-
11. Data: 2009-12-22 11:41:27
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: " " <j...@N...gazeta.pl>
Kudlaty <p...@g...com> napisał(a):
> Wiadomo ze bedzie syf. Dlatego trzeba przygotowac miejsce pracy pod
> kociol.
> Z zasypywaniem wegla nie widze problemow wystarczy dac wentylator
> wyciagowy i wczasie zasypywania wlaczyc go na max.
> Co do skaladowania wegla. Warto zainwestowac w specjalny zewnetrzny
> lej przy domu. Gdzie wywrota bedzie mogla spokojnie sypnac do leja
> wegiel.
> Z leja wyciagamy wegiel podajnikiem. oczywiscie trzeba miec wglad do
> szybra skad jest pobierane paliwo. W razie blokady trzeba niestty
> babrac sie w weglu.
To co opisujesz to juz prawie jak przemyslowa kotłownia, ktora na wejściu
zeżre wszelkie (i tak pozorne) oszczędności z opalania węglem.
> Co do spalania wegiel jest z roznych kopaln i od roznych hurtownikow.
> Kazdy kombinuje jak moze, slyszalem ze mial mieszaja z jakims innym
> pylem dla niepoznaki
Ja nie slyszalem, ja to wiem. W tym sezonie kupilem 8 ton i jak na moje oko
minimum 1 tona w tym badziewiu to ordynarny miał... i co mam teraz zrobić ?
Kto mi uwzględni jakąkolwiek reklamację ? Kto (przed zakupem widzial atest
kiedykolwiek ("Panie , nie podoba się to Pan nie kupuj")
> Sam kociol nalezy rowniez jakos odzielic od reszty kotlowni. Najlepiej
> jakas oslona tak aby pyl sie nie rosprzestrzenial i mozna jakos co
> jakis czas umyc.
> Bezwzglednie w kotlowni kafle. Z kratka sciekowa. Bierzesz waz i
> zmywasz wszystko jak u rzeznika.
Wszystko to ma. Kotlownia jest w piwnicy ale jest wniej rowniez kilka innych
pomieszczeń uzytkowych (spiżarnia, pralnia, moje "biuro") - wszystko
oddzielone drzwiami, ktore dają NIC. Pył węglowy, popiół i sadza maja tę
magiczną właściwość przenikania przez ściany ;-)
> pod wzgledem popiolu nie widze problemu zakupic odkurzacz do tego
> celu. A pozatym piec powinien byc wyzej tak aby dorobic sobie szuflade
> pod nim na kulkach na popiol.
> Tak jak napisalem wszystko mozna sobie przygotowac aby sie nie babrac.
> Jednkaze to kosztuje. dlatego oszczednosci z tytulu posiadania taniego
> paliwa trzeba przeznaczyc na wyposazenie.
> Suma sumarum na to samo wychodzi.
Nie wychodzi. Bo kupa Twojej własnej pracy i potęzny koszt inwestycji (w
proponowanej przez Ciebie wersji) zjada wszlekie obiecywane oszczędności.
Wedlug mnie eko-groszek ewentualnie wchodzi w grę w 2 opcjach:
-naprawde wielki dom (+ np. szklarania) i w tej wersji prawie przemyłowa
kotlownia ze wszelkimi udogodnieniami jak opisujesz
-kotlownia na poziomie gruntu z wjazdem. Kupno atestowanego eko-groszku w
workach wjazd paleciakiem bezpośrednio do kotlowni. Syf troche mniejszy.
Obie opcje i tak na dzis juz mnie by nie przekonały.
Eko-groszkowi mówię NIE.
Pzdr,
g-jaro
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2009-12-22 11:44:20
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Piotrek" <z...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hgqaq2$63f$1@inews.gazeta.pl...
> Zgadzam się, kotły na ekogroszek to jak odgrzewany kotlet. Anglicy palili tym
> w latach 50-tych czyli cofamy się o 50 lat do tyłu i mamy syf w domu, pył we
> włosach i nosie oraz kupe roboty z popiołem jak za starych dobrych czasów
> naszych dziadków. Nie polecam ale jak kto lubi tradycję to nie bronię - w
> sumie fajnie jest samemu sobie palić w piecu :)
Piszę o tych co tak czynią jak poniżej napiszę. Reszta się niech nie obraża.
Najczęściej wybierają takie wynalazki wsioki które z pokolenia na pokolenie
uważają że to dobre bo śmieci można przy okazji spalić różnica tylko taka że
wspólczesny wsiok ma nowszy kocioł retortowy z wyjmowanym rusztem i wkładając
zwykły ruszt raz w miesiącu pali te śmieci a co nie palne wędruje nad rzekę lub
do lasu. Takie wsioki tak właśnie pojmują oszczędne ogrzewanie i ta tradycja
jest kultywowana z wsiokowego pokolenia na kolejne wsiokowe pokolenie.
Marek
-
13. Data: 2009-12-22 12:28:18
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hgqb97$819$1@inews.gazeta.pl...
> Ja nie slyszalem, ja to wiem. W tym sezonie kupilem 8 ton i jak na moje oko
> minimum 1 tona w tym badziewiu to ordynarny miał... i co mam teraz zrobić ?
> Kto mi uwzględni jakąkolwiek reklamację ? Kto (przed zakupem widzial atest
> kiedykolwiek ("Panie , nie podoba się to Pan nie kupuj")
U nas jest taki skład budowlany co też węgiel mają i wiem że tak własnie na nim
oszukują i sąsiadowi taki syf mokry z miałem przywieźli . Oszukują nie tylko
samym miałem ale lejąc tez wodą. I wiadomo już dlaczego mają najtaniej w
okolicy.
Udało im się i mnie oszukać na piasku i żwirze jaki zamówiłem. Przywieźli go gdy
byłem w pracy. Susza trwała dobry już trzeci tydzień a ci mi przywieźli piach i
żwir z których woda aż strumyk zrobiła. Przełknąłem ślinę. Pomyślałem, drugi
taki numer nie przejdzie. Za drugim razem gdy potrzebowałem jeszcze dokupić
piasku z premedytacją po raz kolejny zamówiłem u nich ale już zapowiedziałem że
brama będzie zamknięta i jak kierowca będzie się do mnie wybierał niech zadzwoni
na telefon a ja przyjadę i otworzę. Znowu to samo. Z wywrotki się lało jakby
dopiero co wpław przez Dunajec drogę przebył. Zapytałem krótko czy jedziemy na
bazę i ważymy przed i po po ocieknięciu wody wzywając PIH czy sam pan wraca na
bazę po ponowny załadunek i przywozi tak jak ma być suche. Nie dyskutował,
wsiadł do auta i pognał na bazę.
Marek
-
14. Data: 2009-12-22 12:37:34
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "wolim" <n...@t...pisz>
Piach często kopany jest z dna jeziora/rzeki/zalewu/innego zbiornika. Cena
piachu jest tak niska w porównaniu z kosztem transportu, że raczej nikomu
nie chciałoby się oszukiwać lejąc go wodą, która też kosztuje ;)
Pzdry,
/\/\\/\/
-
15. Data: 2009-12-22 12:59:23
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "wolim" <n...@t...pisz> napisał w wiadomości
news:hgqd25$u4s$1@news.interia.pl...
> Piach często kopany jest z dna jeziora/rzeki/zalewu/innego zbiornika. Cena
> piachu jest tak niska w porównaniu z kosztem transportu, że raczej nikomu nie
> chciałoby się oszukiwać lejąc go wodą, która też kosztuje ;)
U nas piach jest przywożony z daleka. Nie ma u nas złóz piachu bo rzeki górskie
to sam kamień a Dunajec to głównie granit więc co jak co ale przyjeżdza ten
piach z daleka już suchy, obcieknięty. Żwir w okolicznych żwirowniach po
stłuczeniu mokrego kamienia trafia na gigantyczna pryzmę z której hurtownicy
patelniami 24tonowymi wożą sobie na swój skład. Też nie ma prawa z niego cieknąć
woda tymbardziej po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Jezeli przez 3 tygodnie
nie spadła ani kropla deszczu to po wysypaniu piasku nie ma prawa płynąć spod
pryzmy strumyk wody.
1m3 piachu to jakieś 1800kg i kosztuje na składzie 40zł. 1m3 wody kosztuje u nas
parę zł. Wsyp do 25 litrowego wiadra piachu i zalej wodą. Zdziwisz się ile tej
wody wejdzie bez śladu. Ale ja już wiem co jest grane. Skład budowlany o którym
piszę graniczy z rzeką Dunajec wystarczy jakakolwiek pompa i wode mają tylko
tyle co pompa prąd pociągnie.
Marek
-
16. Data: 2009-12-22 13:07:59
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "wolim" <n...@t...pisz>
Użytkownik "marko1a" <m...@l...de> napisał
> 1m3 piachu to jakieś 1800kg i kosztuje na składzie 40zł.
Z transportem?
-
17. Data: 2009-12-22 13:23:47
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>
>> na składzie
> Z transportem?
Na składzie czyli bez transportu.
J
-
18. Data: 2009-12-22 13:31:16
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "wolim" <n...@t...pisz>
Użytkownik "Agent 0700" <k...@w...pl> napisał
>> Z transportem?
>
> Na składzie czyli bez transportu.
No to, że tak się wyrażę, ceny rzeczywiście po zbóju...
Ja płaciłem na jesieni za kostkę granitową (nieregularną, czyli tzw. łupek),
30 złotych za tonę, czyli niecałe 45 zł za metr sześcienny.
-
19. Data: 2009-12-22 13:36:31
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "Marcin" <m...@p...fm>
> Zgadzam się, kotły na ekogroszek to jak odgrzewany kotlet. Anglicy palili
> tym w latach 50-tych czyli cofamy się o 50 lat do tyłu i mamy syf w domu,
> pył we włosach i nosie oraz kupe roboty z popiołem jak za starych dobrych
> czasów naszych dziadków. Nie polecam ale jak kto lubi tradycję to nie
> bronię - w sumie fajnie jest samemu sobie palić w piecu :)
Przyłącze się do dyskusji.
Jestem w trakcie 2 sezonu grzewczego ekogroszkiem (piec HEF 50kW).
Faktycznie bywa wkurzająca opisana przez przedmówców procedura w trakcie
eksploatacji pieca na ekogroszek. Proszę mi jednak "powiedzieć" jak jest
alternatywa dla ekogroszku. Alternatyw jest oczywiście wiele, ale chodzi mi
o alternatywę, która nie będzie zbyt wiele droższa od ogrzewania piecem na
ekogroszek?
W moim przypadku mam do ogrzania ok. 450m2 (w tym ok. 75m2 pow. garażowych)
oraz zdecydowany brak dostępu do gazu z sieci.
Pozdrawiam! Marcin
-
20. Data: 2009-12-22 13:40:29
Temat: Re: Ekogroszek o kilku latach
Od: "Piotrek" <z...@g...pl>
Przenieść się do mieszkania :)