eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieEs must nich immer.....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 21. Data: 2009-06-03 21:00:18
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    kiki wrote:
    > "rpdrobny" <r...@w...pl> wrote in message
    > news:h03p5a$m8m$1@news.wp.pl...
    >> Zadałeś mi bobu. Jak już to chyba tylko na gwożdzie, bo żadnych okuć
    >> nie widziałem.
    >
    > Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między
    > krokwiami a płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.

    fajnie za te bajery zabuliłeś. :)


  • 22. Data: 2009-06-03 21:03:30
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    kiki wrote:
    > "rpdrobny" <r...@w...pl> wrote in message
    > news:h03r1q$nkg$1@news.wp.pl...
    >>> Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między
    >>> krokwiami a płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.
    >>
    >> Wyszedłem własnie na dwór (na pole tłum. dla tych z Galicji) i
    >> popatrzyłem na krańcowe krokwie, które są na zewnątrz.
    >> Nijakich okuć.
    >
    > Mam je od środka. Z zewnątrz ich nie widać. To są takie blaszki,
    > płaskowniki, kątowniki róznie w różnych miejscach ale co każdą
    > krokwie po jej obu stronach.

    wali się gwóź tzw krokwiowy, dobry ma ładnie zaokrąglony szpic co by nie
    rozrywał drewna tylko ładnie wchodził miedzy włókna. na powierzchni ma za to
    nacięcia żaby wbity mocniej sie trzymał, taki gwóźdź wg specyfikacji
    wytrzymuje spore obciążenia.


  • 23. Data: 2009-06-03 21:21:19
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "kiki" <j...@g...ky>


    "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote in message
    news:h06o9g$7u2$1@news.onet.pl...
    > kiki wrote:
    >> "rpdrobny" <r...@w...pl> wrote in message
    >> news:h03p5a$m8m$1@news.wp.pl...
    >>> Zadałeś mi bobu. Jak już to chyba tylko na gwożdzie, bo żadnych okuć
    >>> nie widziałem.
    >>
    >> Np ja mam całe stada okuć między murłatą i krokwiami i między
    >> krokwiami a płatwiami. Wszystko jest zespolone na wypadek wiatru.
    >
    > fajnie za te bajery zabuliłeś. :)

    Ile? Może 1zł za każdy kątownik i troche płaskownika z metra plus spawarka,
    wkręty. Kilkaset zł może za wszystko



  • 24. Data: 2009-06-04 02:02:03
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    > > I co by ci to dało? Pomyśl np. bloczki są powiązane ze sobą przy dużym
    > > rozporze ściana się odkształci, ulegnie wybrzuszeniu ;) Zależy od
    > > pokrycia, jak lekkie to "normalnie" zakotwić zamiast zalewać w miejscu co
    > > któregoś bloczka - ten sam efekt (powiedzmy).
    >
    > OK. Może i recht (racja). Przemyślę sobie.
    > Dzięki wszystkim za dyskusję.
    > Tematu nie zamykam, a nuż coś ciekawego jeszcze kto powie.
    >
    Zapewne bedziesz budowal ten "budynek" z pustakow betonowych. Wiec zadnego
    wienca nie potrzeba. Natomiast korzystne bedzie gdy trzy ostanie warstwy
    pustakow zazbroisz specjalnie do tego celu produkowanymi zgrzewkami; dwa druty
    fi 5 polaczone zegzakowatym trzecim. To znakomicie usztywnia mur, ktory nie
    peka. Na ostatniej warstwie tez poloz to zbrojenie i go ladnie, rowno do
    waserwagi zaprawa przykryj i na tym zamocuj 40 mm dechy, ktore beda robic za
    murlaty. Specjalnie mocnego ich mocowania do pustakow nie trzeba;
    zaryzykowalbym wywiercenie przez nia otworow wiertlem do betonu i wkrecenie
    stalowych wkretow fi 5 mm co 80 cm czyli w rozstawie krokwi.
    Wiezba "jetkowa", to znaczy te jetki beda robic rownoczesnie za belki
    stropowe, jest bardzo dobrym rozwiazaniem. Z tym ze chyba je dasz podwojne dla
    kazdej krokwi i zbijesz wszystko do kupy z kazdej strony co najmniej 7
    gwozdziami o odpowiedniej dlugosci. Powstanie trojkat, ktorego podstawa musi
    przeniesc sily rozciagajace.
    Te jetki nie musza byc grube, wystarcza dechy grubosci 40 mm o szerokosci
    okolo 15-20 cm. Na to potem mozesz polozyc odpady desek, sklejki, OSB czy co
    tam jeszcze i od bidy to poddasze mozesz wykorzystac na sklad niepotrzebnych
    ale mogacych sie przydac klamotow, lub tez napakowac tam izolacji jesli
    zamierzasz tam "gospodarzyc" w zimie.
    Oczywiscie krokwie musza miec zamki czyli te trojkatne, w miare dobrze
    dopasowane do murlaty wyciecia i znowu jakichs specjalnych gwozdzi
    krokwiowych nie trzeba, wystarcza po dwa gwozdzie dlugie na 10-12 cm wbite
    ukosnie w krokwie na tych zacieciach do murlaty.
    Jesli ten dach pokryjesz dachowka to nie ma sily aby go wiater zerwal.
    Pamietam, ze najwieksza wichura obliczeniowo-normowa daje sile ssaca na dach
    rzedu 50 kg na m2 wiec tyle zapewne bedzie wazyc metr kwadratowy dachowki.
    Taka technologia dachow jest stosowana w Hameryce, z tym ze krokwie tu sie
    instaluje gesto, co 40 cm i sa to rowniez dechy grubosci 40 mm i szerokosci
    zaleznej od ich dlugosci. Wtedy stosuje sie jetke pojedyncza.
    Pzdr.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 25. Data: 2009-06-05 18:51:36
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Tue, 2 Jun 2009 20:17:36 +0200, rpdrobny napisał(a):

    >> stracić dach - ani wieńca, ani ścianki kolankowej, rozpiętość dachu 16
    >> metrów i bez problemu się trzyma więźba dwustolcowa
    >> kleszczowo-wieszarowa....
    >
    > Nie wiem co to za rodzaj więźby, ale chyba cały wic polega na tym coby
    > wszelkie siły boczne zamienić na pionowe.

    To zobacz na wikipedii ;)

    > A im mniejsza rozpiętość (tak jak w moim budynku gospodarczym) tym problem
    > mniejszy.

    No tutaj jest dość spora rozpiętość i dość spora wysokość - prawie 7 metrów
    od końca ścian do kalenicy, w tym poddasze i strych.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 26. Data: 2009-06-05 18:56:02
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Wed, 3 Jun 2009 13:01:29 +0000 (UTC), Boban napisał(a):

    >> Cholera, jak Niemcy stawiali 75 lat temu budynek w którym mam mieszkanie,
    >> to musieli dać mu coś na amnezję, bo ten budynek nie wie, że powinien dawno
    >> stracić dach - ani wieńca, ani ścianki kolankowej,
    >
    > To, że nie ma ścianki kolankowej to raczej wzmacnia konstrukcję.
    > Ale coś w tym jest - moi murarze też mi mówili, że w Niemczech domy wznosili
    > bez wieńców.

    Do tego jest dość śmiesznie, bo murłata leży oczywiście na ścianie, a belki
    wiązarowe mają wymurowane gniazda poniżej. Choć w sumie nie wiem, czy można
    je nazywać wiązarowymi, bo one nie łączą się z krokwiami, a jedynie z
    zastrzałami.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 27. Data: 2009-06-06 01:38:40
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: zbigi <z...@g...w.wirtualnej.Polszcze.pl>

    Adam Płaszczyca napisał(a):
    > Dnia Wed, 3 Jun 2009 13:01:29 +0000 (UTC), Boban napisał(a):
    >
    >>>Cholera, jak Niemcy stawiali 75 lat temu budynek w którym mam mieszkanie,
    >>>to musieli dać mu coś na amnezję, bo ten budynek nie wie, że powinien dawno
    >>>stracić dach - ani wieńca, ani ścianki kolankowej,
    >>
    >>To, że nie ma ścianki kolankowej to raczej wzmacnia konstrukcję.
    >>Ale coś w tym jest - moi murarze też mi mówili, że w Niemczech domy wznosili
    >>bez wieńców.
    >
    > Do tego jest dość śmiesznie, bo murłata leży oczywiście na ścianie, a belki
    > wiązarowe mają wymurowane gniazda poniżej. Choć w sumie nie wiem, czy można
    > je nazywać wiązarowymi, bo one nie łączą się z krokwiami, a jedynie z
    > zastrzałami.
    >
    A nie ma tam stalowych sciagow idacych wzdluz krokwi i zakotwionych w
    scianach takimi blaszanymi iksami?

    --
    pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
    zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
    Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
    Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)


  • 28. Data: 2009-06-06 04:52:11
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    > > Do tego jest dość śmiesznie, bo murłata leży oczywiście na ścianie, a belki
    > > wiązarowe mają wymurowane gniazda poniżej. Choć w sumie nie wiem, czy można
    > > je nazywać wiązarowymi, bo one nie łączą się z krokwiami, a jedynie z
    > > zastrzałami.
    > >
    > A nie ma tam stalowych sciagow idacych wzdluz krokwi i zakotwionych w
    > scianach takimi blaszanymi iksami?
    >
    > zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
    To o czym piszesz to sa ankry. I one z dachem nie maja nic wspolnego.
    W starych budynkach stosowano je w celu przeciwdzialania peknieciom scian.
    Ankry to byly sciagi montowane w gornej strefie scian; te "iksy" byly jakby
    podkladkami na zelaznych, zaglobionych pretach sciagajacych przeciwlegle
    sciany srubami rzymskimi. W budynkach bardziej okazalych te podkladki
    wykonywano w ksztalcie kol czesto fikusnie zdobionych aby ladnie wygladaly.
    Teraz te ankry zastepuje sie wiencem zelbetowym.
    A wszystko to stalo sie jasne dopiero w poczatku ub. wieku kiedy paru
    naukowcow, glownie hamerykanskich wzielo sie do roboty i oni rozpracowali
    rozklad naprezen w gruncie pod fundamentami i w ogole polozyli "podwaliny" pod
    nowoczesna teorie mechaniki gruntow i fundamentowania.
    Wiec, o czym juz wielokrotnie pisalem, gdy lawa fundamentowa ma jednakowa
    szerokosc pod calym budynkiem to jednorodny grunt pod narozami bydynku osiada
    zawsze wiecej w porownaniu ze srodkiem miedzy tymi naroznikami.
    Zatem sciany maja tendencje do pekania w narozach od gory pod katem 45 - 60
    stopni i te sciany maja tendencje do rozchylania sie na zewnatrz.
    Wiedzieli o tym starzy mistrzowie i stad czesto w starych budynkach spotyka
    sie tzw. przypory. Stosowano je szczegolnie w narozach scian a to w celu
    poszerzenia fundamentu pod tymi narozami i swoistego podparcia tych scian
    skad zapewne wywodzi sie ich nazwa. Wiekszosc starych kosciolow dla przykladu
    ma tych przypor czesto w nadmiarze.
    Dopiero pozniej zaczeto stosowac ankry jako alternatywa tych kosztownych
    przypor.
    Co ciekawe malo jest ludzi, ktorzy wiedza po co sie te przypory np. w starych
    dworkach budowalo czego dowodem jest fakt, ze niektorzy obecni inwestorzy taki
    przypory sobie funduja myslac byc moze, ze one ociepla budynek lub maja jakos
    swoista urode.
    Dlatego poradzilem i radze aby nawet taki budynak gospodarczy z pustakow,
    zbroic cienkimi drutami zatopionymi w zaprawie, przynajmniej w trzech gornych
    warstwach scian. Te druty pelnia role wlasnie tych ankier trzymajacych sciany
    w kupie i wtedy jakis wypasiony wieniec nie jest potrzebny.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 29. Data: 2009-06-06 12:30:42
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>

    Dnia Sat, 06 Jun 2009 03:38:40 +0200, zbigi napisał(a):

    >> Do tego jest dość śmiesznie, bo murłata leży oczywiście na ścianie, a belki
    >> wiązarowe mają wymurowane gniazda poniżej. Choć w sumie nie wiem, czy można
    >> je nazywać wiązarowymi, bo one nie łączą się z krokwiami, a jedynie z
    >> zastrzałami.
    >>
    > A nie ma tam stalowych sciagow idacych wzdluz krokwi i zakotwionych w
    > scianach takimi blaszanymi iksami?

    Nie, nic takiego. Jedyne metalowe elementy, to śruby łączące wieszak z
    płatwią wieszarową i ściągi z tąże samą. Cała reszta wyłącznie na kołki
    drewniane, zero jakiegokolwiek metalu.
    Cały myk polega na tym, że więźba jest hybrydą dwukondygnacyjną. Górna
    kondygnacja, to klasyczny wiązar wieszakowy, a pod nią masz wiązar
    płatwiowo-kleszczowy. Krokwie są oddzielne dla części górnej i dolnej,
    dzięki czemu na mur oddziaływują tylko te z dolnej kondygnacji, do tego
    siła działa do wewnątrz i odpierana jest przez belki wiązarowe.
    Na górze zaś siłę rozpychającą przenoszą ściągi.
    I żaden wieniec jakoś potrzebny nie jest ;)

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
    _______/ /_ GG: 3524356
    ___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/


  • 30. Data: 2009-06-08 16:51:15
    Temat: Re: Es must nich immer.....
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>


    Użytkownik "rpdrobny" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:h03pso$mrr$1@news.wp.pl...
    >> No i panika, właśnie na gwoździe się mocuje, od strony pokrycia np.
    >> wbijany "duży" gwóźdź. Dachówek też nie powinno zdmuchnąć :).
    >
    > Jak dla mnie to trochę g..ane (słabe) to mocowanie, ale skoro wystarczy,
    > to wystarczy.
    > Nie wiem czy tak mam. Na to nie zwracałem uwagi jak robili dach.

    W budynku gospodarczym tak jednak mam.
    I parę okuć też się znajdzie :)
    Jak się wie na co patrzeć to się znajdzie (albo i nie :) ).

    A żeby zamknąć temat. Wieniec jednak wylali. Okazuje się to prostsze dla
    naszych majstrów niż wprowadzanie, nauka "nowych" technologii.


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1