eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJak to ogarnąć?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 127

  • 91. Data: 2020-06-18 14:41:33
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>

    W dniu .06.2020 o 19:25 Uzytkownik <a...@s...pl> pisze:


    > Co Cię tak dziwi? Ja dla przykładu nigdy nie odpisywałem i nie odpisuję
    > na SMS-y. Na e-maile także rzadko, chyba, że się z kimś umówiłem
    > telefonicznie, że mi prześle jakieś dokumenty lub ja komuś mam wysłać.
    > Po prostu nie mam na to czasu i traktuję takie kontakty jako
    > nieprofesjonalne i niepoważne.

    Ostatnie dwa samochody z salonu kupiłem via maila. W KIA na połczyńskiej w
    Wawie też BYŁ taki pracownik, który miał podejście do mail jak Twoje. Nie
    pamiętam już kiedy ostatnio załatwiłem coś przez telefon. Nawet jak ktoś
    dzwoni i mi coś proponuje zmieniam kanał komunikacji na maila.
    Wszelkie zlecenia/podzlecenia na maila - przez telefon nawet nie zaczynam
    tematu. Wiele razy uratowało mi to przysłowiową dupę. Łatwiej udowodnić
    coś z wydrukowanym mailem niż na zasadzie "a mówił Pan..."
    Jak daję zapytanie o wycenę czegoś na maila i nie mam opowiedzi - skreślam
    podwykonawcę/sprzedawcę na wieki. Z doświadczenia wiem czego się po takim
    spodziewać ("Król na włościach", który ma w dupie klientów).
    Teraz, od paru miesięcy nawet nie spotykam się aby coś podpisać - profil
    zaufany i podpis elektroniczny daje radę :-) (ale jeszcze daleko aby to w
    PL trafiło "pod strzechy").
    Zazwyczaj nie mam czasu aby rozmawiać przez tel - maila napiszę i odpowiem
    kiedy mam czas. Są/były nawet w Wawie hurtownie w których nic się nie
    da/dało załatwić bez telefonu. Na szczęście coraz rzadziej takie spotykam.


    TG


  • 92. Data: 2020-06-18 15:31:44
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Budyń <b...@g...com>

    W dniu czwartek, 18 czerwca 2020 13:39:30 UTC+2 użytkownik Kżyho napisał:

    > > no ale czego sie czepiać skoro biznes mu działa? Faktycznie jesli ktos nie
    pracuje przed komputerem to moze niepotrzebnie tracic czas na pisanie emaili - ale
    załatwi to samo w trasie telefonicznie.
    >
    > Może mu i działa tylko przez telefon, ale na pewno obsługując również
    > maila, działałoby mu to lepiej i z góry nie skreślał takich klientów,
    > jak ja.

    do mnie też dzwonia i proponują reklamę - "będzie pana miał więcej klientów" -
    odpowiadam krótko: nie jestem zainteresowany. Nie kazda działalność wymaga duzej
    ilosci klientów.

    >
    > Ale przecież nikt nie każe w tym łańcuszkach brać udziału, a tym, co je
    > przysyłają wystarczy napisać, że się nie chce takich otrzymywać.

    ty o których wiem ze sie nie obrażą tak napisałem :)

    > Abstrahując od takich zabawowych użytków to przecież zarówno Whatsup,
    > jak i Messenger to są fajne kanały komunikacji, które jak najbardziej
    > można poważnie wykorzystywać. A to, że młodzież przy okazji pragnie
    > wysłać tysiąc GIFów czy innych skaczących obrazków, to już ich sprawa.
    > My z tych funkcji po prostu nie musimy korzystać.

    Co chwila przychodzi powiadomienie, wiec sprawdzam a tam kolejna kupa. No to musze
    czy nie brac w tym udział? Wygląda na to ze muszę.


    b.


  • 93. Data: 2020-06-18 17:36:41
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Kadar <o...@g...com>

    > ja to messengera nie mam, ale dosc niedawno zapodałem whatsupa. Niby działa fajnie
    ale masakrycznie mnie denerwuje rozrywkowa czesc - jakies łancuszki podaj dalej,
    ruchome śmieszne obrazki, no full radocha :/.
    > Nie wszystkim mogę napisać ze mnie to nie bawi, bo sie poobrażają :-)
    > Na grupach które uzywam dałem szlaban na takie :) Jedna z nich w zwiazku z tym sie
    podzieliła na dwie - na rozrywkową czesc gdzie mozna takie, i na rzeczową.

    Tak jest z tymi współczesnymi technologiami. niby mają ułatwiać ale przy okazji
    wkurzają. Właśnie coś do mnie dotarło. Te wszystkie komunikatory, media
    społecznościowe są dla ... niestety ja to określam - "ludzi rozrywkowych" (ok. nie
    będę obrażał), żyją od rozrywki do rozrywki. Im jest to potrzebne. Jeśli mnie to
    nigdy nie bawiło, dla mnie to strata czasu i wnerwia mnie, że muszę uczestniczyć z
    założenia w głupiej zabawie. Ale takich jak ja pewnie jest garstka. Cała reszta rzuca
    się na takie nowinki i wsiąka jak woda w gąbkę. To jest dla takich. Dla mnie nie ma.
    Muszę korzystać z tego bo inni tez korzystają i wymuszają na mnie. Skype niepodoba mi
    się, mam mase zastrzeżeń do funkcjonowania tego narzędzia ale inni używają więc ja
    też muszę. To całkiem sensowne. Jestem poza obszarem grupy docelowej, targetu. Więc
    mnie się ignoruje i nikt się tym nie przejmuje. Wniosek: jeśli ja się będę przejmował
    będę idiotą.
    Warto poczytać grupę.
    K.


  • 94. Data: 2020-06-18 17:49:15
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Kadar <o...@g...com>

    Może mu i działa tylko przez telefon, ale na pewno obsługując również
    > maila, działałoby mu to lepiej i z góry nie skreślał takich klientów,
    > jak ja. Gdzie dzwonię naprawdę w ostatecznej ostateczności. A jak mam
    > dwie firmy, które mogą mi zrobić to samo i jedna z nich bez problemu
    > komunikuje się ze mną mailem, to wybiorę tą ostatnią do współpracy.

    I to jest właśnie ciekawe zagadnienie. Tylko skalę ciut trzeba poszerzyć.
    Gościu haruje i zaczyna osiągać sukcesy. Bazuje tylko na tym co ma. Sukcesy zaczynają
    zmuszać go do bardziej zogniskowanego działania. Mówi sobie: facet nie rozdrabniaj
    się tylko eksploruj to co masz. I tu pojawia się nasz pan, władca i dobrodziej czyli
    państwo i zaczyna nas utwierdzać, że idzie nam dobrze. Mocno poskubie nas ale co tam
    odkujemy się. Przy okazji dostajemy komunikaty, z różnych źródeł (pogłoski, rozmowy
    prywatne, oficjanle i nieoficjalne wiadomości), że może być jeszcze lepiej. Bo teraz
    jest źle. To po co mamy się trudzić i coś zmieniać skoro za chwilę będzie jeszcze
    lepiej. Nie warto, robimy jak robił dziad, ojciec i ja będę tak robił.
    Bo przecież państwo da a nam się należy.
    Nie zmieniajmy niczego jest dobrze będzie lepiej.
    Dlatego korzystamy tylko z maila albo tylko z telefonu.


    > można poważnie wykorzystywać. A to, że młodzież przy okazji pragnie
    > wysłać tysiąc GIFów czy innych skaczących obrazków, to już ich sprawa.
    > My z tych funkcji po prostu nie musimy korzystać.

    problem w tym, że z tego korzysta nie tylko młodzież. Nawiasem mówiąc nie wiek jest
    kryterium powagi i rozsądku. Dlatego np. szefowi który przysłał ci idiotycznego smsa
    trudno jest odpisać nie pisz więcej.
    K.


  • 95. Data: 2020-06-18 17:50:53
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Kadar <o...@g...com>

    > Ja zas na dzięń dobry skreślam tych co "nie odpisuje na meila"
    > Jak ktoś nie potrafi/ nie chce przedstawic oferty czy udzielic odpowiedzi via email
    to traktuje go jako mało profesjonalnego i unikam z takimi współpracy
    > Z sms za to nie korzystam
    > Z mesengera(czy jak to sie tam nazywa zacząłem korzystać od niedawna.
    > Często sprzedaję i kupuje różne rzeczy i wcześniej robiłem to na OLX i allegro
    > Lokalnie z OLX zawsze fajny odzew była ale ostatnio cos umarło. Chyba jak
    "unowoczesnili" szatę graficzna;)
    > Za to żona namówiła mnie abym na Facebokowym marketplace i lokalnych grupach
    sprzedażowych FB wystawiał i to była dobra rada
    > Najwięcej kupujących lokalnie własnie z FB jest
    > Więc musiałem zacząć korzystać z messengera.
    > I w sumie jest to całkiem znośny kanał komunikacji
    > Może wielkich biznesów tym kanałem bym nie proponował ustalać ale do sprzeży/kupna
    przydasi jest super.


    To właśnie klasyczny przykład: Nie chcem ale muszem.
    K.


  • 96. Data: 2020-06-18 18:52:43
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Kadar napisał:

    >> Dlaczego? Mnie się on całkiem podoba. Zwyczaj ten jest rozpowszechniony
    >> w wielu krajach.
    >
    > A ja myślę, że to nie zależy od kraju ale od instytucji. Jedni biorą
    > inni też biorą tylko inaczej to rozliczają. Wygląda to tak jakby nie
    > brali. Forma też się liczy

    Konkurencja między pośrednikami sprawia, że utrwala się jeden model,
    najlepszy na danym terenie. To nie ma związku z reglacjami państwaowymi,
    ale w krajach, gdzie nieruchomości często kupowane są przez obcokrajowców
    (jak w Hiszpanii), opisany model dobrze się sprawdza. Lokalsi jak kupują,
    to kupują w tej samej wsi. Bo już w sąsiedniej by się czuli obco. Dość
    jest powiesić numer telefonu na płocie. Choć i bez tego pewnie wszyscy
    wiedzą, że jak Javierowi dziadek odumarł, to może casa będzie na sprzedaż.
    Innostraniec chce pięknych okoliczności przyrody, ma do tego szereg
    dodatkowych kryteriów, lokalny pośrednik jest tym, czego on potrzebuje.

    >> Tu też nie pobiera. Płacę z torar (dom) oraz za usługę (znalezienie
    >> dobrej oferty). Ja znam model taki: pośrednicy nie biorą nic od
    >> sprzedawców, nie ośmielają się ofrerować umów na wyłączność, ta sama
    >> nieruchomość wystawiana jest w kilku biurach. Mozna też samemu szukać
    >> kupca. Ale (potencjalny) nabywca przed pełnym ujawnieniem oferty
    >> podpisuje kwit, w którym się zobowiązuje, że nie będzie się wymigiwał
    >> od prowizji i nie będzie próbował kupić bezpośredni. To pasuje do mojej
    >> wizji rzetelności kupieckiej.
    >
    > Właśnie coś takiego dostałem do podpisania przed obejrzeniem
    > nieruchomości. Jeszcze nie podpisałem, bo nie mogę przekroczyć
    > granicy prowincji ale zamierzam to podpisać. Coś mi grozi?

    Też się nad tym kiedyś zastanawiałem. Pewnie można dochodzić z kodeksu
    cywilnego, że się prowizja należy, bo transacja doszła do skutku, a w
    tym podpisanym kwicie jest własnie o tym. Ale dla mnie ważniejsza
    jest po prostu przyzwoitość. Ja bym żadnego numeru nie wycął komuś,
    kto pomaga mi na obcym gruncie. Te pieniądze mu sie po prostu należą.

    --
    Jarek


  • 97. Data: 2020-06-18 19:03:06
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Kadar napisał:

    >> Ja sobie bardzo cenie, że mój aktualny pośrednik nie ma problemu ani
    >> z mailem, ani z Messengerem, ani z jakimkolwiek innym narzędziem do
    >> komunikacji innym niż telefon.
    >
    > No właśnie, ja jestem skreślony (nawet będzie tego w 70%) bo nie mam
    > WhatsApp. Tu wszyscy tego używają a ponieważ ja nie mam to przestaje
    > dla większości istnieć. Nie ma mnie.

    Właściwie to dlaczego tak? Fejsbuków i mesenżerów nie mam, bo mi one
    na nic. Ale WhatsApp jak najbardziej. Dla mnie to taki dodatek do
    telefonu, który pozwala dzwonić za darmo na zagraniczne numery, albo
    gdy samemu się jest w strefie drogiego roamingu. Inaczej tego nie
    używam i nie znam nikogo, kto by w tej kwestii różnił się ze mną.
    W swojej książce adresowej widzę, że z kilkuset osób zaledwie parę
    nie ma WhatsAppa. A mimo tego jeszcze *nigdy* nikt mi tym wynalazkiem
    nie próbował czegoś wysyłać.

    --
    Jarek


  • 98. Data: 2020-06-18 22:10:36
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Kris <k...@g...com>

    >To właśnie klasyczny przykład: >Nie chcem ale muszem.
    Rozwiniesz?


  • 99. Data: 2020-06-18 23:07:19
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2020-06-18 o 14:19, Kris pisze:
    >> Po prostu nie mam na to czasu i traktuję takie kontakty jako
    >> nieprofesjonalne i niepoważne.
    > Ja zas na dzięń dobry skreślam tych co "nie odpisuje na meila"

    > Jak ktoś nie potrafi/ nie chce przedstawic oferty czy udzielic odpowiedzi via email
    to traktuje go jako mało profesjonalnego i unikam z takimi współpracy

    Gdzieś to wyczytał, że nie potrafię czy nie chcę przedstawić oferty na
    e-mail?

    Jak ktoś nie chce porozmawiać i spotkać się wcześniej, abym obejrzał
    zakres robót to oznacza, że nie jest to żaden klient tylko jest to
    zwykły pytacz, który boi się, że będzie później musiał dać konkretną
    odpowiedź - tak lub nie. Nigdy tacy pytacze nie byli moimi klientami, bo
    z reguły albo skąpili na fachowców i szukali metody "aby utrzeć dupę
    szkłem", albo byli to tylko i wyłącznie początkujący wykonawcy, którzy
    nie wiedzieli jak wycenić swoją robotę.

    Na moje usługi nie każdy zasługuje i już dawno przestałem płakać, że nie
    zdobyłem kolejnego pierdołę jako klienta. 100% moich klientów jest z
    polecenia. Klienci, którzy mogli sami zobaczyć i ocenić moją robotę.
    Jeżeli się ze mną kontaktują to dobrze wiedzą, że nie jestem najtańszy,
    ale po mnie już nikt nie będzie poprawiał i wiedzą, że jak ustalimy, że
    ma być tak czy tak to tak będzie. Wiedzą też, że wszystko będzie
    zrobione zgodne z przepisami i będzie funkcjonować jak w przysłowiowym
    "szwajcarskim zegarku". Są to klienci na 100% zdecydowani na moje
    usługi, którzy nie szukają tańszych "zamienników". Wiedzą też, że od
    strony technicznej wszystko będzie zrobione perfekcyjnie.

    Niestety tego typu usług nie da się ustalić e-mailowo czy SMS-ami.
    Dlatego klient, który chce ze mną ustalać szczegóły e-mailowo czy
    SMS-owo nie jest klientem, którego mogę traktować poważnie.


  • 100. Data: 2020-06-18 23:38:29
    Temat: Re: Jak to ogarnąć?
    Od: Kadar <o...@g...com>

    > (jak w Hiszpanii), opisany model dobrze się sprawdza. Lokalsi jak kupują,
    > to kupują w tej samej wsi. Bo już w sąsiedniej by się czuli obco. Dość
    > jest powiesić numer telefonu na płocie. Choć i bez tego pewnie wszyscy
    > wiedzą, że jak Javierowi dziadek odumarł, to może casa będzie na sprzedaż.
    > Innostraniec chce pięknych okoliczności przyrody, ma do tego szereg
    > dodatkowych kryteriów, lokalny pośrednik jest tym, czego on potrzebuje.

    Nie jest tak do końca ale trochę w tym racji.
    K.

    > Też się nad tym kiedyś zastanawiałem. Pewnie można dochodzić z kodeksu
    > cywilnego, że się prowizja należy, bo transacja doszła do skutku, a w
    > tym podpisanym kwicie jest własnie o tym. Ale dla mnie ważniejsza
    > jest po prostu przyzwoitość. Ja bym żadnego numeru nie wycął komuś,
    > kto pomaga mi na obcym gruncie. Te pieniądze mu sie po prostu należą.

    Nie do końca rozumiem. Czy odebrałeś moje pytanie jako kombinowanie i chęć wyłgania
    się od pośrednika? Jeśli tak to jestem daleko od takiej koncepcji. Też uważam, że
    pośrednictwo to taka sama praca jak każda inna. Jak do tej pory nie maiłem do
    czynienia z agencjami. Wprawdzie dosyć dawno temu, kiedy nie miałem jeszcze pojęcia o
    tym rynku wysłałem nieobowiązujące zapytanie do jakiejś agencji a oni od razu chcieli
    ode mnie dane do wpisania do umowy. Podziękowałem im bo nawet nie rozmawialiśmy
    konkretnie. Myślę, że wszędzie są tacy co kombinują.
    K.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1