
    węgiel skończy ci się (tzn. na ściance zasobnika zawiśnie conajmniej jedno
    wiadro) w najmniej oczekiwanym momencie (np. ok. 23 kiedy po małej imprezce
    wybierasz sie do spania)

    1/ Ludzie (zwłaszcza pokolenie informatyków "elektronicznych wilków" , które
    już widze bryluje na grupie okladając dom np. kilometrami kabli i inwestując
    kase w skomplikowane instalacje) zanim wydacie kasę pomyślcie i policzcie nie
    3 a 10 razy. Czy da to naprawdę oszczędność, czy tylko poczucie że staracie
    sie zaoszczędzić ? Czy warto sobie zawracać przez kilka tygodni, miesięcy
    typem kabla, sterownika, bezpiecznikiem ? Moze lepiej poleżeć (lub dowolny
    inny sposób milego spędzenia czasu)?

    2/ Ludzie - strzeżcie się tego stałopaliwowego gówna.

    Mój typ na dziś (a jest to już drugi dom który przerabiam i 3 typ instalacji)
    to (w przypadku dostępu do gazu sieciowego):
    kocioł jednofunkcyjny na gaz, bez sterowników, utrzymujący tylko zadaną
    temperaturę wody w instalacji, grzejniki stalowe, płytowe w miarę możliwości i
    potrzeby z elektronicznymi głowicami termostatycznymi.
    A zaoszczędzona na instalacji kasa w przemyślane i dobre ocieplenie domu.

    Amen (i niech to cholerstwo przeżyje ten sezon albo jeszcze maksymalnie
    kolejny a potem zardzewieje i pęknie - pozbęde sie z wielką ulgą).


    Pzdr z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku.
    g-jaro

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2009-12-22 08:18:50
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>

    > Amen (i niech to cholerstwo przeżyje ten sezon albo jeszcze maksymalnie
    > kolejny a potem zardzewieje i pęknie - pozbęde sie z wielką ulgą).

    A ja mam kocioł Radan 15 kW gazowy.

    No i chwalę sobie.

    Czysto, samoobsługa, zajrzę co jakiś czas podkręcę jak trzeba.

    Rachunki też znośne, bo zeszła zima wyszła 2400 - przy 100 m2 grzania
    ciągłego a kolejne 50 okresowego.

    Święty spokój - bezcenne.

    Pozdrawiam

    Jacek


  • 3. Data: 2009-12-22 08:44:05
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "Tomek" <a...@i...pl>

    hm, na poczatek napisze, ze wegiel nigdy nie bedzie tak wygodny w uzyciu jak
    zrodla bezobslugowe typu gaz, prad. Bez wzgledu na stopien inteligencji
    kotla. Logiczne, ze jesli ktos wybiera groszek, zdaje sobie sprawe, ze
    kotlownie bedzie co jakis czas musial odwiedzac. Z reszta sobie troche
    podyskutuje, a wiec:

    > -cena węgla w ciągu tych kilku lat podskoczyła z ok. 300 do prawie 700-800
    > zł/tonę (cena z dowozem + "siły zewnętrzne" zrzucające węgiel do kotłowni

    ok, policz ile w Twoim przypadku zaplacilbys za gaz. Dla niektorych ta
    roznica nie jest warta roboty przy weglu, dla innych jak najbardziej.

    > -nie sposób dostac węgiel dobrej jakości (okolice Bielska , czyli w sumie
    > niedaleko do kopalń); o rachunku, czy ateście można tylko pomarzyć - w
    > konsekwencji o reklamacji także

    nie chce reklamowac konkretnej firmy, ale jest ze skoczowa i wegiel 1 klasa,
    ja na nim jade od 2 lat, rodzice od 5 i nie bylo nigdy problemu.

    > -syf, syf, syf... wszędzie lub wieczne sprzątanie

    kotlownia zamykana szczelnymi drzwiami i poza nia nie widze tego problemu

    > -kupa roboty (co 2-4 dni zasyp po 10 wiaderek [co mam już w płucach to
    > mogę
    > ocenić tylko po tym co zostaje wokół maski przeciwpyłowej], co 2-3 dni
    > wybieranie popiołu, co 4-8 dni czyszczenie kotla z sadzy)

    raz na tydzien zasyp i wybranie popiolu, raz na 2tyg czyszczenie. Ustawiam
    sobie wszystko na sobote z rana, zajmuje mi to 20-30min z wyniesieniem
    popiolu to kubla na zewnatrz. W ciagu tygodnia nie zagladam do kotlowni
    wcale, chyba ze po drewno do kominka :)

    > -problem z popiołem (2-3 wiader co 4-8 dni), póki co utylizacja "sposobem
    > gospodarczym" ale nie mam złudzeń, że prędej czy później ktoś się o to
    > upomni
    > (jak z szambem) i dojdą dodatkowo koszty wywozu popiołu

    u nas kubel 110l wywoza za 12zl (musialbym dokladnie sprawdzic, ale ten rzad
    wielkosci). Kubel wystarcza mi na 1,5-2mies palenia.

    > - tak czy owak kocioł powoli "zarasta" (nie wszędzie da sie dojść ze
    > szczotą)
    > więc sprawność to pewnie już z 60-70% początkowej)

    nie zauwazylem, zeby pozeralo mi coraz wiecej wegla z czasem

    > -oprócz pompy prąd pobiera jeszcze wentylator i silnik podajnika

    jakies 100W

    > -ustawienie parametrów = Syzyfowa praca; przerobiłem juz kilkanaście

    na to poswieca sie troche czasu na poczatku i koniec

    > niemożliwe), a co zmiana węgla parametry trzeba korygować

    nigdy tego nie robilem.

    > -jeżeli Twoją pasją nie jest codzienne zaglądanie do zbiornika zasypowego
    > to
    > węgiel skończy ci się (tzn. na ściance zasobnika zawiśnie conajmniej jedno
    > wiadro) w najmniej oczekiwanym momencie

    ilosc pozeranego wegla jest przewidywalna, mi jakos nigdy nie braklo w
    srodku tygodnia

    > Pzdr z poczuciem dobrze wypełnionego obowiązku.

    i nawzajem :)

    --
    Tomek



  • 4. Data: 2009-12-22 10:09:49
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "Jarek M." <w...@w...pl>

    >Witam,
    >Krótko po kilkuletnim użytkowaniu pieca na eko-groszek.
    ......
    -------------------------

    Witam

    Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z ekogroszkiem.
    Szlag mnie trafaia, XXI wiek a ja cofnąłem się do epoki węgla.
    Mnie też wkurza syf w kotłowni, zasyp węgla, zabawa z popiołem, loteria z
    zakupem groszku ....
    Tym bardziej że w sąsiedniej ulicy jest bezobsługowe medium, ale nie ma
    możliwości podłączenia.

    Mam pytanie związane z tematem : jaka jest średnia zywotnośc kotła ?
    Będzie to dla mnie wykładnik ile mam czasu żeby nękać i nachodzić gazownię.

    Pozdrawiam
    JM



  • 5. Data: 2009-12-22 10:17:36
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: " " <j...@N...gazeta.pl>

    Jarek M. <w...@w...pl> napisał(a):


    > Mam pytanie związane z tematem : jaka jest średnia zywotnośc kotła ?
    > Będzie to dla mnie wykładnik ile mam czasu żeby nękać i nachodzić gazownię.


    Zależy od kolejnego elementu ekogroszkowej loterii czyli od tego jak badziewny
    masz kocioł (z jakiej oni blachy je robią i kto je projektuje).

    Nasz działa ponad 5 lat. Jak dotąd raz wysiadł kondensator od silnika
    podajnika i raz sfajczył sie sterownik (producent kotła miał sprawę gdzieś bo
    juz po gwarancji, na szczęście wysłyka do Geco rozwiazala sprawę w 4 dni za
    rozsądna kasę).

    Także czasu na nękanie masz pewnie wiele... i roboty też. Łącze się w bólu.

    Pzdr,
    g-jaro

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2009-12-22 10:38:48
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: Kudlaty <p...@g...com>

    On 22 Gru, 08:49, " g-jaro" <j...@W...gazeta.pl> wrote:
    > Witam,
    > Kr tko po kilkuletnim u ytkowaniu pieca na eko-groszek.
    >
    > Jest (by ) to jeden z kolejnych marketingowych sposob w na wyci gni cie kasy
    > od ludzi pod pozorem oszcz dno ci, ekologii i wygody. Ja kocio na eko-groszek
    > w kot owni ju zasta em wi c nie boli mnie tak bardzo, e naby em go z g upoty
    > w asnej.
    >
    > Powierzchnia do ogrzania ok. 200-250 m2, kocio retortowy z podajnikiem
    > slimakowym ywiec 25 kW, sterownik kot a Geco. Zuzycie ok 7-8 ton na rok (CO +
    > CWU)
    >
    > W czym rzecz konkretnie.
    > -cena w gla w ci gu tych kilku lat podskoczy a z ok. 300 do prawie 700-800
    > z /ton (cena z dowozem + "si y zewn trzne" zrzucaj ce w giel do kot owni
    >
    > -nie spos b dostac w giel dobrej jako ci (okolice Bielska , czyli w sumie
    > niedaleko do kopal ); o rachunku, czy ate cie mo na tylko pomarzy - w
    > konsekwencji o reklamacji tak e
    >
    > -syf, syf, syf... wsz dzie lub wieczne sprz tanie
    >
    > -kupa roboty (co 2-4 dni zasyp po 10 wiaderek [co mam ju w p ucach to mog
    > oceni tylko po tym co zostaje wok maski przeciwpy owej], co 2-3 dni
    > wybieranie popio u, co 4-8 dni czyszczenie kotla z sadzy)
    >
    > -problem z popio em (2-3 wiader co 4-8 dni), p ki co utylizacja "sposobem
    > gospodarczym" ale nie mam z udze , e pr dej czy p niej kto si o to upomni
    > (jak z szambem) i dojd dodatkowo koszty wywozu popio u
    >
    > - tak czy owak kocio powoli "zarasta" (nie wsz dzie da sie doj ze szczot )
    > wi c sprawno to pewnie ju z 60-70% pocz tkowej)
    >
    > -opr cz pompy pr d pobiera jeszcze wentylator i silnik podajnika
    >
    > -ustawienie parametr w = Syzyfowa praca; przerobi em juz kilkana cie
    > (-dziesi t) kombinacji, nie tylko parametry u ytkownika ale i serwisowe i
    > wci nie jestem zadowolony. OK zgodz sie to mo e by (albo "pewnie jest")
    > wina w gla ale tym gorzej - bo dobrego w gla ze wiec szuka (znale =
    > niemo liwe), a co zmiana w gla parametry trzeba korygowa
    >
    > -je eli Twoj pasj nie jest codzienne zagl danie do zbiornika zasypowego to
    > w giel sko czy ci si (tzn. na ciance zasobnika zawi nie conajmniej jedno
    > wiadro) w najmniej oczekiwanym momencie (np. ok. 23 kiedy po ma ej imprezce
    > wybierasz sie do spania)
    >
    > 1/ Ludzie (zw aszcza pokolenie informatyk w "elektronicznych wilk w" , kt re
    > ju widze bryluje na grupie okladaj c dom np. kilometrami kabli i inwestuj c
    > kase w skomplikowane instalacje) zanim wydacie kas pomy lcie i policzcie nie
    > 3 a 10 razy. Czy da to naprawd oszcz dno , czy tylko poczucie e staracie
    > sie zaoszcz dzi ? Czy warto sobie zawraca przez kilka tygodni, miesi cy
    > typem kabla, sterownika, bezpiecznikiem ? Moze lepiej pole e (lub dowolny
    > inny spos b milego sp dzenia czasu)?
    >
    > 2/ Ludzie - strze cie si tego sta opaliwowego g wna.
    >
    > M j typ na dzi  (a jest to ju drugi dom kt ry przerabiam i 3 typ instalacji)
    > to (w przypadku dost pu do gazu sieciowego):
    > kocio jednofunkcyjny na gaz, bez sterownik w, utrzymuj cy tylko zadan
    > temperatur wody w instalacji, grzejniki stalowe, p ytowe w miar mo liwo ci i
    > potrzeby z elektronicznymi g owicami termostatycznymi.
    > A zaoszcz dzona na instalacji kasa w przemy lane i dobre ocieplenie domu.
    >
    > Amen (i niech to cholerstwo prze yje ten sezon albo jeszcze maksymalnie
    > kolejny a potem zardzewieje i p knie - pozb de sie  z wielk ulg ).
    >
    > Pzdr z poczuciem dobrze wype nionego obowi zku.
    > g-jaro
    >
    > --
    > Wys ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/


    Wiadomo ze bedzie syf. Dlatego trzeba przygotowac miejsce pracy pod
    kociol.
    Z zasypywaniem wegla nie widze problemow wystarczy dac wentylator
    wyciagowy i wczasie zasypywania wlaczyc go na max.
    Co do skaladowania wegla. Warto zainwestowac w specjalny zewnetrzny
    lej przy domu. Gdzie wywrota bedzie mogla spokojnie sypnac do leja
    wegiel.
    Z leja wyciagamy wegiel podajnikiem. oczywiscie trzeba miec wglad do
    szybra skad jest pobierane paliwo. W razie blokady trzeba niestty
    babrac sie w weglu.
    Co do spalania wegiel jest z roznych kopaln i od roznych hurtownikow.
    Kazdy kombinuje jak moze, slyszalem ze mial mieszaja z jakims innym
    pylem dla niepoznaki

    Sam kociol nalezy rowniez jakos odzielic od reszty kotlowni. Najlepiej
    jakas oslona tak aby pyl sie nie rosprzestrzenial i mozna jakos co
    jakis czas umyc.
    Bezwzglednie w kotlowni kafle. Z kratka sciekowa. Bierzesz waz i
    zmywasz wszystko jak u rzeznika.

    pod wzgledem popiolu nie widze problemu zakupic odkurzacz do tego
    celu. A pozatym piec powinien byc wyzej tak aby dorobic sobie szuflade
    pod nim na kulkach na popiol.
    Tak jak napisalem wszystko mozna sobie przygotowac aby sie nie babrac.
    Jednkaze to kosztuje. dlatego oszczednosci z tytulu posiadania taniego
    paliwa trzeba przeznaczyc na wyposazenie.
    Suma sumarum na to samo wychodzi.


  • 7. Data: 2009-12-22 11:02:33
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "wolim" <n...@t...pisz>

    Niestety, albo stety, w dużym stopniu zgadzam się z przedpiścą.

    Drugi raz nie postawiłbym kotła na ekogroszek.

    Niestety, nie mam u siebie gazu z sieci, do butli nie mogłem się przekonać.
    Prądu się bałem, że mnie zeżre finansowo - mimo, że w mieszkaniu w którym
    mieszkałem przed przeprowadzką (stare poniemieckie 80-90 m, ze szparami w
    oknach na grubość palca) miałem właśnie centralne z kotłem elektrycznym 12kW
    Epco i płaciłem w zimie (razem z prądem użytkowym) nie więcej niż 420
    złotych za prąd - czyli za ogrzewanie i grzanie wody pewnie wychodziło maks.
    350 zł. Bałem się tego prądu, bo na każdym kroku słyszałem przestrogi typu
    "tylko nie prąd". No i się dałem wmanewrować w ten jeb*ny ekogroszek. Już
    wiem, że na opał w sezonie zimowym muszę wydać ok 500-600 zł / miesiąc
    (groszek + kominek). Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że na prąd wydałbym
    więcej. A nawet jakby wyszło 100 złotych więcej, to warte by to było luksusu
    związanego z bezobsługowością.

    Gdyby groszek kosztował tyle ile 3 lata temu, to być może warte by to
    wszystko bylo mojego poświęcenia :)

    Pozdrawiam i idę wydmuchać sadzę z nosa - od tygodnia walczę z ustawieniami,
    bo mimo, że węgiel biorę od sprawdzonego dostawcy, trafił mu się jakiś
    kiepski sort ostatnio.

    Pzdry,
    /\/\\/\/



  • 8. Data: 2009-12-22 11:07:20
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Winetoo" <w...@n...spam.please.com> napisał w wiadomości
    news:hgpvle$fhg$1@aioe.org...
    >

    > oraz koszt własnej pracy.

    Koszt wlasnej pracy paru mundrych liczy tu jako zero - "no bo coz mozna
    zrobic z wolnym czasem, telewizje ogladac? A nie zarobisz na kazdej
    sekundzie zycia!"



  • 9. Data: 2009-12-22 11:33:22
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "Piotrek" <z...@g...pl>

    > Jest (był) to jeden z kolejnych marketingowych sposobów na wyciągnięcie
    > kasy
    > od ludzi pod pozorem oszczędności, ekologii i wygody. Ja kocioł na
    > eko-groszek
    > w kotłowni już zastałem więc nie boli mnie tak bardzo, że nabyłem go z
    > głupoty
    > własnej.

    Zgadzam się, kotły na ekogroszek to jak odgrzewany kotlet. Anglicy palili
    tym w latach 50-tych czyli cofamy się o 50 lat do tyłu i mamy syf w domu,
    pył we włosach i nosie oraz kupe roboty z popiołem jak za starych dobrych
    czasów naszych dziadków. Nie polecam ale jak kto lubi tradycję to nie
    bronię - w sumie fajnie jest samemu sobie palić w piecu :)



  • 10. Data: 2009-12-22 11:35:00
    Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
    Od: "marko1a" <m...@l...de>


    Użytkownik "Kudlaty" <p...@g...com> napisał w wiadomości
    news:dd191aa2-5f57-41af-84ef-5685abc055c8@j24g2000yq
    a.googlegroups.com...

    >Wiadomo ze bedzie syf. Dlatego trzeba przygotowac miejsce pracy pod
    >kociol.

    Czytaj: zrobic sobie nowoczesne stanowisko palacza domowego.
    Palacz niestety pozostanie palaczem.


    Marek



strony : [ 1 ] . 2 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1