-
91. Data: 2009-03-13 11:06:30
Temat: Re: Kolejna fuszerka, na szybienicę wykonawców
Od: "kiki" <s...@s...ss>
"T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote in message
news:gpdc4h$8ld$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Marek Dyjor pisze:
> No to jak to w koncu jest - mam zaplacic za kierbuda i sam wszystko
> nadzorowac, czy place jemu i moge spac spokojnie?
Zapłacić za kierbuda i samemu nadzorować z kimś kto ma głowę na karku.
Kierbud przyjedzie na zalewanie stropu, a się przekonasz, że zacznie
zaglądać do projektu dopiero w trakcie zalewania.
Kierbudy sa od pieczątek i albo się nie znają albo olewają.
-
92. Data: 2009-03-13 11:30:24
Temat: Re: Kolejna fuszerka, na szybienicę wykonawców
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
kiki wrote:
> "T.M.F." <t...@n...mp.pl> wrote in message
> news:gpdc4h$8ld$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Marek Dyjor pisze:
>
>> No to jak to w koncu jest - mam zaplacic za kierbuda i sam wszystko
>> nadzorowac, czy place jemu i moge spac spokojnie?
>
> Zapłacić za kierbuda i samemu nadzorować z kimś kto ma głowę na karku.
> Kierbud przyjedzie na zalewanie stropu, a się przekonasz, że zacznie
> zaglądać do projektu dopiero w trakcie zalewania.
> Kierbudy sa od pieczątek i albo się nie znają albo olewają.
to mu wspisz do umowy co ma robić i ustal zapłatę po kolejnych etapach robót
(odebranych)
chyba ze wszytsko robisz na czarno to nie płacz.
bo nieda sie nie mieć żadnego nadzoru.
-
93. Data: 2009-03-14 09:52:15
Temat: Re: Kolejna fuszerka, na szybienicę wykonawców
Od: "T.M.F." <t...@n...mp.pl>
>>> No to jak to w koncu jest - mam zaplacic za kierbuda i sam wszystko
>>> nadzorowac, czy place jemu i moge spac spokojnie?
>>
>> Zapłacić za kierbuda i samemu nadzorować z kimś kto ma głowę na karku.
>> Kierbud przyjedzie na zalewanie stropu, a się przekonasz, że zacznie
>> zaglądać do projektu dopiero w trakcie zalewania.
>> Kierbudy sa od pieczątek i albo się nie znają albo olewają.
Ja to wiem, juz swoj dom wybudowalem.
> to mu wspisz do umowy co ma robić i ustal zapłatę po kolejnych etapach
> robót (odebranych)
I co to zmieni? Kolejny, ktory wierzy, ze jak sie cos zapisze to nagle
stanie sie cud? Nie zaplace mu kolejnej raty, powiedzmy 2tys. a szkod
przez niedopilnowanie bede mial na 20tys. Po prostu biznes zycia.
Teoretycznie oni maja jakies OC z ktorego moznaby to sciagnac, tyle, ze
sprawa w sadzie to pare lat i kosztowaloby mnie to wiecej niz szkody,
nie mowiac juz o niepewnym wyroku w takiej sprawie.
> chyba ze wszytsko robisz na czarno to nie płacz.
Ja przyjdzie co do czego to sie przekonasz, ze tymi umowami mozesz sobie
w kominku napalic, a nawet to nie do konca, bo papier jakos kiepska
rozpalka jest.
> bo nieda sie nie mieć żadnego nadzoru.
Socjalista? Kto lepiej bedzie nadzorowal niz osoba bezposrednio
zainteresowana, czyli wlasciciel? Tworzy sie fikcyjne przepisy, ktorych
i tak nikt nie przestrzega. Ale widac niektorzy w to wierza...