eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieKorozja na połączeniach (w hydraulice)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 28

  • 1. Data: 2014-07-27 14:22:26
    Temat: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: Marek <c...@d...pl>

    Kupiłem bojler elektryczny z emaliowanym stalowym zbiornikiem. Rurki
    do podłączania wody są stalowe ale w komplecie z bojlerem są dwie mufy
    i dwa nyple wykonane z tworzywa sztucznego. Podobno aby zmniejszyć
    korozję bojlera należy wykorzystać te plastykowe elementy pomiędzy
    bojlerem a dalszą częścią instalacji. Zawór bezpieczeństwa/zwrotny
    jest mosiężny, instalacja jest zgrzewana z PP. Proszę o informacje
    jak to jest z tymi korozyjnymi połączeniami, czy stal mosiądz jest
    korozyjne? Kolega przestrzegał mnie aby nie stosować np. zaworów
    ze stali nierdzewnej (czy też kwasoodpornej) bo jest błąd w sztuce.

    --
    dziękuję
    Marek


  • 2. Data: 2014-07-27 14:33:58
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: Marek <c...@d...pl>

    W dniu 2014-07-27 14:22, Marek pisze:
    > Zawór bezpieczeństwa/zwrotny
    > jest mosiężny
    Przyjrzałem się temu zaworowi i nie mam pewności czy jest mosiężny :)

    --
    Marek


  • 3. Data: 2014-07-27 17:21:57
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: dolniak <d...@g...com>

    W dniu niedziela, 27 lipca
    Witam
    Kolega mial rację-w takich polączeniach ta stal szybciej koroduje.
    Zawór bezp. z calą pewnością jest mosiężny(może być poniklowany).
    Te plastikowe elementy dystansowe są wlaśnie po to ,o czym piszesz.

    Najbardziej korozyjne polączenie w hydraulice (i nie tylko) to miedż z
    aluminium,potem-stal z miedzią.Ale-przy "normalnej" wodzie-o jakim czasie mówimy? Bo
    -pomijając alamoniowe grzejniki,zżarte po 20 latach przaz zasadową wodę z ciągle
    pękających wymienników -ja takich hopsztosów nie widzialem.
    U Ciebie i tak pierwszy poleci bojler-licz na jakieś 10 lat.jak nie zakamienieje,to
    gdzieś emalia odpadnie.
    To jak z pralkami-jak sypiesz calgon,to ci lożyska polecą,albo programator.Jak nie-to
    faktycznie,może zdąży się zakamienić.
    pzdr dolniak


  • 4. Data: 2014-07-27 19:46:12
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: k...@g...com

    W dniu niedziela, 27 lipca 2014 17:21:57 UTC+2 użytkownik dolniak napisał:
    > W dniu niedziela, 27 lipca
    >
    > Witam
    >
    > Kolega mial rację-w takich polączeniach ta stal szybciej koroduje.
    >
    > Zawór bezp. z calą pewnością jest mosiężny(może być poniklowany).
    >
    > Te plastikowe elementy dystansowe są wlaśnie po to ,o czym piszesz.
    >
    >
    >
    > Najbardziej korozyjne polączenie w hydraulice (i nie tylko) to miedż z
    aluminium,potem-stal z miedzią.Ale-przy "normalnej" wodzie-o jakim czasie mówimy? Bo
    -pomijając alamoniowe grzejniki,zżarte po 20 latach przaz zasadową wodę z ciągle
    pękających wymienników -ja takich hopsztosów nie widzialem.
    >
    > U Ciebie i tak pierwszy poleci bojler-licz na jakieś 10 lat.jak nie zakamienieje,to
    gdzieś emalia odpadnie.
    >
    > To jak z pralkami-jak sypiesz calgon,to ci lożyska polecą,albo programator.Jak
    nie-to faktycznie,może zdąży się zakamienić.
    >
    > pzdr dolniak

    Ja bym w przypadku budżetowego bojlera liczył na 3 lata bez kapania z niego wody.
    Oczywiście sporo zależy od temperatury. Jak ustawi 35 stopni do dłużej wytrzyma niż
    jak ustawi 75 stopni.


  • 5. Data: 2014-07-27 23:06:34
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: dolniak <d...@g...com>

    Nie stresuj chlopa.
    tak,czy owak,najgorsza instalacja wystarczy na parę bojlerów.


  • 6. Data: 2014-07-28 01:05:57
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: k...@g...com

    a dasz wiarę że po jakiś dziesięciu latach mosiężny mimośród do kranu skorodował i
    się urwał? Tydzień temu to się stało. I co ja do kurwy nędzy mam teraz zrobić. Na
    biegu wbiłem w dziurę kawałek okrągłego drewnianego kijka. Na razie do naprawy
    zabieram się jak jeż do pierdolenia. W moczu czuję że próba wykręcenia tego gówna co
    zostało skończy się kuciem ściany. Na razie mam pomysła żeby podgrzać palnikiem i
    wykręcać na ciepło. Ale to chujowy pomysł bo jak się wykręci ze złączką to kucie
    ściany mam jak w banku bo przez szczelinę jaką będę miał na rurkę nie nawinę taśmy
    ani pakuł.


  • 7. Data: 2014-07-28 07:26:53
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2014-07-28 01:05, k...@g...com pisze:

    > a dasz wiarę że po jakiś dziesięciu latach mosiężny mimośród do kranu skorodował i
    się urwał? Tydzień temu to się stało. I co ja do kurwy nędzy mam teraz zrobić. Na
    biegu wbiłem w dziurę kawałek okrągłego drewnianego kijka. Na razie do naprawy
    zabieram się jak jeż do pierdolenia. W moczu czuję że próba wykręcenia tego gówna co
    zostało skończy się kuciem ściany. Na razie mam pomysła żeby podgrzać palnikiem i
    wykręcać na ciepło.

    I dlatego wolę mieszkać w swoim domu, a nie w bloku :)

    > Ale to chujowy pomysł bo jak się wykręci ze złączką to kucie ściany mam jak w
    banku bo przez szczelinę jaką będę miał na rurkę nie nawinę taśmy ani pakuł.

    Nie dramatyzuj, bo to akurat jest najmniejszym problemem. Są dostępne
    nitki Loctite, które można nawinąć przy użyciu kawałka cienkiej rurki.
    Są kleje anaerobowe, które zastępują wszelkie uszczelnienia typu pakuły,
    nitki, teflon.
    Niestety nie są to tanie materiały.
    Problemem to będzie porządnie oczyścić stary gwint, ale tu się przyda
    odpowiednia szczoteczka druciana i wiertarka.


  • 8. Data: 2014-07-28 23:05:13
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: dolniak <d...@g...com>

    Przepraszam że póżno,ale mam glupi zwyczaj pracowania zarobkowo,kiedy jest okazja.

    Jeśli mufka wystaje choć trochę,to grzoć!tylko że przykro trochę takie rzeczy robic
    samemu-trudno dobrze trzymać zlączkę i odkręcać zawór.Może sąsiada zaproś na piweńko
    z atrakcjami?
    Jak nie wystaje,to można by uciąć zawór a gwint rozwiercić.Tyle,że takie wiercenie
    mosiądzu,to raczej pokuta,niż przyjemność.
    A jak cię mufka odkręci? A może się nie odkręci? Użytkownik podal ci rzeczy
    profi.Ja-pakuly nawijane pustym wkladem od dlugopisu.(warto poćwiczyć wcześniej)
    Bardziej balbym się poluzowania/odkręcenia prostki za mufką(jeżeli jest).
    powodzenia dolniak
    P.S.Jeśli możesz,sprawdż,co jest w rurce.To może być ciekawe...


  • 9. Data: 2014-07-28 23:20:55
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 28 lipca 2014 23:05:13 UTC+2 użytkownik dolniak napisał:
    > Przepraszam że póżno,ale mam glupi zwyczaj pracowania zarobkowo,kiedy jest okazja.
    >
    >
    >
    > Jeśli mufka wystaje choć trochę,to grzoć!tylko że przykro trochę takie rzeczy robic
    samemu-trudno dobrze trzymać zlączkę i odkręcać zawór.Może sąsiada zaproś na piweńko
    z atrakcjami?
    >
    > Jak nie wystaje,to można by uciąć zawór a gwint rozwiercić.Tyle,że takie wiercenie
    mosiądzu,to raczej pokuta,niż przyjemność.
    >
    > A jak cię mufka odkręci? A może się nie odkręci? Użytkownik podal ci rzeczy
    profi.Ja-pakuly nawijane pustym wkladem od dlugopisu.(warto poćwiczyć wcześniej)
    >
    > Bardziej balbym się poluzowania/odkręcenia prostki za mufką(jeżeli jest).
    >
    > powodzenia dolniak
    >
    > P.S.Jeśli możesz,sprawdż,co jest w rurce.To może być ciekawe...

    Obydwaj nie kumacie. Jest w ścianie rurka pól cala. Na tą rurkę nakręcona jest
    złączka pół cala. Taka rurka co ma gwint w środku. Z jednej wkręcona rurka z drugiej
    wkręcony mimośród. I ten mimośród skorodował i odpadł na równo z krawędzią złączki.
    Opcja wykręcenia złączki istnieje. Ona wystaje dostatecznie żeby złapać kluczem. Ale
    jak mi się odkręci złączka z rurki to dupa zbita. Jest cień szansy że się wykręci
    złączka z rurką z kolanka co jest w ścianie. Wtedy nie boli bo sobie na rurkę nawinę
    pakuł i wkręcę. Jeszcze mogę w to mosiężne wbić jakiś pręt zeszlifowany na trójkąt i
    wykręcić. Ale do tego potrzebne jest grzanie. Jak podgrzeję to na bank uszkodzę
    pakuły pomiędzy złączką a rurka. Jak bym się nie ustawił to dupa zawsze z tyłu.


  • 10. Data: 2014-07-28 23:22:34
    Temat: Re: Korozja na połączeniach (w hydraulice)
    Od: k...@g...com

    W dniu poniedziałek, 28 lipca 2014 07:26:53 UTC+2 użytkownik uzytkownik napisał:
    > W dniu 2014-07-28 01:05, k...@g...com pisze:
    >
    >
    >
    > > a dasz wiar� �e po jaki� dziesi�ciu latach mosi�ny mimo�r�d do
    kranu skorodowa� i si� urwa�? Tydzie� temu to si� sta�o. I co ja do kurwy
    n�dzy mam teraz zrobi�. Na biegu wbi�em w dziur� kawa�ek okr�g�ego
    drewnianego kijka. Na razie do naprawy zabieram siďż˝ jak jeďż˝ do pierdolenia. W
    moczu czuj� �e pr�ba wykr�cenia tego g�wna co zosta�o sko�czy si�
    kuciem �ciany. Na razie mam pomys�a �eby podgrza� palnikiem i wykr�ca� na
    ciep�o.
    >
    >
    >
    > I dlatego wolďż˝ mieszkaďż˝ w swoim domu, a nie w bloku :)
    >
    >
    >
    > > Ale to chujowy pomys� bo jak si� wykr�ci ze z��czk� to kucie
    �ciany mam jak w banku bo przez szczelin� jak� b�d� mia� na rurk� nie
    nawin� ta�my ani paku�.
    >
    >
    >
    > Nie dramatyzuj, bo to akurat jest najmniejszym problemem. S� dost�pne
    >
    > nitki Loctite, kt�re mo�na nawin�� przy u�yciu kawa�ka cienkiej rurki.
    >
    > S� kleje anaerobowe, kt�re zast�puj� wszelkie uszczelnienia typu paku�y,
    >
    > nitki, teflon.
    >
    > Niestety nie s� to tanie materia�y.
    >
    > Problemem to b�dzie porz�dnie oczy�ci� stary gwint, ale tu si� przyda
    >
    > odpowiednia szczoteczka druciana i wiertarka.

    co ma własny dom do korozji mimośrodu? Że we własnym domu takie coś się nie zdarza?

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1