eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 11. Data: 2009-06-16 13:25:41
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: cienias <m...@g...pl>

    On 16 Cze, 00:19, "kiki" <j...@g...ky> wrote:
    > "Ulf" <d...@w...pl> wrote in message
    >
    > news:h16dsh$9ri$1@news.ds.pg.gda.pl...
    >
    > > scream pisze:
    > >> Dnia Mon, 15 Jun 2009 22:39:47 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
    >
    > Ale to nie oznacza, że wykonawca ma wykonać projekt który jest nierealny.
    > Wykonawca swój mózg mieć też powinien.
    > Opowiadali mi majstrowie jak mieli pomocników, którzy potrafili do
    > betoniarki wsypać cement i piasek ale wody nie wlali, bo im nikt nie
    > powiedział.
    >
    > Inni byli tacy, że jakbyś im kazał bić 1cm gwoździe żeby przymocować
    > kontrłaty to by bili i się dziwowali, że nie trzyma.

    Wykonawca jest od wykonywania a nie od projektowania lub sprawdzania
    projektu, od tego jest projektant i projektant sprawdzający. Chyba że
    wykonawca weźmie za to pieniądze.

    pozdrawiam
    Marcin


  • 12. Data: 2009-06-16 14:26:00
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "kiki" <j...@g...ky>


    "cienias" <m...@g...pl> wrote in message
    news:40e293e7-b367-4c14-a19d-e73ec3aaa737@k19g2000pr
    h.googlegroups.com...

    >Wykonawca jest od wykonywania a nie od projektowania lub sprawdzania
    >projektu, od tego jest projektant i projektant sprawdzający. Chyba że
    >wykonawca weźmie za to pieniądze.

    Ale nie może być idiotą



  • 13. Data: 2009-06-16 14:48:35
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    kiki wrote:
    > "cienias" <m...@g...pl> wrote in message
    > news:40e293e7-b367-4c14-a19d-e73ec3aaa737@k19g2000pr
    h.googlegroups.com...
    >
    >> Wykonawca jest od wykonywania a nie od projektowania lub sprawdzania
    >> projektu, od tego jest projektant i projektant sprawdzający. Chyba że
    >> wykonawca weźmie za to pieniądze.
    >
    > Ale nie może być idiotą

    czasem musi wykonawca nie ma obowiązku szczegółowego weryfikowania
    formalnego i merytorycznego otrzymanych projektów wykonawczych. Może zwrócić
    uwage na grube błedy któe zauważy an etapie wykonawstwa.

    Ja mam troszkę doświadczenia w prowadzeniu większych (niż domek j.r)
    procesów inwestycyjnych. Projekty są często masakrycznie zwalone i wtedy gdy
    sie to wychwyci to sie zgłasza uwagi, ba nwet odmawia wykonania do czasu
    wprowadzenia przez projektanta poprawek. Jednakże w przypadku
    skomplikowanych budowli mamy prawo domneimywać ze projektant wiedział co
    robi projektując taką a nie inną konstrukcję.


  • 14. Data: 2009-06-16 14:51:36
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    kris wrote:
    > Użytkownik "Ulf" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
    > news:h182sr$74t$1@news.ds.pg.gda.pl...
    >> kiki pisze:
    >>> "Jackare" <...@s...de.pl> wrote in message
    >>> news:h16km1$7gs$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >>>>> wyżywamy sie nad wykonawcami ale projektanci to już odpierdalają
    >>>>> totalną
    >>>>> manianę.
    >>>> Na taki efekt składa się cały ciąg prac. To jest m.in. pochodna
    >>>> dupiatego prawa zamówień publicznych które na pierwszym miejscu
    >>>> stawia niską cenę a jakość ma w dupie. I w efekcie mamy jakość
    >>>> która jak najbardziej jest odzwierciedleniem ceny. Jaka płaca taka
    >>>> praca....
    >>>
    >>>
    >>> Jakość nie ma nic do ceny. Po drodze było kilku co na to
    >>> spoglądało, był kierownik, inspektorzy i inwestor wydający
    >>> publiczne pieniądze. Wiesz to tak jakbym ja u ciebie zamówił samolot,
    >>> żebyś mi go
    >>> zaprojektował i wykonał :-) Nieważe ile bym ci zapłacił to i tak
    >>> byś nie ruszył z projetem.
    >>
    >> ma do ceny duzo - np zastosowanie tanszych materialow, oszczednosci
    >> na konstrukcji, kierownik byl prawdopodobnie z firmy wykonawczej,
    >> wiec zostaja tylko inspektorzy urzedowi przeprowadzajacy odbiory,
    >> ktore roznie potrafia wygladac :)
    >
    > A jakby cena była wyzsza to tez nie ma żadnej gwarancji ze wykonawca
    > zastosuje lepsze materiały i lepsza bedzie jakość robocizny. Przy
    > wyższej cenie byłby wyższy zysk dla wykonawcy i tyle.
    > W przetargach z reguły jest jasno okreslone co i z czego ma byc
    > zrobione. Niedawno jako wspólnota mieszkaniowa sfinalizowalismy
    > przetarg na docieplenie bloku.
    > Firmy składały oferty- naszym głównym kryterium była cena ale w
    > warunkach przetargu podalismy z jakich materiałów chcemy miec
    > wszystko zrobione. Czyli wszyscy wykonawcy skąłdajacy oferte
    > wiedzieli jakich materiałow bedziey wymagac więc mogli konkurowac
    > ceną robocizny ew ceną materiału(nie obchodzi nas skąd go kupią.
    > Jakości robót dopilnuijemy sami- jak będzie lipa nie będzie zapłaty a
    > materiał maja ścisle wymieniony jaki maja uzywać i tego tez
    > rygorystycvznie przypilnujemy.
    > Negocjacje były ostre- wykonawca wybrany.

    dokładnie w przypadku wykonywania jakiś mostów czy kładek są wymogi
    techniczne które trzeba spełnić i sprawdza sie to rygorystycznie, bo jak sie
    coś kiedyś stanie to prokurator zatrzyma sie nie na tym kto jest winien
    tylko tym co sobie papierów nie przypilnował.


  • 15. Data: 2009-06-16 14:57:08
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "rpdrobny" <r...@w...pl>

    >
    > Ale nie może być idiotą

    Idiotą być nie może, ale często za idotę go biorą.
    Wyobraź sobie, że inwestor nie ma bladego pojęcia o budowaniu (Pani Kazia
    dla przykładu) i rzeczona Pani Kazia staje przed dylematem:
    projekt albo opinia wykonawcy?
    Co ma wybrać, kogo posłuchać?
    Pani Kazia powie trzymajmy się projektu, chłop co projektował ma pieczątke i
    pewnie nia ja pierwsza ten dom (czy cokolwiek) buduję, a tyle złego mówi się
    o wykonawcach, że z "łapanki", że knocą, że oszczędzają.
    Wiekszość wykonawców powie OK. Jest projekt, nie zgadzam się z nim, ale
    inwestor się upiera, no i z czegoś trzeba żyć.
    Morał taki, że jestem za większym odsiewem przyznawania uprawnień do
    projektowania.



  • 16. Data: 2009-06-16 15:04:18
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    rpdrobny wrote:
    >> Ale nie może być idiotą
    >
    > Idiotą być nie może, ale często za idotę go biorą.
    > Wyobraź sobie, że inwestor nie ma bladego pojęcia o budowaniu (Pani
    > Kazia dla przykładu) i rzeczona Pani Kazia staje przed dylematem:
    > projekt albo opinia wykonawcy?
    > Co ma wybrać, kogo posłuchać?
    > Pani Kazia powie trzymajmy się projektu, chłop co projektował ma
    > pieczątke i pewnie nia ja pierwsza ten dom (czy cokolwiek) buduję, a
    > tyle złego mówi się o wykonawcach, że z "łapanki", że knocą, że
    > oszczędzają. Wiekszość wykonawców powie OK. Jest projekt, nie zgadzam się
    > z nim,
    > ale inwestor się upiera, no i z czegoś trzeba żyć.
    > Morał taki, że jestem za większym odsiewem przyznawania uprawnień do
    > projektowania.

    raczej zacząć egzekwować odszkodowania od projektantów za błędy.

    Sporo budów widziałem i nie spotkałem sie jeszcze z sytuacją aby projektanta
    wzięto za dupę za spierdzielone projekty, wszyscy chodzą wokół nich jak koło
    zgniłego jaja. Jak by jedno czy drugie biuro projektowe zapłaciło te kilka
    dzieisą tysięcy czy więcej za roboty dodatkowe wynikające z często
    oczywistych błędów projektowych to by sie zaczęli starać.

    efewktywnei w biurach projekty robią jacyś studenci a uprawnienia ma tylko
    ten co podbija pieczątki, miałem już lepszy numer nie udało sie nam znaleźć
    tego co podpisał sie pod projektem, ślad po facecie zaginął, kiedyś pracował
    teraz sie zwolnił i nikt nei wie gdzie sie podział :)


  • 17. Data: 2009-06-16 17:27:31
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "Piotrek" <...@...ru>

    > Jakość nie ma nic do ceny.

    oczywiscie ze ma, cena nie jest wyznacznikiem jakosci ale tez nie pozostaje
    bez znaczenia.
    wielokrotnie bywa ze cena jest sporo przesadzona ale tez nie mozna jej bez
    konca zanizac bo pozniej okazuje sie ze nieda sie pewnych czynnosci wykonac
    poprawnie mieszczac sie w tych pieniadzach co chce dac inwestor.


    --
    pzdr
    piotrek



  • 18. Data: 2009-06-16 18:35:39
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "kiki" <j...@g...ky>


    "Piotrek" <...@...ru> wrote in message news:h18kg0$h8e$1@achot.icm.edu.pl...
    >> Jakość nie ma nic do ceny.
    >
    > oczywiscie ze ma, cena nie jest wyznacznikiem jakosci ale tez nie
    > pozostaje bez znaczenia.
    > wielokrotnie bywa ze cena jest sporo przesadzona ale tez nie mozna jej bez
    > konca zanizac bo pozniej okazuje sie ze nieda sie pewnych czynnosci
    > wykonac poprawnie mieszczac sie w tych pieniadzach co chce dac inwestor.

    Ale czyj to problem? Po co biorą zlecenia jeśli mają za duże koszty ?
    Przeliczyli się to wtopa. Trudno.



  • 19. Data: 2009-06-16 21:05:12
    Temat: Re: Jakby ktoś miał wątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: "Kris" <k...@w...pl>


    Użytkownik "Piotrek" <...@...ru> napisał w wiadomości
    news:h18kg0$h8e$1@achot.icm.edu.pl...
    >> Jakość nie ma nic do ceny.
    > konca zanizac bo pozniej okazuje sie ze nieda sie pewnych czynnosci
    > wykonac poprawnie mieszczac sie w tych pieniadzach co chce dac inwestor.


    Ale czyj to problem. Jak wykonawca wycenił swoja robotę za nisko to jego
    problem. Na materiałach i jakości nie ma prawa kombinować.


    --
    Pozdrawiam

    Kris


  • 20. Data: 2009-06-18 07:58:19
    Temat: Re: Jakby ktośmiałwątpliwości co do budowlanki w Polsce
    Od: p...@p...onet.pl

    >>
    > raczej zacząć egzekwować odszkodowania od projektantów za błędy.
    >
    > Sporo budów widziałem i nie spotkałem sie jeszcze z sytuacją aby projektanta
    > wzięto za dupę za spierdzielone projekty, wszyscy chodzą wokół nich jak koło
    > zgniłego jaja. Jak by jedno czy drugie biuro projektowe zapłaciło te kilka
    > dzieisą tysięcy czy więcej za roboty dodatkowe wynikające z często
    > oczywistych błędów projektowych to by sie zaczęli starać.
    >
    To po pierwsze nikt nie kupi projektu za 1500 zeta tylko za kilkanascie tysiecy
    Po drugie myslisz ze z czego to wynika ze projekty sa w zasadzie tylko
    rysunkami pogladowymi- skoro sie zaczyna oszczedzac juz na projektowaniu to
    takie sa efekty. Poza tym wtedy podobne kwoty i to znacznie czesciej placiliby
    wykonawcy za spieprzone sprawy.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1