-
1. Data: 2009-03-19 18:48:50
Temat: Gipso-karton nietypowo...
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
Witam.
Jest sobie chata, zwykły taki domek letniskowy, mały i drewniany. Na górze są
dwa pokoje a dach stromy (45 stopni). Jeden pokój obiłem boazerią a drugiego to
mi się po prostu nie chce obijać (starość i kryzys). Idzie tam po prostu
wstawić G-K? Parę razy stawiałem G-K, ale nigdy pod takim kątem, nie zleci to
komuś na łeb w czasie potężnych wiatrów? Może jakąś listwę trzeba dać wzdłuż?
Druga sprawa: jak to się zachowa w zmiennych warunkach atmosferycznych? Jest
się czego bać? Chata jest ogrzewana okazjonalnie, większoś czasu stoi pusta, to
zwykły kanadyjczyk. Ocieploma wełną, mrozy i wiatry bywają potworne, w lato
upały jak cholera. Ćwiczył ktoś już taki temat? Czy jednak pozostać przy
boazerii? :(
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2009-03-19 19:37:51
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Thu, 19 Mar 2009 19:48:50 +0100, Czapla napisał(a):
(...)
> upały jak cholera. Ćwiczył ktoś już taki temat? Czy jednak pozostać przy
> boazerii? :(
Pozostań przy boazerii.
--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
3. Data: 2009-03-19 19:43:05
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: j...@p...fm
On 19 Mar, 20:37, scream <n...@p...pl> wrote:
> Dnia Thu, 19 Mar 2009 19:48:50 +0100, Czapla napisał(a):
>
> (...)
>
> > upały jak cholera. Ćwiczył ktoś już taki temat? Czy jednak pozostać przy
> > boazerii? :(
>
> Pozostań przy boazerii.
gips raczej nie lubi wilgotnych, nieogrzewanych pomieszczeń
[pozdr]
-
4. Data: 2009-03-20 01:14:12
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: "tornad" <t...@o...net>
>większoś czasu stoi pusta, to
> zwykły kanadyjczyk. Ocieploma wełną, mrozy i wiatry bywają potworne, w lato
> upały jak cholera. Ćwiczył ktoś już taki temat? Czy jednak pozostać przy
> boazerii? :(
>
> Pozdrawiam
>
> Czapla
>
Jesli to klasyczny kanadyjczyk z 16 calowym rozstawem krokwi to nie widze
problemu. Ja to tu wielokrotnie robilem i wszystko sie kupy trzyma. Z tym, ze
na poddaszu robilem pol, do metrowej wysokosci scianki kolankowee; pare
pionowych slupkow przybitych do krokiew i belki na podlodze. Na wszelki
wypadek zastosuj plyty KG lazienkowe czyli zielone. Przykrecane wkretami nie
rzadziej niz co 6 cali. Wbrew pozorom gips jest wytrzymaly na wszystkie
wybryki natury w tym na bezposrednie nawodnienie, byle nie ciagle. Jest tez
bardzo dobrym izolatorem na wypadek pozaru.
Po zafugowaniu na siatce, pokryj je dobrym podkladem i nic nie ma prawa pekac
czy sie obrywac.
Teraz ew. izolacja. Zastosuj welne mineralna o grubosci nieco mniejszej od
grubosci (wysokosci) krokiew tak aby pomiedzy pokryciem dachowym a ta welna
pozostala 2-3 cm pusta szczelina. Korzystne jest wykonanie wentylacji
szczytowej ktora znakomicie ochladza poddasze w upalne i sloneczne dni.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
5. Data: 2009-03-20 06:56:24
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: QbaB <Q...@g...com>
On 19 Mar, 20:37, scream <n...@p...pl> wrote:
> Dnia Thu, 19 Mar 2009 19:48:50 +0100, Czapla napisał(a):
>
> (...)
>
> > upały jak cholera. Ćwiczył ktoś już taki temat? Czy jednak pozostać przy
> > boazerii? :(
>
> Pozostań przy boazerii.
>
Popieram, przy GK wcale nie bedzie mniej roboty bo jeszcze
szpachlowanie i gładzenie inaczej bedzie kłóć w oczy ze niedokończone.
Gdybym miał sobie ułatwiać to dałbym boazarię z marketu w okleinie
papierowej albo po prostu płyte OSB (ewentualnie na nią jeszcze jakąś
tapetę czy coś).
Pzdr
QbaB
-
6. Data: 2009-03-20 10:26:57
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>
To ja może uściślę:
Warstwy połaci od góry - (a) poszycie,
(b) wiatroizolacja (papa na deskach lub folia paroprzepuszczalna lub
membrana wysokoparoprzepuszczalna), szczelina wentylacyjna zasilana od dołu
i od połaci, otwarta w kalenicy (przy membranie wysokoparoprzepuszczalnej
szczelina jest zbędna, o ile wentylowana jest przestrzeń ołacenia pod
poszyciem - a zwykle jest),
(c) izolacja - wełna lub (rzadziej) płyty styropianowe, polipropylenowe i
in. Szczelinę wentylacyjną nad wełną uzyskuje się najłatwiej za pomocą
porozpinanego między krokwiami drutu (np. miedzianego drutu nawojowego -
miękki i nie koroduje). Tak samo podtrzymuje się wełnę od dołu. Wełnę daje
się w dwóch warstwach np. 20+5cm, z mijaniem szczelin.
(d) paroizolacja - bardzo ważna jest staranność wykonania, zero szczelin i
otworów, dokładne uszczelnienie styków specjalną taśmą klejącą. Czasem
paroizolacja ma warstwę folii aluminiowej, odbijającą promieniowanie
podczerwone, ale ilościowy efekt tekiej zapobiegliwości jest chyba
niewielki.
(e) płyty g-k lub włókninowe (lepsze i droższe), często kładzione w dwóch
warstwach na mijankę
(f) wyprawa - zwykle gładź gipsowa.
W budynkach użytkowanych sezonowo warto dać płyty łazienkowe (tzw.
"wodoodporne", ale to tylko taka nazwa) - zielone, choć jeśli dach nie
przecieka, to niska temperatura nie oznacza jeszcze że cokolwiek złego z
nimi się stanie - bo niby co? Nie ma ludzi - nie ma pary wodnej, nie ma
różnicy temperatur - nie ma wykraplania. Do tego jeśli normalnie działa
wentylacja grawitacyjna, to nawet w nieogrzewanym budynku będzie sucho. A
dla płyt g-k groźna jest tylko cieknąca po nich woda.
Co do pękania - prawidłowe zastosowanie technologii zalecanych przez
producentów teoretycznie pozwala uniknąć pękania styków płyt. Jednak
drewniana konstrukcja dachu musi pracować, a płyty są sztywne i mimo
wszystko w każdym budynku znajdą się miejsca, gdzie jednak pojawią się rysy
- i nie pomogą tu żadne cuda-wianki, najlepszy dowód to mnogość rozwiązań
chroniących przed pękaniem styków, z których żadne nie jest 100% skuteczne.
Ale na pewno warto się postarać i przestrzegać zasad, wówczas pęknięć
prawie nie będzie
T.
-
7. Data: 2009-03-20 12:32:02
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: bokomaru <b...@z...com>
Czapla wrote:
> Jest sobie chata, zwykły taki domek letniskowy, mały i drewniany. Na górze są
> dwa pokoje a dach stromy (45 stopni). Jeden pokój obiłem boazerią a drugiego to
> mi się po prostu nie chce obijać (starość i kryzys). Idzie tam po prostu
> wstawić G-K? Parę razy stawiałem G-K, ale nigdy pod takim kątem, nie zleci to
> komuś na łeb w czasie potężnych wiatrów? Może jakąś listwę trzeba dać wzdłuż?
>
> Druga sprawa: jak to się zachowa w zmiennych warunkach atmosferycznych? Jest
> się czego bać?
nie ma.
ja mam tak zrobione i nic sie nie dzieje. fugi owszem, pekaja, no ale
dach jest swiezy, a i w sezonie szybko to nagrzewamy.
dach typowy, dachowka, membrana, welna, izolacja, ruszt drewniany, g-k
(zwykle, biale).
--
bartek
-
8. Data: 2009-03-20 14:16:07
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: "Tornad" <t...@o...net>
> To ja może uściślę:
>
> Warstwy połaci od góry - (a) poszycie,
> (b) wiatroizolacja (papa na deskach lub folia paroprzepuszczalna lub
> membrana wysokoparoprzepuszczalna), szczelina wentylacyjna zasilana od dołu
> i od połaci, otwarta w kalenicy (przy membranie wysokoparoprzepuszczalnej
> szczelina jest zbędna, o ile wentylowana jest przestrzeń ołacenia pod
> poszyciem - a zwykle jest),
> (c) izolacja - wełna lub (rzadziej) płyty styropianowe, polipropylenowe i
> in. Szczelinę wentylacyjną nad wełną uzyskuje się najłatwiej za pomocą
> porozpinanego między krokwiami drutu (np. miedzianego drutu nawojowego -
> miękki i nie koroduje). Tak samo podtrzymuje się wełnę od dołu. Wełnę daje
> się w dwóch warstwach np. 20+5cm, z mijaniem szczelin.
> (d) paroizolacja - bardzo ważna jest staranność wykonania, zero szczelin i
> otworów, dokładne uszczelnienie styków specjalną taśmą klejącą. Czasem
> paroizolacja ma warstwę folii aluminiowej, odbijającą promieniowanie
> podczerwone, ale ilościowy efekt tekiej zapobiegliwości jest chyba
> niewielki.
> (e) płyty g-k lub włókninowe (lepsze i droższe), często kładzione w dwóch
> warstwach na mijankę
> (f) wyprawa - zwykle gładź gipsowa.
>
> W budynkach użytkowanych sezonowo warto dać płyty łazienkowe (tzw.
> "wodoodporne", ale to tylko taka nazwa) - zielone, choć jeśli dach nie
> przecieka, to niska temperatura nie oznacza jeszcze że cokolwiek złego z
> nimi się stanie - bo niby co? Nie ma ludzi - nie ma pary wodnej, nie ma
> różnicy temperatur - nie ma wykraplania. Do tego jeśli normalnie działa
> wentylacja grawitacyjna, to nawet w nieogrzewanym budynku będzie sucho. A
> dla płyt g-k groźna jest tylko cieknąca po nich woda.
>
> Co do pękania - prawidłowe zastosowanie technologii zalecanych przez
> producentów teoretycznie pozwala uniknąć pękania styków płyt. Jednak
> drewniana konstrukcja dachu musi pracować, a płyty są sztywne i mimo
> wszystko w każdym budynku znajdą się miejsca, gdzie jednak pojawią się rysy
> - i nie pomogą tu żadne cuda-wianki, najlepszy dowód to mnogość rozwiązań
> chroniących przed pękaniem styków, z których żadne nie jest 100% skuteczne.
> Ale na pewno warto się postarać i przestrzegać zasad, wówczas pęknięć
> prawie nie będzie
>
> T.
Pieknie i zrozumiale to opisales. Ja to znam, chociaz nigdy tak nie robilem. I
od razu pisze, ze jest to technologia, powiedzmy nieracjonalna. Uswiecona
tradycja europejska nawet, ale nieracjonalna w porownaniu do konstrukcji
wiezby dachowej stosowanej tu, w Usa.
Zasadnicza roznica jest to, ze tu stosuje sie krokwie lekkie, stosunkowo
cienkie (standard 1.5 cala) to jest okolo 4 cm. Natomiast ich wysokosci, w
zaleznosci od dlugosci podparcia, czyli konstrukcji, najczesciej jetkowej, sa
stosunkowo duze, sednio 25-30 cm. I te krokwie montuje sie w standardowym
odstepach 16 cali czyli okolo 40 cm.
Najwazniejsza i bardzo istotna dla sztywnosci wiezby roznica jest to, ze
krokwie te nie sa jak u nas zacinane i laczne ze soba w szczycie lecz w tym
szczycie dachu montuje sie pozioma szeroka, dlugasna deche tez grubosci 4 cm,
do ktorej kazda krokiew jest odpowiednia iloscia gwozdzi i pod odpowiednim
katem do tej dechy przybijana. To wymaga pewnej precyzji gdyz kat pod ktorym
poszczegolne krokwie musza byc obciete, jest scisle okreslony tak aby dwie
przeciwlegle krokwie z ta pionowa decha miedzy nimi, dokladnie, bez szczelin
sie skladaly. Robi sie to na ziemi i tnie wszystkie do szablonu, potem juz
latwo sie je montuje tak, ze we trzech robi sie caly dach w ciagu 2-3 dni bez
specjalnego wysilku, qrwowwania, ze cos nie pasuje itd.
Wiezbe usztywnia polcalowa sklejka, ktora od gory sie nabija i co wazne tez
odpowiedniej dlugosci i ilosci gwozdziami; to jest przestrzegane bardzo
surowo, do tego stopnia, ze inspektor nadzoru czesto liczy gwozdzie, ktorych
na 4-ro stopowej szerokosci sklejki na kazdej krokwi, musi byc nie mniej niz
7. I to nabijanie sklejki jest dosc trudne, gdyz nalezy uwazac aby kazda
krokiew byla prosciutka jak struna zatem te 16 cali rozstawu pomiedzy nimi
byly do +/- 1/4 cala bylo zachowane na calej ich dlugosci.
Na tej sklejce przypina sie pape i na niej nabija sie szyngle czyli gonty
bitumiczne, lub inne pokrycia.
Teraz izolacja. Tu produkuja izolacje z welny mineralnej lub szklana w
gotowych odcinkach o szerokoasci 14.5 cala zatem o szerokosci rownej
szerokosci przestrzeni miedzykrokwiami. I co ciekawe, ta izolacja jest
naklejona na bitumowanym papierze, co zwalnia od koniecznoisci stosowania
folii i innych membran. Ten papier ma szerokosc wieksza do szerokosci izolacji
i przybija sie go spinkami do bocznych scian krokwi, tak, ze pomiezy tym
papierem czyli dolna powierzchnia izolacji a pozniejszym obiciem od dolu,
praktycznie przy samych krokwiach, znowu pozostaja niewielkie o przekroju
trojkatnym szpary wentylacyjne.
Nie stosuje sie tu zatem zadnych sznurkow, drutow ani dodatkowych folii co
znakomicie ulatwia ukladanie izolacji i zapewnia jej szczelnosc bez tych
specjalnych zabiegow. Sredniej wielkosci dach zaizolowalismy we dwu, bez
specjalnego pospiechu, w ciagu dwu dniowek.
No i potem juz sama przyjemnosc; nakrecenie plyt KG, oczywiscie tez okreslona
iloscia wkretow, zasiatkowanie i "zakampandowanie' spoin, i tylko spoin.
Potem "sandowanie", "primer" i malowanie. Aha, tego sie nie przestrzega, ale
norma wymaga, aby pomiedzy plytami KG pozotawaly szczeliny rzedu 1/16 do 1/8
cala, (na grubosc gwozdzia) zatem upierdliwy inspektor i do tego moze sie
przyczepic. Chodzi o to aby "kampand" czyli zaprawa fugujaca zostala wcisnieta
w te szczeliny co wzmacnia polaczenia plyt na zginanie. Laczenia oczywiscie
tylko na drewnie.
I to nie ma prawa przy tej konstrukcji wiezby, na tych laczeniach pekac; tak
wykonane budowy stoja tu po lat kilkadziesiat czasem i sto lat, bez
koniecznosci wykonywania jakichs wiekszych remontow.
Pisze to dlatego, ze powinnismy te technologie probowac "zrzynac", gdyz moim i
nie tylko zdaniem, jest ona dopracowana i godna polecenia.
Niestety, wczesniej nalezaloby kupic kilka tartakow, linii produkcyjnych,
ktore bylyby w stanie wycinac z klockow caly asortyment niezbednych do budowy
tym sposobem konstrukcji drewnianych, lacznie z suszeniem drewna i jego
impregnowaniem.
Wtedy nie ma wymowek, ze konstrukcja musi "pracowac"; oczywiscie, ze musi i
ona pracuje, ale w sposob nie wymagajacy niekonczacych sie poprawek i
problemow, bo zaden deweloper by z bidy nie wyszedl. 5-cio letnia gwarancja
jest obligatoryjna i w przypadku wiekszych usterek, firmie budujacej groza
niekonczace sie procesy sadowe... Nie ma lekko.
Pzdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2009-03-20 15:54:52
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com>
Dnia Fri, 20 Mar 2009 15:16:07 +0100, Tornad napisał(a):
> tradycja europejska nawet, ale nieracjonalna w porownaniu do konstrukcji
> wiezby dachowej stosowanej tu, w Usa.
Ty nic nie mów o USA, bo wy tam to cuda, panie, macie :)
Budownictwo jednorazowe i tyle. Ja wiem, że ma to uzasadnienie i w
tamtejszych warunkach się sprawdza, ale nie u nas.
> stosunkowo duze, sednio 25-30 cm. I te krokwie montuje sie w standardowym
> odstepach 16 cali czyli okolo 40 cm.
Co oznacza, że nie zmieszczą się typowe u nas okna dachowe.
> Najwazniejsza i bardzo istotna dla sztywnosci wiezby roznica jest to, ze
> krokwie te nie sa jak u nas zacinane i laczne ze soba w szczycie lecz w tym
> szczycie dachu montuje sie pozioma szeroka, dlugasna deche tez grubosci 4 cm,
...zwaną kalenicą - i u nas także się ją stosuje, tyle że w postaci
kantówki, a nie deski. Oczywiście, nie zawsze jest to konieczne, zależy od
całej konstrukcji dachu.
> latwo sie je montuje tak, ze we trzech robi sie caly dach w ciagu 2-3 dni bez
> specjalnego wysilku, qrwowwania, ze cos nie pasuje itd.
U nas też można zamówić gotowe, fabryczne moduły według projektu -
przywożą, wciągają na wieniec i montują. Ale tradycja każe inaczej i powoli
się to zmienia.
> Na tej sklejce przypina sie pape i na niej nabija sie szyngle czyli gonty
> bitumiczne, lub inne pokrycia.
A u nas stosuje się deski lub krycie membraną czy folią - bo płyty OSB są
za drogie. U nas w ogóle drewno jest drogie, nie to co w USA/Kanadzie. I to
ma wpływ na technologię.
> Teraz izolacja. Tu produkuja izolacje z welny mineralnej lub szklana w
> gotowych odcinkach o szerokoasci 14.5 cala zatem o szerokosci rownej
> szerokosci przestrzeni miedzykrokwiami. I co ciekawe, ta izolacja jest
U nas też są dostępne gotowe rolowane izolacje wełna na folii aluminiowej,
ale są drogie czy trudno dostępne. Poza tym w każdym projekcie jest inny
rozstaw krokwi, co utrudnia sprawę.
> I to nie ma prawa przy tej konstrukcji wiezby, na tych laczeniach pekac; tak
> wykonane budowy stoja tu po lat kilkadziesiat czasem i sto lat, bez
> koniecznosci wykonywania jakichs wiekszych remontow.
Z tą szczeliną to chyba masz rację, bo u nas daje siię na styk, a potem
pękają. Ale tak chcą producenci płyt.
> Pisze to dlatego, ze powinnismy te technologie probowac "zrzynac", gdyz moim i
> nie tylko zdaniem, jest ona dopracowana i godna polecenia.
> Niestety, wczesniej nalezaloby kupic kilka tartakow, linii produkcyjnych,
> ktore bylyby w stanie wycinac z klockow caly asortyment niezbednych do budowy
> tym sposobem konstrukcji drewnianych, lacznie z suszeniem drewna i jego
> impregnowaniem.
Próbowano to robić, ale bez wielkiego powodzenia, bo po pierwsze u nas nie
ma aż tyle drewna, po drugie jest to drewno nie tak dobre, jak w Ameryce
(głównie plantacjowe, a więc szybko rosnące), po trzecie nie ma kto budować
z drewna, bo nikt tego nie umie - u nas króluje ceramika.
Kultura pracy też jest inna - wiem, jak pracuje się w Stanach i Kanadzie i
wiekszość naszych "fachowców" nie dała by rady
T.
-
10. Data: 2009-03-20 19:38:44
Temat: Re: Gipso-karton nietypowo...
Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>
> nie ma.
> ja mam tak zrobione i nic sie nie dzieje. fugi owszem, pekaja, no ale
> dach jest swiezy, a i w sezonie szybko to nagrzewamy.
> dach typowy, dachowka
U mnie jest blachodachówka :). Ocieplenie, wentylacja itp. wszystko zrobione,
wełna porządna i grubo położona, membrany itd. są. Dach już nie jest młody, 4
lata stoi :(. Ktoś wcześniej napisał, że boazeria to ten sam czas i wysiłek jak
GK - nie u mnie. Ten kąt cholerny, połowa roboty jest na podłodze, podejście
fatalne...:(
Chata nie jest wilgotna, tylko te mrozy są straszne (biegun zimna). Ja parę lat
temu odgrodziłem tam sobie na dole kuchnię od łazienki właśnie GK, oczywiście
zielonym. To miało być tymczasowe, żeby skończyć górę i żeby w tym czasie z
kuchni nie było widać sracza w trakcie konsumpcji:). Prowizorka okazała się
wyjątkowo trwała, i choć tam przecież dużo bardziej mokro bywa, nic złego się
nie dzieje. Ale płyty stoją sobie pionowo a nie wiszą pod kątem 45 stopni, więc
na łeb nikomu nie zlecą :) no i na dole konstrukcja jest dużo stabilniejsza niż
wysoko. W każdym razie, na razie nic nie pękło.
Ja jeszcze przemyślę OSB, to też wydaje się ciekawe a styl drewnianej chaty
byłby zachowany. Koszt to u mnie się mniej liczy, ważniejsza jest szybkość, bo
chata jest na kresach i dojazdy są piekielnie uciążliwe. Izolacja jest świetna,
(nie tylko ścian) jak przyjeżdzam w największy mróz i napalę w kozie to ciepło
jest jak w Afryce :). Do rana oczywiście, zanim wyngiel nie wygaśnie.
Pozdrawiam
Czapla
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl