-
101. Data: 2013-01-21 14:57:16
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kdjae6$ivs$...@n...task.gda.pl...
> Ja nie wiem jak jest. Trzeba stwierdzic usterke w czym jest problem. Bywa,
> ze ten instalator uprawnienia ma za jajka.
> Jezeli sprzedal pustak wygladajacy jak kociol to oczywiscie, ze jest to
> niezgodne z umowa.
Jeśli sprzedał kocioł który miał wadę to też.
> Ale co konkretnie, bo to ciagle mielenie. Z czym sie nie zgadzasz?
[cyt]
>> Nie ma mowy o niezgodnosci z umowa, jezeli bez zapewnien sprzedawcy
>> wybierzesz sobie sam sprzet, ktory spelnia parametry deklarowane przez
>> producenta o czym ja pisalem na samym poczatku.
[koniec cyt]
To bzdura. Sprzedawca odpowiada za wadliwy towar niezależnie kto go sobie
wybrał.
>>> Odpowiedzialnosc sprzedawca wezmie na siebie, jezeli powie Ci, ze mlotek
>>> za piec zyla jest profesjonalnym narzedziem i mozesz nim napierniczac
>>> calymi dniami bez przerwy. W innym wypadku sam sobie jestes winien
>>> dokonanego wyboru.
>> Na szczęście prawo stanowi inaczej. Może Ci się to nie podobać, ale takie
>> jest prawo.
> Tak to sobie mozesz pisac i przez rok. Wiec co w powyzszym przypadku
> bedzie niezgodne z umowa? Nie pisz tylko, ze mlotek.
Młotek.
Skoro kupuję młotek mam dostać młotek bez wad. A jeśli w toku normalnego
użytkowania uwidocznią się wady to mam prawo do naprawy, wymiany lub
odstąpienia od umowy (czyli zwrotu pieniędzy).
>>> Zepsucie sie narzedzia w czasie eksploatacji nie jest niczym dziwnym i
>>> nie mozesz tego podciagnac pod jakas niezgodnosc z umowa, bo nikt nigdy
>>> nie zagwarantuje, ze co kolwiek nie zepsuje sie w przeciagu dwoch lat.
>> Na szczęście mogę.
> Usterka w trakcie eksploatacji pod niezgodnosc z umowa tak?
Oczywiście.
> Gdzie tak jest napisane?
W ustawie. W końcu umawiasz się na zakup sprawnego urządzenia a nie
psującego się. Skoro urządzenie się zapsuło to znaczy, że w momencie kupna
miało wadę.
>>> Wybor czy chcesz korzystac z gwarancji, czy z rekojmii tak naprawde
>>> finalnie klientowi nic nie zmienia, wiec Twoje rady nic w tej materii
>>> nie wnosza, a tworza tylko zamieszanie.
>> Oczywiście, że zmienia, ale Ty tej różnicy nie widzisz bo ograniczasz
>> odpowiedzialność sprzedawcy w kwestii wad towaru.
> Takie sa przepisy ktore sam cytowales.
> Niezgodnosc z umowa to brak cech ktorymi chwali sie producent/sprzedawca
> itp. Nigdzie nie ma mowy o tym, ze sprzet nie ma prawa sie zepsuc w
> przeciagu okresu gwarancji/rekojmii.
Klient ma prawo posiadać sprawny sprzęt skoro za taki kupił.
Pozdrawiam
Ergie
-
102. Data: 2013-01-21 16:28:02
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kdjhfs$44s$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kdjae6$ivs$...@n...task.gda.pl...
>
>> Ja nie wiem jak jest. Trzeba stwierdzic usterke w czym jest problem.
>> Bywa, ze ten instalator uprawnienia ma za jajka.
>> Jezeli sprzedal pustak wygladajacy jak kociol to oczywiscie, ze jest to
>> niezgodne z umowa.
>
> Jeśli sprzedał kocioł który miał wadę to też.
Oczywiscie, ze tak.
>> Ale co konkretnie, bo to ciagle mielenie. Z czym sie nie zgadzasz?
>
> [cyt]
>>> Nie ma mowy o niezgodnosci z umowa, jezeli bez zapewnien sprzedawcy
>>> wybierzesz sobie sam sprzet, ktory spelnia parametry deklarowane przez
>>> producenta o czym ja pisalem na samym poczatku.
> [koniec cyt]
>
> To bzdura. Sprzedawca odpowiada za wadliwy towar niezależnie kto go sobie
> wybrał.
Odpowiada, ale co z tego? Zepsuje sie to sie naprawi, gdzie tu niezgodnosc z
umowa? Gdyby sprzedawca opowiadal banialuki to inna sprawa. A skoro nie to
klient sam sobie wybral, nikt go nie oszukiwal, ze jest inaczej niz jest.
>> Tak to sobie mozesz pisac i przez rok. Wiec co w powyzszym przypadku
>> bedzie niezgodne z umowa? Nie pisz tylko, ze mlotek.
>
> Młotek.
> Skoro kupuję młotek mam dostać młotek bez wad. A jeśli w toku normalnego
> użytkowania uwidocznią się wady to mam prawo do naprawy, wymiany lub
> odstąpienia od umowy (czyli zwrotu pieniędzy).
No masz, nikt Ci tego nie broni, tylko ciagle nie widze tej niezgodnosci z
umowa na ktora sie powolywales.
>>>> Zepsucie sie narzedzia w czasie eksploatacji nie jest niczym dziwnym i
>>>> nie mozesz tego podciagnac pod jakas niezgodnosc z umowa, bo nikt nigdy
>>>> nie zagwarantuje, ze co kolwiek nie zepsuje sie w przeciagu dwoch lat.
>
>>> Na szczęście mogę.
>
>> Usterka w trakcie eksploatacji pod niezgodnosc z umowa tak?
>
> Oczywiście.
To obawiam sie, ze nie na tym swiecie i nie czytales wlasnego linka. Bo
wiesz rozne rzeczy lubia sie psuc w trakcie eksploatacji. Po to masz np.
gwarancje i bezplatna naprawe, wzglednie wymiane, czy zwrot gotowki w tym
okresie. Ostatnio zepsul sie pewien samolot, podejzewam, ze nie byl chinski.
>> Gdzie tak jest napisane?
>
> W ustawie. W końcu umawiasz się na zakup sprawnego urządzenia a nie
> psującego się. Skoro urządzenie się zapsuło to znaczy, że w momencie kupna
> miało wadę.
Ciekawa interpretacja nie powiem. Pozostawie Cie w takim razie z proba jej
przelozenia na zycie. Dalszych pytan wlasciwie nie mam.
>> Takie sa przepisy ktore sam cytowales.
>> Niezgodnosc z umowa to brak cech ktorymi chwali sie producent/sprzedawca
>> itp. Nigdzie nie ma mowy o tym, ze sprzet nie ma prawa sie zepsuc w
>> przeciagu okresu gwarancji/rekojmii.
>
> Klient ma prawo posiadać sprawny sprzęt skoro za taki kupił.
I bedzie mial, nikt mu tego nie odmawia.
Pozdro.. TK
-
103. Data: 2013-01-22 12:09:09
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kdjmq3$hg8$...@n...task.gda.pl...
>> Młotek.
>> Skoro kupuję młotek mam dostać młotek bez wad. A jeśli w toku normalnego
>> użytkowania uwidocznią się wady to mam prawo do naprawy, wymiany lub
>> odstąpienia od umowy (czyli zwrotu pieniędzy).
> No masz, nikt Ci tego nie broni, tylko ciagle nie widze tej niezgodnosci z
> umowa na ktora sie powolywales.
[ciach] ciągłe powtarzanie tego samego
Ty dalej nie rozumiesz czy tylko tak piszesz aby pisać?
Ułatwię Ci sprawę. Załóżmy, że kupuję jakieś proste urządzenie na które nie
ma gwarancji producenta (bo być nie musi - przypominam - gwarancja to
świadczenie dobrowolne).
Urządzenie się psuje po półtora roku od zakupu. Idę z tym urządzeniem do
sprzedawcy i reklamuje powołując się na niezgodność z umową.
Skoro według Ciebie nie ma niezgodności to z jakiego przepisu wynika
odpowiedzialność sprzedawcy w tej sytuacji? Bo czasem przyznajesz że mam
prawo do naprawy wymiany lub zwrotu pieniędzy, a czasem piszesz o braku
niezgodności, więc się zdecyduj.
Pozdrawiam
Ergie
-
104. Data: 2013-01-22 13:27:43
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kdls0m$fj3$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kdjmq3$hg8$...@n...task.gda.pl...
>
>>> Młotek.
>>> Skoro kupuję młotek mam dostać młotek bez wad. A jeśli w toku normalnego
>>> użytkowania uwidocznią się wady to mam prawo do naprawy, wymiany lub
>>> odstąpienia od umowy (czyli zwrotu pieniędzy).
>
>> No masz, nikt Ci tego nie broni, tylko ciagle nie widze tej niezgodnosci
>> z umowa na ktora sie powolywales.
>
> [ciach] ciągłe powtarzanie tego samego
Dobra.
Poczatek byl taki, ze sugerowales zaniesc do sklepu towar jako niezgodny z
umowa, bo sie zepsul. Twierdziles tez, ze jak wszyscy beda tak robic to nie
bedzie tandety i niech sklep kopie sie z producentem.
Z praktycznego punktu widzenia nie ma towaru bez gwarancji, wiec jaka dla
klienta roznica poza zwinieciem sie producenta wynika z takiego zalatwienia
sprawy i czemu mialoby to spowodowac, ze tandeta zniknie? Moze na tym sie
skupmy to zrozumiem przebieglosc Twoich mysli?
Zakladam taki scenariusz: przynosisz cos do reklamacji. Powolujesz sie na
niezgodnosc z umowa. Sprzedawca - co mu tam - przytakuje. Bierze towar,
odsyla na reklamacje do producenta. Ty przychodzisz po tygodniu i odbierasz
naprawiony sprzet. Zgadzasz sie?
Jezeli tak, to gdzie tu widzisz potwierdzenie swoich tez? Sprzedawca chroni
sie sam gwarancja, bo z nikim innym nie bedzie handlowal. Rzecz jasna
eliminujemy takich ktorzy nie daja sprzedawcy gwarancji, ale paradoksalnie
to nie musi byc tandeta.
Wiec tandeta zostaje o ile sklep ma zagwarantowana naprawe, czy wymiane.
Tyle tez dostanie klient niezaleznie na o sie powola. Sklep go zalatwi, bo
sklepowi nie zalezy na tym zeby klient wyszedl niezadowolony.
Jest tylko jeden powod dla ktorego sklep przestanie sprowadzac tandete.
Zawsze znajdzie dostawce ktory zapewni mu serwis. Tym powodem jes popyt. Jak
ludzie nie beda tego kupowac to towar zniknie. Poki to dalej bedzie sie
sprzedawac to sklepy beda to oferowac.
Pozdro.. TK
-
105. Data: 2013-01-22 13:49:36
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kdm0jt$un4$...@n...task.gda.pl...
> Dobra.
> Poczatek byl taki, ze sugerowales zaniesc do sklepu towar jako niezgodny z
> umowa, bo sie zepsul. Twierdziles tez, ze jak wszyscy beda tak robic to
> nie bedzie tandety i niech sklep kopie sie z producentem.
> Z praktycznego punktu widzenia nie ma towaru bez gwarancji, wiec jaka dla
> klienta roznica poza zwinieciem sie producenta wynika z takiego
> zalatwienia sprawy i czemu mialoby to spowodowac, ze tandeta zniknie? Moze
> na tym sie skupmy to zrozumiem przebieglosc Twoich mysli?
Po pierwsze na wiele produktów nie ma gwarancji
producenta/importera/dystrybutora tylko umowa typu dostajesz +10%
zamówionego towaru i kop się sam z klientami w razie problemów.
Po drugie nie wiem, jak Tobie, ale wielu sprzedawcom szkoda czasu na obsługę
reklamacji więc jeśli na jakiś towar jest sporo reklamacji to się wycofują z
jego dystrybucji ergo tandeta znika.
Po trzecie w razie sporu to sprzedawca będzie chodził po sądach a nie
producent więc w interesie sprzedawcy jest załatwienie sprawy ugodowo,
szybko i sprawnie. Nie wiem, jakie masz umowy z producentami ale nie sądzę
aby pokrywali koszty zastępstwa procesowego. A z drugiej strony klient
często taką sprawę ma za darmo za pośrednictwem miejskiego rzecznika
konsumentów.
> Zakladam taki scenariusz: przynosisz cos do reklamacji. Powolujesz sie na
> niezgodnosc z umowa. Sprzedawca - co mu tam - przytakuje. Bierze towar,
> odsyla na reklamacje do producenta. Ty przychodzisz po tygodniu i
> odbierasz naprawiony sprzet. Zgadzasz sie?
Oczywiście, ale to najprostszy przypadek. Sprawa się komplikuje gdy
gwarancja producenta wynosi tylko rok, o ochrona z tytułu niezgodności trwa
dwa lata. No i jak wyżej pisałem w przypadku sporów też jest różnica.
> Jezeli tak, to gdzie tu widzisz potwierdzenie swoich tez? Sprzedawca
> chroni sie sam gwarancja, bo z nikim innym nie bedzie handlowal.
Po pierwsze są towary na który nie ma gwarancji. Po drugie często gwarancja
producenta jest krótsza niż ustawowy okres ochrony z tytułu niezgodności z
umową. Po trzecie w przypadku korzystania z niezgodności z umową spredawca
traci czas, a np. w przypadku gwarancji door to door obsługa zajmuje się
producent.
Pozdrawiam
Ergie
-
106. Data: 2013-01-22 14:34:36
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kdm1t1$7q1$1@node2.news.atman.pl...
> Po pierwsze na wiele produktów nie ma gwarancji
> producenta/importera/dystrybutora tylko umowa typu dostajesz +10%
> zamówionego towaru i kop się sam z klientami w razie problemów.
Owszem, ale to wcale nie jest powszechne zjawisko. Egzotyka rzekl bym, albo
specyfika jakiejs branzy, ktorej moge nie znac. Z cala pewnoscia nie jest to
przekroj rynku.
> Po drugie nie wiem, jak Tobie, ale wielu sprzedawcom szkoda czasu na
> obsługę reklamacji więc jeśli na jakiś towar jest sporo reklamacji to się
> wycofują z jego dystrybucji ergo tandeta znika.
Chyba gdzies tam na poczatku dyskusji o tym pisalem. Jednak na co sie nie
powolasz skladajac reklamacje to i tak nie ma znaczenia.
> Po trzecie w razie sporu to sprzedawca będzie chodził po sądach a nie
> producent więc w interesie sprzedawcy jest załatwienie sprawy ugodowo,
> szybko i sprawnie.
To tez pisalem na poczatku. Sprzedawca dziala w Twoim interesie, a nie
przeciw.
> Nie wiem, jakie masz umowy z producentami ale nie sądzę aby pokrywali
> koszty zastępstwa procesowego. A z drugiej strony klient często taką
> sprawę ma za darmo za pośrednictwem miejskiego rzecznika konsumentów.
Tylko czy ja gdzie kolwiek twierdzilem inaczej? Byla o tym mowa na samym
poczatku dyskusji.
Wspolpracujesz z firma tak dlugo, jak dlugo odpowiedzialnosc nie przenosi
sie na Ciebie, chyba, ze to sie w inny sposob oplaca. Jak robia problemy z
reklamacjami to dziekujemy za wspolprace. Narazac sie na sprawy sadowe? Komu
to ma sluzyc?
Tylko widzisz, ludzie dalej po to przyjda. Wiec zamiast jednego importera
wybiera sie drugiego. Ktos to zawsze sprzedaje w ten czy inny sposob. Wiec
jako jedyny powiedzmy ten przykladowy sklep nie mozesz sobie pozwolic na
utrate klientow z powodu braku asortymentu jakiego klienci poszukuja.
Powtorze jeszcze raz, rynek tworza kupujacy, a sprzedajacy wylacznie za tym
podazaja. Zmien swoja mentalnosc to shit zniknie.
Popatrz sam jakie jest Twoje nastawienie. Typowy klient, tak samo jak ja,
przeciez nie jestem inny. Wszyscy chcemy kupic tanio i dobrze. Kupujac
mlotek za piec zyla wiemy dobrze, ze moze nie dzialac tak jak bysmy chcieli.
Ale ryzykujemy, bo moze jednak... Dobrze wiemy, ze dobre narzedzie swoje
kosztuje, to czemu mimo tej wiedzy kupujemy shit? Po co miec pretensje, ze
taki towar jest na rynku skoro sami go kupujemy? Nikt na sile go nam nie
wciska.
>> Zakladam taki scenariusz: przynosisz cos do reklamacji. Powolujesz sie na
>> niezgodnosc z umowa. Sprzedawca - co mu tam - przytakuje. Bierze towar,
>> odsyla na reklamacje do producenta. Ty przychodzisz po tygodniu i
>> odbierasz naprawiony sprzet. Zgadzasz sie?
>
> Oczywiście, ale to najprostszy przypadek. Sprawa się komplikuje gdy
> gwarancja producenta wynosi tylko rok, o ochrona z tytułu niezgodności
> trwa dwa lata. No i jak wyżej pisałem w przypadku sporów też jest różnica.
Po prostu jako sklep nie bierzesz takiego towaru, chyba ze to tak czy
inaczej sie oplaca.
Choc moze jeszcze sa sklepy ktore robia problemy z wymiana nawet na swoj
koszt pierdoly za pare zlotych?
>> Jezeli tak, to gdzie tu widzisz potwierdzenie swoich tez? Sprzedawca
>> chroni sie sam gwarancja, bo z nikim innym nie bedzie handlowal.
>
> Po pierwsze są towary na który nie ma gwarancji. Po drugie często
> gwarancja producenta jest krótsza niż ustawowy okres ochrony z tytułu
> niezgodności z umową. Po trzecie w przypadku korzystania z niezgodności z
> umową spredawca traci czas, a np. w przypadku gwarancji door to door
> obsługa zajmuje się producent.
Door to door jest tylko wygodniejsze dla klienta. Wspomniany kociol musial
bys przewiezc do sklepu. Plazme 60" rowniez, wiec po co komplikowac sobie
zycie? Dokonajmy dobrego wyboru zanim cos kupimy, a nie upierajmy sie, ze
nam sie nalezy. Towar dostepny jest na rynku jaki chcemy. W dzisiajszych
czasach co za problem wybrac ten lepszy?
Pozdro.. TK
-
107. Data: 2013-01-22 16:01:46
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kdm4h9$86e$...@n...task.gda.pl...
>> Po drugie nie wiem, jak Tobie, ale wielu sprzedawcom szkoda czasu na
>> obsługę reklamacji więc jeśli na jakiś towar jest sporo reklamacji to się
>> wycofują z jego dystrybucji ergo tandeta znika.
> Chyba gdzies tam na poczatku dyskusji o tym pisalem. Jednak na co sie nie
> powolasz skladajac reklamacje to i tak nie ma znaczenia.
Ok, poddaję się. Jeśli dla Ciebie jako sprzedawcy nie ma znaczenia czy Ty
masz problem czy producent/dostawca/importer to nie mamy o czym dyskutować.
Dla mnie jako dla klienta jest różnica, a najwyraźniej dla innych
sprzedawców też bo jak mogą utrudniają składanie reklamacji z tytułu
niezgodności towaru z umową tylko zachęcają do kierowania roszczeń
bezpośrednio do producenta.
Dziękuję za dyskusję.
Pozdrawiam
Ergie
-
108. Data: 2013-01-22 17:04:17
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Adams" <n...@n...pl>
Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
news:kdm4h9$86e$1@news.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:kdm1t1$7q1$1@node2.news.atman.pl...
>
>> Po pierwsze na wiele produktów nie ma gwarancji
>> producenta/importera/dystrybutora tylko umowa typu dostajesz +10%
>> zamówionego towaru i kop się sam z klientami w razie problemów.
>
> Owszem, ale to wcale nie jest powszechne zjawisko. Egzotyka rzekl bym,
> albo specyfika jakiejs branzy, ktorej moge nie znac. Z cala pewnoscia nie
> jest to przekroj rynku.
>
>> Po drugie nie wiem, jak Tobie, ale wielu sprzedawcom szkoda czasu na
>> obsługę reklamacji więc jeśli na jakiś towar jest sporo reklamacji to się
>> wycofują z jego dystrybucji ergo tandeta znika.
>
> Chyba gdzies tam na poczatku dyskusji o tym pisalem. Jednak na co sie nie
> powolasz skladajac reklamacje to i tak nie ma znaczenia.
>
>> Po trzecie w razie sporu to sprzedawca będzie chodził po sądach a nie
>> producent więc w interesie sprzedawcy jest załatwienie sprawy ugodowo,
>> szybko i sprawnie.
>
> To tez pisalem na poczatku. Sprzedawca dziala w Twoim interesie, a nie
> przeciw.
>
>> Nie wiem, jakie masz umowy z producentami ale nie sądzę aby pokrywali
>> koszty zastępstwa procesowego. A z drugiej strony klient często taką
>> sprawę ma za darmo za pośrednictwem miejskiego rzecznika konsumentów.
>
> Tylko czy ja gdzie kolwiek twierdzilem inaczej? Byla o tym mowa na samym
> poczatku dyskusji.
> Wspolpracujesz z firma tak dlugo, jak dlugo odpowiedzialnosc nie przenosi
> sie na Ciebie, chyba, ze to sie w inny sposob oplaca. Jak robia problemy z
> reklamacjami to dziekujemy za wspolprace. Narazac sie na sprawy sadowe?
> Komu to ma sluzyc?
> Tylko widzisz, ludzie dalej po to przyjda. Wiec zamiast jednego importera
> wybiera sie drugiego. Ktos to zawsze sprzedaje w ten czy inny sposob. Wiec
> jako jedyny powiedzmy ten przykladowy sklep nie mozesz sobie pozwolic na
> utrate klientow z powodu braku asortymentu jakiego klienci poszukuja.
> Powtorze jeszcze raz, rynek tworza kupujacy, a sprzedajacy wylacznie za
> tym podazaja. Zmien swoja mentalnosc to shit zniknie.
> Popatrz sam jakie jest Twoje nastawienie. Typowy klient, tak samo jak ja,
> przeciez nie jestem inny. Wszyscy chcemy kupic tanio i dobrze. Kupujac
> mlotek za piec zyla wiemy dobrze, ze moze nie dzialac tak jak bysmy
> chcieli. Ale ryzykujemy, bo moze jednak... Dobrze wiemy, ze dobre
> narzedzie swoje kosztuje, to czemu mimo tej wiedzy kupujemy shit? Po co
> miec pretensje, ze taki towar jest na rynku skoro sami go kupujemy? Nikt
> na sile go nam nie wciska.
>
>>> Zakladam taki scenariusz: przynosisz cos do reklamacji. Powolujesz sie
>>> na niezgodnosc z umowa. Sprzedawca - co mu tam - przytakuje. Bierze
>>> towar, odsyla na reklamacje do producenta. Ty przychodzisz po tygodniu i
>>> odbierasz naprawiony sprzet. Zgadzasz sie?
>>
>> Oczywiście, ale to najprostszy przypadek. Sprawa się komplikuje gdy
>> gwarancja producenta wynosi tylko rok, o ochrona z tytułu niezgodności
>> trwa dwa lata. No i jak wyżej pisałem w przypadku sporów też jest
>> różnica.
>
> Po prostu jako sklep nie bierzesz takiego towaru, chyba ze to tak czy
> inaczej sie oplaca.
> Choc moze jeszcze sa sklepy ktore robia problemy z wymiana nawet na swoj
> koszt pierdoly za pare zlotych?
>
>>> Jezeli tak, to gdzie tu widzisz potwierdzenie swoich tez? Sprzedawca
>>> chroni sie sam gwarancja, bo z nikim innym nie bedzie handlowal.
>>
>> Po pierwsze są towary na który nie ma gwarancji. Po drugie często
>> gwarancja producenta jest krótsza niż ustawowy okres ochrony z tytułu
>> niezgodności z umową. Po trzecie w przypadku korzystania z niezgodności z
>> umową spredawca traci czas, a np. w przypadku gwarancji door to door
>> obsługa zajmuje się producent.
>
> Door to door jest tylko wygodniejsze dla klienta. Wspomniany kociol musial
> bys przewiezc do sklepu. Plazme 60" rowniez, wiec po co komplikowac sobie
> zycie? Dokonajmy dobrego wyboru zanim cos kupimy, a nie upierajmy sie, ze
> nam sie nalezy. Towar dostepny jest na rynku jaki chcemy. W dzisiajszych
> czasach co za problem wybrac ten lepszy?
>
> Pozdro.. TK
>
Ten wontek jest dluzszy niz "Moda na sukces" :-)
-
109. Data: 2013-01-23 10:01:20
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "Adams" <n...@n...pl> napisał w wiadomości
news:kdmdag$1tk$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
> Ten wontek jest dluzszy niz "Moda na sukces" :-)
Niestety tak. :-)
Konczymy juz chyba, nie denerwuj sie.
Pozdro.. TK
-
110. Data: 2013-01-23 10:01:36
Temat: Re: Fiskars zastanów się zanim kupisz
Od: "Maniek4" <r...@l...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:kdm9ks$fmt$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Maniek4" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kdm4h9$86e$...@n...task.gda.pl...
>
>>> Po drugie nie wiem, jak Tobie, ale wielu sprzedawcom szkoda czasu na
>>> obsługę reklamacji więc jeśli na jakiś towar jest sporo reklamacji to
>>> się wycofują z jego dystrybucji ergo tandeta znika.
>
>> Chyba gdzies tam na poczatku dyskusji o tym pisalem. Jednak na co sie nie
>> powolasz skladajac reklamacje to i tak nie ma znaczenia.
>
> Ok, poddaję się. Jeśli dla Ciebie jako sprzedawcy nie ma znaczenia czy Ty
> masz problem czy producent/dostawca/importer to nie mamy o czym
> dyskutować.
Sensem tej dyskusji jest to co jest lepsze dla klienta. Tego sie trzymam i w
tym kontekscie pisze. Klient ma byc "zalatwiony" tak czy tak. Wiec jezeli ma
gwarancje producenta to jemu wsio ryba na co sie powola, bo ani szybciej,
ani lepiej nie bedzie obsluzony skladajac reklamacje do sklepu jako
odpowiedzialnego. Pomijam jakies szczegolne przypadki.
Pozdro.. TK