-
31. Data: 2009-03-30 13:18:38
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 30 Mar, 14:24, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> Krzemo wrote:
> > On 30 Mar, 08:11, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> >> kiki wrote:
> >>> Przepędziłem drania.
> >>> Fachowcy mają nas za nic.
>
> >> czy jak kupujesz samochód to jedziesz do fabryki i pilnujesz jak go
> >> robią?
>
> > W fabryce są normy ISO i kontrola jakości. Jeżeli ktoś coś spieprzy
> > przy samochodzie to kontrola jakości to wychwyci i robotnikowi się za
> > to dostanie. Jeśli kontrola tego nie wychwyci to "wychwyci" to klient.
> > Po numerze samochodu i części wytwórca dojdzie kto spieprzył i znowu
> > się oberwie komu trzeba. Natomiast fachowiec kładący kafelki jest bez
> > żadnej kontroli nie wspominając norm ISO.
> > Nie ma jak tych przypadków porównywać!
>
> ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha
>
> jesteś naiwny jak dziecko
>
> normy ISO nie służą wbrew pozorom poprawie jakości tylko służą unormowaniu
> obrotu dokumentów. Wiele osób myśli (nawet na stanowiskach) że jak firma ma
> ISO to jest lepsza niż ta bez ISO. A ISO to wielki gówno.
>
> Dla fabryki liczy sie tylko ilość produkcji i cena, ilość ma być maks cena
> minimum, jakość sie już dawno przestała liczyć, popatrz jakiej jakości są
> samochody produykowane współcześnie.- Ukryj cytowany tekst -
>
G..no wiesz za przeproszeniem o ISO. Właśnie ISO służy podnoszeniu
jakości. Jestem certyfikowanym auditorem (czyli audytorem od ISO) więc
conieco o tym wiem. Różne normy odnoszą się do różnych obszarów, i
jest sobie wyobraź sobie norma dotycząca produkcji....
Tak masz rację, ta norma mówi o "dokumencie" i jego przechowywaniu,
ale takim dokumentem jest też skarga klienta... Tak samo każda wada
produktu musi być udokumentowana ("produkt niezgodny'). I niestety
(albo raczej "stety") nie masz słuszności wyśmiewając się z norm (np.
ISO a są i inne) bo to że zakład ma taką normę to nie oznacza że
będzie ją miał po następnej kontroli. Utrzymanie normy ISO kosztuje
zakład niemałe pieniądze (ale się opłaca) więc raczej nikt nie
ryzykuje jej utraty. Norma nakazuje posiadać audytorów wewnętrznych,
poddawać się okresowym audytom zewnętrznym, oraz poddawać się audytom
zleconym przez firmy zewnętrzne, więc kombinowanie się nie opłaca bo
ukrywanie faktycznego stanu jest poważnym naruszeniem normy (wszystko
nawet fuszerki muszą być udokumentowane, a w razie fuszerki musi być
wdrożone "działanie naprawcze"). Za dużo aby tutaj opowiadać. A dla
fabryki liczy się też zadowolenie klienta, bo stracić renomę łątwo a
odbudować trudno. I akurat w branży samochodowej to działa dobrze
(chyba że wybierasz samochody nie w/g jakości a ceny - a to już inna
bajka, tzn kup se chińczyka....)
Co innego budowlanka "indywidualna" - tutaj klient jest niejako
jednorazowy, i skala produkcji inna, więc cokolwiek by się nie robiło
i tak nie przyjdzie jeszcze raz ... więc po co się wysilać?
;-)
Pozdrawiam,
Krzemo.
-
32. Data: 2009-03-30 15:36:17
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: "kiki" <s...@s...ss>
CZEKAMY NA OPIS ZAKŁADANIA OKIEN !!!!!!!!!!
hehe co tam nawyczyniuali :-)
-
33. Data: 2009-03-30 19:43:56
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gqov80$fpm$1@opal.futuro.pl...
> masz tam VECA na dole i masz w plikach co powinno być w profilu. Jak
> zobaczysz po zewnętrznej stronie futryny, tam gdzie jest rowek na kotwy,
> że wkrety uginają plastik to znaczy, że dali złe wkładki.
Śmiało można powiedzieć, że 99,999% klientów dostaje takei wkładki. 90% firm
montujących okna nawet nie wie, że to błąd.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
34. Data: 2009-03-30 21:05:28
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"Jan Werbiński" <j...@j...com> wrote in message
news:gqr7o9$snl$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Śmiało można powiedzieć, że 99,999% klientów dostaje takei wkładki. 90%
> firm montujących okna nawet nie wie, że to błąd.
To nie płacić im za okna. Zaliczkę wzięli, wykonać odkrywkę i nie zapłacić
ale w umowie musi być, że wszystkie elementy są zgodne z aprobatą techniczną
i odstępstwa są uznawane jako fuszerkę.
Zawsze będą okna za połowę wartości jakby co :-) Ale chyba nie tedy droga,
bo nam chodzi o poprawne okna, a nie o bubel za pół ceny.
Gdzie jest autor postu ? Jak tam przebiegł montaż okien ?
-
35. Data: 2009-03-30 21:09:27
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: "kiki" <s...@s...ss>
Jeszcze wpadłem na taki pomysł żeby na własny koszt zamówic niewielkie okno
i je po montażu rozpiłować komisyjnie. Jak bedzie dobrze to nasza strata, a
jak źle to wiadomo. Albo wyjąć szybę i komisyjnie rozpiłowac jedno okno i
stracic te kilkaset złotych. Zawsze lepsze to niż zamartwianie się i
wzywanie oszusta do usunięcia usterek.
-
36. Data: 2009-03-30 21:34:48
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "kiki" <s...@s...ss> napisał w wiadomości
news:gqrc68$jut$1@opal.futuro.pl...
> To nie płacić im za okna. Zaliczkę wzięli, wykonać odkrywkę i nie zapłacić
> ale w umowie musi być, że wszystkie elementy są zgodne z aprobatą
> techniczną
Tak się mówi, a w życiu to już różnie. Dlatego instalacje wod, kan, CWU i
elektryczną, piorunochron, ethernet i pozostałe robię sam. Będzie
przynajmniej dobrze zrobione. :-)
Ile Wam wychodzi za okno szerokość 4,1 wysokość 2,6, dzielone poziomo od
góry 50 cm, a pionowo na 4 części?Jedne zwykłe drzwi balkonowe.
Ma ktoś kosztorysy?
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
37. Data: 2009-03-30 21:35:23
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
> Ile Wam wychodzi za okno szerokość 4,1 wysokość 2,6, dzielone poziomo od
> góry 50 cm, a pionowo na 4 części?Jedne zwykłe drzwi balkonowe.
Otwierane tylko drzwi, pozostałe nieotwierane
-
38. Data: 2009-03-30 22:11:00
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Krzemo wrote:
> On 30 Mar, 14:24, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
>> Krzemo wrote:
>>> On 30 Mar, 08:11, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
>>>> kiki wrote:
>>>>> Przepędziłem drania.
>>>>> Fachowcy mają nas za nic.
>>
>>>> czy jak kupujesz samochód to jedziesz do fabryki i pilnujesz jak go
>>>> robią?
>>
>>> W fabryce są normy ISO i kontrola jakości. Jeżeli ktoś coś spieprzy
>>> przy samochodzie to kontrola jakości to wychwyci i robotnikowi się
>>> za to dostanie. Jeśli kontrola tego nie wychwyci to "wychwyci" to
>>> klient. Po numerze samochodu i części wytwórca dojdzie kto
>>> spieprzył i znowu się oberwie komu trzeba. Natomiast fachowiec
>>> kładący kafelki jest bez żadnej kontroli nie wspominając norm ISO.
>>> Nie ma jak tych przypadków porównywać!
>>
>> ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha
>>
>> jesteś naiwny jak dziecko
>>
>> normy ISO nie służą wbrew pozorom poprawie jakości tylko służą
>> unormowaniu obrotu dokumentów. Wiele osób myśli (nawet na
>> stanowiskach) że jak firma ma ISO to jest lepsza niż ta bez ISO. A
>> ISO to wielki gówno.
>>
>> Dla fabryki liczy sie tylko ilość produkcji i cena, ilość ma być
>> maks cena minimum, jakość sie już dawno przestała liczyć, popatrz
>> jakiej jakości są samochody produykowane współcześnie.- Ukryj
>> cytowany tekst -
>>
> G..no wiesz za przeproszeniem o ISO. Właśnie ISO służy podnoszeniu
> jakości. Jestem certyfikowanym auditorem (czyli audytorem od ISO) więc
> conieco o tym wiem. Różne normy odnoszą się do różnych obszarów, i
> jest sobie wyobraź sobie norma dotycząca produkcji....
Doskonale cie rozumiem żyjesz z tego... :)
jakbym sprzedawał odkurzacze rainbow to też bym pisałe jakie są super.
>
> Tak masz rację, ta norma mówi o "dokumencie" i jego przechowywaniu,
> ale takim dokumentem jest też skarga klienta... Tak samo każda wada
> produktu musi być udokumentowana ("produkt niezgodny'). I niestety
> (albo raczej "stety") nie masz słuszności wyśmiewając się z norm (np.
> ISO a są i inne) bo to że zakład ma taką normę to nie oznacza że
> będzie ją miał po następnej kontroli. Utrzymanie normy ISO kosztuje
> zakład niemałe pieniądze (ale się opłaca) więc raczej nikt nie
> ryzykuje jej utraty. Norma nakazuje posiadać audytorów wewnętrznych,
> poddawać się okresowym audytom zewnętrznym, oraz poddawać się audytom
> zleconym przez firmy zewnętrzne, więc kombinowanie się nie opłaca bo
> ukrywanie faktycznego stanu jest poważnym naruszeniem normy (wszystko
> nawet fuszerki muszą być udokumentowane, a w razie fuszerki musi być
> wdrożone "działanie naprawcze"). Za dużo aby tutaj opowiadać. A dla
> fabryki liczy się też zadowolenie klienta, bo stracić renomę łątwo a
> odbudować trudno. I akurat w branży samochodowej to działa dobrze
> (chyba że wybierasz samochody nie w/g jakości a ceny - a to już inna
> bajka, tzn kup se chińczyka....)
a ja ci powiem że g. prawda. Liczyć sie zysk i minimalizacja kosztów, nic
więcej. markę sie teraz buduje reklamami a nie jakością. Bardzo to smutne
ale prawdziwe.
A co do ISO papiery sie zgadzają, prawidłowy obieg jest to i certyfikat sie
jak psu kiełbasa należy.
-
39. Data: 2009-03-31 09:01:58
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 31 Mar, 00:11, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> Krzemo wrote:
> > On 30 Mar, 14:24, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> >> Krzemo wrote:
> >>> On 30 Mar, 08:11, "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> wrote:
> >>>> kiki wrote:
> >>>>> Przepędziłem drania.
> >>>>> Fachowcy mają nas za nic.
>
> >>>> czy jak kupujesz samochód to jedziesz do fabryki i pilnujesz jak go
> >>>> robią?
>
> >>> W fabryce są normy ISO i kontrola jakości. Jeżeli ktoś coś spieprzy
> >>> przy samochodzie to kontrola jakości to wychwyci i robotnikowi się
> >>> za to dostanie. Jeśli kontrola tego nie wychwyci to "wychwyci" to
> >>> klient. Po numerze samochodu i części wytwórca dojdzie kto
> >>> spieprzył i znowu się oberwie komu trzeba. Natomiast fachowiec
> >>> kładący kafelki jest bez żadnej kontroli nie wspominając norm ISO.
> >>> Nie ma jak tych przypadków porównywać!
>
> >> ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha
>
> >> jesteś naiwny jak dziecko
>
> >> normy ISO nie służą wbrew pozorom poprawie jakości tylko służą
> >> unormowaniu obrotu dokumentów. Wiele osób myśli (nawet na
> >> stanowiskach) że jak firma ma ISO to jest lepsza niż ta bez ISO. A
> >> ISO to wielki gówno.
>
> >> Dla fabryki liczy sie tylko ilość produkcji i cena, ilość ma być
> >> maks cena minimum, jakość sie już dawno przestała liczyć, popatrz
> >> jakiej jakości są samochody produykowane współcześnie.- Ukryj
> >> cytowany tekst -
>
> > G..no wiesz za przeproszeniem o ISO. Właśnie ISO służy podnoszeniu
> > jakości. Jestem certyfikowanym auditorem (czyli audytorem od ISO) więc
> > conieco o tym wiem. Różne normy odnoszą się do różnych obszarów, i
> > jest sobie wyobraź sobie norma dotycząca produkcji....
>
> Doskonale cie rozumiem żyjesz z tego... :)
>
> jakbym sprzedawał odkurzacze rainbow to też bym pisałe jakie są super.
>
Wcale z tego nie żyję. Jestem audytorem wewnętrznym, czyli od czasu do
czasu odrywam się od codziennych zajęć żeby przeprowadzić audyt
wewnątrz firmy. Płacą mi za co innego (mogę odmówić wykonania audytu)
;-)
> a ja ci powiem że g. prawda. Liczyć sie zysk i minimalizacja kosztów, nic
> więcej.
Prawda to , ale nie dla każdego artykułu... czasami większy zysk może
dać tylko podniesienie jakości.
;-)
Akurat jak chodzi o samochody (przykład który sam przywołałeś) nie
liczy się tylko cena. Gdyby tak było wszyscy jeździli by tylko Xang-
Jong czy czymś takim. A tak nie jest. Ja osobiście kupując samochód
sondowałem najpierw jego niezawodność...
;-)
>markę sie teraz buduje reklamami a nie jakością. Bardzo to smutne
> ale prawdziwe.
Markę buduje się jakością a nie reklamami. Mogą reklamować np. klej
Atlas ile chcą, jeżeli nie będzie dobry to pocztą pantoflową dojdzie
że to szajs i nikt tego nie będzie chciał kupić.
;-)
> A co do ISO papiery sie zgadzają, prawidłowy obieg jest to i certyfikat sie
> jak psu kiełbasa należy.
To jest właśnie brak zrozumienia problemu. Owszem jest obieg, ale
jeśli nie ma "działań zapobiegających" i "naprawczych" to certyfikat
sie nie należy...
;-)
ISO to zbiór "dobrych praktyk". Można się do nich stosować lub nie,
ale certyfikat możesz utrzymać tylko sie do nich stosując. "Osoby na
stanowiskach" wybierają firmy mające ISO nie dlatego że te z ISO są
lepsze (choć w większości tak jest) ale dlatego że mają zagwarantowane
wypełnianie tych "dobrych praktyk", a dokładnie dlatego że są pewne iż
jakość w tej firmie jest zarządzana ("zarządzanie jakością") czego nie
można z góry stwierdzić o firmie w której takiego certyfikatu nie ma.
Ba, można wysłać swój audyt i sie przekonać, a czytając dokumenty o
"wyrobie niezgodnym" można się dowiedzieć czy ta norma to pic na wodę
czy nie (czego nie można stwierdzić w firmie bez certyfikatu, chyba że
będziesz nad nimi cały czas stał podczas produkcji)
Pozdrawiam,
Krzemo.
-
40. Data: 2009-04-02 05:22:57
Temat: Re: Jutro wstawiają okna
Od: NotBear <p...@H...interia.pl>
Mariusz wrote:
> Jeśli udowodnisz im, że to niezgodne z zaleceniami producenta profili - to
> wymiana całego okna (tzn ramy).
Cytat z rozmowy z wykonawca okna: "W Polsce typowe jest, ze parapety
montuje sie do profilu. Nasi instalatorzy tez tak robia. Niemcy za to
montuja pod, ale do tego potrzebny jest inny przekroj parapetu, nie
takie naczesciej spotykane splaszczone Z"
--
NotBear