eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 21. Data: 2014-06-11 00:03:43
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-06-10 23:40, k...@g...com pisze:
    > W dniu wtorek, 10 czerwca 2014 23:25:58 UTC+2 użytkownik uzytkownik napisał:
    >> W dniu 2014-06-10 21:54, k...@g...com pisze:
    >>
    >>> W temacie racj� masz tylko Ty. Lansujesz swoje rozwi�zanie jak by by�o
    >>> tylko jedno. Po chuj siďż˝ pytasz jak najlepiej wiesz jak zrobiďż˝?
    >>
    >>
    >> Wybacz, ale Twoje pomys�y s� absurdalne.
    >>
    >> Jak sobie wyobra�asz wykona� ca�� instalacj� w taki spos�b aby
    posiada�a
    >>
    >> drug� pow�ok�?
    >>
    >> Bierzesz pod uwag�, �e wyciek mo�e nast�pi� tak�e poprzez
    p�kni�t�
    >>
    >> bateri�? Jak sobie wyobra�asz np. zabezpieczenie wylewki? B�dziesz
    >>
    >> zak�ada� na baterie i bwylewki kondomy?
    >>
    >> Wida�, �e nie masz ani do�wiadczenia w tym temacie, ani te� wyobra�ni, a
    >>
    >> Twoje porady s� na poziomie ucznia pierwszych klas szko�y podstawowej,
    >>
    >> bo nawet wielu uczni�w gimnazjum potrafi przedstawi� o wiele lepsze pomys�y.
    > Wcale sobie nie wyobrażam i pomysł uważam za głupi.

    To po co dajesz takie rady i do trego się jeszcze burzysz, że ktoś
    odrzuca Twoje, głupie pomysły?

    > Jak wychodzę z mojego warsztaciku to zakręcam wodę głównym zaworem. Specjalnie go
    zrobiłem przy drzwiach wyjściowych na poziomie wyłącznika prądu. Taki coś można
    rozwinąć ze po uzbrojeniu alarmu zamyka się gdzieś jakiś zawór elektromagnetyczny.

    Jak byś raczył zauważyć to właśnie taki pomysł zaproponowałem, bo dość
    często mi się zdarza go realizować u swoich klientów.

    > Z awaryjnością instalacji wodnych jest tak jak ze wszystkimi awariami. Albo wada
    ujawni się w przeciągu do kilku tygodni albo po śmierci właściciela, oby żył jak
    najdłużej.

    Tu jesteś w błędzie.

    > Jak pęknie rura od mrozu to nie jest awaria tylko niechlujstwo.

    Rury nie tylko od mrozu pękają. Jeżeli chodzi o rury ocynkowane to są
    one produkowane ze szwem i bywa, że te szwy "puszczają". Już się
    spotkałem z takimi przypadkami i to nie po kilku tygodniach, ale po
    kilkunastu latach od zamontowania. Złączki (kolanka, trójniki) także
    mają szwy, które potrafią pękać. Nyple mosiężne obecnie produkuje się
    tak cienkie, że potrafią się urywać na gwincie. Zawory pękają lub
    przepuszczają na oście. To jest tylko skromny przykład problemów jakie
    mogą mieć miejsce, zwłaszcza jak ktoś oszczędza kupując materiały w
    marketach.


  • 22. Data: 2014-06-11 01:29:57
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: Maseł <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-06-10 21:13, Irek.N. pisze:>> Tym razem drób ma jednak
    racje. Zawsze można zbudować w domu
    >> instalacje z węży od zmywarek (plus odpowiednich sterownikow od nich).
    >
    > Niestety ale nie, błądzi okrutnie.
    > Zabezpieczy rury, ale złączki, przyłącza, baterie - to wszystko już nie.

    Zlaczki, przylacza, baterie - mozna zapakowac w rodzaj "mufy" reagujacej
    na cisnienie...


    > Zysk... żaden, gdyż i tak niczego taka instalacja nie gwarantuje.

    zaprawde powiadam ci - mufy (i juz masz gwarancje)... :-)

    > Resztę Twojego postu przemilczę :)

    Czemu? dopiero sie rozkrecam :-)

    A na serio - w takiej instalacji ciezko jest definiowac wzorce zachowan,
    bo norma sa i przeplywy male (mycie rak) i intensywne (napelnianie
    pralki/spluczki) i krotkie (znowu rece) i dlugie (prysznic)... A jak
    dorzucimy do tego "optymalizacje" w postaci spłuczki napelnianej przy
    pomocy "kapania" (bo przy malych przeplywach opory wodomierza sa na tyle
    istotne, ze nie rejestruja kapiacej wody)... A jak to fabryka, to
    jeszcze pobory technologiczne, ktore od strony zaworu glownego wygladaja
    jak pekniecie rury gdzies wewnatrz instalacji... Do tego pytanie o
    zywotnosc wezykow gumowych i innych elementow instalacji przy ciaglych
    skokach cisnienia spowodowanych zalaczaniem i wylaczaniem zaworu glownego...

    Wychodzi jednak na moje - wode nalezy porcjowac w zaleznosci od
    zadeklarowanego zapotrzebowania. Zamiast bojlera - ogrzewacze
    przeplywowe (bo bojler tez moze zawiesc), ... Ale tu juz musisz zamowic
    zawodowego paranoika, ktory bedzie wymyslal wszystkie mozliwe
    scenariusze awarii :-)

    Generalnie - obawiam sie, ze ryzyko zalania mozna minimalizowac, ale nie
    da sie go calkowicie wykluczyc.


    Pozdro

    Maseł


  • 23. Data: 2014-06-11 07:29:10
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-06-11 01:29, Maseł pisze:

    >
    > Zlaczki, przylacza, baterie - mozna zapakowac w rodzaj "mufy"
    > reagujacej na cisnienie...

    Ty to piszesz na trzeźwo?
    Miałem wrażenie, że ironizujesz, ale Ty naprawdę wierzysz w te kogutkowe
    bzdury :)
    Napisałeś wcześniej: "Ewentualnie poszukac producenta zapewne bardzo
    drogich rur działajcych podobnie (rura w rurze plus troche "inteligencji")"
    Wskaż producenta takich rur i takich złączek do budowy instalacji.
    Chyba, że chcesz jak kogutek budować tą instalację wykorzystując węże od
    pralek?

    >
    > A na serio - w takiej instalacji ciezko jest definiowac wzorce
    > zachowan, bo norma sa i przeplywy male (mycie rak) i intensywne
    > (napelnianie pralki/spluczki) i krotkie (znowu rece) i dlugie
    > (prysznic)... A jak dorzucimy do tego "optymalizacje" w postaci
    > spłuczki napelnianej przy pomocy "kapania" (bo przy malych przeplywach
    > opory wodomierza sa na tyle istotne, ze nie rejestruja kapiacej wody)...

    Akurat wzorce jest dość łatwo zdefiniować, zwłaszcza w zakładzie
    produkcyjnym.
    Pobory wody charakteryzują się tym, że są chwilowe, a później następuje
    przerwa w pobieraniu wody. Nikt nie leje wody dłużej jak przez 10-15
    min. Jeżeli przepływ jest dłuższy niż te 15 min. to znaczy, że jest
    wyciek lub ktoś nie zamknął kranu i woda się leje. Dochodzą jeszcze
    kąpiele pracowników. Ale tu też wzorce są łatwe, bo takie kąpiele
    odbywają się po zakończeniu zmiany i trwają 15-60 minut w zależności od
    wielkości zakładu. Po wyjściu z zakładu wszystkich pracowników,
    uruchamia się system alarmowy. Od tego momentu każdy, choćby najmniejszy
    wypływ wody jest stanem, którego być nie powinno.
    Poza tym bardzo łatwo jest odróżnić uszkodzenie instalacji od poborów
    wody. Zazwyczaj uszkodzenie instalacji charakteryzuje się stałą
    wartością przepływu w dłuższym czasie. W przypadku poborów wody wartość
    przepływu się waha od bardzo małych w przypadku napełniania spłuczki do
    bardzo dużych w trakcie korzystania z prysznica. I tu jest właśnie klucz
    do zdefiniowania wzorców zachowań.

    > A jak to fabryka, to jeszcze pobory technologiczne, ktore od strony
    > zaworu glownego wygladaja jak pekniecie rury gdzies wewnatrz
    > instalacji...

    Ale także są chwilowe. Poza tym dyskutujemy o firmie Irka, w której nie
    zużywa się wody do celów technologicznych. Co najwyżej będzie on
    korzystał z chłodziwa , które wędruje w obiegu zamkniętym przy obrabiarkach.

    > Do tego pytanie o zywotnosc wezykow gumowych i innych elementow
    > instalacji przy ciaglych skokach cisnienia spowodowanych zalaczaniem i
    > wylaczaniem zaworu glownego...

    Instalacja z natury jest narażona na skoki ciśnienia, bo każde
    otwarcie/zamknięcie zaworu generuje takie skoki.

    >
    > Wychodzi jednak na moje - wode nalezy porcjowac w zaleznosci od
    > zadeklarowanego zapotrzebowania. Zamiast bojlera - ogrzewacze
    > przeplywowe (bo bojler tez moze zawiesc),

    Ale bojler jest w pomieszczeniu technicznym, w którym znajduje się
    kratka odpływowa. Uszkodzenie tego bojlera nie generuje więc żadnych
    kosztów związanych z koniecznością remontu.

    > ... Ale tu juz musisz zamowic zawodowego paranoika, ktory bedzie
    > wymyslal wszystkie mozliwe scenariusze awarii :-)

    Tu wystarczy porada osób, które mają pojęcie jak wykonać takie
    zabezpieczenia, a nie grupka dzieciaków, które lansując się na siłę
    próbują wymyślić to co


    >
    > Generalnie - obawiam sie, ze ryzyko zalania mozna minimalizowac, ale
    > nie da sie go calkowicie wykluczyc.
    >

    I to jest jedyna dobra rada, którą napisałeś. Oczywiście nie ma 100%
    zabezpieczeń, ale poprzez odpowiednie działania i stosowanie
    odpowiednich zabezpieczeń można sprowadzić ryzyko do nic nie znaczącego
    marginesu.
    Dam Ci przykład. Miałem dom, który sprzedałem. Niestety pech chciał, że
    na skutek włamania pozostawiono w nim powybijane szyby w oknach oraz
    otwarte na oścież drzwi, w skutek czego zamarzło mi przyłącze wodne i
    "rozwaliło" wodomierz oraz rurę. Zastosowałem tam właśnie patent, o
    którym napisałem Irkowi czyli przerobiony stary wodomierz na czujnik i
    licznik przepływu z wyjściem impulsatora, który miał mnie informować o
    wypływie wody, kiedy dom stał pusty. Układ banalnie prosty, podłączony
    wprost pod centralę alarmową z powiadomieniem przez GSM. Niestety układ
    nigdy już nie był potrzebny, bo po zamontowaniu instalacji alarmowej
    oraz kabla grzewczego, który grzał rurę wodną i wodomierz nigdy nie
    doszło do zamarznięcia. Sprzedałem tamten dom, kupiłem inny, w którym
    zamieszkałem. Tutaj także miałem zamiar zamontować taki przerobiony
    wodomierz, ale czasu brak. Pech ciał w tym roku uległa uszkodzeniu w
    ziemi ostatnia, stalowa rura wodna b, do kranu, który służy do
    podlewania ogródka. Rury od licznika do studzienki na podwórku oraz domu
    już zostały wymienione, ale z wymianą tamtego odcinka czekałem do czasu,
    kiedy będę mógł się wpiąć do kanalizacji, aby wykonać to za jednym
    razem. Woda lała się w grunt przez kilka dni. Z powodu tego
    niepotrzebnego wypływu wody, jestem w "plecy" ok. 1000zł. Pluję sobie w
    brodę, bo sterownik PLC oraz wodomierz do przeróbki leżą i czekają na
    zamontowanie, a i tak PLC będzie zamontowany, gdyż ma sterować
    ogrzewaniem i grzaniem CWU. Gdybym zamontował ten czujnik przepływu to
    już pierwszego dnia bym się zorientował, że jest wyciek. Na szczęście
    coś mnie podkusiło nawet nie wiem co, aby zejść do kotłowni, gdzie
    usłyszałem syk wody, bo ten odcinek rury zasilał także tą kotłownię.
    Na szczęście dość szybko się zorientowałem o wycieku. Nawet sobie nie
    wyobrażam, gdybym się dowiedział o tym wycieku z kolejnej faktury za
    wodę, które dostaję co 2 miesiące. Szacuję, że w 20 tys. zł mógłbym się
    nie zmieścić.


  • 24. Data: 2014-06-11 16:37:32
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: Maseł <m...@p...onet.pl>

    W dniu 2014-06-11 07:29, uzytkownik pisze:
    > W dniu 2014-06-11 01:29, Maseł pisze:
    >
    >>
    >> Zlaczki, przylacza, baterie - mozna zapakowac w rodzaj "mufy"
    >> reagujacej na cisnienie...
    >
    > Ty to piszesz na trzeźwo?

    Jasne, ze na trzezwo...

    > Miałem wrażenie, że ironizujesz,

    Otoz to....

    > ale Ty naprawdę wierzysz w te kogutkowe
    > bzdury :)

    Skoro uwierzyles, ze ja wierze - to znaczy, ze dobrze wczulem sie w role...

    > Napisałeś wcześniej: "Ewentualnie poszukac producenta zapewne bardzo
    > drogich rur działajcych podobnie (rura w rurze plus troche "inteligencji")"
    > Wskaż producenta takich rur i takich złączek do budowy instalacji.
    > Chyba, że chcesz jak kogutek budować tą instalację wykorzystując węże od
    > pralek?

    Nawet nie zamierzam szukac. Od zalania wole sie zabezpieczac poprzez
    minimalizacje ewentualnych strat - spadki, kratki odplywowe,
    ubezpieczenie...

    >>
    >> A na serio - w takiej instalacji ciezko jest definiowac wzorce
    >> zachowan, bo norma sa i przeplywy male (mycie rak) i intensywne
    >> (napelnianie pralki/spluczki) i krotkie (znowu rece) i dlugie
    >> (prysznic)... A jak dorzucimy do tego "optymalizacje" w postaci
    >> spłuczki napelnianej przy pomocy "kapania" (bo przy malych przeplywach
    >> opory wodomierza sa na tyle istotne, ze nie rejestruja kapiacej wody)...
    >
    > Akurat wzorce jest dość łatwo zdefiniować, zwłaszcza w zakładzie
    > produkcyjnym.
    > Pobory wody charakteryzują się tym, że są chwilowe, a później następuje
    > przerwa w pobieraniu wody. Nikt nie leje wody dłużej jak przez 10-15
    > min.

    Zaklady sa rozne - znam taki, gdzie 24h leja co wodociag daje, a pozniej
    przez 2 tygodnie zuzycie jak w mieszkaniu (siusiu, raczki, prysznic,
    naczynia, kawusia)

    > Jeżeli przepływ jest dłuższy niż te 15 min. to znaczy, że jest
    > wyciek lub ktoś nie zamknął kranu i woda się leje.

    A jak to spozywka - taka dajmy na to masarnia? leja praktycznie bez
    przerwy. Myjnia samochodowa - tez ciekawa...

    > Dochodzą jeszcze
    > kąpiele pracowników. Ale tu też wzorce są łatwe, bo takie kąpiele
    > odbywają się po zakończeniu zmiany i trwają 15-60 minut w zależności od
    > wielkości zakładu. Po wyjściu z zakładu wszystkich pracowników,
    > uruchamia się system alarmowy.

    Albo nie uruchamia - jak produkcja 24/24. Albo automatyka utrzymuje
    staly poziom wody w roznego rodzaju zbiornikach/wannach...

    > Od tego momentu każdy, choćby najmniejszy
    > wypływ wody jest stanem, którego być nie powinno.
    > Poza tym bardzo łatwo jest odróżnić uszkodzenie instalacji od poborów
    > wody. Zazwyczaj uszkodzenie instalacji charakteryzuje się stałą
    > wartością przepływu w dłuższym czasie.

    Przetarcie wezyka pod zlewem kontra pekniecie rury zasilajacej zbiornik
    cieczy technologicznej kontra pekniecie grzejnika - sadzisz ze od stony
    licznika wszystkie wygladaja tak samo? A to wlasnie przy liczniku
    proponujesz zalozyc swoj "licznik" i odpalic algorytm odgadujacy, czy to
    wlasnei planowy pobor, czy moze awaria
    W domu ograniczeniem od gory na jednorazowy pobor moze byc na przyklad
    "pol wanny" jednoczesnie z 10-minutowym prysznicem... Pytanie jeszcze co
    z "ogrodkiem" - tu juz granica jest pewnie w okolicy 0,5m3 jednorazowego
    poboru. Gorzej z przeplywami mniejszymi, ale dlugotrwalymi -
    przeciekajaca spluczka, saczaca sie zlaczka, ...


    > W przypadku poborów wody wartość
    > przepływu się waha od bardzo małych w przypadku napełniania spłuczki do
    > bardzo dużych w trakcie korzystania z prysznica. I tu jest właśnie klucz
    > do zdefiniowania wzorców zachowań.

    o tym pisze norma to: i male i duze, i krotkie i dlugie. Ciezko to
    "owzorcowac"

    >> A jak to fabryka, to jeszcze pobory technologiczne, ktore od strony
    >> zaworu glownego wygladaja jak pekniecie rury gdzies wewnatrz
    >> instalacji...
    >
    > Ale także są chwilowe. Poza tym dyskutujemy o firmie Irka, w której nie
    > zużywa się wody do celów technologicznych. Co najwyżej będzie on
    > korzystał z chłodziwa , które wędruje w obiegu zamkniętym przy
    > obrabiarkach.

    chlodziwo sie zuzywa - i trzeba je uzupelniac. Nie wiemy czy jest to
    proces ciagly, czy od czasu do czasu krotko, ale intensywnie.
    W firmie jest jeszcze pewnie kibelek i kuchnia - to komplikuje sprawe.


    >> Do tego pytanie o zywotnosc wezykow gumowych i innych elementow
    >> instalacji przy ciaglych skokach cisnienia spowodowanych zalaczaniem i
    >> wylaczaniem zaworu glownego...
    >
    > Instalacja z natury jest narażona na skoki ciśnienia, bo każde
    > otwarcie/zamknięcie zaworu generuje takie skoki.

    W bloku w ktorym mieszkalem - wymiana wodomierzy i w ciagu tygodnia 4
    zalane mieszkania przez pekniete wezyki. Wczesniej 10 lat spokoju...

    >> Wychodzi jednak na moje - wode nalezy porcjowac w zaleznosci od
    >> zadeklarowanego zapotrzebowania. Zamiast bojlera - ogrzewacze
    >> przeplywowe (bo bojler tez moze zawiesc),
    >
    > Ale bojler jest w pomieszczeniu technicznym, w którym znajduje się
    > kratka odpływowa. Uszkodzenie tego bojlera nie generuje więc żadnych
    > kosztów związanych z koniecznością remontu.

    Tym samym zepsules kogucikowy patent na obudowanie bojlera plaszczem
    wrazliwym na cisnienie...

    >> ... Ale tu juz musisz zamowic zawodowego paranoika, ktory bedzie
    >> wymyslal wszystkie mozliwe scenariusze awarii :-)
    >
    > Tu wystarczy porada osób, które mają pojęcie jak wykonać takie
    > zabezpieczenia, a nie grupka dzieciaków, które lansując się na siłę
    > próbują wymyślić to co

    Ale caly czas piszemy w kontekscie kogucikowego patentu...

    >> Generalnie - obawiam sie, ze ryzyko zalania mozna minimalizowac, ale
    >> nie da sie go calkowicie wykluczyc.
    >>
    >
    > I to jest jedyna dobra rada, którą napisałeś. Oczywiście nie ma 100%
    > zabezpieczeń, ale poprzez odpowiednie działania i stosowanie
    > odpowiednich zabezpieczeń można sprowadzić ryzyko do nic nie znaczącego
    > marginesu.

    A od reszty ubezpieczysz sie w (tu wstaw co chcesz)

    > Dam Ci przykład. Miałem dom, który sprzedałem. Niestety pech chciał, że
    > na skutek włamania pozostawiono w nim powybijane szyby w oknach oraz
    > otwarte na oścież drzwi, w skutek czego zamarzło mi przyłącze wodne i
    > "rozwaliło" wodomierz oraz rurę. Zastosowałem tam właśnie patent, o
    > którym napisałem Irkowi czyli przerobiony stary wodomierz na czujnik i
    > licznik przepływu z wyjściem impulsatora, który miał mnie informować o
    > wypływie wody, kiedy dom stał pusty. Układ banalnie prosty, podłączony
    > wprost pod centralę alarmową z powiadomieniem przez GSM. Niestety układ
    > nigdy już nie był potrzebny, bo po zamontowaniu instalacji alarmowej
    > oraz kabla grzewczego, który grzał rurę wodną i wodomierz nigdy nie
    > doszło do zamarznięcia. Sprzedałem tamten dom, kupiłem inny, w którym
    > zamieszkałem. Tutaj także miałem zamiar zamontować taki przerobiony
    > wodomierz, ale czasu brak. Pech ciał w tym roku uległa uszkodzeniu w
    > ziemi ostatnia, stalowa rura wodna b, do kranu, który służy do
    > podlewania ogródka. Rury od licznika do studzienki na podwórku oraz domu
    > już zostały wymienione, ale z wymianą tamtego odcinka czekałem do czasu,
    > kiedy będę mógł się wpiąć do kanalizacji, aby wykonać to za jednym
    > razem. Woda lała się w grunt przez kilka dni. Z powodu tego
    > niepotrzebnego wypływu wody, jestem w "plecy" ok. 1000zł. Pluję sobie w
    > brodę, bo sterownik PLC oraz wodomierz do przeróbki leżą i czekają na
    > zamontowanie, a i tak PLC będzie zamontowany, gdyż ma sterować
    > ogrzewaniem i grzaniem CWU. Gdybym zamontował ten czujnik przepływu to
    > już pierwszego dnia bym się zorientował, że jest wyciek. Na szczęście
    > coś mnie podkusiło nawet nie wiem co, aby zejść do kotłowni, gdzie
    > usłyszałem syk wody, bo ten odcinek rury zasilał także tą kotłownię.
    > Na szczęście dość szybko się zorientowałem o wycieku. Nawet sobie nie
    > wyobrażam, gdybym się dowiedział o tym wycieku z kolejnej faktury za
    > wodę, które dostaję co 2 miesiące. Szacuję, że w 20 tys. zł mógłbym się
    > nie zmieścić.

    Ok - fajny patent... Ale to nie zmienia faktu, ze w ten sposob nie
    jestes w stanie wykryc wszystkich mozliwych awarii. Woda ktora po
    kropelce kapie z przetartego wezyka, czy peknientego kolanka tez moze
    spowodowac spore szkody...
    Generalnie koszt zabezpieczen nie powinien przekraczac kosztu
    ewentualnych strat. Wyjatkiem jest Twoje PLC - gdzie pewnie oprocz
    kosztu rozwiazania istotny jest wspolczynnik "fun'u" przy jego
    tworzeniu. Tu akurat troche Ci zazdroszcze bo sam mam za malo czasu,
    zeby sie w to bawic...

    Pozdro

    Maseł


  • 25. Data: 2014-06-11 17:35:10
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: Krzysztof Garus <g...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 9 czerwca 2014 18:33:49 UTC+2 użytkownik Jacek napisał:
    > To poczytaj:
    >
    > http://przeciwzalaniu.pl/zawor-automatycznie-odcinaj
    acy-wode-a-system-przeciwzalaniowy/n391
    >
    >
    >
    > Inna metoda, to zakr�canie zaworu g��wnego wody i mamy �wi�ty spok�j.
    >
    > S�siad, jak przychodzi podla� kwiatki w czasie naszego urlopu przynosi
    > wod� z sob�, albo odkr�ca na chwil� zaw�r. Zaw�r g��wny mo�na
    teďż˝
    > wyposa�y� z wy��cznik sygnalizuj�cy otwarcie.

    Najprosciej podlaczyc to pod alarm. Wychodzimy, uzbrajamy, zawor odcina.

    http://domkopedia.pl/index.php?title=Odcinanie_wody_
    elektrozaworem

    bajcik


  • 26. Data: 2014-06-11 21:37:15
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    > Nie tylko obiecujący, ale działający. Sam tak właśnie kiedyś zrobiłem
    > zabezpieczenie. Niestety nie mogę sobie przypomnieć symbolu hallotronu
    > jaki wtedy zastosowałem. Posiadał on wyjście w standardzie TTL i
    > zasilanie 5V.

    Właśnie zacząłem doktorat ;) jak zwykle zresztą.
    Okazuje się, że poniżej 6l/h to w zasadzie żaden nie działa - tak
    zeznaje urząd legalizacyjny (jutro rozmowa z Aqua w tej sprawie, może
    coś więcej się dowiem). Zalecali mi ultradźwiękowy... hmm.. cena
    zniechęca, a i gwarancji że będzie lepiej z minimum nie mam.

    > Tylko po co Ci woda w innych pomieszczeniach?

    Yyy... no... kotłownia po lewej, umywalki/ubikacje po prawej, pomiędzy
    trochę pomieszczeń jest jednak. Na hali też woda jest.

    > Zazbrajasz alarm, a ten zamyka zasilanie wodą z hydroforu/sieci
    > wodociągowej.
    > Zaraz za hydroforem montujesz elektrozawór odcinający wodę i po sprawie.
    > Jeżeli nawet nastąpi rozszczelnienie instalacji to wyleje się z niej co
    > najwyżej szklanka wody.

    Ok, jasne. Ale może się zdarzyć, że nikt nie zauważy wycieku przez
    dłuższy czas, przy rozbrojonym alarmie. Obiekt ma ponad 50m długości i
    na razie mamy tak, że uczymy się migowego, bo chodzić się tyle nie chce. ;)

    > Tylko trzeba pamiętać, żeby ten zrzut odbywał się przez zawór zwrotny ze
    > sprężyną lub zawór nadmiarowy, który nie dopuści do zapowietrzania się
    > instalacji. W przeciwnym razie codziennie będziesz miał powietrze w
    > instalacji i pierwsze odkręcenie kranu będzie skutkowało mocnym
    > chlapaniem wodą.

    A widzisz, faktycznie. THX.

    > Można i tak.
    > Ale warto jednak odcinać wodę do instalacji wewnętrznych.

    Na razie szukam licznika do przerobienia. Znalazłem gotowe ze stykiem
    bezpotencjalowym (kontraktron), ale tylko 1litr/imp - podobno nie ma
    dokładniejszych ze względu na trwalość halotronu.
    Szukam licznika z możliwie małym "działającym" przepływem i możliwie
    dużą ilością impulsów/litr.

    Dam znać co mi wyjdzie z tego niebawem (w weekend planuję testy).

    Miłego.
    Irek.N.



  • 27. Data: 2014-06-11 21:51:06
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl>

    > Nawet nie zamierzam szukac. Od zalania wole sie zabezpieczac poprzez
    > minimalizacje ewentualnych strat - spadki, kratki odplywowe,
    > ubezpieczenie...

    I tutaj jest prawdziwa przyczyna jak sądzę mojej obawy o zalanie.
    Firma ubezpieczona, ale...
    Co zrobić jak totalnie zaleje się izolację poziomą (styropian pod
    podłogówką)? Nie mogę sobie wyobrazić bałaganu jaki powstanie przy
    próbie naprawy tego. Pal licho kasę - jest ubezpieczenie, ale co
    dalej... na miesiąc/dwa wycięty socjal w firmie?

    > chlodziwo sie zuzywa - i trzeba je uzupelniac. Nie wiemy czy jest to
    > proces ciagly, czy od czasu do czasu krotko, ale intensywnie.
    > W firmie jest jeszcze pewnie kibelek i kuchnia - to komplikuje sprawe.

    Jak kilka szybkich prysznicy (pryszniców?). Pobieram około 3-4x 60litrów
    powiedzmy co 3 dni.

    > Tym samym zepsules kogucikowy patent na obudowanie bojlera plaszczem
    > wrazliwym na cisnienie...

    Bo źle do tego podszedł, trzeba było budynek obudować ;)

    > Wyjatkiem jest Twoje PLC - gdzie pewnie oprocz kosztu rozwiazania istotny jest
    wspolczynnik "fun'u" przy jego
    > tworzeniu.

    Zdecydowanie TAK! Jest panel na ścianie, dlaczego się nie pobawić :) A
    jeżeli przy okazji wyjdzie z tego jakaś fajna użyteczność - rewelacja.

    A mnie właśnie olśniło. Szukałem ładnego pudełka na czujniki zamknięcia
    okien, nie znalazłem. Przecież mogę sobie wyfrezować samemu jakie tylko
    chcę! Więcej czasu straciłem na kombinowanie niż stracę na ich
    wykonanie. Czas zmienić sposób myślenia.

    Miłego.
    Irek.N.


  • 28. Data: 2014-06-12 06:42:24
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: PeJot <P...@s...pl>

    W dniu 2014-06-10 23:40, k...@g...com pisze:

    > Taki coś można rozwinąć ze po uzbrojeniu alarmu zamyka się gdzieś jakiś zawór
    elektromagnetyczny.

    W znanych mi konstrukcjach przemysłowych nikt w tym miejscu nie bawi się
    w niepewny i zużywający się elektrozawór, tylko stosuje się zwykły zawór
    kulowy poruszany siłownikiem.




    --
    P.Jankisz


  • 29. Data: 2014-06-12 13:23:56
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: Budyń <b...@r...pl>


    Użytkownik "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl> napisał w wiadomości
    news:lnabut$3gj$1@speranza.aioe.org...
    > Nawet nie zamierzam szukac. Od zalania wole sie zabezpieczac poprzez
    > minimalizacje ewentualnych strat - spadki, kratki odplywowe,
    > ubezpieczenie...

    I tutaj jest prawdziwa przyczyna jak sądzę mojej obawy o zalanie.
    Firma ubezpieczona, ale...
    Co zrobić jak totalnie zaleje się izolację poziomą (styropian pod
    podłogówką)? Nie mogę sobie wyobrazić bałaganu jaki powstanie przy
    próbie naprawy tego. Pal licho kasę - jest ubezpieczenie, ale co
    dalej... na miesiąc/dwa wycięty socjal w firmie?

    > chlodziwo sie zuzywa - i trzeba je uzupelniac. Nie wiemy czy jest to
    > proces ciagly, czy od czasu do czasu krotko, ale intensywnie.
    > W firmie jest jeszcze pewnie kibelek i kuchnia - to komplikuje sprawe.

    Jak kilka szybkich prysznicy (pryszniców?). Pobieram około 3-4x 60litrów
    powiedzmy co 3 dni.

    > Tym samym zepsules kogucikowy patent na obudowanie bojlera plaszczem
    > wrazliwym na cisnienie...

    Bo źle do tego podszedł, trzeba było budynek obudować ;)

    > Wyjatkiem jest Twoje PLC - gdzie pewnie oprocz kosztu rozwiazania istotny
    > jest wspolczynnik "fun'u" przy jego tworzeniu.

    Zdecydowanie TAK! Jest panel na ścianie, dlaczego się nie pobawić :) A
    jeżeli przy okazji wyjdzie z tego jakaś fajna użyteczność - rewelacja.

    A mnie właśnie olśniło. Szukałem ładnego pudełka na czujniki zamknięcia
    okien, nie znalazłem. Przecież mogę sobie wyfrezować samemu jakie tylko
    chcę! Więcej czasu straciłem na kombinowanie niż stracę na ich
    wykonanie. Czas zmienić sposób myślenia.

    Miłego.
    Irek.N.


  • 30. Data: 2014-06-25 01:20:51
    Temat: Re: Jak pękają zazwyczaj instalacje wodne?
    Od: Przyjazny <p...@n...tld.invalid>

    On 2014-06-11 19:37, Irek.N. <t...@j...taki.jest.pl> wrote:
    >> Tylko po co Ci woda w innych pomieszczeniach?
    >
    > Yyy... no... kotłownia po lewej, umywalki/ubikacje po prawej, pomiędzy
    > trochę pomieszczeń jest jednak. Na hali też woda jest.
    >
    >> Zazbrajasz alarm, a ten zamyka zasilanie wodą z hydroforu/sieci
    >> wodociągowej.
    >> Zaraz za hydroforem montujesz elektrozawór odcinający wodę i po sprawie.
    >> Jeżeli nawet nastąpi rozszczelnienie instalacji to wyleje się z niej co
    >> najwyżej szklanka wody.
    >
    > Ok, jasne. Ale może się zdarzyć, że nikt nie zauważy wycieku przez
    > dłuższy czas, przy rozbrojonym alarmie. Obiekt ma ponad 50m długości i
    > na razie mamy tak, że uczymy się migowego, bo chodzić się tyle nie chce. ;)

    Jeżeli masz rury zrobione normalnie, po fabrycznemu, tzn. po wierzchu,
    to daje się po rurą drugie pół rury ze spadkiem i na końcu czujnik
    zalania. Tzn. w tych rzadkich przypadkach jak nikt nie patrzy co się
    dzieje w zakładzie ;-), bo normalnie to monitoring ludzki jednak jest
    standardem.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1