W obecnym mieszkaniu właśnie mi sufit w łazience grozi spadnięciem na
głowę (odparzył się tynk i obecnie wisi jedynie na taśmie klejącej).
Zrobić sobie to zrobię sam, ale potrzebna mi jest jakaś orientacyjna
wycena, żeby wiedzieć, czy mnie ubezpieczyciel w balona nie robi. Tak
więc miałbym prośbę do osób zorientowanych, zwłaszcza obecnych na
grupie remontowców/wykończeniowców o oszacowanie wartości n/w robót
wraz z materiałem:

- zabezpieczenie reszty łazienki folią/tekturą na czas prac
- skucie do końca i oczyszczenie obecnego sufitu na obszarze
odparzenia i być może dalej.
- usunięcie gruzu
- zagruntowanie sufitu bądź zadbanie w inny sposób o poprawną
przyczepność nowego tynku (stary odpadł ponieważ developer budujący
osiedle zastosował nowatorską technikę smarowania płyt szalunkowych
olejem celem usprawnienia ich zdejmowania. Metoda sprawdziła się
zapewne rewelacyjnie, niestety tynk na tłustym żelbecie trzyma się
słabo)
- powtórne otynkowanie tynkiem gipsowym ubytku (załóżmy, że chodzi o
1m2)
- zagruntowanie i pomalowanie sufitu

Dla jasności: nie chodzi mi o szczegółową wycenę prac, raczej o
zgrubne oszacowanie, czy to będzie "szefie, dwie stówki na materiał,
na flaszkie jeszcze szef dołoży i zrobimy" czy raczej "uuuu, panie, tu
z tysiąc złotych jest potrzebne a może i więcy, jak co wyskoczy".
Stawki za tynkowanie znam, ale one dotyczą większych areałów, nikt mi
przecież nie przyjedzie do tego metra kwadratowego za 25zł.

J.

do góry

Jarek P. pisze:
> W obecnym mieszkaniu właśnie mi sufit w łazience grozi spadnięciem na
> głowę (odparzył się tynk i obecnie wisi jedynie na taśmie klejącej).
> Zrobić sobie to zrobię sam, ale potrzebna mi jest jakaś orientacyjna
> wycena, żeby wiedzieć, czy mnie ubezpieczyciel w balona nie robi.[...]

Wyslij takie zapytanie do jakiejs lokalnej firmy remontujacej (takiej co
bedzie mogla na to wystawic fakture VAT) i bedziesz mial od razu
podkladke dla ubezpieczalni.

do góry

On 28 Gru, 09:56, "Jarek P." <j...@g...com> wrote:
> W obecnym mieszkaniu właśnie mi sufit w łazience grozi spadnięciem na
> głowę (odparzył się tynk i obecnie wisi jedynie na taśmie klejącej).
> Zrobić sobie to zrobię sam, ale potrzebna mi jest jakaś orientacyjna
> wycena, żeby wiedzieć, czy mnie ubezpieczyciel w balona nie robi. Tak
> więc miałbym prośbę do osób zorientowanych, zwłaszcza obecnych na
> grupie remontowców/wykończeniowców o oszacowanie wartości n/w robót
> wraz z materiałem:
>
> - zabezpieczenie reszty łazienki folią/tekturą na czas prac
> - skucie do końca i oczyszczenie obecnego sufitu na obszarze
> odparzenia i być może dalej.
> - usunięcie gruzu
> - zagruntowanie sufitu bądź zadbanie w inny sposób o poprawną
> przyczepność nowego tynku (stary odpadł ponieważ developer budujący
> osiedle zastosował nowatorską technikę smarowania płyt szalunkowych
> olejem celem usprawnienia ich zdejmowania. Metoda sprawdziła się
> zapewne rewelacyjnie, niestety tynk na tłustym żelbecie trzyma się
> słabo)
> - powtórne otynkowanie tynkiem gipsowym ubytku (załóżmy, że chodzi o
> 1m2)
> - zagruntowanie i pomalowanie sufitu
>
> Dla jasności: nie chodzi mi o szczegółową wycenę prac, raczej o
> zgrubne oszacowanie, czy to będzie "szefie, dwie stówki na materiał,
> na flaszkie jeszcze szef dołoży i zrobimy" czy raczej "uuuu, panie, tu
> z tysiąc złotych jest potrzebne a może i więcy, jak co wyskoczy".
> Stawki za tynkowanie znam, ale one dotyczą większych areałów, nikt mi
> przecież nie przyjedzie do tego metra kwadratowego za 25zł.
>
> J.

Skoro dostaniesz zwrot z ubezpieczalni, to zleć to firmie, niech
wystawi fakturę na ubezpieczalnie i po sprawie ;)

Chyba, że chcesz na tym zarobić...

do góry

On 28 Gru, 11:02, wolim <w...@i...pl> wrote:

> Skoro dostaniesz zwrot z ubezpieczalni, to zleć to firmie, niech
> wystawi fakturę na ubezpieczalnie i po sprawie ;)
>
> Chyba, że chcesz na tym zarobić...


Pisałem w tekście, że zrobię to sobie sam. I oczywiście, mógłbym
ubezpieczycielowi dać faktury za sam zużyty materiał, tego jednak
będzie tutaj może na jakieś 50zł (worek gotowego tynku gipsowego, małe
opakowanie farby, grunt), za robociznę sam sobie przecież faktury nie
wystawię. Tak więc odpowiadając na pytanie: - tak, "chcę na tym
zarobić". Mój czas też ma dla mnie wymierną wartość, a skoro jakaś
robota spada mi na głowę nadplanowo, a jestem od takiego wypadku
ubezpieczony - dlaczego mam nie "zarobić"?

J.

do góry

On 28 Gru, 11:35, "Jarek P." <j...@g...com> wrote:
> On 28 Gru, 11:02, wolim <w...@i...pl> wrote:
>
> > Skoro dostaniesz zwrot z ubezpieczalni, to zleć to firmie, niech
> > wystawi fakturę na ubezpieczalnie i po sprawie ;)
>
> > Chyba, że chcesz na tym zarobić...
>
> Pisałem w tekście, że zrobię to sobie sam. I oczywiście, mógłbym
> ubezpieczycielowi dać faktury za sam zużyty materiał, tego jednak
> będzie tutaj może na jakieś 50zł (worek gotowego tynku gipsowego, małe
> opakowanie farby, grunt), za robociznę sam sobie przecież faktury nie
> wystawię. Tak więc odpowiadając na pytanie: - tak, "chcę na tym
> zarobić". Mój czas też ma dla mnie wymierną wartość, a skoro jakaś
> robota spada mi na głowę nadplanowo, a jestem od takiego wypadku
> ubezpieczony - dlaczego mam nie "zarobić"?
>
> J.

Ależ to nie był zarzut. Ja tylko podpowiedziałem jak można to
zrobić ;)

Pzdry,
/\/\\/\/

do góry

On 28 Gru, 11:49, wolim <w...@i...pl> wrote:

> Ależ to nie był zarzut. Ja tylko podpowiedziałem jak można to
> zrobić ;)

OK, ten wielokropek był tak wymowny, że w pierwszej chwili się aż
winny poczułem :-)

J.

do góry

takie pracy rozlicza się na godziny lub dniówki,
dla mnie na oko to dwa dni z przerwa tygodniową:

pierwszego dnia oczyszczasz sufit i naciągasz tynk (goldband)
po około tygodniu jesli równo położyłes,docierasz na sucho papierem ściernym
(aby delikatnie) i malujesz,jesli nie to cekol i czekasz dzien dłużej ;-)
jako że to dziadostwo ok. 500 zł trzebaby dać
pzdr

do góry

On Dec 28, 9:56 am, "Jarek P." <j...@g...com> wrote:
> W obecnym mieszkaniu właśnie mi sufit w łazience grozi spadnięciem na
> głowę (odparzył się tynk i obecnie wisi jedynie na taśmie klejącej).
> Zrobić sobie to zrobię sam, ale potrzebna mi jest jakaś orientacyjna
> wycena, żeby wiedzieć, czy mnie ubezpieczyciel w balona nie robi. Tak
> więc miałbym prośbę do osób zorientowanych, zwłaszcza obecnych na
> grupie remontowców/wykończeniowców o oszacowanie wartości n/w robót
> wraz z materiałem:
>
> - zabezpieczenie reszty łazienki folią/tekturą na czas prac
> - skucie do końca i oczyszczenie obecnego sufitu na obszarze
> odparzenia i być może dalej.
> - usunięcie gruzu
> - zagruntowanie sufitu bądź zadbanie w inny sposób o poprawną
> przyczepność nowego tynku (stary odpadł ponieważ developer budujący
> osiedle zastosował nowatorską technikę smarowania płyt szalunkowych
> olejem celem usprawnienia ich zdejmowania. Metoda sprawdziła się
> zapewne rewelacyjnie, niestety tynk na tłustym żelbecie trzyma się
> słabo)
> - powtórne otynkowanie tynkiem gipsowym ubytku (załóżmy, że chodzi o
> 1m2)
> - zagruntowanie i pomalowanie sufitu
>
> Dla jasności: nie chodzi mi o szczegółową wycenę prac, raczej o
> zgrubne oszacowanie, czy to będzie "szefie, dwie stówki na materiał,
> na flaszkie jeszcze szef dołoży i zrobimy" czy raczej "uuuu, panie, tu
> z tysiąc złotych jest potrzebne a może i więcy, jak co wyskoczy".
> Stawki za tynkowanie znam, ale one dotyczą większych areałów, nikt mi
> przecież nie przyjedzie do tego metra kwadratowego za 25zł.


jaja sobie robisz.
Cena jest zalezna od metrazu. Na 1m2 to nawet nikt cie nie przyjedzie.
Pozatym poco demolowac. Robisz tak jak masz problem z przyczepnoscia
do stropu.
- kupujesz plyte/y g-k zielone
- przykrecasz je na kolki do sufitu + klej jak chcesz dla pewnosci /i
tak nie bedzie trzymac do oleju od szalunkow/
- szpachlujesz
- gruntujesz
- malujesz

plyta 2,5m2 jakies 15 zl + kolki +robota
w 50 zl sie zmiescisz z materialem dla 5 m2 lazienki

Wazne dla lazienek - WENTYLACA - w blokach jest fatalna. Warto
zainwestowac w wentylator z czujnikiem wilgotnosci.

do góry

Kudlaty <p...@g...com> wrote:

> jaja sobie robisz.
> Cena jest zalezna od metrazu. Na 1m2 to nawet nikt cie nie
> przyjedzie.
> Pozatym poco demolowac. Robisz tak

Przeczytaj proszę mój post jeszcze raz. Uważniej.

J.

do góry