-
11. Data: 2014-01-15 14:07:51
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>
W dniu 15.01.2014, 09:50, Marcin N pisze:
> Witam.
>
> Powiedzcie mi, ile tak naprawdę kosztuje dom.
> Powiedzmy, że mam działkę pokrytą trawą łąkową i zaczynam budowę.
> Działka 700 m2. Dom 120 m2 plus garaż. Prosty projekt z użytkowym
> poddaszem.
>
> Wszędzie potrafię znaleźć wyceny samego domu, ale co z resztą?
> Pozwolenia, projekty cząstkowe, doprowadzenie instalacji, odbiory,
> ogarnięcie działki, płoty, tarasy, podjazdy, itd...
>
> Ile to wszystko kosztuje?
>
>
Ile byś nie miał to i tak ci braknie.
Będziesz miał 200 tys. to ci braknie, będziesz miał milinon to też ci
może braknąć.
Widzisz w sklepie okna za 100 zł i za 150, chodzisz oglądasz i
stwierdzasz, że jednak ma być to na lata więc kupujesz droższe... i
słusznie.
Ktoś podaje cenę 2000 za m2. To jest mw. cena orientacyjna i moim
zdaniem raczej dolna granica. Ale ona nie uwzględnia obejścia.
Płot, podjazd, trawnik, taras, odwodnienie, drenaż... to wszystko może
dodatkowo nawet i 100 tys. kosztować.
Radzę ci zaglądnąć do rzeczoznawcy, który wycenia domy do kredytów.
Będziesz widział jakie są realia za jakie domy, o ile ktoś udostępni ci
te dane. Mój dom wg. rzeczoznawcy ma kosztować 550 tys. a ja wydałem 450
ale brakuje mi jeszcze 30-40 tys. by wykończyć obejście schody i
podmurówkę. Szacunki rzeczoznawcy nie odbiegając więc mocno od stanu
faktycznego.
Do tego dolicz koszty mebli i wyposażenia, bo przecież nie będziesz do
nowego domu starego łóżka wnosił :)
--
Pozdrawiam ARIUSZ
http://www.ariusz.com
-
12. Data: 2014-01-15 14:59:41
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Marcin N" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:52d64bd0$0$2142$6...@n...neostrada
.pl...
> Ile to wszystko kosztuje?
Tyle ile inwestor zapłaci :-)
Ku przestrodze jak drogo wybudować mały dom:
W Gliwicach na trasie którą codziennie jeżdżę do pracy jest dom wybudowany
jakieś 4 lata temu. Który właściciel bezskutecznie próbuje sprzedać najpierw
za ponad milion a
teraz już poniżej 800 tysięcy i cena ciągle spada. Cóż ktoś powie kryzys to
i cena spada. Sęk w tym że większe domy w tej samej dzielnicy budowane w
ostatnich latach kosztują ok. 500 tys.
A teraz po kolei skąd się wzięła tak absurdalna cena:
Niestety sprawa wygląda tak jakby każdy wykonawca na siłę szukał kosztów i
chciał zrobić jak najwięcej by jak najwięcej skasować:
- Pierwsze co się rzuca w oczy to rynny - w każdym rogu domu po dwie rury
spustowe (razem 8 + dwie z daszku nad wejściem)
- dach ma w sumie 10 połaci i jest kryty dachówką
- dom jest mały i ogrzewany gazem a do tego ma kolektory i kominek co
niepotrzebnie podrożyło instalację a przy tej powierzchni się nigdy nie
zwróci. Kominek to nie wkład obłożony karton-gipsem tylko solidna murowana
konstrukcja.
- Po decyzji o zaadoptowaniu poddasza nie zapadła decyzja o zrobieniu
przedścianek i podłogi są zrobione na całej powierzchni poddasza. A ścianka
kolankowa ma na oko pół metra wysokości. Więc wydano kasę na wykończenie
powierzchni która niczego funkcjonalnie nie wnosi. Podobnie z łazienką na
poddaszu - wykafelkowane są miejsca do których nie ma dostępu, a oczywiście
kafelkarz liczy sobie od metra. Szczytem absurdu jest wanna w której nie
można staną (bo wszędzie są skosy)
Gdyby ten do pozostawić jako parterowy ze strychem, ewentualnie z jednym
pokojem tam gdzie jest najwyżej byłby całkiem przytulny domek dla emerytów
ewentualnie rodziny 2+1. W spokojnej okolicy, dobrze wykończony.
Ale ktoś podjął decyzję o wykończeniu całej powierzchni poddasza co
podniosło koszty a nie zwiększyło w żaden sposób funkcjonalności. Tu link do
oferty:
http://dom.gratka.pl/tresc/402-13977749-slaskie-gliw
ice-ostropa.html#b2b9b91bbff25747,1
A tu widok od frontu:
https://maps.google.pl/?ll=50.284885,18.60671&spn=0.
000002,0.001277&t=h&z=20&layer=c&cbll=50.284885,18.6
0671&panoid=om3X8hVCm4xHkuCq_2NH5w&cbp=12,357.13,,0,
0
Jakby tego było mało. Od lat ten dom jest wystawiany w ogłoszeniach jako 5
pokojowy mający ponad 200m2 powierzchni co oczywiście nie jest prawdą. Efekt
jest taki że jak ktoś szuka domu dla dwóch osób, ewentualnie 2+1 o
powierzchni ok 100m2 to tego ogłoszenia nawet nie zobaczy, a jak ktoś szuka
dużego domu o pow. 200m2 to od razu widzi że to ściema, bo jakby policzyć
uczciwie powierzchnię tam gdzie jest ponad 2,2m i odliczyć garaż to zostanie
z tego może 100, a może nawet nie.
Pozdrawiam
Ergie
-
13. Data: 2014-01-15 15:46:07
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 15 Jan 2014 14:59:41 +0100, Ergie
> A tu widok od frontu:
Mnie to by wystraszyła ta cukiernia i sklep z częściami samochodowymi. Ale
ja to aspołeczny jestem, bo nie lubię jak mi się za dużo elementu za
ogrodzeniem kręci. ;)
Aczkolwiek będzie mi brakowało dzików i sarenek jak się w końcu z lasu na
pole przeprowadzę. ;> Na polu z kolei mam ostatnią działkę na drodze, to
będzie totalna cisza, nawet jeż mnie pewnie nie odwiedzi...
--
Pozdor Myjk
-
14. Data: 2014-01-15 16:18:55
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Ariusz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:52d68828$0$2138$6...@n...neostrada
.pl...
> Ile byś nie miał to i tak ci braknie.
Nie zgadzam się!
To kwestia podejścia od drugiej strony. Ja znając swoją zdolność kredytową i
swoje oszczędności wiedziałem że na budowę mogę wydać 350 tysięcy i musi
wystarczy na dom, ogród, wyposażenie łazienek i kuchni. Czyli wszystko
oprócz mebli do salonu i sypialni bo te już częściowo wcześniej mieliśmy.
Wiedząc ile możemy wydać. Skupiliśmy na tym co możemy osiągnąć mając taki
budżet. Stąd pewne kompromisy. W tej cenie nie zbudujemy np. dworku, więc
decyzja że chcemy dom wygodny w środku i tani w budowie a mniejsza wagę
przypisujemy do wyglądu zewnętrznego - ergo dach dwuspadowy.
Następnie narysowaliśmy sobie układ pokoi jaki chcemy i ich wielkość i
zrobili wstępny kosztorys licząc tylko ceny najważniejszych materiałów.
Czyli np. bloczki ale już nie klej. Wełna, profile i płyty ale już nie
wkręty i wieszaki. Po prostu tak aby z grubsza oszacować czy nas stać na
taki dom jaką powierzchnię chcemy czy musimy ją zmniejszyć.
Policzyliśmy dość dokładnie koszt fundamentów, ścian, konstrukcji i pokrycia
dachu, ocieplenia, tynków wylewek itd. Dodaliśmy koszt najtańszych bram,
okien, parapetów. Kafelki i panele podłogowe liczyliśmy po 40 zł za m3. Do
tego doliczyliśmy 10 zł za m2 na klej przy kafelkach i podkład przy panelach
itd.
Instalacje elektryczną policzyliśmy ilość punktów razy 10zł + 200mb kabla
(wyszło sporo więcej) + bezpieczniki + kabel do domu. Czyli tylko to co
najważniejsze bez cen puszek, złączek itd. Tak samo przy ogrzewaniu
uwzględnialiśmy tylko ceny grzejników, rur i rozdzielaczy (zapomnieliśmy o
zaworach a były drogie). Dodaliśmy ryczałtem tysiąc na jakieś zawory i co
tam jeszcze potrzeba w kotłowni, drugi tysiąc na wyprowadzenie spalin + cenę
kotła zasobnika i sterownika. Przy wentylacji policzyliśmy tylko zgrubnie
długość rur i ilość anemostatów + rekuperator itd.
Do tego wszystkiego dodaliśmy ceny najtańszych wanien, pryszniców, baterii
itd. Do tego ceny sprzętu AGD ze sklepu internetowego i ryczałtem 10 tysięcy
na umeblowanie kuchni.
Czyli mieliśmy zrobiony kosztorys bez kosztów robocizny ( za wyjątkiem
tynków i wylewek) i uwzględniając najtańsze materiały wykończeniowe i
docelowe materiały konstrukcyjne. Po prostu uznaliśmy że na konstrukcji nie
ma co oszczędzać bo się ją robi raz, a z wykończeniem wszystkich pokoi w
razie czego można poczekać, albo zrobić najtaniej a za 10 lat przy okazji
remontu wymienić.
Przyłącza (woda, gaz, prąd, szambo) policzyliśmy naiwnie sumarycznie 15
tysięcy, projekt i kierbuda równie naiwnie na 10 tysięcy :-)
Wyszło nam że zmieścimy się w tych 350 tysiącach jakie mamy do wydania i
jeszcze zostanie nam 15 tysięcy rezerwy, więc podjęliśmy decyzję o budowie.
Już na starcie byliśmy do tyłu wobec naszego kosztorysu bo za projekt
indywidualny zapłaciliśmy ponad dychę a dobry kierbud też swoje brał. Ale
ten kierbud szybko się "zwrócił" bo pokazywał co można zrobić prościej lub
taniej i już kończąc fundamenty byliśmy mniej więcej na zero.
Zakup materiałów na ściany to wielkie pozytywne zdziwienie że jak się
poszuka to można dostać 30% zniżki, ale też części tej oszczędności pożarły
nieliczone wydatki takie jak wcześniej nie policzone żelbetowe słupki, koszt
zakupu rusztowania, czy poziomicy laserowej. W sumie byliśmy kilka tysięcy
na plusie.
Przy dachu znowu okazało się że jak się poszuka to można drewno kupić trochę
taniej, ale też było sporo dodatkowych drobiazgów jak np. złącza
ciesielskie. Przy poszyciu okazało się że nie uwzględniliśmy obróbek
blacharskich i byliśmy już mniej więcej na zero. Wtedy pojawił się problem
wyboru okien i bram i oczywiście zdecydowaliśmy się na lepsze niż w
kosztorysie, ale też po negocjacjach udało się sporo zejść z ich ceny więc
zamiast najtańszych białych mieliśmy obustronną okleinę i lepszy pakiet
szybowy + metalowe klamki i lepsze okucia za jakieś 1,5 tysiąca dopłaty. Na
bramy i drzwi też zdecydowaliśmy się lepsze i łącznie byliśmy już jakieś 3
tysięcy do tyłu.
Skoro ciągle mieliśmy rezerwę to zdecydowaliśmy się na lepsze profile do
zabudowy poddasza i lepszą wełnę. Efekt już 5 tysięcy do tyłu czyli nasza
rezerwa stopniałą do 10 tysięcy.
Następnie przyszły przyłącza i znowu nasza rezerwa stopniała o kilka
tysięcy. W tym momencie mieliśmy stan surowy zamknięty i budżet przekroczony
o jakieś 7,5 tysiąca co oznaczało że ciągle mamy 7,5 tysiąca rezerwy i wtedy
zaczęła się wykończeniówka :-)
Okazało się że dobre gniazdka i włączniki w sieci można kupić znacznie
taniej niż 10zł sztuka więc starczyło na więcej kabla złączki i uchwyty.
Zakup grzejników ze zniżką ponad 50% zrekompensował nam nie policzenie
wcześniej zaworów termostatycznych i sprawił że grzejniki Kermi kupiliśmy
taniej od supermarketowych Diamondów.
Zachęceni tym kupiliśmy rury i złączki Wavina zamiast najtańszych w markecie
czy hurtowni i okazało się że w sieci 30-50% zniżki to norma. Ponieważ
kocioł też dało się kupić ze sporą zniżka, to okazało się że robiąc
instalacje na porządnych materiałach wydaliśmy mniej niż zakładał nasz
kosztorys na najtańszych.
Zachęceni tymi oszczędnościami zdecydowaliśmy się na geberity zamiast
najtańszych stelaży i kanalizację niskoszumową zamiast zwykłej. Do tego
porządne baterie Hansgrohe, deszczownicę i po łazienkach byliśmy już 15
tysięcy na minusie czyli nasza rezerwa stopniałą do zera.
Na wentylacji wyszliśmy mniej więcej na zero. Kanały i anemostaty oczywiście
kupiliśmy taniej, ale za to do rekuperatora dokupiliśmy sterowanie
automatyczne no i musieliśmy też doliczyć równe mocowania kanałów i taśmy
klejące.
Na tynkach nic nie oszczędziliśmy, ale już farby kupiliśmy Beckersa w cenie
śnieżki. W ogrodzie też wyszło na zero - co oszczędziliśmy na ścieżkach to
wydaliśmy na taras.
Z kafelkami i panelami było różnie. Klej był trochę tańszy niż 10zł / m2
więc starczyło na fugi. A same kafelki kosztowały 30-35zł / m2 więc
starczało jeszcze na dekory. Panele w salonie kupiliśmy droższe niż za
40zł/m2 ale za to do pokoi dziecięcych tańsze. Oczywiście wszystko przez
allegro. Do tego pianomat i zmieściliśmy się w budżecie
W kuchni meble wyniosły nas mniej niż te 10 tysięcy, ale za to kupiliśmy
lepszy sprzęt i gotowe. Zostały nam jakieś grosze przewidziane na ogrodzenie
ale jeszcze go nie zaczęliśmy.
Tak więc można :-) Jak się zna swój budżet i zrobi kosztorys to można
wybudować dom w zakładanej wcześniej cenie.
Ps. A teraz najlepsze :-) Prawie wszystko robiliśmy samemu więc mieliśmy
faktury na materiały 22 i 23% VAT, więc co? Zwrot :-))) Już dostaliśmy
kilkanaście tysięcy i czekamy na drugie tyle. Wiem, powinniśmy to zrobić już
dawno, ale o ile pierwszy wniosek wypisaliśmy dość szybko kilka faktur na
bloczki, beton i stal robiło sporą sumkę o tyle nigdy nam się nie chciało
rozliczać dziesiątek drobnych faktur i dopiero koniec zeszłego roku nas
zmobilizował.
> Będziesz miał 200 tys. to ci braknie, będziesz miał milinon to też ci może
> braknąć.
> Widzisz w sklepie okna za 100 zł i za 150, chodzisz oglądasz i
> stwierdzasz, że jednak ma być to na lata więc kupujesz droższe... i
> słusznie.
Dlatego zaczynając budowę trzeba koniecznie mieć kosztorys i wiedzieć ile
się ma jeszcze rezerwy na takie polepszanie. No i nie kupować w sklepach!
Sklepy są do oglądania a do kupowania są producenci albo internet :-)
> Do tego dolicz koszty mebli i wyposażenia, bo przecież nie będziesz do
> nowego domu starego łóżka wnosił :)
Kuchnie i łazienki jak najbardziej musza być wykończone, ale jeśli chodzi o
sypialnie to ja wyszedłem z założenia że wolę szybciej mieszkać i mieć stare
meble niż czekać kilka miesięcy dłużej i oszczędzać.
Pozdrawiam
Ergie
-
15. Data: 2014-01-15 16:36:39
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "Myjk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:du10ytn0izxw$....@m...org...
>> A tu widok od frontu:
> Mnie to by wystraszyła ta cukiernia i sklep z częściami samochodowymi. Ale
> ja to aspołeczny jestem, bo nie lubię jak mi się za dużo elementu za
> ogrodzeniem kręci. ;)
A ja szczerze powiedziawszy wolałbym za płotem nawet warsztat samochodowy
albo stolarnię byleby nie pracowali po nocach niż sąsiadów którzy w sobotę
czy niedzielę zaglądają przez płot do ogródka że nawet nie można spokojnie w
szlafroku wyjść na taras :-)
> Aczkolwiek będzie mi brakowało dzików i sarenek jak się w końcu z lasu na
> pole przeprowadzę. ;> Na polu z kolei mam ostatnią działkę na drodze, to
> będzie totalna cisza, nawet jeż mnie pewnie nie odwiedzi...
Też kiedyś sobie postawię dom pod lasem, albo na skraju wsi, ale to dopiero
jak się dzieci wyprowadzą czyli optymistycznie za jakieś 20 lat, a
pesymistycznie jak je z domu wywalimy :-) Tymczasem wolę mieszkać blisko
cywilizacji by z dziećmi spędzać czas w domu i ogrodzie a nie w samochodzie
na dojazdach.
Pozdrawiam
Ergie
-
16. Data: 2014-01-15 17:28:06
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: "cef" <c...@i...pl>
Ergie wrote:
> wiedziałem że na budowę mogę wydać 350
> tysięcy i musi wystarczy na dom, ogród, wyposażenie łazienek i
> kuchni. Czyli wszystko oprócz mebli do salonu i sypialni bo te już
> częściowo wcześniej mieliśmy.
> Wyszło nam że zmieścimy się w tych 350 tysiącach jakie mamy do
> wydania i jeszcze zostanie nam 15 tysięcy rezerwy, więc podjęliśmy
> decyzję o budowie.
Ryzykant z Ciebie.
Rezerwa 15 tys na budowę domu?
To ja na remont łazienki i przedpokoju gdzie kosztorys
jest o niebo łatwiejszy miałem tyle rezerwy.
-
17. Data: 2014-01-16 00:37:43
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: "HANA" <h...@s...com.pl>
Użytkownik "Marcin N" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:52d64bd0$0$2142$65785112@news.neostrada.pl...
> Witam.
>
> Powiedzcie mi, ile tak naprawdę kosztuje dom.
> Powiedzmy, że mam działkę pokrytą trawą łąkową i zaczynam budowę.
> Działka 700 m2. Dom 120 m2 plus garaż. Prosty projekt z użytkowym
> poddaszem.
>
> Wszędzie potrafię znaleźć wyceny samego domu, ale co z resztą?
> Pozwolenia, projekty cząstkowe, doprowadzenie instalacji, odbiory,
> ogarnięcie działki, płoty, tarasy, podjazdy, itd...
>
> Ile to wszystko kosztuje?
>
>
> --
> MN
Przy bardzo duzym wkladzie pracy wlasnej, przy parterowym mozesz sie zamknac
w 1500 pln za m2
moge dac kontakt do naszego klienta, ktory juz mieszka 3 lata w takim domu.
kontakt masz na stronie www w podpisie.
--
Pozdrawiam
Andrzej Gleń
785 350 958
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl
-
18. Data: 2014-01-16 07:53:51
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 15 Jan 2014 16:36:39 +0100, Ergie
> A ja szczerze powiedziawszy wolałbym za płotem nawet warsztat samochodowy
> albo stolarnię byleby nie pracowali po nocach niż sąsiadów którzy w sobotę
> czy niedzielę zaglądają przez płot do ogródka że nawet nie można spokojnie w
> szlafroku wyjść na taras :-)
A jak pielgrzymi do cukierni w niedziele będą wpadać, to spokojnie i sobie
na golaska wyskoczysz do ogrodu popatrzeć jak wcinają lodziki? ;))
> Też kiedyś sobie postawię dom pod lasem, albo na skraju wsi, ale to dopiero
> jak się dzieci wyprowadzą czyli optymistycznie za jakieś 20 lat, a
> pesymistycznie jak je z domu wywalimy :-)
Obecny dom w lesie, powiedzmy, w Warszawie -- tzn. w granicach
administracyjnych. :P Wyprowadzam się na pole 5 km dalej, a 3km za granicę
Wawy. Więc jakby na cywilizację ogólnie narzekać nie mogę.
> Tymczasem wolę mieszkać blisko cywilizacji by z dziećmi spędzać czas
> w domu i ogrodzie a nie w samochodzie na dojazdach.
Ja się w końcu zdecydowałem na rozpoczęcie budowy dalej od cywilizacji, bo
płemieł obiecał za 5 lat dociągnięcie POW do Lubelskiej -- niecłe 3 km od
mojego pola -- więc z nowego domu na zachód będzie wszędzie blisko (do
wschodniej cywilizacji jakoś mnie nie ciągnie specjalnie). ;)
--
Pozdor Myjk
-
19. Data: 2014-01-16 08:20:20
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>
[ciach]
>
> Czyli mieliśmy zrobiony kosztorys bez kosztów robocizny ( za wyjątkiem
> tynków i wylewek) i uwzględniając najtańsze materiały wykończeniowe i
> docelowe materiały konstrukcyjne. Po prostu uznaliśmy że na konstrukcji
> nie ma co oszczędzać bo się ją robi raz, a z wykończeniem wszystkich
> pokoi w razie czego można poczekać, albo zrobić najtaniej a za 10 lat
> przy okazji remontu wymienić.
>
> Przyłącza (woda, gaz, prąd, szambo) policzyliśmy naiwnie sumarycznie 15
> tysięcy, projekt i kierbuda równie naiwnie na 10 tysięcy :-)
>
> Wyszło nam że zmieścimy się w tych 350 tysiącach jakie mamy do wydania i
> jeszcze zostanie nam 15 tysięcy rezerwy, więc podjęliśmy decyzję o budowie.
>
> Już na starcie byliśmy do tyłu wobec naszego kosztorysu bo za projekt
> indywidualny zapłaciliśmy ponad dychę a dobry kierbud też swoje brał.
> Ale ten kierbud szybko się "zwrócił" bo pokazywał co można zrobić
> prościej lub taniej i już kończąc fundamenty byliśmy mniej więcej na zero.
>
> Zakup materiałów na ściany to wielkie pozytywne zdziwienie że jak się
> poszuka to można dostać 30% zniżki, ale też części tej oszczędności
> pożarły nieliczone wydatki takie jak wcześniej nie policzone żelbetowe
> słupki, koszt zakupu rusztowania, czy poziomicy laserowej. W sumie
> byliśmy kilka tysięcy na plusie.
>
> Przy dachu znowu okazało się że jak się poszuka to można drewno kupić
> trochę taniej, ale też było sporo dodatkowych drobiazgów jak np. złącza
> ciesielskie. Przy poszyciu okazało się że nie uwzględniliśmy obróbek
> blacharskich i byliśmy już mniej więcej na zero. Wtedy pojawił się
> problem wyboru okien i bram i oczywiście zdecydowaliśmy się na lepsze
> niż w kosztorysie, ale też po negocjacjach udało się sporo zejść z ich
> ceny więc zamiast najtańszych białych mieliśmy obustronną okleinę i
> lepszy pakiet szybowy + metalowe klamki i lepsze okucia za jakieś 1,5
> tysiąca dopłaty. Na bramy i drzwi też zdecydowaliśmy się lepsze i
> łącznie byliśmy już jakieś 3 tysięcy do tyłu.
>
> Skoro ciągle mieliśmy rezerwę to zdecydowaliśmy się na lepsze profile do
> zabudowy poddasza i lepszą wełnę. Efekt już 5 tysięcy do tyłu czyli
> nasza rezerwa stopniałą do 10 tysięcy.
>
> Następnie przyszły przyłącza i znowu nasza rezerwa stopniała o kilka
> tysięcy. W tym momencie mieliśmy stan surowy zamknięty i budżet
> przekroczony o jakieś 7,5 tysiąca co oznaczało że ciągle mamy 7,5
> tysiąca rezerwy i wtedy zaczęła się wykończeniówka :-)
>
> Okazało się że dobre gniazdka i włączniki w sieci można kupić znacznie
> taniej niż 10zł sztuka więc starczyło na więcej kabla złączki i uchwyty.
> Zakup grzejników ze zniżką ponad 50% zrekompensował nam nie policzenie
> wcześniej zaworów termostatycznych i sprawił że grzejniki Kermi
> kupiliśmy taniej od supermarketowych Diamondów.
> Zachęceni tym kupiliśmy rury i złączki Wavina zamiast najtańszych w
> markecie czy hurtowni i okazało się że w sieci 30-50% zniżki to norma.
> Ponieważ kocioł też dało się kupić ze sporą zniżka, to okazało się że
> robiąc instalacje na porządnych materiałach wydaliśmy mniej niż zakładał
> nasz kosztorys na najtańszych.
>
> Zachęceni tymi oszczędnościami zdecydowaliśmy się na geberity zamiast
> najtańszych stelaży i kanalizację niskoszumową zamiast zwykłej. Do tego
> porządne baterie Hansgrohe, deszczownicę i po łazienkach byliśmy już 15
> tysięcy na minusie czyli nasza rezerwa stopniałą do zera.
>
> Na wentylacji wyszliśmy mniej więcej na zero. Kanały i anemostaty
> oczywiście kupiliśmy taniej, ale za to do rekuperatora dokupiliśmy
> sterowanie automatyczne no i musieliśmy też doliczyć równe mocowania
> kanałów i taśmy klejące.
>
> Na tynkach nic nie oszczędziliśmy, ale już farby kupiliśmy Beckersa w
> cenie śnieżki. W ogrodzie też wyszło na zero - co oszczędziliśmy na
> ścieżkach to wydaliśmy na taras.
>
[ciach]
Coś mi się nie chce wierzyć w twoje idealne wyliczenia.
Pierwsza rzecz dom buduje się dość długo w tym czasie ceny się
zmieniają. U mnie za nim dostałem pozwolenie na budowę ceny materiału
wrosły o 15%. W następnych miesiącach rosła cena robocizny. Ceny
mieszkań poszły w dół, a tu też szacowałem, że ze sprzedaży mieszkania
będę miał na wykończenie. Np. nikt nie był w stanie dokładnie wyliczyć i
oszacować mi kosztu wewnętrznych instalacji wod-kan. Mój błąd to nie
uwzględniłem kosztów na obejście.
Moich dwóch znajomych podobnie jak ja wydali sporo więcej niż mieli
oszacowane.
No może tobie to jakoś się udało.
--
Pozdrawiam ARIUSZ
http://www.ariusz.com
-
20. Data: 2014-01-16 08:52:31
Temat: Re: Ile NAPRAWDĘ kosztuje dom?
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 15 Jan 2014 16:18:55 +0100, Ergie
> [...] wiedziałem że na budowę mogę wydać 350 tysięcy [...]
Moja TŻ się martwi, że tyle nie starczy (+ to co jeszcze się zarobi w
planowane 3-4 lata budowy), podczas gdy do działki jest podciągnięty prąd,
jest zrobione szambo (bo kanalizacji niestety nie ma), ogrodzenie (póki co
siatka, ale już z podmurówką). Inna sprawa, że ja chcę iść w pompę
ciepła...
> a mniejsza wagę przypisujemy do wyglądu zewnętrznego - ergo dach dwuspadowy.
Przecież dachy dwuspadowe są ładne i do tego bardziej funkcjonalne na
poddaszu niż wielospadowe (zamknięte). Tylko muszą mieć sensowne gabaryty.
Ja sobie dałem spokój z "bunkrem" i wróciłem do pierwotnego planu domu --
gdzie z własnego wyboru :P będą dwa dachy dwuspadowe przecięte pod kątem
prostym.
> [ciah fajna historia budowy]
> Tak więc można :-) Jak się zna swój budżet i zrobi kosztorys to można
> wybudować dom w zakładanej wcześniej cenie.
Znaczy to już stoi i mieszkacie? Ile szła budowa?
> Dlatego zaczynając budowę trzeba koniecznie mieć kosztorys i wiedzieć ile
> się ma jeszcze rezerwy na takie polepszanie. No i nie kupować w sklepach!
> Sklepy są do oglądania a do kupowania są producenci albo internet :-)
Różnie to bywa. Szwagier dogadał się z lokalnym składem budowlanym i miał
wszystko w cenach "internetowych".
--
Pozdor Myjk