eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieFronty mebli kuchennych
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 96

  • 41. Data: 2015-03-25 09:53:12
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: scruffty <s...@i...pl>

    Dnia Wed, 25 Mar 2015 02:09:50 -0700 (PDT), Adam Sz. napisał(a):


    > To znaczy ze za nisko szafki polozone - powinny ladowac tuz nad glowa :)
    > Bo jezeli laduja na wysokosci oczu to ich otwieranie tez jest mniej wygodne -
    > musisz cofac glowe (albo sie schylac) w pewnych sytuacjach :)

    Szafki były wieszane pod komfort Pani domu, a Pani jest troszeczkę niższa.
    Przy otwieranych tego problemu nie ma.


    > najlepszy mozliwy wybor - w ogole sie nie palcuje ani nie brudzi, nie widac
    > na niej kurzu etc, sam jestem zaskoczony ale tak wlasnie jest :-)

    Pewnie nie masz dzieci:) One ciągle coś jedzą i ciągle odbijają wszędzie
    rączki. I pomimo, że biega się za nimi ze ścierą, to każdą łapkę widać.
    A jak pomagają żonie w pieczeniu ciastek, to kuchnia wygląda tak, jakby
    granat wybuchł w 50 kilowym worku z mąką:)



    --
    scruffty


  • 42. Data: 2015-03-25 10:09:50
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu środa, 25 marca 2015 08:21:02 UTC+1 użytkownik scruffty napisał:

    > Pitolenie. Przerabiałem ten temat na swoim przykładzie. Miałem wszystkie
    > szafki górne otwierane do góry. Jestem słusznego wzrostu i powiem tyle,
    > "gó..cio to warte". Ani to wygodne, ani użyteczne jak Ci drzwiczki w
    > pozycji otwartej lądują na wysokości oczu. W kuchni w kolejnym domu
    > zrobiłem wszystko na górze otwierane standardowo.

    To znaczy ze za nisko szafki polozone - powinny ladowac tuz nad glowa :)
    Bo jezeli laduja na wysokosci oczu to ich otwieranie tez jest mniej wygodne -
    musisz cofac glowe (albo sie schylac) w pewnych sytuacjach :)

    > Co innego, że różni ludzie potrzebują różnych kuchni. Mam znajomych, co
    > zrobili całą kuchnię śnieżno biało i blat czarny kamień. Wszystko systemowo
    > za chore pieniądze. Efekt estetyczny łaaał, ale robili to właśnie dla
    > efektu, bo na codzień ograniczają się w tej kuchni do odgrzania pizzy i
    > włączenia ekspresu:)

    Ale co w bialej kuchni jest nie tak? Bo sam mam cala biala blyszczaca i to jest
    najlepszy mozliwy wybor - w ogole sie nie palcuje ani nie brudzi, nie widac
    na niej kurzu etc, sam jestem zaskoczony ale tak wlasnie jest :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 43. Data: 2015-03-25 10:19:44
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-03-25 o 00:29, Adam Sz. pisze:
    > W dniu wtorek, 24 marca 2015 22:43:28 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >
    >> jeden metrowy front podnoszony do gory. Nie widze tez zadnej
    >> rewolucyjnej technologii w wysuwaniu wiadra na smieci wzgledem
    >> otwierania szafki na bok i wstawiania tam wiekszego wiadra. Pojemniki na
    >> sortowanie smieci jest moze dobre dla dwojga emerytow/singli ew. mlodego
    >> malzenstwa. Wszystkie wynalazki sa fajne, ale bez przesady. Tradycyjne
    >> rozwiazania czesto wcale nie sa gorsze.
    >
    > Wysuwane wiadro (ja mam dwa - jedno ogolne, drugie na plastiki i metal) jest
    > baaardzo wygodne - nie musisz sie schylac, masz wszystko "na widoku" :) Oprocz
    > tego wyjezdza tez zmiotka z szufelka i pojemnik na srodki czystosci (tablety
    > do zmywarki, nablyszczacz, sol, czy plyn do mycia naczyn). Kucac / schylac
    > sie za kazdym razem po to? NIGDY! :)

    O matko, to i ze schylaniem mozna miec problemy? :-)
    Pomine juz fakt, ze zmywarki nie mam na wysokosci oczu, wiec i tak
    schylac sie trzeba. W ogole to schylac sie trzeba. Talerze mam w
    szufladach, ale trudno wszystkie miec na wysokosci pasa. Tablety do
    zmywartki gdybym mial w szufladzie to tez musialbym sie schylac. A czy
    siegne reka poziomo, czy pionowo to dla schylania wiekszej roznicy nie
    robi. W kazdym razie mam wyjezdzane szafki, jak i standardowe szafki.
    Jedne sa dobre do jednego, a drugie nie gorsze do innego.

    > Te standardowe pojemniki do sortowania sa do niczego bo sa po prostu za male.

    Podobnie jak dwa wiadra w wyjezdzanej szufladzie zwanej jakos inaczej.
    Jak robie w niedziele rano np. jajecznice dla rodziny to na dzien dobry
    rozbijam dziesiec jajek, czasem wiecej. Jak dla mnie to to ladnie
    wyglada w katalogu, ale dla wiekszej rodziny po prostu sie nie nadaje.

    > Dlatego ja mam dwa duze wiadra - plastikow i metalu jest najwiecej i ta
    > metoda sprawdza sie doskonale. Butelek / szkla jest b. malo i wynosimy go
    > odrazu do worka w garazu, podobnie z wiekszymi kartonami. A jak jest cos
    > drobnego to wyrzucam do ogolnego i tyle :-)

    Nie wyobrazam sobie pakowania plastikow i metali do jakiegos wiadra w
    szufladzie. Duzy wor w garazu zapelnia mi sie w dwa, trzy dni. Tak jak
    juz pisalem - dobre dla emerytow.

    Pozdro.. TK


  • 44. Data: 2015-03-25 11:11:18
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu środa, 25 marca 2015 10:19:45 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:

    > Nie wyobrazam sobie pakowania plastikow i metali do jakiegos wiadra w
    > szufladzie. Duzy wor w garazu zapelnia mi sie w dwa, trzy dni. Tak jak
    > juz pisalem - dobre dla emerytow.

    Tyle ze ta szuflada ma wysokosc normalnej polki pod zlewozmywakiem, a wiadro
    jest duze :) Tzn. co Ty robisz jak np. zuzyjesz na sniadanie metalowa puszke
    po konserwie - lecisz za kazdym razem do garazu? Przeciez to niewygodne :)
    Ja mam w wiadrze worek (60l) i wyrzucam go do duzego worka na odpady segregowane
    w garazu srednio raz na 2-3 dni.
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 45. Data: 2015-03-25 11:15:09
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu środa, 25 marca 2015 10:53:28 UTC+1 użytkownik scruffty napisał:

    > Szafki były wieszane pod komfort Pani domu, a Pani jest troszeczkę niższa.
    > Przy otwieranych tego problemu nie ma.

    To trzeba bylo zrobic tak zeby po otwarciu pod katem 90st front byl dla pani
    domu na wysokosci czubka glowy, a ty bys sobie otwieral wyzej - pod katem np.
    110-120st i tez mial na wysokosci czubka glowy. No chyba ze pani domu ma 150cm,
    a Ty 210cm :-)

    > Pewnie nie masz dzieci:) One ciągle coś jedzą i ciągle odbijają wszędzie
    > rączki. I pomimo, że biega się za nimi ze ścierą, to każdą łapkę widać.
    > A jak pomagają żonie w pieczeniu ciastek, to kuchnia wygląda tak, jakby
    > granat wybuchł w 50 kilowym worku z mąką:)

    Tak czy inaczej porownuje kuchnie biala z kazda inna. Kumplowi zrobilem z 3
    lata temu kuchnie z frontami z plyty meblowej w kolorze wenge - ciemny braz.
    To jest dopiero katastrofa - na tym rzeczywiscie widac absolutnie kazdy
    odcisk palca. Na bialym akrylu tego nie ma :-) Niezaleznie czy zrobi go
    dzieciak czy dorosly.

    PS. make tez widac mniej na bialym :D
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 46. Data: 2015-03-26 09:54:51
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-03-25 o 11:11, Adam Sz. pisze:
    > W dniu środa, 25 marca 2015 10:19:45 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >
    >> Nie wyobrazam sobie pakowania plastikow i metali do jakiegos wiadra w
    >> szufladzie. Duzy wor w garazu zapelnia mi sie w dwa, trzy dni. Tak jak
    >> juz pisalem - dobre dla emerytow.
    >
    > Tyle ze ta szuflada ma wysokosc normalnej polki pod zlewozmywakiem,

    No dokladnie. Osobiscie nie widze w tym uzytkowo nic rewolucyjnego.

    > a wiadro
    > jest duze :) Tzn. co Ty robisz jak np. zuzyjesz na sniadanie metalowa puszke
    > po konserwie - lecisz za kazdym razem do garazu?

    Co Ty. :-)
    Nie jadam konserw. :-)

    > Przeciez to niewygodne :)
    > Ja mam w wiadrze worek (60l) i wyrzucam go do duzego worka na odpady segregowane
    > w garazu srednio raz na 2-3 dni.

    Masz w szafce wiadro 60l?

    U mnie przy kuchni jest kotlownia i spizarnia. Dalej drzwi do garazu.
    Nie ma schematu dzialania i wszystko zalezy gdzie dany wor stoi, a to
    zalezy od tego co i kiedy sie robi. Bardzo czesto worek stoi za drzwiami
    do przejscia miedzy garazem, kotlownia i spizarnia. Wiec zostaja do
    pokonania jedne drzwi. Jak worek sie zapelni to laduje w garazu.
    Nie twierdze, ze to jedyne sluszne rozwiazanie, ale dla mnie optymalne.
    Dzieciaki zwykle nie maja czasu na nic. Wiec plastiki i puchy walaly by
    sie wiecznie obok pelnego wiadra. A tak chciaz ucza sie porzadku po sobie.

    Pozdro.. TK


  • 47. Data: 2015-03-26 10:58:49
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 26 marca 2015 09:54:52 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:

    > > Tyle ze ta szuflada ma wysokosc normalnej polki pod zlewozmywakiem,
    >
    > No dokladnie. Osobiscie nie widze w tym uzytkowo nic rewolucyjnego.

    Sprobowalbys to nie wrocilbys juz do zwyklej polki :-)

    > Co Ty. :-)
    > Nie jadam konserw. :-)

    Nie uciekaj od pytania :) Oprocz konserw wyrzuca sie dziesiatki roznego typu
    plastikowych / metalowych opakowan. Gdzies to trzeba skladowac wiec albo
    za kazdym razem lecisz do garazu (nonsens) albo ?

    > Masz w szafce wiadro 60l?

    Wiadro jest mniejsze (bodaj 40l) ale mam tam worek 60l. Czesto pokrywka
    tego wiadra jest 30cm nad krawedzia jak sie nie chce zmienic worka :-)

    > U mnie przy kuchni jest kotlownia i spizarnia. Dalej drzwi do garazu.
    > Nie ma schematu dzialania i wszystko zalezy gdzie dany wor stoi, a to
    > zalezy od tego co i kiedy sie robi. Bardzo czesto worek stoi za drzwiami
    > do przejscia miedzy garazem, kotlownia i spizarnia. Wiec zostaja do
    > pokonania jedne drzwi. Jak worek sie zapelni to laduje w garazu.

    Nadal to jest dla mnie niewygodne rozwiazanie. Moze dlatego tak wolisz bo
    nie masz szuflady tylko polke :-)

    > Nie twierdze, ze to jedyne sluszne rozwiazanie, ale dla mnie optymalne.
    > Dzieciaki zwykle nie maja czasu na nic. Wiec plastiki i puchy walaly by
    > sie wiecznie obok pelnego wiadra. A tak chciaz ucza sie porzadku po sobie.

    Dla mnie wygodniejsze jest miec kosz pod reka i wynosic go co 3 dni do
    garazu niz latac tam z kazda pierdolka :) Ale tak jak piszesz - kazdy
    ma jak woli ;) Sprobowalbys jednak szuflady zamiast polki to do poprzedniego
    rozwiazania nigdy juz bys nie wrocil :-) Zadne studio kuchenne nie zaproponuje
    dolnej polki otwieranej. Te spotyka sie juz wylacznie w kuchniach budzetowych
    typu najtansze BRW czy meble marketowe i nic nie poradzisz bo to faktycznie
    jest lepsze :)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.


  • 48. Data: 2015-03-26 12:31:03
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-03-26 o 10:58, Adam Sz. pisze:
    > W dniu czwartek, 26 marca 2015 09:54:52 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    >
    >>> Tyle ze ta szuflada ma wysokosc normalnej polki pod zlewozmywakiem,
    >>
    >> No dokladnie. Osobiscie nie widze w tym uzytkowo nic rewolucyjnego.
    >
    > Sprobowalbys to nie wrocilbys juz do zwyklej polki :-)

    No przestan. Nie odziedziczylem kuchni po repatriantach z czasow drugiej
    wonjny swiatowej. Mam dokladnie to co chce.

    >> Co Ty. :-)
    >> Nie jadam konserw. :-)
    >
    > Nie uciekaj od pytania :) Oprocz konserw wyrzuca sie dziesiatki roznego typu
    > plastikowych / metalowych opakowan. Gdzies to trzeba skladowac wiec albo
    > za kazdym razem lecisz do garazu (nonsens) albo ?

    Znaczy, ze co dziesiec minut odrywasz sie od telewizora i kombinujesz co
    by tu do wiadra metalowego wrzucic?
    Najwiecej opakowan jest jak robi sie obiad. Zwykle z zakupow zostaje
    jakis plastikowy worek. Kladzie sie to to na blacie, lub podlodze i tam
    wrzuca wszystkie opakowania pozostale po przygotowaniach. Kiedy sie
    skonczy i gary sie gotuja to wynosi sie calosc do wora w przejsciu
    najczesciej. Wiecej opakowan w ciagu dnia to ja praktycznie nie
    rejestruje. Jakies opakowanie po soku dwulitrowym? Toz to zajmie 1/4
    wiadra byle jak wrzucone. Plastiki pogniecione, czy kartony i tak w
    wiekszosci rosna w wiadrze po wrzuceniu. No chyba, ze ktos obok ma prase
    do zgniatania w paczki jak snopowiazalka. Slowem w takim wiadrze bedzie
    wiecej powietrza jak towaru.

    >> Masz w szafce wiadro 60l?
    >
    > Wiadro jest mniejsze (bodaj 40l) ale mam tam worek 60l. Czesto pokrywka
    > tego wiadra jest 30cm nad krawedzia jak sie nie chce zmienic worka :-)

    Istotnie, to rewolucja. :-)

    >> U mnie przy kuchni jest kotlownia i spizarnia. Dalej drzwi do garazu.
    >> Nie ma schematu dzialania i wszystko zalezy gdzie dany wor stoi, a to
    >> zalezy od tego co i kiedy sie robi. Bardzo czesto worek stoi za drzwiami
    >> do przejscia miedzy garazem, kotlownia i spizarnia. Wiec zostaja do
    >> pokonania jedne drzwi. Jak worek sie zapelni to laduje w garazu.
    >
    > Nadal to jest dla mnie niewygodne rozwiazanie. Moze dlatego tak wolisz bo
    > nie masz szuflady tylko polke :-)

    Szuflada nic nie zmieni. Puste opakowania walaly by sie w kolo wiadra.
    Widze co sie dzieje przy duzym worku jak na male pioruny sie nie ryknie,
    a co mowic z malym wiadrem...

    >> Nie twierdze, ze to jedyne sluszne rozwiazanie, ale dla mnie optymalne.
    >> Dzieciaki zwykle nie maja czasu na nic. Wiec plastiki i puchy walaly by
    >> sie wiecznie obok pelnego wiadra. A tak chciaz ucza sie porzadku po sobie.
    >
    > Dla mnie wygodniejsze jest miec kosz pod reka i wynosic go co 3 dni do
    > garazu niz latac tam z kazda pierdolka :) Ale tak jak piszesz - kazdy
    > ma jak woli ;) Sprobowalbys jednak szuflady zamiast polki to do poprzedniego
    > rozwiazania nigdy juz bys nie wrocil :-) Zadne studio kuchenne nie zaproponuje
    > dolnej polki otwieranej. Te spotyka sie juz wylacznie w kuchniach budzetowych
    > typu najtansze BRW czy meble marketowe i nic nie poradzisz bo to faktycznie
    > jest lepsze :)


    Aaaa to ja wiem. :-) Lanserskie studia jak piszesz najchetniej proponuja
    narozne szafy z super wyjezdzanym systemem za cene lodowki. :-)
    Najbardziej idiotyczne rozwiazanie, bo polowa miejsca idzie sie je..c.
    To samo lanserskie roletki rodem z barow mlecznych pokazywanych jako
    nowosc zamiast frontow, czy linkowane przez Ciebie systemy otwierania
    szafek wiszacych z dzielonymi frontami unoszonymi do gory. Dobrze sie za
    to kroi klienta bo ladnie wyglada, ale uzytkowej, lepszej formy to ja w
    tym sorry - nie widze. Siegac ponad glowe zeby zamknac front nie jest
    lepsze jak popchniecie jednym palcem na bok otwieranych frontow. Do tego
    po otwarciu widzisz cala zawartosc szafki, a nie jakis zwisajacy fajfus
    w dol.
    Najlepsze w kuchniach to szuflady, duze i wysuwane w calosci. Szafy
    cargo chyba w kazdej formie. Systemy otwierania do gory niskich,
    wiszacych nad blatem szafek z dlugimi frontami. To dzis w kuchniach jest
    dla mnie najbardziej porzadane. Reszta w zaleznosci od potrzeb i
    przeznaczenia kuchni do stylu zycia i designu wnetrza. Moze byc tez bora
    - w koncu wyglada drogo. :-) Ale zycia w znacznym stopniu nie poprawi. A
    juz zupelnie nie rozumiem szuflad schowanych za jednym, duzym frontem
    wysuwanym jak szuflada. No ale skoro sie produkuje to znaczy, ze ktos to
    kupuje. Nic mi do tego, ze tak dziwaczne pomysly daja komus szczescie,
    ale nie mi. :-)

    Pozdro.. TK


  • 49. Data: 2015-03-26 12:48:22
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2015-03-25 o 11:15, Adam Sz. pisze:
    > W dniu środa, 25 marca 2015 10:53:28 UTC+1 użytkownik scruffty napisał:
    >
    >> Szafki były wieszane pod komfort Pani domu, a Pani jest troszeczkę niższa.
    >> Przy otwieranych tego problemu nie ma.
    >
    > To trzeba bylo zrobic tak zeby po otwarciu pod katem 90st front byl dla pani
    > domu na wysokosci czubka glowy, a ty bys sobie otwieral wyzej - pod katem np.
    > 110-120st i tez mial na wysokosci czubka glowy. No chyba ze pani domu ma 150cm,
    > a Ty 210cm :-)

    Tylko po kichu? Zeby bylo trendy? Przeciez jak bedzie otwieralo sie na
    boki to dla obojga bedzie wygodnie. Sprawe domykania zalatwia dzisiejsze
    zawiasy. Mozna takie drzwiczki niemal sila woli zamykac. :-)

    >> Pewnie nie masz dzieci:) One ciągle coś jedzą i ciągle odbijają wszędzie
    >> rączki. I pomimo, że biega się za nimi ze ścierą, to każdą łapkę widać.
    >> A jak pomagają żonie w pieczeniu ciastek, to kuchnia wygląda tak, jakby
    >> granat wybuchł w 50 kilowym worku z mąką:)
    >
    > Tak czy inaczej porownuje kuchnie biala z kazda inna. Kumplowi zrobilem z 3
    > lata temu kuchnie z frontami z plyty meblowej w kolorze wenge - ciemny braz.
    > To jest dopiero katastrofa - na tym rzeczywiscie widac absolutnie kazdy
    > odcisk palca. Na bialym akrylu tego nie ma :-) Niezaleznie czy zrobi go
    > dzieciak czy dorosly.

    Jasne fronty do kuchni sa super. Koniecznie co najmniej lakierowane. Nie
    mniej przy dzieciach widac bardzo wiele. Jasnego nie, ale nalewanie soku
    widac niemal kazde.

    Pozdro.. TK


  • 50. Data: 2015-03-26 12:58:46
    Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
    Od: "Adam Sz." <a...@g...com>

    W dniu czwartek, 26 marca 2015 12:31:05 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:


    > Znaczy, ze co dziesiec minut odrywasz sie od telewizora i kombinujesz co
    > by tu do wiadra metalowego wrzucic?

    Nie :) Ale plastikowych / metalowych smieci jest najwiecej. I nie tylko
    w czasie robienia obiadu ale tez w czasie robienia sniadania, kolacji,
    a nawet czasem zwyklej herbaty :) Po kazdym jedzeniu psa tez mam metalowe
    puszki. Opakowania plastikowe / woreczki sa wszedzie - sa pakowane w to
    wedliny, maslo, sery, jogurty, smietany, praktycznie wiekszosc spozywki
    to opakowania plastikowe. Za kazdym razem to wynosic.. kompletna pomylka
    dla mnie :-)

    > Najwiecej opakowan jest jak robi sie obiad. Zwykle z zakupow zostaje
    > jakis plastikowy worek.

    No dobra przyznaj sie lepiej ze w kuchni to Ty chyba za czesto nie bywasz
    skoro dla Ciebie opakowania sa glownie po obiedzie :-) Ja tam wrzucam
    praktycznie przez caly dzien cos.

    > Kladzie sie to to na blacie, lub podlodze i tam
    > wrzuca wszystkie opakowania pozostale po przygotowaniach.

    No wlasnie.. To nie jest dobre rozwiazanie i tyle - mow co chcesz :-)

    > rejestruje. Jakies opakowanie po soku dwulitrowym? Toz to zajmie 1/4
    > wiadra byle jak wrzucone.

    Po soku to akurat jest karton i jego do plastikow sie nie wyrzuca :-)

    > Plastiki pogniecione, czy kartony i tak w
    > wiekszosci rosna w wiadrze po wrzuceniu.

    Zgniatasz i zakrecasz nakretka. Nic nie rosnie :-) Teraz takie butelki
    plastikowe robia ze nie trzeba zadnej prasy zeby ja sprasowac rekami
    na cienko :)

    > Szuflada nic nie zmieni. Puste opakowania walaly by sie w kolo wiadra.
    > Widze co sie dzieje przy duzym worku jak na male pioruny sie nie ryknie,
    > a co mowic z malym wiadrem...

    Nielogicznie prawisz. Tzn. ze obecnie te same opakowania walaja Ci sie obok
    worka w spizarni / garazu i to juz jest ok? ;)

    > Aaaa to ja wiem. :-) Lanserskie studia jak piszesz najchetniej proponuja

    Zadne lanserskie - WSZYSTKIE :) Idz do dowolnego stolarza co robi kuchnie
    to zaden nie zaproponuje Ci dolnych polek otwieranych na bok.
    pozdr.

    --
    Adam Sz.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1