eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyJakies robale...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 21. Data: 2010-06-15 22:09:05
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>

    "robercik-us" <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:hv8iv7$7d9$1@news.onet.pl...

    To nie jest nasza europejska żmija zygzakowata?
    Przecież jest oznakowana, mimo różnych kolorów.



  • 22. Data: 2010-06-15 22:18:36
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>


    "robercik-us" <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:hv8kjg$ceq$1@news.onet.pl...
    > Bbjk pisze:
    >
    >> Żmija rzadko atakuje, najczęściej ucieka przed napastnikiem, a kąsa w
    >> sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno
    >> ostrzegawczo syczy. Poczytaj:
    >> http://www.terrarium.com.pl/zobacz/vipera-berus-zmij
    a-zygzakowata-1568.html
    >>
    > No i stoi tam jasno, że kąsa właśnie kiedy jest przypadkowo nadepnięta, a
    > o to przecież mi najbardziej chodzi.
    > Jestem osobą słabowidzącą, a w dodatku mam dzieci - dla dzieci, tu również
    > z podanego przez Ciebie tekstu wiem, żmija jest szczególnie niebezpieczna,
    > ukąszenie może być śmiertelne.
    >
    >> Spotkałam wiele razy żmije, nieraz się przyglądałyśmy sobie. Nie stanowi
    >> zagrożenia, o ile w nią nie wdepniesz.
    >>
    > Zakładam, że jesteś osobą rozważną i... doskonale widzącą.
    > Nie sądzę jednak, że chciałabyś, żeby u Ciebie po podwórku wędrowały sobie
    > żmijki :-). Mylę się?
    >
    >> Ps.
    >> Jaką funkcję spełniają w Twojej wypowiedzi liczne wielokropki? Pytam
    >> poznawczo.
    >
    > Taką, jaką powinny spełniać :-). Zrobienie przerwy w wypowiedzi - kiedy
    > mówisz, zawieszasz głos, kiedy piszesz... możesz postawić wielokropek.
    >
    > pozdr.
    > robercik-us

    Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
    wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do ręki
    złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się, gdy
    odkładałem. Byłem sędzią na "lisie", telegrafista - chłopak z Wrocławia
    siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment kiedy grupa
    zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których boku ona leżała -
    mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot na ziemi (węże nie
    mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
    Tak i ty możesz tupać, byle nie w moim kompie.



  • 23. Data: 2010-06-15 22:21:19
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>


    "robercik-us" <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:hv8mgg$ie0$1@news.onet.pl...

    Weź i zwróć uwagę na fakt - nie będziesz miał myszy i szczurów, gdy gad się
    zadomowi i zaczniesz wystawiać miseczki z wodą i mlekiem.



  • 24. Data: 2010-06-16 05:17:20
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    mirzan pisze:

    > Wytłuczesz wszystko so łazi po ziemi,a przekręcić się możesz
    > od wypitej w piwsku osy.Albo od kleszcza.Albo od meszki.Albo od kolca róży.
    > Twoje żmije guzik mnie obchodzą,ale praca wykonana bezsensownie,bardzo mi się
    > nie podoba,a z takimi pomysłami to nawet ministrem możesz zostać...no nie?
    > I dopiero szkody narobisz...a co?
    >

    Będę teraz jeszcze bardziej niepoprawny...
    Nie przemawia do mnie za nic w świecie to Twoje tłumaczenie. Skoro mi po
    podwórku miałoby łazić jadowite stworzenie, to jedyną drogą do
    zapewnienia sobie i swojej rodzinie bezpieczeństwa jest pozbyć się tego.
    Chyba nie wyobrażasz sobie, że nagle w skalniaczku na ogródku ulokowała
    się żmija, a ja mam ja traktować jako folklor lokalny...? Może u Ciebie
    coś takiego jest do przyjęcia, u mnie pod żadnym pozorem nie. Oczywiście
    abstrachuję od rzeczywistości w tej chwili.

    Jak taki mądry jesteś, to możesz sobie żmij nawpuszczać wszędzie, gdzie
    tylko się da i potem bez końca uważać, żeby... 'nie nadepnąć na ogon' :-DDD

    Czym innym jest rezerwat przyrody, gdzie wyznaczone są ścieżki
    turystyczne, cała flora i fauna żyje sobie w naturalnym środowisku - tu
    nie ma dyskusji co do tego, że pewne gatunki podlegają i powinny
    podlegać ochronie, ale w sytuacji, gdzie człowiek chce sobie
    zagospodarować ten kawałek do zamieszkania i bezpiecznego przebywania
    nie może być mowy o takich cyrkach, jak ochrona żmij... no ludzie!!! Czy
    Wam się już poprzewracało w głowach...?

    Jak ktoś chce, to niech sobie i do sypialni wpuści, jego osobista
    sprawa, ale mnie nie zapewniłoby to komfortu i poczucia bezpieczeństwa.

    Powtarzam - jeżeli nadal do kogoś nie dotarło - NIE JESTEM PRZECIWNIKIEM
    OCHRONY ZWIERZąT !!!

    Tylko są sytuacje i tereny, gdzie to jednak człowieka trzeba bardziej
    chronić. I nie wyjeżdżaj mi może z tekstami typu: 'możesz zostać
    ministrem', bo ja aspiracji politycznych nie mam. :-)

    Chcę tylko dbać o własne bezpieczeństwo i nie narażać się na nie dla
    jakiejś idei - nie ważne, czy usankcjonowanej prawem, czy nie.

    Tak na marginesie...
    Wyobraź sobie, że na mojej wsi nikomu nawet by przez głowę nie przeszło,
    żeby znalezioną na podwórku żmiję jakoś chołubić. Po prostu się ją
    bezwzględnie zabija, bo...
    stanowi zagrożenie !!! Jakby ktoś wezwał straż pożarną do żmiji, to
    chyba by go społeczność wiejska wyśmiewała przez najbliższą dekadę, a
    mimo to...

    Jakoś nie obserwuje się zmniejszenia liczebności tego gatunku. Ostatnimi
    czasy jest wręcz przeciwnie. Zatem może skończ z tą demagogią ok?

    pozdr.
    robercik-us


  • 25. Data: 2010-06-16 05:21:22
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Panslavista pisze:

    >
    > Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
    > wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do ręki
    > złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się, gdy
    > odkładałem. Byłem sędzią na "lisie", telegrafista - chłopak z Wrocławia
    > siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment kiedy grupa
    > zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których boku ona leżała -
    > mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot na ziemi (węże nie
    > mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
    >
    >
    Tylko, że byłeś na wycieczce, pod namiotem... tak?
    Jednak nie we własnym domu ot i różnica.
    Ja nie tupię :-), jak Ci się nie podobam, możesz się mnie łatwo pozbyć
    :-P. Nie muszę Ci raczej dawać instrukcji w jaki sposób, bo widzę, że
    jesteś 'starym wyjadaczem' na grupach :-DDD.

    pozdr.
    robercik-us


  • 26. Data: 2010-06-16 05:25:14
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: "mirzan" <l...@o...pl>


    > Wyobraź sobie, że na mojej wsi nikomu nawet by przez głowę nie przeszło,
    > żeby znalezioną na podwórku żmiję jakoś chołubić.

    Twoja wieś to nie wyjątek.Mój sąsiad,czynny katolik,też uprawia podobny sport.
    Chorego kota leczy siekierą.Wiewiórki tłucze,bo orzechy kradną.Wszystko co
    pełza zabija,bo Ewę jabłkiem nakarmili.Borsuka zatłukł,bo przyszedł.I tak dalej.
    Może da się coś wymyslić,aby nie przychodziły,bo wybić wszystkiego nie nadążysz.
    Nie wiem,czy w ostatnich latach zdarzył się przypadek śmierci z powodu
    ukąszenia.Nie jest tak niebezpieczna jak strachy straszą,jad działa powoli,
    do pogotowia wszędzie niedaleko.
    mirzan

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2010-06-16 06:58:47
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: Bbjk <b...@q...pl>

    robercik-us pisze:
    > Akurat
    > zamierzam... :-) zamieszkać na obszarze całkiem słabo zaludnionym, zatem
    > jakoś tę przestrzeń trzeba sobie w sposób racjonalny zagospodarować i na
    > pewno ekologicznej tragedii nie będzie, jeśli na kawałku tych...

    To jeszcze nie mieszkasz z tymi żmijami, dopiero zamierzasz?
    Więc Cię uspokoję: jest małe prawdopodobieństwo, że przyjdą na Twoje
    podwórko, raczej szukają odludzia, a poza tym z reguły ż. zygzakowata
    ucieka na długo przedtem, nim człowiek jest w stanie ją spostrzec. A
    jeśli już by się zdarzyło jej towarzystwo, sprowadź jeże, one sobie
    poradzą. Wrogiem żmii jest też tchórz, kruki, sowy, ptaki drapieżne.

    > Nie zmienia to
    > jednak faktu, że jak spotkam u siebie, to... mimo ewentualnych kar,
    > jakie mogłyby mnie spotkać za to... ZABIJĘ BEZ LITOŚCI. Niech sobie żyją
    > z dala ode mnie.

    Raczej nie spotkasz, nie nakręcaj się tak :)

    > Każdy ma swój styl... :-DDD

    ...bo styl to człowiek?
    --
    Basia


  • 28. Data: 2010-06-16 07:55:07
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    mirzan pisze:

    > Może da się coś wymyslić,aby nie przychodziły,bo wybić wszystkiego nie nadążysz.

    No i ja cały czas właśnie o tym mówię, ale jak się już pojawi, to...
    Nie jestem przesądny, zatem nie mam zamiaru zabijać dla idei...

    Ani ze mnie katolik, ani morderca :-P


  • 29. Data: 2010-06-16 08:11:34
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Bbjk pisze:

    >
    > Raczej nie spotkasz, nie nakręcaj się tak :)

    Ok :-)
    Posłucham Cię.
    >
    >> Każdy ma swój styl... :-DDD
    >
    > ...bo styl to człowiek?

    Istotą skutecznej komunikacji jest to, jakiej jakości jest odbiór :-).
    Jeśli ktoś zechce mnie interpretować w jakiś sposób tylko dlatego, że
    stawiam więcej niż standardowo, wielokropków w wypowiedziach pisanych,
    to już jego indywidualna sprawa. Ja używam dostępnych środków wyrazu.
    Jak z kimś rozmawiam, to też czasem z rozmysłem zatrzymuję się..., żeby
    zrobić małą przerwę :-). W kontakcie osobistym stosuje się nie tylko sam
    przekaz werbalny przecież ;-), a tu...
    Pozostaje jedynie pisanie i o ile widząc mnie możesz sobie wyrabiać
    zdanie na podstawie mojego zachowania, o tyle czytając moje wypowiedzi
    widzisz tylko ciągi znaków z których może, ale nie musi wynikać coś
    więcej, niż tylko sama ich treść - to już zależy od sposobu odbierania
    treści :-).
    Zatem na styl składa się nie tylko sposób nadawania, ale też i sposób
    odbierania - to odbiorcy w końcu mówią najczęściej o jakimś stylu, bo
    tak odbierają przekaz, ale nie koniecznie musi to odzwierciedlać
    faktyczne intencje nadającego :-).
    Czyli...
    Styl to nie człowiek, tylko jego bardzo subiektywny odbiór :-)...

    namieszałem trochę :-DDD

    pozdr.
    robercik-us


  • 30. Data: 2010-06-16 08:42:19
    Temat: Re: Jakies robale...
    Od: "Panslavista" <p...@i...pl>


    "robercik-us" <r...@p...onet.pl> wrote in message
    news:hv9n0o$adi$2@news.onet.pl...
    > Panslavista pisze:
    >
    >>
    >> Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
    >> wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do
    >> ręki złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się,
    >> gdy odkładałem. Byłem sędzią na "lisie", telegrafista - chłopak z
    >> Wrocławia siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment
    >> kiedy grupa zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których
    >> boku ona leżała - mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot
    >> na ziemi (węże nie mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
    >>
    >>
    > Tylko, że byłeś na wycieczce, pod namiotem... tak?
    > Jednak nie we własnym domu ot i różnica.
    > Ja nie tupię :-), jak Ci się nie podobam, możesz się mnie łatwo pozbyć
    > :-P. Nie muszę Ci raczej dawać instrukcji w jaki sposób, bo widzę, że
    > jesteś 'starym wyjadaczem' na grupach :-DDD.

    Nie słuchasz doświadczonych ludzi, a wołasz ze strachu o pomoc...
    Zastanów się czy nie jesteś histerykiem.


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1