-
51. Data: 2015-03-26 13:02:11
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 26 marca 2015 12:48:23 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> Tylko po kichu? Zeby bylo trendy? Przeciez jak bedzie otwieralo sie na
> boki to dla obojga bedzie wygodnie. Sprawe domykania zalatwia dzisiejsze
> zawiasy. Mozna takie drzwiczki niemal sila woli zamykac. :-)
Dla mnie nie ma wygody kiedy moge sie walnac w leb o otwarta polke szafki :)
Macales kiedys te otwierane podwojne fronty blumowe ? To moze dziecko otworzyc
najmniejszym paluszkiem. Chodzi tak plynnie i lekko ze az sie chce otwierac
i zamykac :D
> Jasne fronty do kuchni sa super. Koniecznie co najmniej lakierowane. Nie
> mniej przy dzieciach widac bardzo wiele. Jasnego nie, ale nalewanie soku
> widac niemal kazde.
Nie mam dzieci wiec sie nie wypowiadam ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
52. Data: 2015-03-26 13:50:19
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-03-26 o 12:58, Adam Sz. pisze:
> W dniu czwartek, 26 marca 2015 12:31:05 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>
>> Znaczy, ze co dziesiec minut odrywasz sie od telewizora i kombinujesz co
>> by tu do wiadra metalowego wrzucic?
>
> Nie :) Ale plastikowych / metalowych smieci jest najwiecej. I nie tylko
> w czasie robienia obiadu ale tez w czasie robienia sniadania, kolacji,
> a nawet czasem zwyklej herbaty :) Po kazdym jedzeniu psa tez mam metalowe
> puszki. Opakowania plastikowe / woreczki sa wszedzie - sa pakowane w to
> wedliny, maslo, sery, jogurty, smietany, praktycznie wiekszosc spozywki
> to opakowania plastikowe. Za kazdym razem to wynosic.. kompletna pomylka
> dla mnie :-)
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie przy sniadaniu np. praktycznie nie ma
nic do wyrzucenia. Nie kupuje czterech plasterkow pakowanych oddzielnie.
Jasne, ze czasem cos sie konczy i trzeba wyrzucic, ale tego bym nie
demonizowal. To raczej incydenty niz norma.
>> Najwiecej opakowan jest jak robi sie obiad. Zwykle z zakupow zostaje
>> jakis plastikowy worek.
>
> No dobra przyznaj sie lepiej ze w kuchni to Ty chyba za czesto nie bywasz
> skoro dla Ciebie opakowania sa glownie po obiedzie :-) Ja tam wrzucam
> praktycznie przez caly dzien cos.
No ale co konkretnie? Jak robisz sniadanie to bierzesz powiedzmy chleb,
maslo, wedline i jakies cos z warzyw powiedzmy. Kromki chleba nie sa
pakowane w oddzielne worki. Masla calego jednorazowo sie nie zuzywa.
Wedline pakuje sie w to samo jak zostaje. Na razie nic nie wyrzucilem.
Co bede wyrzucal jak nic w kuchni nie robie?
>> Kladzie sie to to na blacie, lub podlodze i tam
>> wrzuca wszystkie opakowania pozostale po przygotowaniach.
>
> No wlasnie.. To nie jest dobre rozwiazanie i tyle - mow co chcesz :-)
Ja nikogo nie przekonuje do mojego stylu zycia. Dla Ciebie lepszym
rozwiazaniem jest uniesiona na 30 cm pokrywka na smieciach, a dla mnie
lepsze jest wyniesienie tego z kuchni.
>> rejestruje. Jakies opakowanie po soku dwulitrowym? Toz to zajmie 1/4
>> wiadra byle jak wrzucone.
>
> Po soku to akurat jest karton i jego do plastikow sie nie wyrzuca :-)
Wyrzuca. Plastiki, kartony, metale, szklo. Wszystko do jednego wora.
>> Plastiki pogniecione, czy kartony i tak w
>> wiekszosci rosna w wiadrze po wrzuceniu.
>
> Zgniatasz i zakrecasz nakretka. Nic nie rosnie :-) Teraz takie butelki
> plastikowe robia ze nie trzeba zadnej prasy zeby ja sprasowac rekami
> na cienko :)
Rosnie. Nie zaklinaj rzeczywistosci
>> Szuflada nic nie zmieni. Puste opakowania walaly by sie w kolo wiadra.
>> Widze co sie dzieje przy duzym worku jak na male pioruny sie nie ryknie,
>> a co mowic z malym wiadrem...
>
> Nielogicznie prawisz. Tzn. ze obecnie te same opakowania walaja Ci sie obok
> worka w spizarni / garazu i to juz jest ok? ;)
Nie. Sugeruje, ze nie ma wystarczajaco duzego wiadra, czy worka by
zaspokoic potrzeby dzieci. Skoro mam umiarkowany na to wplyw to wole jak
wala sie nie w kuchni.
Przerabialismy w domu juz dwa wiadra. A tu mowa wlasciwie byla o
szufladzie i nieszufladzie. W kwestii wiadra na suche odpady to nic nie
zmienia.
>> Aaaa to ja wiem. :-) Lanserskie studia jak piszesz najchetniej proponuja
>
> Zadne lanserskie - WSZYSTKIE :) Idz do dowolnego stolarza co robi kuchnie
> to zaden nie zaproponuje Ci dolnych polek otwieranych na bok.
A czemu mialby? Czyz nie lepiej sprzedac kuchnie z okapem bora np. i
reszta systemow mozliwych do wsadzenia w drewniane szkielety? Nie lepiej
sprzedac szuflade za kilka setek niz dwa zawiasy po dychu? Wybacz, to ze
ktos czegos nie proponuje to dla mnie zaden wyznacznik wygody. Dba o
wlasny biznes i tyle.
No i wezmy takie cos dla przykladu:
http://www.peka.pl/pl/page/kosze-na-smieci
Bardzo dobra firma. Wytlumacz mi, jak to ma byc wygodniejsze? By
wyciagnac wiadro trzeba je uniesc. Przy okacji trzeba uwazac na fronty z
trzech stron i blat na gorze zeby nie poobijac. Nie poobierasz sobie
kartofelkow na stoleczku przy wiadrze, bo z przodu masz front do samego
nieba. Nie widzialem w tym wygody jak robilem swoja kuchnie i nie widze
dzis. Nie obchodzi mnie co komu sie podoba i nie mam zamiaru tego
krytykowac. Ale zebym mial sobie cos takiego to nie znajduje argumentow
za. W glupim cargo jak cos wypadnie niechcacy na dol to problem by to
wyjac, a co dopiero grzebac sie ze smieciami.
-
53. Data: 2015-03-26 14:16:12
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Adam Sz." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:944be81d-8e69-4fba-b83c-4af43d07150f@go
oglegroups.com...
> Nie :) Ale plastikowych / metalowych smieci jest najwiecej. I nie tylko
> w czasie robienia obiadu ale tez w czasie robienia sniadania, kolacji,
> a nawet czasem zwyklej herbaty :) Po kazdym jedzeniu psa tez mam metalowe
> puszki. Opakowania plastikowe / woreczki sa wszedzie - sa pakowane w to
> wedliny, maslo, sery, jogurty, smietany, praktycznie wiekszosc spozywki
> to opakowania plastikowe. Za kazdym razem to wynosic.. kompletna pomylka
> dla mnie :-)
Co do psa to zgoda, ale z resztą IMO przesadzasz:
Brudna folia czy papier w które były zawinięte wędliny, masło czy ser nie
idą do segregacji tylko do śmieci zmieszanych.
Reklamówek tzw. jednorazówek w ogóle ze sklepów nie biorę.
Pozostają więc opakowania po napojach (kartoniki bo sokach czy mleku) i
pety - ile tego zużywasz do śniadania?
> No dobra przyznaj sie lepiej ze w kuchni to Ty chyba za czesto nie bywasz
> skoro dla Ciebie opakowania sa glownie po obiedzie :-) Ja tam wrzucam
> praktycznie przez caly dzien cos.
???
Mam trójkę dzieci, ale nawet one mają ograniczony "przerób" i więcej jak
dwóch petów i jednego kartonika po mleku nie produkują.
> Po soku to akurat jest karton i jego do plastikow sie nie wyrzuca :-)
No to u was inne zwyczaje u nas opakowania po sokach (to nie jest "karton")
idą razem z plastikami i metalem.
> Zgniatasz i zakrecasz nakretka. Nic nie rosnie :-) Teraz takie butelki
> plastikowe robia ze nie trzeba zadnej prasy zeby ja sprasowac rekami
> na cienko :)
Tu zgoda.
> Zadne lanserskie - WSZYSTKIE :) Idz do dowolnego stolarza co robi kuchnie
> to zaden nie zaproponuje Ci dolnych polek otwieranych na bok.
Może i nie zaproponuje co nie znaczy że nie zrobi jak zechcesz.
Pozdrawiam
Ergie
-
54. Data: 2015-03-26 14:30:44
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 26 marca 2015 13:50:21 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> No ale co konkretnie? Jak robisz sniadanie to bierzesz powiedzmy chleb,
5 min temu wrzucilem tam folie po platkach sniadaniowych i opakowanie
plastikowe po rurkach waflowych :)
> maslo, wedline i jakies cos z warzyw powiedzmy. Kromki chleba nie sa
> pakowane w oddzielne worki. Masla calego jednorazowo sie nie zuzywa.
> Wedline pakuje sie w to samo jak zostaje. Na razie nic nie wyrzucilem.
> Co bede wyrzucal jak nic w kuchni nie robie?
Serki w kostkach sa pakowane w plastik. Po otwarciu wyrzucam i przepakowuje
do foliowego woreczka (ktory tez pozniej bedzie trzeba wyrzucic ;)
Inaczej - przeciez sam pisales ze w 3 dni zapelniasz duzy (120l jak
rozumiem?) worek z odpadami i male wiaderko dla Ciebie niewygodne, a teraz
odwracasz kota ogonem ze niby tych opakowan jest tak malo :-) No badz
konsekwentny :-)
> Ja nikogo nie przekonuje do mojego stylu zycia. Dla Ciebie lepszym
> rozwiazaniem jest uniesiona na 30 cm pokrywka na smieciach, a dla mnie
> lepsze jest wyniesienie tego z kuchni.
Uniesiona zdarza sie rzadko :-) Zwykle nie jest uniesiona, biegam co 3 dni
a nie co 3 godziny do garazu do duzego worka. No i kosz jest zamkniety wiec
nic nie smierdzi - worek za kazdym razem odwiazujesz i zawiazujesz na nowo
po wyrzuceniu do niego kapsla z piwa ? :-)
> > Po soku to akurat jest karton i jego do plastikow sie nie wyrzuca :-)
>
> Wyrzuca. Plastiki, kartony, metale, szklo. Wszystko do jednego wora.
To macie inna segregacje. U mnie kartony osobno, szklo osobno. A kartonu
po soku czy mleku wyrzuca sie do ogolnego bo to polaczenie kartonu z folia
aluminiowa - takich sie u nas nie segreguje :)
> > Zgniatasz i zakrecasz nakretka. Nic nie rosnie :-) Teraz takie butelki
> > plastikowe robia ze nie trzeba zadnej prasy zeby ja sprasowac rekami
> > na cienko :)
>
> Rosnie. Nie zaklinaj rzeczywistosci
Nie rosnie :-) W moim koszu zmiescilbym z 50 takich butelek wiec nawet jak u
Ciebie jedna by magicznie urosla - nic to praktycznie nie zmienia :)
> Przerabialismy w domu juz dwa wiadra. A tu mowa wlasciwie byla o
> szufladzie i nieszufladzie. W kwestii wiadra na suche odpady to nic nie
> zmienia.
Zmienia wygode obslugi tego :) Tak samo jak wygodniej wyciagnac cukier
wysuwajac szuflade i siegajac po niego - tak samo wygodniej obsluguje sie
wysuwany kosz.
> A czemu mialby? Czyz nie lepiej sprzedac kuchnie z okapem bora np. i
> reszta systemow mozliwych do wsadzenia w drewniane szkielety? Nie lepiej
> sprzedac szuflade za kilka setek niz dwa zawiasy po dychu? Wybacz, to ze
> ktos czegos nie proponuje to dla mnie zaden wyznacznik wygody. Dba o
> wlasny biznes i tyle.
> No i wezmy takie cos dla przykladu:
> http://www.peka.pl/pl/page/kosze-na-smieci
> Bardzo dobra firma. Wytlumacz mi, jak to ma byc wygodniejsze? By
> wyciagnac wiadro trzeba je uniesc.
Co ile wyciagasz wiadro? Ja tylko jak myje gruntownie kuchnie - z 3 x do roku.
Do wiadra wsadza sie worek ktory wyciaga sie bez wyciagania kosza :)
> Przy okacji trzeba uwazac na fronty z
> trzech stron i blat na gorze zeby nie poobijac.
Na blat? Przeciez kosz wyjechal calkowicie przed blat :-) Demonizujesz
strasznie :) Pouzywalbys to tez bys chcial.
> Nie poobierasz sobie
> kartofelkow na stoleczku przy wiadrze, bo z przodu masz front do samego
> nieba. Nie widzialem w tym wygody jak robilem swoja kuchnie i nie widze
> dzis. Nie obchodzi mnie co komu sie podoba i nie mam zamiaru tego
> krytykowac. Ale zebym mial sobie cos takiego to nie znajduje argumentow
> za. W glupim cargo jak cos wypadnie niechcacy na dol to problem by to
> wyjac, a co dopiero grzebac sie ze smieciami.
To czemu uzywasz cargo, a nie poleczek otwieranych na bok? :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
55. Data: 2015-03-26 14:36:58
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 26 marca 2015 14:16:28 UTC+1 użytkownik Ergie napisał:
> Co do psa to zgoda, ale z resztą IMO przesadzasz:
> Brudna folia czy papier w które były zawinięte wędliny, masło czy ser nie
> idą do segregacji tylko do śmieci zmieszanych.
Opakowania po jogurtach, smietanach, maslach i tym podobnych po zuzyciu moj
pies wylizuje do czysta i leca do segregacji :-) Papier owszem - tlustego
nie umyjesz, wiec leci do koszta ogolnego. Folia po wedlinach czy serze -
jaki tam tluszcz? Moze jedynie po tlustym boczku. Wszystko laduje do
segregacji.
> Reklamówek tzw. jednorazówek w ogóle ze sklepów nie biorę.
> Pozostają więc opakowania po napojach (kartoniki bo sokach czy mleku) i
> pety - ile tego zużywasz do śniadania?
Kartonow po sokach i mleku u mnie sie nie segreguje - leca do ogolnego!
Oprocz tego pozostaje cala MASA plastikow po roznego typu produktach
nie-spozywczych. Wszystko praktycznie jest opakowane w plastik / blistr.
Przede mna lezy obudowa do telefonu - zonka se zamowila, poczta przywiozla.
Oczywiscie opakowanie blistr plastik - poleci do segregacji zaraz. Leza
witaminki centrum24 - opakowanie plastikowe zaraz sie skonczy - do segregacji.
Codziennie kupuje sie cos, z czego opakowanie leci do segregacji :) Jakbym
mial z tym zapychac do garazu do duzego worka to bym maraton w domu
przeszedl :)
> > Zadne lanserskie - WSZYSTKIE :) Idz do dowolnego stolarza co robi kuchnie
> > to zaden nie zaproponuje Ci dolnych polek otwieranych na bok.
>
> Może i nie zaproponuje co nie znaczy że nie zrobi jak zechcesz.
A to jasne, jak zamowisz to wszystko zrobi. Ale nikt mi nie powie, ze dolna
polka otwierana na bok jest w jakimkolwiek stopniu wygodniejsza / lepsza
od wysuwanej 100% duzej szuflady :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
56. Data: 2015-03-26 14:39:05
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2015-03-26 o 13:02, Adam Sz. pisze:
> W dniu czwartek, 26 marca 2015 12:48:23 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>> Tylko po kichu? Zeby bylo trendy? Przeciez jak bedzie otwieralo sie na
>> boki to dla obojga bedzie wygodnie. Sprawe domykania zalatwia dzisiejsze
>> zawiasy. Mozna takie drzwiczki niemal sila woli zamykac. :-)
>
> Dla mnie nie ma wygody kiedy moge sie walnac w leb o otwarta polke szafki :)
Dla niewidomych montuje sie calkiem inne kuchnie. :-)
> Macales kiedys te otwierane podwojne fronty blumowe ? To moze dziecko otworzyc
> najmniejszym paluszkiem. Chodzi tak plynnie i lekko ze az sie chce otwierac
> i zamykac :D
Ale po kichu pytam drugi raz? Dlaczego podnoszenie do gory ma byc
wygodniejsze od zamykania w poziomie? W kwestii wzrostu doszlismy juz do
tego, ze lepiej na bok jak do gory. W kwestii finansow nawet nie ma co
pytac.
Pozdro.. TK
-
57. Data: 2015-03-26 14:43:40
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-03-26 12:58, Adam Sz. wrote:
> Zadne lanserskie - WSZYSTKIE :) Idz do dowolnego stolarza co robi kuchnie
> to zaden nie zaproponuje Ci dolnych polek otwieranych na bok.
To się nazywa magia marketingu.
Policz jaką prowizję ma na zawiasach, a jaką na systemie szuflad i
wszystko stanie się jasne ...
Zastosowanie szuflad zamiast drzwiczek ma w zasadzie zaletę tylko wtedy
kiedy z mniej więcej równą częstością sięgasz do rzeczy znajdujących się
w różnym oddaleniu do brzegu szafki.
Piotrek
-
58. Data: 2015-03-26 14:44:09
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 26 marca 2015 14:39:06 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
> > Dla mnie nie ma wygody kiedy moge sie walnac w leb o otwarta polke szafki :)
>
> Dla niewidomych montuje sie calkiem inne kuchnie. :-)
Potwierdzasz tylko, ze w kuchni bywasz rzadko :)
> Ale po kichu pytam drugi raz? Dlaczego podnoszenie do gory ma byc
> wygodniejsze od zamykania w poziomie?
Juz napisalem - po to zeby nie walic w otwarty front glowa przy krzataniu sie
po kuchni (np. przy oproznianiu zmywarki, to sie robi przeciez codziennie :)
> W kwestii wzrostu doszlismy juz do
> tego, ze lepiej na bok jak do gory. W kwestii finansow nawet nie ma co
> pytac.
Kto doszedl? :-)
To ze scruffty mial zle zrobione fronty (po otwarciu na wysokosci oczu) nic
do tematu nie wnosi!
pozdr.
--
Adam Sz.
-
59. Data: 2015-03-26 14:48:11
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 26 marca 2015 14:43:41 UTC+1 użytkownik Piotrek napisał:
> To się nazywa magia marketingu.
Pffff :D
> Policz jaką prowizję ma na zawiasach, a jaką na systemie szuflad i
> wszystko stanie się jasne ...
Na mnie nic nie zarobil bo swoja kuchnie zrobilem sam :-)
> Zastosowanie szuflad zamiast drzwiczek ma w zasadzie zaletę tylko wtedy
> kiedy z mniej więcej równą częstością sięgasz do rzeczy znajdujących się
> w różnym oddaleniu do brzegu szafki.
4 lata uzywalem kuchnie z drzwiczkami (na dole i na gorze!), od roku uzywam
kuchni z szufladami na dole - nigdy w zyciu w mojej kuchni nie uswiadczysz
polki z drzwiczkami otwieranymi na bok :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
60. Data: 2015-03-26 14:57:05
Temat: Re: Fronty mebli kuchennych
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2015-03-26 14:48, Adam Sz. wrote:
> Na mnie nic nie zarobil bo swoja kuchnie zrobilem sam :-)
Nopaczpan, marketingowcy przeszli na kolejny poziom zaawansowania:
tak wytresowali klientów, że klienci sami się strzygą ;-)
> 4 lata uzywalem kuchnie z drzwiczkami (na dole i na gorze!), od roku uzywam
> kuchni z szufladami na dole - nigdy w zyciu w mojej kuchni nie uswiadczysz
> polki z drzwiczkami otwieranymi na bok :-)
No to powodzenia życzę jak Ci się zmieni koncepcja rozmieszczenia
przedmiotów w szafkach.
W przypadku drzwiczek, zmieniasz położenie półki - co zajmuje 30 sekund.
W przypadku szuflad zamawiasz nowe fronty ...
Piotrek