eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

Ilość wypowiedzi w tym wątku: 826

  • 751. Data: 2014-07-16 08:25:54
    Temat: Re: Jezioro
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-07-15 23:21, Maniek4 pisze:

    >> Ilu znasz pedałów, którym pomyliły się światy i którzy uważają, że
    >> dzięki swojej orientacji coś więcej od świata im się należy?
    >
    > W zaleznosci od zapotrzebowania na tematy pozaekonomiczne to w
    > telewizorze znajde ich calkiem sporo. Siedza tam i czekaja. :-)
    >

    Ale nie wal ogólnikami wyssanymi z palucha tylko dawaj konkretne przykłady.


  • 752. Data: 2014-07-16 09:01:57
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu wtorek, 15 lipca 2014 23:18:30 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
    > Co do seksu. Ja w tych sprawach mam dosc luzny stosunek. Nie mniej
    > jednak nie zaakceptuje nigdy srodkow wczesnoporonnych, czy tym bardziej
    > aborcji o ile jest tu jakas roznica. Prawde mowiac nie do konca rozumiem
    > stanowisko kosciola w tej sprawie. Moze Budyn, czlowiek bardziej
    > oczytany w tych sprawach zechce nam to szerzej wytlumaczyc. Chetnie
    > podyskutuje.


    nie, maniek, nie w tego typu watkach. Zanim sie zacznie rozwazac wplyw mapy wtryskow
    na osiagi auta najpierw trzeba uzgodnic stanowisko ze auto w ogole (badz
    hipotetycznie) istnieje, ustalic ogolna zasade dzialania itp

    Poczytaj co kogutek napisal, ksieza mieso armatnie, a rzadza i klamia ci wyzej.
    Na razie ja z nimi jestem gotowy dyskutowac i bronic tezy ze Bog istnieje. Tylko
    tyle. Szczegoly formy i praktyk, to za maja sens znacznie pozniej.



    b.


  • 753. Data: 2014-07-16 10:02:37
    Temat: Re: Jezioro
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:53c58b3b$0$2230$6...@n...neostrada
    .pl...

    >> Mnie troche dziwi podejscie do tego tematu jak do zla. Zupelnie jakby
    >> niektorzy stracili kontakt z rzeczywistoscia. Cos co powinno byc radoscia
    >> staje sie kultem nierobienia. Prosciej byloby chyba gdyby sobie obcieli.

    > I już Cię zaczynam lubić, bo zaczynasz gadać dokładnie tak samo jak ja :)
    > Tylko chciałbym właśnie, aby tak mówił kościół.

    To posłuchaj co na ten temat mówił/pisał np. JP2, a nie jakiś stary
    frustrat.

    Fotografuję czasem na ślubach (głównie katolickich) i temat radości z seksu
    nie raz przewinął się na jakimś kazaniu. Odczuwanie przyjemności z seksu
    uważano za coś złego gdzieś tak sto lat temu. No może 75 :-)

    Karol Wojtyła jeszcze jako biskup krakowski prowadził zajęcia dla młodych
    małżeństw i narzeczonych. Osobiście się na nie nie załapałem (nie ten wiek),
    ale wśród innej podziemnej "bibuły" były u nas w domu miedzy innymi kopie
    kilku jego wykładów z tych spotkań. Do dziś pamięta swoje wielkie
    zaskoczenie gdy zobaczyłem podpis pod tekstem. Jakiś czas później spotkałem
    osobę która specjalnie z Zabrza do Krakowa na te wykłady jeździła i
    potwierdziła że to nie żadne fałszywki.

    Z resztą w którejś z encyklik też się pojawił motyw radości ze współżycia,
    bo pamiętam zdziwienie w gazecie wyborczej i nabranie wody w usta przez
    prasę katolicką (gość niedzielny) :-)

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 754. Data: 2014-07-16 10:22:21
    Temat: Re: Jezioro
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:53c57bf4$0$2140$6...@n...neostrada
    .pl...

    > Nie zabijaj, nie kradnij, nie gwałć, nie kłam itp. to są wartości
    > uniwersalne.
    > Ale tu przecież nie chodzi o wartości uniwersalne, lecz o zmuszanie
    > jednych przez drugich do określonych zachowań.

    Powtarzam po raz kolejny: pisałem o nawoływaniu do bycia dobrym, a nie o
    zmuszaniu do czegokolwiek.

    > Znów posłużę się przykładem:
    > Przychodzi do mnie znajoma i pyta dlaczego nie chodzę do kościoła. Ja jej
    > odpowiadam: "bo nie czuję takiej potrzeby". Ona mi na to: "musisz chodzić,
    > bo się będziesz smażył w piekle".

    Twoja znajoma gdyby była protestantką (oni lepiej znają doktrynę
    chrześcijańską) to by powiedziała "będę się za Ciebie modlić by Bóg obdarzył
    Cię łaską wiary" czy coś w tym stylu. Chrześcijaństwo jako takie nikogo do
    niczego nie zmusza od kilkuset lat. To że czasem się zdarzają jednostki
    które jak w średniowieczu chcą "nawracać mieczem" to margines i patologia.
    Apostołowie mieli iść jak owce między wilki, a nie odwrotnie :-)

    I powtarzam to że ktoś źle rozumie swoją wiarę nie jest argumentem przeciw
    jej doktrynie. Ani też argumentem przeciw temu by inni którzy ją poprawnie
    rozumieją mieli jej nie głosić.

    > Ja jej na to, że nie będę się smażył w piekle, bo według moich odczuć
    > piekło nie istnieje tak samo jak i Bóg, a tak w ogóle to piekło już mamy
    > na Ziemi.
    > I tu zaczynają się wywody i dowody na istnienie Boga i że żyję w
    > nieświadomości i takie tam.

    To jej powiedz że najwyraźniej jeszcze nie otrzymałeś łaski wiary i jak chce
    to niech się za Ciebie modli, a jak już otrzymasz łaskę to się do niej
    zwrócisz po dalszą naukę. Jeśli ona zna swoją wiarę to zrozumie swój błąd, a
    jeśli nie zna to cóż - na fanatyków nie ma sposobów.

    > Nie jestem przeciwny głoszeniu uniwersalnych wartości, ale nie chce być
    > zmuszany do zachowań, które w żaden sposób nie zmieniają mojej moralności,
    > a są wyłącznie naciskami na zmianę światopoglądu.

    To dokładnie tak jak ja i dokładnie to napisałem w mojej wypowiedzi.
    "Nawoływanie do bycia dobrym". Nie wiem, dlaczego ktoś to zrozumiał jako
    zmuszanie do czegokolwiek.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 755. Data: 2014-07-16 10:29:05
    Temat: Re: Jezioro
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "masti" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:lq44u3$5d7$...@d...me...

    > tak być powinno. Co tylko oznacza, że 90% "polskich katolików" nimi nie
    > jest

    Nie wiem, czy aż 90% (pewnie mniej), ale jest to poważny problem. Obecnie
    już bez owijania w bawełnę mówi się o praktykujących a niewierzących (lub
    nie wiedzących w co wierzą).

    To łatwo sprawdzić wystarczy stanąć pod kościołem i przeprowadzić mini
    sondaż wśród wychodzących zadając jedno pytanie:
    - co to jest "świętych obcowanie"

    Jest to część "wyznania wiary" powtarzanego na każdej mszy. Ludzie to
    powtarzają a mało kto wie, co ten termin oznacza. Tymczasem chodzenie do
    kościoła powinno być pochodna wiary a nie zwyczajem.

    To jest problem bo ,jeśli ktoś nie wie w co wierzy to łatwo mu media moga
    wmówić że Radio Maryja to rozgłośnia katolicka, gdy tak nie jest.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 756. Data: 2014-07-16 11:08:22
    Temat: Re: Jezioro
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:a11e31a6-dfc7-4fbc-88a8-ae28f014ea53@go
    oglegroups.com...

    > Bardzo rozsadne. I bedzie jak mowisz - tyle ze mam nadzieje po takiej
    > dyskusji ze zostanie przynajmniej wrazenie ze wierzacy to nie wylacznie
    > bezmyslni
    > fanatycy.

    Przepraszam, że się wtrącę, ale tak w kwestii formalnej niezależnie od tego
    czy cuda się zdarzają czy nie: Nawet jeśli się zdarzają to nie są dowodem na
    istnienie Boga (tego katolickiego) bo w piśmie świętym jest napisane że
    przyjdą "fałszywi prorocy" i będą czynić cuda "mocą szatana". (czy jakoś tak
    podobnie).

    Podzieliłbym na chwilę tzw. cuda na trzy kategorie:
    1. Uzdrowienia.
    IMO na dzień _dzisiejszy_ cudowne uzdrowienia istnieją. Istnieją niezależnie
    potwierdzone przypadki uzdrowień w sposób niewytłumaczalny _dzisiejszą_
    wiedzą medyczną. Może za jakiś czas medycyna zrobi postęp i się okaże że to
    nie były cuda tylko jakieś bardzo szczególne przypadki, ale na dzień
    dzisiejszy ja je nazywam cudami. Bo jak inaczej miałbym je nazwać?

    2. "Przeczucia"
    Ktoś się modli i "słyszy głos" by gdzieś nie jechał, a później okazuje się
    że samolot miał awarię, albo pociąg miał wypadek. Ktoś inny "słyszy głos" że
    ma się przesiąść, albo wysiąść, a później się okazuje że jego dotychczasowe
    miejsce zostało zmiażdżone. Niestety ciężko jest obiektywnie stwierdzić czy
    ktoś rzeczywiście "usłyszał głos" czy może dopiero po fakcie tak zaczął
    sobie interpretować jakieś wcześniejsze złe przeczucie.

    3. "Przypadki"
    Jest też trzecia druga grupa zjawisk, które osoby wierzące nazywają cudami,
    a osoby niewierzące przypadkiem. Tu myślę, że każdy jest w stanie podać
    wiele przykładów. Ja np. osobiście przeżyłem taki:
    - Miałem kiedyś stare auto elektryka w nim mocno szwankowała (jak to w
    starym aucie) i co 2-3 miesiące trzeba było czyścić styki przy lampach.
    Jeździłem nim tylko po mieście w dzień więc jak przednie lampy przestawały
    świecić to nie naprawiałem ich od razu tylko w wolnej chwili czasem dopiero
    po kilku tygodniach. Jest zima wieczór dzwoni do mnie kolega (bez auta) że
    ktoś miał wypadek i trzeba szybko jechać do szpitala w innym mieście. Bez
    zastanowienia wsiadam w auto i jadę. Dopiero podczas jazdy orientuję się że
    przecież nie mam świateł ale jest za późno. Podjeżdżam pod jego dom on
    wsiada i od razu każe jechać. Tłumaczę mu po drodze co i jak on mówi że to
    nic i "wszystko będzie dobrze". Wyjeżdżamy za miasto kończą się przydrożne
    latarnie i nagle światła w aucie zaczęły działać. Dojechaliśmy do szpitala,
    wrócili i na drugi dzień z powrotem nie działały aż do momentu gdy
    przeczyściłem styki.
    Nigdy wcześniej ani nigdy później (a miałem to auto kilka lat) taka sytuacja
    się nie powtórzyła. Teoretycznie oczywiście jest możliwe że jakie drganie
    spowodowało że styk się na chwilę poprawił. Ale wątpliwości pozostały :-)

    Załóżmy na chwilę że cuda istnieją i że ta sytuacja którą opisałem to nie
    był przypadek tylko cud (ktoś się o to pomodlił i to się stało). Czy jest
    jakakolwiek metoda by go udowodnić? Oczywiście że nie. Co więcej musimy się
    opierać na zeznaniu kogoś kto twierdzi że się pomodlił i tak się stało. Nie
    mamy możliwości po pierwsze zweryfikować czy i o co ten ktoś się modlił, ani
    czy gdyby się_nie_ modlił to sytuacja by nie nastąpiła.

    Dlatego jakakolwiek próba naukowego dowodzenia że cuda (poza uzdrowieniami)
    istnieją bądź nie istnieją jest z góry skazana na niepowodzenie.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 757. Data: 2014-07-16 11:27:13
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu środa, 16 lipca 2014 10:29:05 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:

    > To jest problem bo ,jeśli ktoś nie wie w co wierzy to łatwo mu media moga
    > wmówić że Radio Maryja to rozgłośnia katolicka, gdy tak nie jest.


    owszem, jest. po tylu ciekawych rzeczach ktore napisales takie cos. Co jest
    niekatolickiego w rm?
    Za czasow gdy bylem jeszcze czytaczem wyborczej tez sie oburzalem :)


    b.


  • 758. Data: 2014-07-16 11:35:01
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Budyń <b...@r...pl>

    W dniu środa, 16 lipca 2014 11:08:22 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:

    > czy cuda si� zdarzaj� czy nie: Nawet je�li si� zdarzaj� to nie s�
    dowodem na
    > istnienie Boga (tego katolickiego) bo w pi�mie �wi�tym jest napisane �e
    > przyjd� "fa�szywi prorocy" i b�d� czyni� cuda "moc� szatana". (czy
    jakoďż˝ tak
    > poobnie).

    o tym chcialem pogadac z ateistami co one wskazuja :) przeciez ja nie mowie ze
    falszywy jest cud tych figurk pijacych mleko (hinduskich? nie pamietam)


    a pominales znaki materialne - np nierozkladajace sie zwloki swietych, calun
    turynski, obraz matki boskiej z guadelupe, stygmaty swietych itp Sa to rzeczy badane
    przez naukowcow rowniez ateistow, i z punktu widzenia nauki niewyjasnialne.


    b.


  • 759. Data: 2014-07-16 11:36:00
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-16 08:24, uzytkownik pisze:

    > Tutaj muszę stanąć w obronie KK, ponieważ to co powszechnie się opowiada
    > na temat KK, że dopuszcza tylko i wyłącznie seks w celach prokreacji to
    > totalna bzdura.
    > KK uczy jak czerpać także przyjemność ze zbliżenia poprzez pełne
    > ofiarowanie siebie drugiej stronie i to jest piękne.
    > Najogólniej można to ująć, że uczy myślenia o potrzebach drugiej osoby i
    > przede wszystkim zadowolenia drugiej osoby, a nie tylko zaspakajania
    > własnych potrzeb.
    > Dzięki temu małżonkowie stają się dla siebie "zajebistymi" kochankami :)

    No i zaraz wyjdzie, ze Ty bronisz metod proponowanych przez kosciol, a
    ja jestem ich krytykiem. :-)

    > Niestety to nie jest temat na ambonę dla księdza, ani na lekcje
    > katechezy dla dzieci czy młodzieży. Tego się m.in. uczy właśnie na
    > takich obozach czy kursach Życia Rodzinnego, dlatego też pisałem, że
    > tego typu kursy to jest fajna sprawa.

    To najlepiej.


  • 760. Data: 2014-07-16 11:40:00
    Temat: Re: Jezioro
    Od: Maniek4 <r...@s...won>

    W dniu 2014-07-16 09:01, Budyń pisze:
    > W dniu wtorek, 15 lipca 2014 23:18:30 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
    >> Co do seksu. Ja w tych sprawach mam dosc luzny stosunek. Nie mniej
    >> jednak nie zaakceptuje nigdy srodkow wczesnoporonnych, czy tym bardziej
    >> aborcji o ile jest tu jakas roznica. Prawde mowiac nie do konca rozumiem
    >> stanowisko kosciola w tej sprawie. Moze Budyn, czlowiek bardziej
    >> oczytany w tych sprawach zechce nam to szerzej wytlumaczyc. Chetnie
    >> podyskutuje.
    >
    >
    > nie, maniek, nie w tego typu watkach. Zanim sie zacznie rozwazac wplyw mapy
    wtryskow na osiagi auta najpierw trzeba uzgodnic stanowisko ze auto w ogole (badz
    hipotetycznie) istnieje, ustalic ogolna zasade dzialania itp
    >
    > Poczytaj co kogutek napisal, ksieza mieso armatnie, a rzadza i klamia ci wyzej.
    > Na razie ja z nimi jestem gotowy dyskutowac i bronic tezy ze Bog istnieje. Tylko
    tyle. Szczegoly formy i praktyk, to za maja sens znacznie pozniej.

    Ja chcialem wiedziec. Kogutek mnie nie interesuje.

    Pozdro.. TK

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 75 . [ 76 ] . 77 ... 83


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1