-
21. Data: 2012-12-28 22:32:20
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> Żeby tam jeden ... mam dusze naukowca i nie zadowalam się jednym pomiarem.
I dobrze :)
> Zazwyczaj czyszczę co 3 dni z pyłu. Kocioł przed każdym pomiarem był
> czyszczony. Na szczęscie u mnie to jest dośc latwe, nawet podczas pracy.
Auć, no to zazdroszczę, ja nie zaglądam czasami przez 3 tygodnie. Za to
żeby wyczyścić muszę mieć zupełnie zimny, inaczej ciepłe powietrze
podrywa mi pył z pieca i jest siwo w pomieszczeniu (mam piec otwierany
jak pudełko od góry - świetny dostęp do wnętrza, ale przy okazji
otwieram komory wymiennika.
> Ja już paliłem tydzien na 40 stopniach uzyskując bajecznie małe
> spalanie, ale to niestety jest na granicy sensu.
Dlaczego, czy coś się działo?
Miłego.
Irek.N.
-
22. Data: 2012-12-28 22:52:50
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2012-12-28 22:32, Irek N. wrote:
>> Ja już paliłem tydzien na 40 stopniach uzyskując bajecznie małe
>> spalanie, ale to niestety jest na granicy sensu.
> Dlaczego, czy coś się działo?
a) Legionella. Co prawda nie wiem co miała by żreć w zbiorniku, ale
wszyscy krzyczą żeby uważać. No to uważam :/
b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
Innymi słowy - tak, mógłbym przebiedować, dawało radę utrzymac 20-21
stopni przy mrozie, ale to żadna przyjemność.
No i każde odkręcenie kaloryfera albo obwodu podłogówki było szokiem dla
pieca (-5 stopni na dzieńdobry). Przy < 38 stopniach CWU jest niefajnie.
Byc może nie mam wystarczającego bufora, w tej chwili za bufor robi
zbiornik CWU (120l) ktory zwieksza bezwładnośc, ale nie na tyle żebyu
nie było czuć zapaści pieca.
-
23. Data: 2012-12-28 23:12:48
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 28.12.2012 22:52, Sebastian Biały pisze:
> b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
Nieprawda.
> c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
Podłoga o temperaturze 40C to dla ciebie za mało?
-
24. Data: 2012-12-29 00:14:45
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2012-12-28 23:12, Andrzej Lawa wrote:
>> b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
> Nieprawda.
Mamy różne odczucia. Kaloryfer przy takiej temperaturze wody w obiegu
grzeje tylko "kawałkiem" powierzchni, na wylocie jest chłodny. Odczucie
jest takie że nie czujesz promieniowania.
>> c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
> Podłoga o temperaturze 40C to dla ciebie za mało?
Przy wejściu 40 stopni na obieg grzanie podłogi w łazience jest średnio
na poziomie 33 stopni. Mierzone po 24 godzinach stabilizacji. Jest miło,
ale to jeszcze nie to. Milej jest w okolicy 35-38.
-
25. Data: 2012-12-29 00:21:28
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 29.12.2012 00:14, Sebastian Biały pisze:
> On 2012-12-28 23:12, Andrzej Lawa wrote:
>>> b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
>> Nieprawda.
>
> Mamy różne odczucia. Kaloryfer przy takiej temperaturze wody w obiegu
> grzeje tylko "kawałkiem" powierzchni, na wylocie jest chłodny. Odczucie
> jest takie że nie czujesz promieniowania.
To też kwestia intensywności przepływu.
>>> c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
>> Podłoga o temperaturze 40C to dla ciebie za mało?
>
> Przy wejściu 40 stopni na obieg grzanie podłogi w łazience jest średnio
> na poziomie 33 stopni. Mierzone po 24 godzinach stabilizacji. Jest miło,
> ale to jeszcze nie to. Milej jest w okolicy 35-38.
Widać masz spore straty po drodze.
-
26. Data: 2012-12-29 01:07:57
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: "Irek N." <j...@t...tajny.jest>
> a) Legionella. Co prawda nie wiem co miała by żreć w zbiorniku, ale
> wszyscy krzyczą żeby uważać. No to uważam :/
???? to może ja zamknę łazienkę, tam wilgotno i podłoga grzana ;)
> b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
No i tutaj się nie zgodzę.
Jest właśnie fajnie, nie czuje się w ogóle "promiennika". Jak wpadam do
kogoś, kto ma ustawione wysoko, to nawet czuć w powietrzu temperaturę,
pomijam, że jest nieprzyjemnie sucho.
> c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
Już wiem na czym polega problem.
Podłogówki w zasadzie nie czuć w domu. Nie wiem czy tak jest zawsze, ale
u 2 znajomych nie wyczuwam ciepłej podłogi, a jednak w domu jest przyjemnie.
U mnie podłogowe jest tylko w łazience i jest zasilane jak kaloryfer.
Przy temperaturach jakie osiągam na piecu, podłoga jest bardzo
przyjemnie ciepła. Więcej było by już chyba niemile - nienaturalne.
Najwyraźniej mamy zupełnie inne wymagania i upodobania.
> No i każde odkręcenie kaloryfera albo obwodu podłogówki było szokiem dla
> pieca (-5 stopni na dzieńdobry). Przy < 38 stopniach CWU jest niefajnie.
To ja Cię przepraszam, ale ile masz wody w obiegu, że jeden kaloryfer
potrafi Ci wahnąć o 5C? Poza tym, co to szkodzi dla pieca, żadna różnica
z punktu widzenia jego konstrukcji.
> Byc może nie mam wystarczającego bufora, w tej chwili za bufor robi
> zbiornik CWU (120l) ktory zwieksza bezwładnośc, ale nie na tyle żebyu
> nie było czuć zapaści pieca.
A w czym czujesz tą zapaść pieca, bo chyba nie w temperaturze w domu?
Podłogówka też nie powinna zareagować (u mnie podłogowe potrzebuje
godziny a może i dłużej, aby dojść do stałej temperatury, przez ten czas
piec dawno uzupełni).
Ja mam starą instalację, w sensie rury spawane, przekroje w okolicach
pieca 2". Zrobione dobrze, ale po staremu. Nie ma to żadnego znaczenia z
punktu widzenia ekonomii, ale zapewnia mi bardzo dużą bezwładność. Piec
do pełnego rozgrzania - czyli do pierwszego wyłączenia - potrzebuje
około... szacuję...3h? Oczywiście po wychłodzeniu do czyszczenia, więc
dom jeszcze ciepły.
Ok. zrobiłem trochę pomiarów, jest tak:
Pion zaraz nad piecem, zasilanie ma 44C, powrót ma 41.7C
Ogrzewanie podłogowe, najgorętszy punkt ma 32C, natomiast najzimniejszy,
ale w obrębie środka - a nie przy ścianie - ma 29.5C.
Kaloryfer platfoniera (starego typu - płaski, pojedynczy) zasilanie 43C,
powrót 41C
Kaloryfer z głowicą - ciekawe zjawisko, do głowicy 41C, ale od głowicy
10 mniej. Różnica jak od siekiery... a wydawało mi się, że i rura
zasilająca powinna mieć mniej, bo przepływ ograniczony. Najwyraźniej
rura słabo oddaje i nie wychładza się.
Teraz najciekawsze. Komin od pieca idzie w ścianie zbudowanej z cegły.
Widać doskonale gdzie jest cegła, a gdzie zaprawa - zaprawa jest
chłodniejsza. No więc ściana w miejscu gdzie jest komin - od strony
pomieszczenia ma dokładnie 43C. Nie wiem, jaką izolacyjność wprowadza
jedna cegła na leżąco, ale najwyraźniej komin nie jest bardzo ciepły.
Nie mam jak to zmierzyć, nawet gdybym wyszedł na dach - to zmierzę
końcówkę rury kominowej z azbestu (górne 2.5m jest tak wykonane).
Pozostaje jeszcze kwestia kalibracji, ale wszystkie wyniki dla
kremowo-białej, matowej farby i jakoś tak podejrzanie blisko 43C
ustawionych ma piecu. Zakładam, że wielkiego błędu nie ma, zresztą i tak
nie znam emisyjności, więc nie poprawię.
Na koniec. Dla mnie 20-21C to idealna temperatura. Siedzę w podkoszulku
i nie marznę, nawet przy braku ruchu (w końcu przed kompem to tylko
dłonie i żuchwy pracują) :)
Dla ciebie to za mało jak przeczytałem. No cóż, co kto woli/lubi, ale
myślę, że 2-3C więcej możesz już na zużyciu węgla poczuć.
Miłego.
Irek.N.
-
27. Data: 2012-12-29 08:54:29
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Maciek <d...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 28 Dec 2012 16:32:06 +0100, Sebastian Biały napisał(a):
> Retortowy. A co nie tak?
>
> Swoją drogą w popielniku głównie pył.
W retortowym masz nadmuch na niewielka porcje spalanego naraz paliwa, wiec
o parametry samego spalania nie musisz sie martwic. Jesli automatyka tego
nie robi, musisz tylko ustawic moc tak, zeby temp. powrotu byla wyzsza od
temp. granicznej zagrozenia korozja.
IMHO jesli dla takich nastaw zuzywasz znacznie wiecej wegla niz dla 45 st.
C, a temperature w domu masz taka sama, to znaczy, ze grzejesz kawki na
dachu. Brakuje Ci zdaje sie bufora ciepla w instalacji. Powinienes palic
jak w swoim przykladzie b) lub c), nadmiar ciepla magazynowac i wygaszaac
kociol, kiedy nie jest potrzebny.
--
Maciek
Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio
-
28. Data: 2012-12-29 14:04:17
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:kbl95a$fn7$1@node1.news.atman.pl...
> On 2012-12-28 23:12, Andrzej Lawa wrote:
Czesc ;-)
>>> b) Grzanie kaloryferów przy 40 stopniach jest ... zerowe.
>> Nieprawda.
>
> Mamy różne odczucia. Kaloryfer przy takiej temperaturze wody w obiegu
> grzeje tylko "kawałkiem" powierzchni, na wylocie jest chłodny. Odczucie
> jest takie że nie czujesz promieniowania.
>
>>> c) Podlogówka nie daje przyjemnego ciepła w łazience.
>> Podłoga o temperaturze 40C to dla ciebie za mało?
>
> Przy wejściu 40 stopni na obieg grzanie podłogi w łazience jest średnio na
> poziomie 33 stopni. Mierzone po 24 godzinach stabilizacji. Jest miło, ale
> to jeszcze nie to. Milej jest w okolicy 35-38.
Jak czytam jak to Ci dziala to mozna wrecz napisac ze masz
temperatury zalecane czyli wszystko jest dobrze.
Grzejnik zasilany 40stopniami to grzejnik lekko gorący, a cieplo
jest wyczuwalne, np 50 stopni to goracy grzejnik.
Sprawdz czy masz dobrze zalozone glowice jesli uwazasz
ze grzejnik jest zbyt chlodny.
Wydaje mi sie ze jedyny problem (moze nie jedyny) to brak odpowiedniej
mocy pompy czyli odpowiedniego obiegu w tej instalacji.
Mozesz nie miec duzych strat, ale moze byc problem z grawitacją,
bez zaworów z jedną pompą cięzko bedzie to wyregulowac, ale
nie twierdze ze sie nie da.
pozdrawiam
Adams
-
29. Data: 2012-12-29 14:36:03
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: "citojawacisen" <c...@w...pl>
Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:kbl0pv$7g9$1@node1.news.atman.pl...
>> Czy tam, gdzie masz pod3ogówke masz tak?e grzejniki?
>
> Tak. Niestety podłogowka na piętrze wpięta jest w ten sam obwod co
> grzeniki. Obwody podlogowe mają zawory rtl, ale nie działają chwilowo bo
> bez głowic :) Są zamkniete, bo nie uzywamy tych pomieszczeń.
Chodzi mi o to czy w kazdym pomieszczeniu gdzie masz podłogówkę masz także
grzejnik?
> Podlogowe - ręcznie. Na wiosne dorobie sterowanie podłogowki. Kaloryfery
> mają termostaty.
I tu już jest pewien myk, który wpłynął na błąd pomiarowy.
Podłogówka bez regulacji termostatycznej temperatury wody reaguje w ten
sposób, że w chwili gwałtownego podniesienia temperatury wody, przyjmuje
ciepło i je gromadzi w posadzce. Czyli zwiększając gwałtownie temperaturę
wody w obiegu podłogowym, zwiększa się natychmiast pobierana przez
podłogówkę moc. Niestety podłogówka reaguje dość wolno na takie gwałtowne
skoki i tak naprawdę potrzebuje kilku dni, aby ustabilizował się stan
równowagi tzn. żeby ilość przyjmowanego z CO ciepła zrównała się z ilością
oddawaną do otoczenia oraz zrównała z ilością ciepła traconego przez
budynek.
> Przepływy rotametrami nie są łatwe w ustawieniu, mają tendencję do
> "pełzania" czyli ustawienie czekogolwiek nie ma sensu, po godzinie jest
> juz inaczej.
Mają sens jeżeli temperatura wody w obiegu podłogówki jest stabilna.
W Twoim przypadku cały uklad CO jest do d.... i powoduje, że otwieranie i
zamykanie zaworów termostatycznych przy grzejnikach zakłóca pracę podłogówki
oraz rotametrów.
>> Jak i w którym miejscu zmierzy3e? temperature 22 stopnie podczas prób?
>
> W stałym miejscu, metr nad miejscem gdzie nie ma obwodu podłogowki, nie ma
> oświetlenia od słońca.
Zapewne jeszcze termometr umieszczony na ścianie lub na jakimś meblu i tak
na prawdę mierzył temperaturę ściany lub tego mebla, a nie temperaturę
powietrza?
> Tak, każda proba trwala 2 doby, w miarę możliwości w tych samych warunkach
> pogodowych, ponadto codzienna obserwacja i notowanie zużycie węgla to
> potwierdzają.
Dwie doby to stanowczo za mało na ustabilizowanie się parametrów podłogówki.
Niestety reaguje ona w ten sposób, że chwilowe wahania temperatury wody
grzewczej w obiegu podłogówki powodują duże wahania poboru mocy, a reakcję w
temperaturze powietrza w domu możemyu zaobserwować nawet po kilku dniach.
Przykładowo grzejemy wodę grzewczą 40 stopni i po wielu dniach
ustabilizowała się w domu temperatura 20 stopni.
Zwiększamy temperaturę do 50 stopni to natychmiast podłogówka pochłania
dodatkową moc spowodowana podniesieniem temperatury wody grzewczej o te 10
stopni. Podwyższenie temperatury odczujemy dopiero po 2-3 dniach.
Za dwa dni podnosimy o kolejne 10 stopni i znów podłogóka pochłania
dodatkową moc i znóą dopiero po 2-3 dniach odczujemy wzrost temperatury w
domu.
Niestety nie odczułeś wzrostu temperatury w domu, bo mierzyłeś temperaturę
ścian lub mebla, a nie powietrza to raz, a po drugie ta temparatura zaczyna
rosnąć z dużym opóźnieniem.
Po czym obniżasz temperaturę wody grzewczej do 40 stopni i drastycznie spada
zapotrzebowabnie na ciepło, gdyż tym razem to podłogóka oddając ciepło
nagrzewa wodę w obiegu CO i powoduje, że kocioł o wiele rzadziej pracuje.
Czyli tak naprawdę cały pomiar jest zafałszowany i jest do niczego.
Oczywiście niepradą jest, że podniesienie temperatury w kotle spowoduje
oszczędność opału.
Każde zwiększenie temperatury na kotle zwiększa także straty czy to poprzez
wyrzut cieplejszych spalin czy też straty cieplne na samym kotle i rurach,
które powodują niepotrzebne grzanie kotłowni. Jednak są to wartości rzędu
kilki % a nie ponad 50% jak w przypadku Twoich badań :)
Aby grzać oszczędnie i móc się odnieść do Twoich badań to podłogówkę musisz
zasilać stabilną temperaturą wody. W przypadku układu zasilanego z kotła
stałopalnego podłogówka musi mieć zawór termostatyczny, a jakby jeszcze
miała możliwość sterowania regulatorem pogodowym to byłoby najlepiej.
Bez tego zaworu termostatycznego Twoje pomiary są do kitu.
Podniesienie temperatury grzewczej w kotle ma na celu zaoszczędzenie
wydatków związanych z częstszą wymianą kotła pracującego na niskich
parametrach. Chodzi o to żeby służył 2-3 krotnie dłużej. I to są te
oszczędności. Poza tym temperatura wody w kotle to nie to samo co
temperatura wody w obiegu CO.
Tak więc cała rzecz polega na tym, żeby stosować zawór mieszający za kotłem,
który obniży temperaturę wody w obiegu, a tym samym zmninimalizuje straty
cieplne oraz poprawi stabilność pracy całego układu. Bez tego zaworu
automatyka CO powoduje duże amplitudy regulacji. Ze względu na bardzo dużą
bezwładność bnie zauważasz wahań temperatury, ale objawia się ona tym, ze
raz grzejniki grzeją, a raz są całkowicie zimne. Przy dobrze wyregulowanym
układzie mają one być cały czas ciepłe, a temperatura grzejników w miarę
wyrównana na górze grzejnika jak i na jego dole.
-
30. Data: 2012-12-29 15:57:06
Temat: Re: Ekonimicznew palenie ekogorszkiem.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2012-12-29 14:36, citojawacisen wrote:
> Chodzi mi o to czy w kazdym pomieszczeniu gdzie masz pod?ogówke masz tak?e
> grzejnik?
Nie. Swoją drogą żałuję.
>> Podlogowe - recznie. Na wiosne dorobie sterowanie pod?ogowki. Kaloryfery
>> maj? termostaty.
> I tu ju? jest pewien myk, który wp?yn?? na b??d pomiarowy.
> Pod?ogówka bez regulacji termostatycznej temperatury wody reaguje w ten
> sposób, ?e w chwili gwa?townego podniesienia temperatury wody, przyjmuje
> ciep?o i je gromadzi w posadzce. Czyli zwiekszaj?c gwa?townie temperature
> wody w obiegu pod?ogowym, zwieksza sie natychmiast pobierana przez
> pod?ogówke moc. Niestety pod?ogówka reaguje do?ae wolno na takie gwa?towne
> skoki i tak naprawde potrzebuje kilku dni, aby ustabilizowa? sie stan
> równowagi tzn. ?eby ilo?ae przyjmowanego z CO ciep?a zrówna?a sie z ilo?ci?
> oddawan? do otoczenia oraz zrówna?a z ilo?ci? ciep?a traconego przez
> budynek.
Dlatego pomiar robiony był w ciagu 2 dni.
>> Przep?ywy rotametrami nie s? ?atwe w ustawieniu, maj? tendencje do
>> "pe?zania" czyli ustawienie czekogolwiek nie ma sensu, po godzinie jest
>> juz inaczej.
> Maj? sens je?eli temperatura wody w obiegu pod?ogówki jest stabilna.
> W Twoim przypadku ca?y uklad CO jest do d.... i powoduje, ?e otwieranie i
> zamykanie zaworów termostatycznych przy grzejnikach zak?óca prace pod?ogówki
> oraz rotametrów.
O wiem o tym, ale to i tak idzie do przeróbki i bedę pewno grupe głeboko
męczył o pomysły.
>> W sta?ym miejscu, metr nad miejscem gdzie nie ma obwodu pod?ogowki, nie ma
>> o?wietlenia od s?onca.
> Zapewne jeszcze termometr umieszczony na ?cianie lub na jakim? meblu i tak
> na prawde mierzy? temperature ?ciany lub tego mebla, a nie temperature
> powietrza?
Zgubiłem niestety pokojową atestowaną klatkę meteorologiczna a przenośny
lewitator się popsul, więc posadziłem termometr na meblu. Fakt, mój błąd.
>> Tak, ka?da proba trwala 2 doby, w miare mo?liwo?ci w tych samych warunkach
>> pogodowych, ponadto codzienna obserwacja i notowanie zu?ycie wegla to
>> potwierdzaj?.
> Dwie doby to stanowczo za ma?o na ustabilizowanie sie parametrów pod?ogówki.
Temperatura po jednej dobie, mierzona bezpośrednio na posadzce, nie
zmienia się w czasie 3-4 godzin o więcej jak 0.1C. Zakładam że to
wystarczy, osiągnałem wystarczająco płaską część funkcji T=f(t).
> Niestety reaguje ona w ten sposób, ?e chwilowe wahania temperatury wody
> grzewczej w obiegu pod?ogówki powoduj? du?e wahania poboru mocy, a reakcje w
> temperaturze powietrza w domu mo?emyu zaobserwowaae nawet po kilku dniach.
Owszem, jest bezwładność, ale nie aż taka.
> Przyk?adowo grzejemy wode grzewcz? 40 stopni i po wielu dniach
> ustabilizowa?a sie w domu temperatura 20 stopni.
> Zwiekszamy temperature do 50 stopni to natychmiast pod?ogówka poch?ania
> dodatkow? moc spowodowana podniesieniem temperatury wody grzewczej o te 10
> stopni. Podwy?szenie temperatury odczujemy dopiero po 2-3 dniach.
> Za dwa dni podnosimy o kolejne 10 stopni i znów pod?ogóka poch?ania
> dodatkow? moc i znó? dopiero po 2-3 dniach odczujemy wzrost temperatury w
> domu.
Po drodze do obwodów podłogowki jest mieszacz z termostatem.
Przypuszczam, że powyżej pewnej temperatury pieca, nie ma znaczenia co
wchodzi do mieszacza. termometr na wejściach do pętli pokazuje stabilna
temperaturę bez względu na ustawienie pieca. Oczywiście mowie o
parterze, podłogówka na pietrze z rtlami jest wyłaczona.
> Niestety nie odczu?e? wzrostu temperatury w domu, bo mierzy?e? temperature
> ?cian lub mebla, a nie powietrza to raz, a po drugie ta temparatura zaczyna
> rosn?ae z du?ym opó 1/4 nieniem.
Cięzko jest mierzyć temperaturę powietrza izolując się od
promieniowania. Zaryzykuje że musiałbym umieścić termomentr w termosie z
przepływem przez niego powietrza aby wyizolować wpływ promieniowania
cieplnego mebli, dywanow i kota.
> Po czym obni?asz temperature wody grzewczej do 40 stopni i drastycznie spada
> zapotrzebowabnie na ciep?o, gdy? tym razem to pod?ogóka oddaj?c ciep?o
> nagrzewa wode w obiegu CO i powoduje, ?e kocio? o wiele rzadziej pracuje.
> Czyli tak naprawde ca?y pomiar jest zafa?szowany i jest do niczego.
*Nie* moge zrobić lepszego. A powiem Ci więcej: nie zma znaczenia jak
jest zafałszowany - to jest pomiar typu black-box. Nie musisz znać
szczegółów procesu, aby odzyskać uzyteczny pomiar na zewnątrz.
Oczywiście mógłbym uzyć algorytmów Markova, ale nie przesadzajmy. Przy
rozdzielczości pomiaru ilości wegla, pomiar temperatury to pikuś. Nie ma
co rozpaczać nad 0.5C. Wyprowadzenie różniczki zupełnej rachunku błędu
sobie daruje bo nie znam wzpółaczynników równań opisujących cieplnie
budynek ...
> Oczywi?cie nieprad? jest, ?e podniesienie temperatury w kotle spowoduje
> oszczedno?ae opa?u.
Super.
> Ka?de zwiekszenie temperatury na kotle zwieksza tak?e straty czy to poprzez
> wyrzut cieplejszych spalin czy te? straty cieplne na samym kotle i rurach,
> które powoduj? niepotrzebne grzanie kot?owni. Jednak s? to warto?ci rzedu
> kilki % a nie ponad 50% jak w przypadku Twoich badan :)
Bedę jeszcze eksperymentował.
> Aby grzaae oszczednie i móc sie odnie?ae do Twoich badan to pod?ogówke musisz
> zasilaae stabiln? temperatur? wody. W przypadku uk?adu zasilanego z kot?a
> sta?opalnego pod?ogówka musi mieae zawór termostatyczny, a jakby jeszcze
> mia?a mo?liwo?ae sterowania regulatorem pogodowym to by?oby najlepiej.
Podłogowka ma temostat ktory utrzymuje zadaną temp w listwie. Dodatkowo
ma pompe mieszającą. Nie twierdze że to ideał, ale wystarczająco
równomiernie utrzymujke ciepło w pętlach aby temp pieca nie miała
istotnego znaczenia. Albo inaczej: piec ma 40 albo 60 stopni, a podłoga
ma cały czas taką samą temperature z dokladnoscią do dziesiątek stopnia.
> Bez tego zaworu termostatycznego Twoje pomiary s? do kitu.
O nie watpie.
> Podniesienie temperatury grzewczej w kotle ma na celu zaoszczedzenie
> wydatków zwi?zanych z czestsz? wymian? kot?a pracuj?cego na niskich
> parametrach. Chodzi o to ?eby s?u?y? 2-3 krotnie d?u?ej. I to s? te
> oszczedno?ci. Poza tym temperatura wody w kotle to nie to samo co
> temperatura wody w obiegu CO.
W moim przypadku z powodu braku zaworu N-dzielnego (co za idiotyczna
nazwa!) dokładnie temp wody w CO == temp wody w piecu minus straty.
> Tak wiec ca?a rzecz polega na tym, ?eby stosowaae zawór mieszaj?cy za kot?em,
> który obni?y temperature wody w obiegu, a tym samym zmninimalizuje straty
> cieplne oraz poprawi stabilno?ae pracy ca?ego uk?adu.
A wiec czekam do wiosny.
> Bez tego zaworu
> automatyka CO powoduje du?e amplitudy regulacji. Ze wzgledu na bardzo du??
> bezw?adno?ae bnie zauwa?asz wahan temperatury, ale objawia sie ona tym, ze
> raz grzejniki grzej?, a raz s? ca?kowicie zimne.
Nie, tu się nie zgodze. Nie istnieje zadna zauważona przeze mnie pętla
sprzężenia zwrotnego dodatniego, która powodowała by oscylacje. Po
prostu jej nie ma. Są pojedyncze zapaści po naglym obciążeniu pieca, ale
nie ma oscylacji. Sterownik który mam jest co prawda wyjątkowo marnie
zrobiony i nawet nie leżal na jednej półce z PID, ale mimo to oscylacji
nie ma.
Sterownik PID z jakimś algorytmem uczącym i pomiarami strumienia *mocy*
w różnych częsciach układu zamierzam zeszyć. Chwilowo przebieduje na tym
co jest, ale niepokoi mnie upierdliwie duża ilośc węgla w porownaniu z
budynkami bez ocieplenia.