eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieGrzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 80

  • 11. Data: 2011-12-21 15:03:53
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Amir" <d...@g...pl>

    > Przyczyna jest myślę taka:
    > bo on wygodny człowiek jest i ceni swój czas więc nic sam na swojej
    > budowie nie robił a cała budowę zlecił fachowcom. ;)
    > Pamiętasz jak pisałem o gościu któremu teściu budowlaniec doradził ze
    > jedna warstwa wełny między krokwie starczy?
    > Już mieszka w swoim domu przy okazji podpytam jego o koszty ogrzewania i
    > komfort na poddaszu-on akurat grzeje ekogroszkiem.


    To pewnien nie będzie źle, grzejniki ma przewymiarowane, kocioł też (to
    standard), nastawi wyższa temperaturę na kotle
    i będzie miał cieplutko, a że spali 1,5T więcej to inna kwestia.
    Zawsze to lepsze niż mostki termiczne jakie to miał/ma kiki
    czyli betonowe wykończenia wieńców bez ocieplenia, betonem zalane szczyty i
    parapety.

    Znajomy grzeje gazem domek ok 250-300m2, sezon grzewczny ok 7-8k
    wełny ma 25cm łącznie, a na środku korytarza na suficie plexi, aby było
    jasno :) wyżej już tylko
    nieogrzewany strych. Dom budowany w 2002r. Styro 10cm i porotherm 38, mostki
    na szczytach standard i parapety.

    Ostatnio jak imprezowalismy zimą, to zmarzłem w nogi jak diabli mimo, ze od
    środka sie dogrzewaliśmy :)
    a w buźkę grzało od kominka tak mocno, ze wysiedzieć się nie dało.

    pozdrawiam




  • 12. Data: 2011-12-21 15:14:13
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Budyń" <b...@g...pl>

    Użytkownik "4CX250" <t...@p...ornet.pl> napisał w wiadomości
    news:4ef1f47c$0$1445$65785112@news.neostrada.pl...
    > 2zł/m3, kaloryczność 39, sprawność średnioroczna kotła około 75%. Wychodzi
    > że cena 1kWh w węglu tylko ciut niższa... o parę groszy.


    wg tych cyfr które napisałeś to owszem, pare groszy. Ale w procentach to
    jakies 43 :-) Ale wg producentów i badań piece węglowe mają wyższą sprawnosc
    rzędu nawet 90% - przyjmijmy mniej, zeby nie było - na 80% I wtedy gaz jest
    prawie równo 2x drozszy od węgla. Nie ma sie co oszukiwać :-)



    b.



  • 13. Data: 2011-12-21 15:46:00
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Amir" <d...@g...pl>

    > wg tych cyfr które napisałeś to owszem, pare groszy. Ale w procentach to
    > jakies 43 :-) Ale wg producentów i badań piece węglowe mają wyższą
    > sprawnosc rzędu nawet 90% - przyjmijmy mniej, zeby nie było - na 80% I
    > wtedy gaz jest prawie równo 2x drozszy od węgla. Nie ma sie co oszukiwać
    > :-)

    i cena w zakupie przy 24T miału to 420zł za 1T :)



  • 14. Data: 2011-12-21 15:53:50
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Budyń" <b...@g...pl>

    Użytkownik "Amir" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:jcsuvt$g39$1@inews.gazeta.pl...
    > > wg tych cyfr które napisałeś to owszem, pare groszy. Ale w procentach to
    >> jakies 43 :-) Ale wg producentów i badań piece węglowe mają wyższą
    >> sprawnosc rzędu nawet 90% - przyjmijmy mniej, zeby nie było - na 80% I
    >> wtedy gaz jest prawie równo 2x drozszy od węgla. Nie ma sie co oszukiwać
    >> :-)
    >
    > i cena w zakupie przy 24T miału to 420zł za 1T :)



    nuie wiem czy to dobry argument bo jak ktos kupił to pewnie po to by
    spalic - a spalić za 10kzł to ja wymiękam :-)



    b.



  • 15. Data: 2011-12-21 15:56:44
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: WS <L...@c...pl>

    On 21 Gru, 14:55, "Kris" <k...@w...pl> wrote:

    > Pewno że nie. Ale ja opisuję to co widziałem /dowiedziałem się od co
    > najmniej kilku osób osobiście. A nie tylko ja zaobserwowałem że gazownicy
    > lubią generalnie chłodniej w domu i dodatkowo sporo z nich "rekreacyjnie"
    > kominki lubi;).

    Ja nie bralem pod uwage innej alternatywy niz gaz, moge podac moje
    dane (na ile pamietam ;) )

    - Kominka brak (i tak nie mialby kto palic)
    - Temp. ustawiona (termostat w korytarzu) na 20stopni przez ostatnie
    2(3?) lata, wczesniej 19
    - Obnizenie nocne o 1 stopien
    - CWU 120l, ~45stopni
    - dom piwnica (nieogrzewana poza samoogrzewaniem sie kotlowni),
    parter, poddasze miszkalne ze skosami, wiec do tej pory nie wiem jaka
    ma to powierzchnie ;) , cos ok.200m2 bedzie... grzanie wylaczone
    generalnie tylko w jednym pokoju na gorze (z czterech), w drugim
    praktycznie na full otwarte..., ocieplenie scian 11cm styropianu +
    welna na poddaszu (20cm ?)
    - mieszka jedna osoba na stale + 1 lub 3 w weekendy...
    - pies majacy swoje miejsce w wiatrolapie, wiec 3/4 dnia ocieplone
    drzwi na zewnatrz sa i tak otwarte ;)

    za 10 lat (uruchomione w sez. grzewczym 2001/2002, ostatni odczyt
    10.2011) poszlo 9620m3 gazu

    WS




  • 16. Data: 2011-12-21 17:02:38
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: nadir <n...@h...org>

    > Cena węgla u mnie 800zł/t kaloryczność około 28MJ/kg, średnioroczna
    > sprawność kotłów gdy grzać musisz także CWU w lecie to max 60%. Gaz
    > 2zł/m3, kaloryczność 39, sprawność średnioroczna kotła około 75%.
    > Wychodzi że cena 1kWh w węglu tylko ciut niższa... o parę groszy.

    Tyle tylko, że kaloryczność tego gazu to tylko na papierze.
    Mam w mieszkaniu kuchenkę na gaz, płomień w normalnych warunkach
    powinien być niebieski a mam pomarańczowy przez w 3-4 na 10 przypadków,
    zagotowanie pełnego czajnika wody trwa wtedy o minutę, dwie dłużej.
    Sąsiedzi mają takie same objawy.
    Nie wiem co PGNiG do tego gazu "dosypuje"?


  • 17. Data: 2011-12-21 17:41:06
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:jcsreo$5ii$1@inews.gazeta.pl...

    > Albo rozbudowana mięśnie klaty od siekiery;)))3
    > Żartowałem.
    > Jeszcze poddasza nie grzejesz z tego co wiem, jak odpalisz to i faktury
    > wzrosną.

    Wiesz co, tak. Z tym, ze nie dokonczylem drugiej warstwy welny i ciagle brak
    kawalka wogole ocieplenia w jednym pomieszczeniu. Roznica temp. miedzy gora
    a dolem czasem przekracza 10C, tyle ciepla ucieka dachem i takimi tam. Z
    wyliczen wynika, ze koszt nie powinien wzrosnac, ale tez pod uwage nie
    bralem scian, ktorych jednak na gorze akurat mam nie wiele. Glownie dach.
    Jak bedzie oczywiscie czas pokaze.

    >> Ale maly dom, 17C wewnatrz i wiecej jak 3000,- no jestem lekko zdziwiony.
    >
    > Przyczyna jest myślę taka:
    > bo on wygodny człowiek jest i ceni swój czas więc nic sam na swojej
    > budowie nie robił a cała budowę zlecił fachowcom. ;)

    Tez mam takiego kolege. Grzeje weglem spory dom. Kiedy przyszedl jakis
    ostatni snieg zeszlej zimy pojechalem tam by zerknac na dach. Za pierwszym
    razem sniegu nie bylo pod oknami dachowymi pod ktorymi ma grzejniki. Za dwa
    dni sniegu nie bylo wogole mimo, ze na okolicznych domach jeszcze lezal
    czesciowo. Ale bylo juz stosunkowo cieplo, wiec kto wie.
    Latem opowiadal, ze na gorze ma znacznie cieplej niz na dole, a lato jakie
    bylo kazdy widzial. Co bedzie jak przyjda upaly to nie wiem. Tlumaczyl to
    konwekcja do gory, nie podejmowalem tematu, bo co tam - sam sie przekona.
    Wszystko oczywiscie robili ludzie. Nawet umoczyli go w grubsza wiezbe tj.
    krokwie wysokosci 20cm, zeby welna latwo weszla bez kombinowania wieszakami.
    Czy jest druga warstwa nie wiem. W kazdym razie wiezba niepotrzebnie
    znacznie drozsza i efekt dokladnie odwrotny od zamierzanego.

    > Pamiętasz jak pisałem o gościu któremu teściu budowlaniec doradził ze
    > jedna warstwa wełny między krokwie starczy?
    > Już mieszka w swoim domu przy okazji podpytam jego o koszty ogrzewania i
    > komfort na poddaszu-on akurat grzeje ekogroszkiem.

    Nie pytaj, wiadomo. Bedziesz czlowiekowi burzyl dobre samopoczucie.

    Pozdro.. TK



  • 18. Data: 2011-12-21 21:21:18
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: "Jackare" <1...@1...tralala.com>

    Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:jcsmq6$k3u$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > Wczoraj kilka godzin spędziłem u gazownika- dom wybudowany 3 lata temu ok
    > 150 m2. Temperatura wewnątrz w salonie 17stC- bo tyle lubią;) W
    > sypialniach grzejniki wyłaczone włączją wieczorem krótko przed położeniem
    > się do łózka- lubią spać w chłodnym;).

    Wszystko zaczyna się od tego ze ludzie lubią być oszukiwani i w m.in. imię
    dobrego samopoczucia sami lubią się oszukiwać.

    Zakup i instalacja przeciętnego groszkowca 25 kW koszt 2,5-3,5 raza wiekszy
    od przeciętnego naściennego kotła gazowego 21/24 kW. Ludzie sobie tłumaczą,
    że to co zaoszczędzą na różnicy zużyją w komfortowej eksploatacji a tego nie
    robią.

    Tak samo tłumaczą sobie że koszty własne zaoszczędzone na ekploatacji kotla
    stałopaliwowego (praca przy kotle, transport i magazynowanie węgla,
    przygotowywanie drewna na rzopałkę itd) włożą w bezobsługową eksploatację a
    tego też nie robią.

    Bardzo się ludziom oczka świecą gdy mówię że wykonanie kotłowni węglowej to
    dajmy na to 1500 zł a instalacja kotła gazowego tylko 600. Już widzą i liczą
    ile zaoszczędzili na instalacji,- bo do węglowego to i pompa i naczynie i
    armatura a w gazowym wszystko na pokładzie jest, ile zyskali miejsca.
    Nic to że np montaż wkładu kominowego do kotła turbo dajmy na to w kamienicy
    to 120 zł/m.b. a wkładu jest 13 m.b. To nie kotłownia, to "inny" budżet
    :))).
    Potem przychodzi eksploatacja i zaczyna się wielkie oszczędzanie.

    Uczestnicy tej grupy to wyjątkowo świadomi kupujący, ale większość działa
    tak jak opisałem powyżej. Jestem świadom, że gdybym chciał, to większości
    klientów mógłbym "wcisnąć" taką opcję jaka z różnych względów byłaby akurat
    dla mnie wygodna, ale staram się być zawsze uczciwy wobec swych klientów i
    zanim dokonają wyboru źródła ciepła spędzamy nieraz długi czas rozważając
    za i przeciw różnych opcji.
    W ogrzewaniu, jeżeli chodzi o eksploatację póki co nie ma kompromisu
    pomiędzy "komfortowo" i "tanio"


    Mam kocioł gazowy. Od 1995 roku grzeję gazem. Wcześniej mieszkałem w
    mieszkaniu gdzie paliło się w piecach i już nigdy więcej nie chcę mieć z tym
    do czynienia pod żadną postacią. Ogrzewanie kosztuje mnie przy cenach z
    zeszłego roku i obecnych od 350 do 800 zł miesięcznie w zależności od tego
    jak mocno wieje przy danych temperaturach zewnętrznych. Temperatura stała
    przez całą dobę 19-20 st C. Taką lubimy, w takiej dobrze się czujemy. Jeśli
    trzeba będę płacił więcej byleby tylko nie wrócić nigdy do koszmaru węgla,
    zwłaszcza że musiałbym go wnosić na drugie piętro. Nigdy też się nie
    oszukiwałem że będzie za darmo czy nawet tylko tanio, natomiast zawsze
    twoerdziłem i będę twierdził że jest komfortowo. Z początkiem sezonu
    załączam kocioł, z końcem wyłączam i tyle całej obsługi a grzejniki ciepłe.
    Nigdy nie zastanawiałem się ile kosztuje mnie rocznie ogrzewanie a sezon u
    mnie zazwyczaj zaczyna się z końcem października i trwa nierzadko do
    początków maja. Co to zmienia? I tak grzać muszę a innej niż gaz opcji póki
    co nie przewiduję. Może dlatego że to mieszkanie w kamienicy, w domu
    zakładając pełną dostępność wszystkich mediów jest zawsze większy wybór, ale
    tak czy siak zmiana jakiegoś systemu grzewczego na inny to zawsze poważna
    inwestycja i też wypadałoby ją ujmować w kosztach. Nie podnieca mnie też
    analizowanie czy wydałem 2, 3 czy 5 tyś na sezon. Podnieca mnie świadomość
    że włączam pstryczek, mam ciepło i nic więcej nie muszę w tej materii robić
    a zwłaszcza jak kiedyś nie muszę biegać z wiaderkami, wynosić popiołu i
    rąbać drewienek.
    Wkurza mnie też to czym muszę przez palących byle gównem oddychać i pomimo
    że nie jestem zwolennikiem obecnie modnego ekoterroryzmu mam nadzieję że na
    jego fali nasi jaśnie oświeceni wybrańcy dowalą stosowne opłaty za niską
    emisję i przeznaczą je np na dofinansowanie eksploatacji czystszych źródeł
    ciepła.


  • 19. Data: 2011-12-21 21:29:19
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 21-12-2011 o 14:26:28 Kris <k...@w...pl> napisał(a):

    >
    > Wczoraj kilka godzin spędziłem u gazownika- dom wybudowany 3 lata temu
    -ciach-
    łażą w bluzkach z długim rękawem lub bluzach. Masakra jakaś.
    > Gaz to niby taki komfort i w dodatku porównywalny cenowo z węglem czy
    > drewnem. Ja pierdzielę taki komfort.
    Kris ja mam też takiego kolegę co w bloku mieszka i ma 17st, zawsze u
    niego marznę,
    taki typ człowieka a co do twych znajomych to tak jak budyń już napisał
    mają spierdzielone ocieplenie i gaz bije ich mocno po kieszeni dlatego
    oszczędzają zamiast poprawić ocieplenie i cieszyć się ciepłem w domu.


    > Marek pisze że ogrzewanie gazem kosztuje go ok 2000 zł, Maniek pisze o
    > 3000 zł. Obaj piszą że mają w domu temperaturę powyżej 20stC. Ja
    Ja płacę 4000, mam 21-22 st w domu i fajne ciepłe podłogi, luksus
    niesamowity
    szczególnie dla zmarżlucha jakim jestem, ciepło idące od dołu jest
    fantastyczne.
    Dodam że grzeję około 190m2 pow po podłogach.

    > oczywiście im wierze bo niby czemu mieli by bzdury pisać ale z kolei jak
    > rozmawiam ze znajomymi gazownikami tu u siebie w okolicy to rzadko który
    > ubiegły sezon zamknął kwotą ok 3 tys zł- raczej padają kwoty bliższe 4
    > tys za ubiegły sezon
    Zależy też dużo od regionu, jednak góry gdzie mieszkam i białostockie
    ma dużo niższe temp od reszty kraju, u mnie jeszcze dochodzi wiatr,
    mimo że dom mam w miarę szczelny i z gniazdek mi nie wieje to jednak
    wpływ wiatru odczuwam, dłużej muszę grzać aby uzyskać odpowiednią temp.

    > Dziewczyna która ze mną pracuje(mieszkanie 80 m2) dostała właśnie
    > rachunek za gaz za dwa poprzednie miesiące- 720 zł.
    To tragedia, ja za cały dom miałem rachunek za dwa mies na 730zł a oprócz
    CO to w tym było jeszcze CWU i gotowanie. Wg mnie za dużo płaci za
    ogrzewanie.


    > Zeszłej zimy w najbardziej mroźnych miesiącach płaciła ponad 600 zł za
    > miesiąc.
    Ja za zeszłą zimę dostałem rachunek za gaz za 5 mies od końca grudnia do
    końca maja na 1900zł do tego spaliłem 1.5T brykietu po 450zł/T.
    Z tego jasno widać jak ona przepłaca za grzanie.

    > Na razie więc z moich obserwacji wynika że gaz ani tani ani komfortowy.
    Ja mam dokładnie odwrotne obserwacje, ale jest jedno ale, ocieplenie
    całego domu robiłem sobie sam i to chyba wszystko tłumaczy.

    > Rura z gazem w granicy działki 6 metrów od kotłowni niech więc czeka na
    > lepsze czasy może kiedyś z niej skorzystam;)
    Wątpię, jakbyś chciał to byś zrobił, teraz już ci się nie będzie chciało.


    --
    Pozdr
    JanuszK


  • 20. Data: 2011-12-21 21:41:06
    Temat: Re: Grzanie gazem. Moje obserwacje i pewnie kolejna dyskusja;)
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 21-12-2011 o 18:02:38 nadir <n...@h...org> napisał(a):

    >> Cena węgla u mnie 800zł/t kaloryczność około 28MJ/kg, średnioroczna
    >> sprawność kotłów gdy grzać musisz także CWU w lecie to max 60%. Gaz
    >> 2zł/m3, kaloryczność 39, sprawność średnioroczna kotła około 75%.
    >> Wychodzi że cena 1kWh w węglu tylko ciut niższa... o parę groszy.
    >
    > Tyle tylko, że kaloryczność tego gazu to tylko na papierze.
    > Mam w mieszkaniu kuchenkę na gaz, płomień w normalnych warunkach
    > powinien być niebieski a mam pomarańczowy przez w 3-4 na 10 przypadków,
    > zagotowanie pełnego czajnika wody trwa wtedy o minutę, dwie dłużej.
    > Sąsiedzi mają takie same objawy.
    > Nie wiem co PGNiG do tego gazu "dosypuje"?
    Wiadomo co, Azot, pytanie jest ile go dają, ja mam taki objaw na kuchence
    że się gaz nie chce zapalić :) to dopiero jest jazda, to ile tam tego azotu
    jest dodane?
    >


    --
    Pozdr
    JanuszK

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1